1 april 2012
Niedziela Palmowa
Nie miałem w życiu tryumfalnego
wjazdu.
Gdziekolwiek. Ba, nawet wejścia z
aplauzem paru gapiów
oszczędził mi los. Widać nie
zasłużyłem sobie.
A może jestem tak mało ciekawą
osobą, że nawet osły
nie odwrócą głowy z nad żłobu, w
którym owies.
Zasuszone kwiatki jesieni utkane
na wierzbowej witce.
Nie zmartwychpowstaną. Nie popłynie
sok przez ich kolory,
nie nasyci życia. Pastele, barwy
jesieni i śmierci. Łagodne.
Łatwo przyswajalne. Poprzez oczy.
Kojące.
Dziadka wóz zajeżdżał tryumfalnie
na podwórze,
ciągnięty przez Kobyłę. Babcia
trzymała w dłoniach palmę.
I nie była to palma pierwszeństwa.
Zawsze za Dziadkiem i Kobyłą.
Ale Dobroć zawsze była pierwsza.
I łagodny uśmiech.
Dzisiaj pamięć w ewangelicznej
kolejności przypomina:
Babcia, Kobyła i Dziadek, który
coraz bardziej nieistniejący..
Czy warto być pierwszym na tej
ziemi? Czy warto oczekiwać
aplauzu gapiów? Tak szybko
zapominają. Chętni ukamienować
pamięć. A jednak jest coś, co
pozostaje.
To miłość. Jedni wiozą ją na
osiołku, inni na wiejskiej furmance.
I pewnie nie widzą chwilowego
zachwytu gawiedzi. Zapatrzeni
w przyszłość do przekształcenia
na obraz i podobieństwo
tego, co ponad mody. Tego, który
wciąż zmartwychpowstaje.
31 july 2025
absynt
31 july 2025
absynt
30 july 2025
absynt
29 july 2025
wiesiek
28 july 2025
Jaga
28 july 2025
absynt
27 july 2025
wiesiek
26 july 2025
wiesiek
21 july 2025
ajw
21 july 2025
wiesiek