27 june 2011
jeszcze nie ostygłeś w ziemi
Jeszcze nie ostygłeś w ziemi już byłam siwa i o piędź mniejsza jakby moje ciało zmalało właśnie o ciebie. Niewiele, ale ostatecznie i nieodwracalnie zabrali cię obracam pierścionek na wspak na zimnym palcu; policzki stają się sine jak nikiel i rtęć. W twoim pokoju od lat w oknach wiszą białe prześcieradła, matka zszywa firanki nieprzeźroczyste jak beton, żeby to wszystko wyglądało dobrze kiedy wrócisz, mówi.
W każdym mijanym oknie stoisz podwójny - już musisz iść - mówię, - nie możesz tu zostać ktoś cię zobaczy; ludzie zaczynają gadać, wiesz, to nie da mi spokoju. Proszę, musisz już iść!
W końcu odsuwasz się od ostatniego okna odgarniasz włosy na ramiona, wychodzisz obrażony – rzeczywiście już późno, uściskaj wszystkich, zapomniałem
-
szyba jest czysta
nietknięta
17 november 2025
wiesiek
16 november 2025
wiesiek
16 november 2025
ajw
15 november 2025
wiesiek
15 november 2025
Jaga
14 november 2025
wiesiek
13 november 2025
Jaga
13 november 2025
ajw
13 november 2025
ajw
9 november 2025
wiesiek