Nevly, 29 grudnia 2012
tutaj jest jak jest
a ja jedyny naiwny myślę że kocham
głupek dureń drań
a tej rany nie da się zabliźnić
pielegniarko
no chyba że ty
utulisz by nie przeklinać
pocałunkiem w krew kiedy wejdę
sprawiedliwie w prywatnym raju
w ciebie tak bym posiał siebie
w tobie do końca kiedy poczujesz
dno mówiąc nie żałuję
tutaj jest jak jest
między nami noc zmiękcza obojętność
gwiaździsta bez asekuracji
magią potrzeby serca
naiwnością
która w niepamięć jedynym bogiem
po stokroć
bellis perennis
Nevly, 28 grudnia 2012
Słońce ty moje
dzień mi smakuje poranną kawą
mimika twarzy zwiastuje o świcie
wygodna bezczynność na chwilę
przypomina o nocy
i papieros ooo... papieros
on to dopiero wie
Nevly, 28 grudnia 2012
z prawej czy z lewej
zalej mnie mówiąc pięści
jeśli naprawdę zasłużyłem przyznam ci rację
bo przecież wiem kiedy jesteś wściekła
o odrobinę przeglądu sportowego
w moich ramionach zamiast ciebie
serio serio
nie wyczuwam czasami
klimatu który chcesz stworzyć
kobiecą intuicją
nie mam jej
i zmysłów których nie potrafię zrozumieć
a które lepią mnie do ciebie też nie umiem
ale znam za to wyniki tabeli bundesligii
i kurs euro na dzień dzisiejszy
po którym najlepiej wykupić dla nas
wczasy do wenecji z gondolami w tle
kiedy będziesz chciała wtulenia
w ramiona co w laptopie
czytają przegląd sportowy
a jednak
chuj z przeglądem już zrozumiałem
głupi
twoje usta mówią wszystko
mój sport należy do ciebie
WENECJA
przyznaję
Nevly, 28 grudnia 2012
piękniejsze od maków są tylko twoje usta
mój azyl
doznania w tobie
uniesione na wysokość nocy
chodźmy do łóżka
tworzyć nasze małe laboratorium
gdzie rozpalając chemię do białości
wcieramy w siebie czerwień płatków
nabytych bez recepty
w kwiaciarni niedaleko chmur
Nevly, 27 grudnia 2012
nienasycony
błąkam się we mgle
kością w kość bliski grzechu
na pograniczu faulu
w sobie zatrzaskując twoje niebo
zanurzam usta ciałem w ciało
rozciągając ślady na podbrzuszu
byś końcem ujrzała początek
kiedy bujam w obłokach
a ty
jesteś bliżej aniołów
zostawiając swoje inicjały
na moim języku
wtedy DNA pod twoimi paznokciami
jest równie szczęśliwe
Nevly, 27 grudnia 2012
kilka wersów przeciw nicości
piszę trzymając fason przed i po
uwięziony w płomieniu
z którego nie potrafię zrezygnować
światłocienie kradną blask
nieustępliwie malując na czarno
słowa wyszeptane na niebiesko
jedynie ty
pod kopułą świadomości
naga zapraszasz nieskromnością
podnosząc noce na wysokość świtu
ustami na krawędzi omdlenia
błądzę
ciało płacze szczęściem
Nevly, 27 grudnia 2012
na górze olimp
u stóp wody co usypia słońce
za horyzontem przełamiemy się wiatrem
może jutro oszaleje morze
w podświadomości spienionych fal
wypłukując ślady na piasku
pozostawione szeptem pozornie bez znaczenia
głodny pływ to otchłań
w niewoli uczuć bez dna szukający strawy
wśród nocy wilgotnych tobą na bliskość palców
które do nieba zabierają poza kolejnością
chociaż droga do ciał jeszcze daleka
dotykaj mnie słowem pomiędzy wersami
by morze jutra już dzisiaj wzburzyło krew
może wtedy nam się uda
Nevly, 27 grudnia 2012
wilgotna
w zakrętach niepewności
już pora
na pierwszy raz między nami
by zgubić się budując przystań
na tyle na ile zapragniesz
zalej mnie sobą
Nevly, 27 grudnia 2012
zimowo-letni w palenisku marzeń
wskrzeszam popioły słów proforma
w kartki chwytając biel
uosobiony
tam gdzie nieznane obrazy nabierają imion
labirynty to moja specjalność
co mi tam
w odgłosach ciemności
idę na oślep za tobą w pełną przestrzeń
czekając na sen który ma się spełnić
a którego stałaś się początkiem
ocal mnie wierszem
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
27 listopada 2024
w sen głębokiYaro
27 listopada 2024
2611wiesiek
27 listopada 2024
Wyostrzone obrazy bycia kimśabsynt
27 listopada 2024
0023absynt
27 listopada 2024
0022absynt
27 listopada 2024
Jedno pióro jest ptakiemEva T.
27 listopada 2024
Mgła ustępujeJaga
27 listopada 2024
Camouflage.Eva T.
26 listopada 2024
Zjesiennieniedoremi
26 listopada 2024
2611wiesiek