30 marca 2024
Rozmowa z Diabolim
Z cyklu: (Loundry Dada Splashes)
Wstałem przed świtem, skierowałem się do kuchni by zaparzyć kawę - zlew ciekł i zakręciłem.
- Mądre posunięcie... - usłyszałem syk tnący aż do najgłębszych złóż mojej paranoi. Włosy stanęły mi dęba, przyznaję, ale nie dałem się wyprowadzić z równowagi - dłoń położyłem na rękojeści miecza.
- Grozisz mi, Infamusie?
- Lepiej uważaj, bubku, bo któregoś wieczora na prawdę zgubisz klucze, i będziesz nocować pod schodami, zupełnie bez papierosów, a do tego to będzie mroźnej zimy.
- Wybacz, ale nie jestem przesądny. Prócz tego, zdaje się, zimy nie są już takie mroźne. Poza tym słyszałem ten tekst już tysiące razy, a ponadto, o ile wiem, argument przeciw indukcji wg. Hume'a został w końcu obalony.
Uwielbiam dodekafonię, krakanie kruków, kłótnie wron, księżyc w pełni i w nowiu i w pozostałych fazach, jakkolwiek Diaboli jako tacy są wyjątkowo kiepskimi kompanami. Spodziewałem się, że, jak zawsze, cios przyjdzie z tyłu i trafi w plecy albo kark, ale tym razem nie doszło do tego.
Nieoczekiwana zmiana taktyki.
22 lutego 2025
Eva T.
22 lutego 2025
violetta
22 lutego 2025
Eva T.
22 lutego 2025
wolnyduch
22 lutego 2025
wolnyduch
22 lutego 2025
wiesiek
22 lutego 2025
wolnyduch
22 lutego 2025
wolnyduch
22 lutego 2025
absynt
22 lutego 2025
absynt