7 september 2021

Przechadzka

Symbolika wody. Zanużenie w wodzie symbolizuje śmierć. Wychynięcie z wody na powierzchnię symbolizuje nowe życie. Oglądałem jakiś czas temu klip o tym. Klip jest prosty. Wpada aktor czy model do kadzi. Jest ciemno, kamera scentrowana na kwadratowej kadzi. Fizycznie wyrzeźbiony, wpada dramatycznie, teatralnie, mam na myśli, że sposób, w jaki porusza się jego ciało budzi emocje, pomiędzy elegancją i energią samego ruchu, jak na rzeźbach Michelangelo Buonarottiego albo Rodina. Wpada więc do tej kadzi z hukiem rozbryzgiwanej ciężarem jego ciała wody, a potem następuje głęboka cisza. Jest tak zawieszony w tej wodzie ze trzydzieści centymetrów nad dnem kadzi, nie rusza się, z jego ust i nosa dobywają się bąbelki powietrza, głowa zwieszona jak we śnie. Trwa to z pół minuty, aż porusza go w górę jakiś podnośnik zza pleców, niewidzialny w kadrze, a wtedy rozkłada ramiona jak rozłożysty dąb i unosi twarz ku górze. Następuje odrodzenie.

Woda to ponoć również symbol emocjonalności i uczuciowości, szczególnie tej związanej z nieświadomością. Pisałem kiedyś o patrzeniu na świat tak, jakby to był sen, a więc tak, jakby świat był obrazem z nieświadomości. Liczy się tu pewna jakość doświadczenia, rozpoznawalna w poezji, kiedy coś pochodzi ze złóż archetypalnych, a kiedy z intelektu. Itd. Nie wiem, czym jest nieświadomość, może pamięcią innego świata albo innej, przed-ludzkiej tożsamości. Kontynuując tą dygresję, kiedyś miałem wizję, dotykając drzewa - moja dłoń wydawała mi się bardzo stara, czułem coś takiego, jakby moja świadomość była zamieszkała bądź zamknięta w eonicznym wehikule umysłu, do którego powstania doprowadziły miliardy lat ewolucji - od początków ziemskiego życia, nagromadzenie genetycznego doświadczenia eonów. Nie wiem, czy to istotnie coś w rodzaju pamięci DNA, czy tylko odlot zbyt rozbujanego takimi czy innymi teoriami filozoficznymi mózgu. Pisałem o wehikule kształtującym się przez miliardy lat. Ta pierwsza ewentualność jest w pewnym sensie romantyczna, a już Platon głosił, że prawda jest romantyczna, pozwalając sobie na idiom.

Skoro więc nieświadomość i pamięć genetyczna, to ciekawe, czym jest ciało. Na poziomie teorii relacji z obiektem ciało jest tym, co się uczy od początku swojego zaistnienia w łonie matki. Wg. tej teorii ślady pociągnięć pędzla na obrazach Rembrandta wywołują na nas takie wrażenie, ponieważ odpowiadają funkcjom motorycznym oraz związanym z nimi cielesnym asocjacjom. Linia falista to ciało swobodne, tańczące, zmierzające od sprężenia do rozprężenia, pełne radości. Linia postrzępiona to dramatyczna niepewność i podniesiona energia, np. związana z reakcją walka albo ucieczka. Już Kant zauważył, że poczucie patosu połączone jest z odpowiednio modulowanym pobudzeniem nerwowym. I tak dalej. Tak zwany problem qualiów, a więc jakości naszej świadomości, tego, że jest świadomością czegoś - dotyku, ruchu, smaku, zapachu etc. rozwiązywany jest w ten sposób, iż pochodzą one z ciała. Niektórzy nawet twierdzą, iż pojęcie zbioru matematycznego wywodzi się z obserwacji zawierania się jednego przedmiotu w drugim, jak np. narzędzia w skrzyni, to zaś jest w asocjacji z poczuciem obejmowania bądź bycia obejmowanym, przebywania w jaskini albo w kryjówce etc.

Co więc z byciem pod wodą? Zanużony w wodzie nie możesz oddychać, tymczasem wiele archaicznych tradycji oddech łączy z siłą życiową. Może dlatego, że najprościej odróżnić śniącego od trupa właśnie po tym, że ten drugi nie oddycha. Pod wodą wstrzymujesz oddech, a jeśli nie zdążysz wyłonić się na powierzchnię zbyt szybko, umrzesz z braku tlenu. Z drugiej strony - wody płodowe w których organizm dziecka jest połączony symbiotycznie z organizmem matki, tlen jest mu dostarczany przez pępowinę. Dopóki nie okazało się, iż organizm matki i dziecka jest połączony nie tylko symbiotycznie, ale i dochodzi między nimi do konfliktu, uważano, iż podświadoma tęsknota za absolutnym spełnieniem, którą Milton opisywał jako żywą w nas pamięć utraconego raju, bierze się z podświadomej pamięci stanu prenatalnego. W literaturze pięknej po psychoanalizie zaroiło się od metafor łona jako ogrodu Eden. Trzeba przyznać, to poruszające.

To nie są argumenty za czymkolwiek, to taka nieco poetycka przechadzka. Z resztą, argumenty i tak niewiele znaczą na pewnym poziomie egzystencji. Ale skoro Blake stwierdził, iż w tym ułamku sekundy, kiedy po raz pierwszy patrzysz na dzieło sztuki, a ono przemawia do ciebie jeszcze pod progiem intelektu i kategoryzacji, jest momentem, kiedy bezpośrednio dociera do ciebie rzeczywistość Wieczności, tak, jak uznał, iż Wieczność lubuje się w kwiatach Czasu, tak też uznał - i za tym idę - iż wyobraźnia dla życia jest bardziej niezbędna, niż naukowa teoria. Choć dodaję do tego od siebie, iż jedno z drugim nie musi się wykluczać. Ostatecznie i tak rzeczywistość jest tajemnicą, a materia tylko jednym z jej poziomów, zaś choćby popularne rozumienie teorii względności nie ustępuje doświadczeniu słuchania koncertów smyczkowych Bacha. Czym więc jest sztuka? Dla materialisty czarowną iluzją rodzącą się z geniuszu ludzkiego mózgu, dla romantyka kluczem do ukrytych wymiarów zamieszkiwanych przez świadome umysły-energie, duchy albo wieczne idee. Na razie na tym kończę.



other prose: Wynóżenia (Maszyna doznań), Vanitas?, Z cyklu "Nova", Bitter & Vain, Lady's Caprice (pseudo-filozofia), Lost Angels (smęcenie), Cytat z klasyka, Rozmowa z Diabolim, Sur Real (stare teksty), Diana, Metafizyka płci, Odkryłem po co się myśli, Brilliant gnostic, Refleksja aksjologiczna, Refleksja (Umysł / Materia), Rytmiczny, Gadki, Gadka, K'boom K'boom (Lubczyk), Co ma byt II - (Uwaga, Heavy), Co ma byt - (Uwaga, Heavy), Zasada Nieoznaczoności Heisenberga - SET, Motto ze Stinga, Mixtape, Społecznościowo, Refleksja, Żałobnik w świecie prowizorycznym, Schoenheit von Voegelsang, Pożycie, Intermezzo, Medytacja, Pytanie - cytat, Moja codzienność, Fotografia 6, Zapiski (Langeweile), Oszołom o filozofii, Dzieciaki z Pimlico, Motto, Killing Joke, Pierwiastek Apolliński, Szkice z dialektyki (sermo), Dadaistycznie, Soaths (na serio), Życie na gorąco, Złożona dialektyka, Dialog z kiedyś, Sokrates - (edukacja nachalna), A więc ja także byłem pitagorejczykiem, Pieśń lekkoducha - mój numer, Dreamy Noon (1 i 2), Cykl: Zmierzch wielkich narracji (2), Co. Bzdury w pierony, Soaths, Głuchy telefon - Hiperminiatura, Wokół nihilizmu (łagodnie), Facet u lekarza, Z cyklu: Zmierzch wielkich narracji, Ukojenie, Neuzeit, Neuzeit - Proro II, Proro, Kiedyś byłem admirałem, ale zostałem degradowany, Pewien Marokańczyk potrafił grać na flecie i gwizdać, Intermezzo I i II, Sed Contra, Moje wykopaliska, Obserwacja autorska II, Mój ulubiony psalm, Filozofowie w pigułce, Seria z pepeszy (zima), Z cyklu "Varietes", Bajronista, Na marginesie "Człowieka bez właściwości", Wrzutka z książki (cytat), Natural high, Majówka postmodernistyczna, A. i B., Najdoskonalszy obraz pustki (stare), Zalecenia zdrowotne (stare), Meridiana, Pożegnanie - hiperminiatura, Heard Ein Klaus, Sabaudiana, Postaci - szkic do nigdy-nie-napiszę, Miniatura, Ballada o brzydkim lirniku, Przechadzka, Diana, Paradoxia,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1