Małgorzata Pospieszna-Zienkiewicz i Edek Pospieszny | |
PROFIL O autorze Przyjaciele (62) Książki (1) Poezja (37) Proza (4) Fotografia (1) Grafika (54) Pocztówka poetycka (2) Dziennik (5) Handmade (4) |
Małgorzata Pospieszna-Zienkiewicz i Edek Pospieszny, 6 grudnia 2013
patrzyła z siłą której nie pokona śmierć
czyżby ziemia wchłonęła ją przez pomyłkę
cmentarz porośnięty grobami
nad mogiłą skamieniała w połowie Niobe
dziesięć lat minęło gdy kruche serce córki
pękło pod naciskiem skalpela
strącona z drzewa żywych zanim dojrzała
a matka wciąż podlewa zrzeszotniałe kości
oczy z fotografii w sepii zagarniają moje by trwać
skrzyżowanie i przenikanie spojrzeń
droga mgielna pełna sennych majaków
gdy coś przychodzi nie wiadomo skąd
stwarza się i lgnie
portret przywołuje zakorzenia się wkręca
sączę jego barwę latami jak mleko
drobne plamki załamania czy przebarwienia
wchodzą w ciało jak symptomy choroby
dojrzewam
mijając odbicie w lustrze rozpoznaję twarz zmarłej
powielony kontur włosy lalki identycznie skrojone usta
moje czy jej
kreacja poza logiką żywych
starzeję się
dla tej ze zdjęcia czas łaskawszy
gdy odwiedzam jej grób
wciąż myślę że to mój własny
Małgorzata Pospieszna-Zienkiewicz i Edek Pospieszny, 18 grudnia 2012
przysięgałam na wieczność
nie wiedząc nawet że dożyję jutra
potem w zaobrączkowaną dłoń
włożono balast mojej i twojej rodziny
dzięcioł stukał w śród-mózgu Mendelsonem
marsz do przodu
do przyszłości
w której słowa pustoszą drogę od serca do czaszki
na krótko przed zmierzchem
gdy włosy oplecie srebrzysta nić zwątpienia
a obojętność zapomni o pocałunkach
będziemy na siebie patrzyli w milczeniu
straszniejszym od krzyku
Małgorzata Pospieszna-Zienkiewicz i Edek Pospieszny, 22 listopada 2013
zapuściła się kamienica
zdziczała
pochylona zagląda w siatki przechodniom
przygrywa na organkach, gdy gwiżdże wiatr
a kiedy pada deszcza
kwartet smyczkowy
felernych rynien okien parapetów i drzwi
koncertuje do ostatniej kropli
schody wyliczają ile to razy
tynk leciał z nieba
nie kasztany
gdy pod sufitem unosił się duch poetki
szepczą o aktorach
co zamknęli zdrowie w butelce
stracili twarze i głosy
zanim filarom spróchniały zęby
a Ninoczka i adoratorzy
niejeden krew wymienił na pończochy i szpilki
którymi żądliła drewniane stopnie
podziwiano tylko jej zgrabne łydki
jakby od kolan w górę nikogo nie było
Małgorzata Pospieszna-Zienkiewicz i Edek Pospieszny, 7 października 2014
rodzicom Joanny Pawelskiej/Johy/
kiedy na przekór wojnie roztańczyły się zmysły
a ślubna dorożka ominęła łapanki
romantyczny matematyk
i szalona piękność z głosem primadonny
zahaczyli o skrawek nieba
ułożyli bukiet z czterolistnej koniczyny
i snów których nie sposób wyjaśnić do końca
w mieszkaniu unosił się zapach fiołków
skrzypiała podłoga w rytm angielskiego walca
gdy wirowali wyganiając kurz przez uchylone okna
znacząc śladami stóp czas przeszły i teraźniejszy
córki wpatrywały się w nich jak w ruchome święto
wciąż randkowali a drobinki światła rozjaśniały skórę
prasowała dla niego żelazkiem bez duszy
a anioł skrzydłem łaskotał usta
kiedy choroba zniszczyła jej włosy
wyczarował fryzurę godną dłuta Fidiasza
odszedł pierwszy
nie chciała kondolencji rozmów o nim cmentarza
żyła oczekując powrotu
ostatnie lata zmieniły ją w głaz
uśmiechnęła się dopiero
gdy pewnej czerwcowej niedzieli
porwał ją znowu do walca
Małgorzata Pospieszna-Zienkiewicz i Edek Pospieszny, 15 listopada 2014
mogłaby sprzedawać ciało w miejscach
w których szelest pieniędzy
słyszalny bardziej niż krzyk umęczonych kobiet
lecz upomniały się o nią zaułki ulic
gdzie kabaretki puszczały oczka do kierowców
pod warstwą pudru chowała nastolatkę
po którą ojczym sięgał jak po flaszkę
aż matka wygnała z domu
nie pomogły modły do miłosiernego
ani klienci bez twarzy i życiorysów
wrosła w rewir znakiem drogowym
a tkankę toczył rak
gdy zamykali piersi w twardych dłoniach
jakimż więc cudem pokochała chromego chłopaka
szepczącego to co wszyscy
że tylko z jego językiem splotła własny
jesienią uciekli z miasta
do rudery z płyt paździerzowych i desek
nad brzeg jeziora Mamry
naśladując naturę wody wyrzucali z siebie kamienie i żwir
słońce wchodziło pod skórę paląc złogi
zasklepiali się zlizywali sól z brzuchów i ud
z dzikością dopieszczając siebie
kiedy przyszedł grudzień
zapatrzyła się w księżyc
więc ośmielony wepchnął głowę pod jej koszulę
milczała gdy stał się półpełny
i wprowadził w wieczność
Małgorzata Pospieszna-Zienkiewicz i Edek Pospieszny, 26 sierpnia 2014
kiedy ze spracowanych dłoni wypuszczał uśmiech
słońce zlizywało mu pot ze skroni
pielęgnując irysy ściągał kolor z tęczy i zaklinał płatki
król kwiatów i producent winogron bez zmarszczek w życiorysie
wiosną czarował tkankę gleby
płodną od nadlatujących bocianów
tkał dywany z bratków
mamił chorobliwie wiotką maciejką
porastającą zbocza na wzór dzikiej koniczyny
i choć tulipany popijały z kielichów jego zdrowie
a wędrowne ptaki układały pieśni życia
nie doczekał lata
konał w rzędach konwalii gdy zabierali mu ogród
wciąż niedokończony
wyjęty ze snu jak zorza ze świtu
jeszcze powierzył mu żale
obmył stopy w porannej rosie
i powędrował przed siebie
znaleziono go w parku wrośniętego w jarzębinę
Małgorzata Pospieszna-Zienkiewicz i Edek Pospieszny, 6 maja 2014
niewiele po nas zostało
wspomnienie rund po knajpach o oddechu pozornej wolności
i pokoju hotelowego z widokiem na Motławę
recepcjonistka witała zawsze tym samym kluczem
jakby to był prywatny apartament miłości
choć we mnie mieszkała pustka
byłeś z tych wielbiących oczami
więc pakiet kłamstw rozszerzyłam o puder i róż
kochałam uszami
więc łgarstwa spuszczałeś ze smyczy
wiosną podniosłam z ziemi żółty liść
i w początku rzeczy widząc ich koniec
rozpoznałam jesień
dotknąłeś warg spękanych od nieurodzaju
kiedy kupiłeś pożegnalne rękawiczki
miałam dłonie skute lodem
jakbyś ich nigdy nie ogrzał
Małgorzata Pospieszna-Zienkiewicz i Edek Pospieszny, 1 grudnia 2014
„z iloma spałam zamiast ciebie
rozpięta w pożądaniu słów między wykrzyknikami”
tyle wiosen przeleciało obok snów
jałowych jak ziemia spłukana łzami kobiet
które skrzydła zamieniły na kołyski
a ja wolna od płaczu dzieci
dla ciebie wciąż nieprzezroczysta
wydrapuję resztki z kalendarza
nie zdołaliśmy poznać topografii ciał
pragnących złożyć się w płomień
nie posmakowaliśmy siebie koniuszkami języków
choć tamtego popołudnia byłeś tak blisko
że widziałam nas zrośniętych ramionami
w bezdrożach papilarnych
cudze imiona nie zostały twoim
a perły tamtych chwil
schowane w zmarszczkach życiorysu
rozsypały się w pył
*IT
Małgorzata Pospieszna-Zienkiewicz i Edek Pospieszny, 6 listopada 2014
wchodząc gościnnie we wspomnienia zsuwam buty
woń jabłek pieczonych przez prababcię w kaflowym piecu
flirtuje z zapachem macy
czas na twarzy staruszki wyrzeźbił ścieżki donikąd
bezimienne uliczki po których rzadko przechadzał się uśmiech
mówiła że mąż zdradzając oszczędzał
łóżka obcych kobiet były jej kołem ratunkowym
nosiła w sobie łazarza który pisał wiersze
a potem umył ręce w jej łzach
synowie zaginęli w 44
oczekiwała ich powrotu
z woreczkiem nieważnych pieniędzy w bieliźniarce
przemawiała do cudem ocalałych fotografii
pod sercem chowała spłowiałe portrety wiecznych nastolatków
Edziu Tadziu Tadziu Edziu tykał zegar
w kuchni terkotało radio
a na haku wisiała maszynka do mięsa
w której mieliła słowa
umierając zapomniała o wszystkich
ciekawa tylko co dalej „W Jezioranach”
Małgorzata Pospieszna-Zienkiewicz i Edek Pospieszny, 2 września 2014
gdy spotkałam rozmiłowanego w literach
przypływ wyrzucił na brzeg dwa bursztyny
mamił nimi jak lustrami
w których odbijaliśmy się
przez sto
dwieście
a może trzysta tysięcy lat
wtulałam się naiwnie
a ruchome piaski
dawały lekcje stopom
kiedy zamknął się
skąpiąc światła
obwiniałam księżyc
pęczniejący w kolejnych kieliszkach wódki
powiadają że osiadł w latarni morskiej
i rozmawia z mewami
czasem któraś z nich
zastuka dziobem w szybę
za którą wciąż mieszkam
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
27 maja 2024
Niejasność podążaniaArsis
26 maja 2024
Noc bez świtu, zmierzchSztelak Marcin
26 maja 2024
Serce serc 2024Misiek
25 maja 2024
W kotle burzyMarek Gajowniczek
25 maja 2024
Nieuniknionevioletta
24 maja 2024
ZłudaArsis
22 maja 2024
Wyśmienicievioletta
22 maja 2024
Litania dla GazyDeadbat
22 maja 2024
Na końcu świataJaga
20 maja 2024
Czeka nas wojna!Marek Gajowniczek