18 december 2011
Kiedyś
Świat się zmienia. Z porami roku zmieniają się kryteria.
Mody drenują nieznane pokłady. Już docierają do skamielin.
W nich tylko ślepy kret archeolog jest na swoim miejscu.
I tylko on wie, że światło zabija. Światło.
Widziałem, gdy niespodzianie wyłaniałeś się
Zza samotnego drzewa na polu, albo wychodziłeś z czeluści
Wąwozu, albo stałeś na pagórku nad łanami jak pogański bożek
A może prorok. Chodziłeś po dolinach i wzgórzach ziemi.
Cierpiałeś choroby ludzi, złamane nogi, serca, ciężkie porody,
małe i duże nieszczęścia.
Była w twojej obecności tajemnica niedostępna kamieniom,
Drzewom - strażnikom miedz i polnych dróg, płochym sarnom,
Ale i ludziom, trwożliwie patrzącym w dłonie, czy nie pozostało
Ziarno ostatnie, z którego plon na przeżycie.
Tajemnica; ta nie rośnie z kwiatami polnymi, nie można jej zebrać
W naręczach żyta ani wykopać na polu, na którym skarb albo ,
Ostatni kartofel. Nie ma jej w krótkich przyjemnościach,
Słowach rzucanych bez potrzeby, uniesieniach na palcach.
Kryje się pod podeszwami butów, stawianych na matce ziemi,
W intencji dojścia, chociaż nie wiadomy czas i cel tajemny.
Kryje się za zmrużonymi powiekami; zmęczenie kończy
Najwspanialszy krajobraz i perspektywę. Światło.
Wczoraj zmarła Cezaria Evora. Była jego promieniem.
Może twoim głosem. Ty pozostałeś. Wyciszony.
Nie mówisz wielkimi literami. Szepczesz. Prawie nie słychać.
W zgiełku zapominamy, że mogłeś wszystko. Zostawialiśmy ci
Naszych zmarłych, naszych cierpiących, chorych na świat.
To było takie proste, choć takie trudne w swej prostocie.
Nie oddychała żadna maszyna, oddech przenoszono z ust do ust,
Jak ostatni pokarm. Słowo było dobre. Było. Dzisiaj strach.
Co ja z nim zrobię? Sama. Sam. Co powiem? Na drogę?
Świat się zmienia. Z porami roku zmieniają się słowa.
Opowiadano o tobie dzieciom. Nikt się nie dziwił.
Dzisiaj mówią: kłamstwo. Wiara, jeśli jest, nie oznacza tego,
Co oznaczała, kiedy byłeś. Wiara jest wieloznaczna.
Nic na zawsze, wszystkie wielkie słowa to grafomania.
Możesz być co najwyżej pojęciem w reklamie. Przedmiotem zarobku.
W pozyskiwaniu przedmiotów. Pożądania.
Jesteś fałszywy, kiedy nie służysz zarabianiu.
Kiedy nie jesteś częścią waginy, kiedy nie zdarto z ciebie
Ostatniej szmaty, by ujrzeć prawdę,
Kiedy nie nałożono na ciebie tęczowej szaty króla,
Jesteś tylko bajkowym dinozaurem, made in china.
Istnieją tylko skrzyżowanie ulic, kłopotliwe w powrotach do domu.
Istnieje trwoga lub trwożliwa rezygnacja końca.
Istnieje przyjemność krótka jak kolejna kobieta.
Istnieje świat, który nie ma z tobą nic wspólnego.
Być może istnieję ja, zawinięty w świat wielkich liter,
Wielkich słów, które w tamtym brzmią fałszywie,
Jak symfonia grana na pastuszej fujarce.
Być może. Czasem ktoś włącza światło.
21 november 2024
21.11wiesiek
21 november 2024
Światełka listopadaJaga
20 november 2024
2011wiesiek
19 november 2024
Niech deszcz śpiewa ci kołysankę.Eva T.
19 november 2024
1911wiesiek
19 november 2024
Jeden mostJaga
19 november 2024
0011.
19 november 2024
0010.
19 november 2024
0009.
19 november 2024
0008.