Nevly, 28 stycznia 2015
w ogniu namiętności
miłość nie zapomina
karminowa w odcieniach krwi
tańczysz w rytmie
rozpalasz aż do pękania żył
pełen gitar
na wypadek ciebie
w kieszeni noszę czerwone kastaniety
http://www.youtube.com/watch?v=y-6WR7-W2-g
Nevly, 28 stycznia 2015
jeśli zabiorę cię tam
właśnie tam gdzie jest nam dobrze
bez oszustw modlitw i płaczu
na skrzydłach
otwórz okno mój wróbelku
już słońce zachodzi
więc usiądź proszę na moich udach
wygodnie i bez iluzji
tak bym mógł
poczuć twój karmnik od środka
wszystko_ cała ty
po drodze do tęczy kilka niebios
zerwanych czterolistną
by uświadomić sobie zakazany owoc
motylku na przekór szarościom
nazwałbym cię jeszcze bardziej
ale od kiedy powiedziałaś ciało
nic mi już nie umyka
gwiazdy
patrzą tak dumnie
dusze drzew zamglone bez gniewu
a to co widziałem co czułem
teraz wiem
byłem z tobą
naucz mnie reszty skrępowań
nazywam_ dajesz
sześćdziesiąt dziewięć rozmów
potrzeba nam
Nevly, 27 stycznia 2015
wszystko już było
ty ja
i człowiek skazany na życie
tu zgwałcona prostytutka
tam
słowa gesty i ułomne czyny
nie mogę ci wiele dać
księżyc w oku to zbyt mało
instrukcja nr 01/2015
mówi że bajanie o niczym
nie pozostawia wymaganych efektów
cały ze złota jestem nazbyt sztywny
a ty pragnąc bez umiaru
pozostajesz podejrzana o chciejstwo
poszukiwana listem gończym
majaczysz w gorączce
kolorowych snów
Nevly, 27 stycznia 2015
na wysokosci tęsknoty
ptaki wdeptane w błoto
skrzydłami na oślep
próbują rozwinąć
Nevly, 27 stycznia 2015
od kiedy nie wiem czego chcę
spacer po domu okazuje się bez celu
w kierunku którędy iść
aby nie zabłądzić pośród ścian
stół popełniony w afekcie
pusty od niedzielnego rosołu
zaprasza nieproszonych
ku chwale kopnij mnie w
dalej zwykła prostota
zbyt piękna dla skrzywionych
w niczyich miejscach
jedynie kontrast minionych nocy
pośród rozmyślań nad brakiem
niedomkniętych okien smutki i radości
prześcigają obrazki z zielenią
w tle już tylko płaczące źdźbła zboża
usychają niepokojem poranka
od kiedy nie wiem gdzie jesteś
mam tak samo
Nevly, 24 stycznia 2015
taka z pozoru
że nawet makiem nie zasiał
za rogiem szeptów
wgląda na szczęśliwą
z pozoru dumna
a jednak
to wcale nie jest takie proste
przy zamkniętych drzwiach
nie odchodzi na palcach
tylko liczy na więcej
na oślep
spod zmrużonych powiek
krzyczy głośniej
niż dziurka od klucza
nie dręcz dłużej
wejdź we mnie
otwórz
Nevly, 24 stycznia 2015
przepisana na maszynie
oddałaś smak oryginału
mój język już od dawna
nie pamiętał czegoś tak dobrego
słowa
tylko ewa potrafiła tak rozkładać
Nevly, 23 stycznia 2015
powstałem
na podstawie twojego projektu
dobrze się wysławiałem
wyglądając też na mirę
bez zbędnych pofałdowań podczas ruchu
ani jednej skuchy
całe życie o tym marzyłaś
nie wierzyłaś że to się dzieje
starałem się
każdy szczegół się liczył
teściowie pobłogosławili
zarabiałem sporo ponad średnią
nie wykonywałem tylko poleceń
potrafiłem dodać coś od siebie
z czasem czepiałaś się drobiazgów
topiłaś chwile licząc lepiej niż umiałaś
kochać stało się zbyt trudne
w getin banku rozmieniając na drobne
tak po prostu
jak przy rosole radziła ci mama
ulokowałaś uczucia bo tak trendy
kiedy ja stałem się trzecim po przecinku
teraz
w pełni świadomy życia
powstaję na nowo
Nevly, 22 stycznia 2015
ty która wiesz
jedynym mostem
słowa lekkie a niczym z kamienia
przechodzisz na drugi brzeg
w złym momencie
oddając szarość za szczerość
gryzę dym
palisz za sobą bo tak ci łatwiej
w oczy patrzące by móc oddychać
kłamstwem degradując błękit
wciskasz elementy które nie pasują
przeszłość zapomnieniem
przyszłość w znak zapytania
malujesz upraszczając spojrzenia
sprowadzasz chłód barw bez wyboru
świetna robota gratuluję
zniszczyłaś wszystko co miało znaczenie
światłocieniem nasze drzewo
usycha na przekór reklamacjom
ty która wiesz
jedynym mostem
na słowach lekkich a niczym z kamienia
układam się na horyzoncie
przedostatnim marzeniem
zakuty w labirynt
przy muzyce ze starych płyt
rozpadam się bez recepty
kiedy nadal pozostajesz
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
25 listopada 2024
Wróciłem do domu, MamoArsis
24 listopada 2024
Nie ma lekko...Marek Gajowniczek
24 listopada 2024
0018absynt
24 listopada 2024
0017absynt
24 listopada 2024
0016absynt
24 listopada 2024
0015absynt
24 listopada 2024
2411wiesiek
24 listopada 2024
Ile to lat...doremi
24 listopada 2024
od wczorajsam53
24 listopada 2024
Anioł stróż (Budda)Belamonte/Senograsta