28 maja 2023
Kiedyś byłem admirałem, ale zostałem degradowany
1. Jakbym nie wierzył we własne istnienie. Jest umywalka, sala gimnastyczna, złocisty odblask w oknie.
2. Listwy i nieheblowane deski, blachy, plastikowe butelki, myszy, wróble, odrobina wody w przebitej dętce i puszka po dezodorancie - westchnienie.
3. Kiedyś byłem admirałem, ale zostałem degradowany - bo wypowiedziałem wojnę Słońcu.
4. Na horyzoncie góry. A wcześniej domy i autostrada. Wierzby i brzozy. Kościół. Akademia. Most. Trochę dalej tory kolejowe. Samochody. Blask. Żółte liście i sine, różowe niebo.
5. Kiedy rozmawiałem przez telefon wydawało mi się, że jestem w Moskwie. Na parapecie leżała martwa mucha. Obok stacji komputera kilka pustych puszek. Biała firanka. Odrobina kurzu zastygłego w kroplach na szybie.
6. Na taką pogodę najlepsze jest czerwone irlandzikie ale.
7. Z dzieciństwa pamiętam zapach morza, komary pod płóciennym namiotem w kolorze czerwonej kredy, latarnię morską, ogromną i wilgotną ścianę.
8. Już wtedy mnie nie było. Choć przecież zdarzało mi się być jakimś zdaniem po łacinie albo robakiem w puszczy Ockhama. Kiedyś też byłem piszczelem wdowy po hinduskim kupcu. Byłem dzieckiem-kapitanem w wiekuistym labiryncie. Byłem też neandertalczykiem, a jeszcze wcześniej australopitekiem. Wzruszało mnie to.
9. Ale to były chwile. Zdaje się, że najdłużej byłem czymś albo kimś przez dwa tygodnie. (To i tak nieźle). Rzeczywistość zazwyczaj dochodzi do mnie z niebywałą wyrazistością, ale ja sam nie istnieję. A właściwie istnieję, lecz jestem łepkiem od zapałki.
10. Ciekawe, czy uda mi się zostać (...).
1 sierpnia 2025
sam53
1 sierpnia 2025
Yaro
31 lipca 2025
Arsis
31 lipca 2025
absynt
31 lipca 2025
absynt
30 lipca 2025
sam53
30 lipca 2025
absynt
30 lipca 2025
sam53
30 lipca 2025
Toya
30 lipca 2025
Belamonte/Senograsta