drachma | |
PROFIL O autorze Przyjaciele (4) Forum (1) Książki (2) Poezja (353) Fotografia (6) Grafika (99) Wideo wiersz (12) |
drachma, 11 stycznia 2017
Jedni tracą rozum i stają się szaleńcami
Inni tracą duszę i stają się intelektualistami
Reszta traci obie te rzeczy
i staje się akceptowana
Charles Bukowski
Hula-hop na ten rok
szympans medytuje nad ludzką czaszką
wszystkie -izmy
mają zabarwienie darwinistyczne
nakreślają paradygmat
rozum gubią stadnie
deterministycznie
Poeto pamiętaj
twoje oczy odmówiły zamknięcia
więc patrz na tych
co tracą wszelką nadzieję
będąc przed wrotami piekieł
za którymi budzące grozę
okropieństwa
Za tym przejściem
„przy brzegu rozdarcia
jest bezkresny wir
nieznanego styksowego świata
bulgoczącego czernią czeluści
zdławionych białymi kośćmi
bezbożnych stuleci”
odleżyn piątego stopnia
A może za tymi drzwiami
mieszkają higieniści
regulatorzy przeludnienia
planiści przyszłego kształtu świata
i co wiosnę dla niepoznaki
zbierają kwiatki
wyrosłe na popiołach
z Dachau
drachma, 9 stycznia 2017
byłem krnąbrny
gdy nie mogłaś się schylić
nie chciałem obcinać
boleśnie wrastających
paznokci u nogi
teraz pójdę głębocznicą
wprost do wsi
nad opadającą mgłę
szarą i białą
z wyłaniającą się z niej
kopułą kościoła
jestem krew z krwi
i kość z kości
słoniowa wieża
drogowskazem
do zaświatów
szumiących topoli
drachma, 3 stycznia 2017
Naczynie ofiarne
sztylety głownie siekier groty strzał kości zwierząt
to wszystko co umarłemu
byłoby potrzebne w zaświatach
Ulepiony z gliny dzban z epoki brązu figurka myśliciela
który przemyśla zbiór zdarzeń
zlokalizowanych w przestrzeni i czasie
to żaden posąg iPhone ani też o czwartej rano
w pasażu dworca przy Alejach Jerozolimskich
między barem kebab a sklepem z alkoholem
chłopcy w rurkach mówiący do siebie
jaka jesteś „elokwentna” per noga popatrz na nas
relikcie przeszłości z Białegostoku diaspory
przyjezdnych słoików których mamy tu całą masę
są częścią budowniczych miasta
nie to co my królowie życia na melanżu
zdradza cię rewers pięciu szekli na których lilia
"Yehud" czyli piękno dodane wartości i daty
trzy cnoty kardynalne Mądrość Męstwo
Wstrzemięźliwość
drachma, 20 grudnia 2016
Chcemy sławić wojnę – jedyną higienę świata
Filippo Tommaso Marinetti
Nie mogę się doczekać modernistów
walczących o nowy kształt człowieka
wykonujących salto mortale
przez skok na głęboką wodę
zachwalających biegaczy ze sztafety
ochronnej z Triumfu woli -
Leni Riefenstahl
Sławiących agresywny ruch
gorączkową bezsenność
skakania sobie do gardeł
na wojnach zwaśnionych plemion
przeciwko powolności
pedantycznej starości płaczliwej
i niebezrefleksyjnej nieskorej
do przyjęcia nowych
rewolucyjnych idei
Chciałbym aby się już zaczęło
bym miał to już poza sobą
umarł i wszystko wraz ze mną umarło
po obydwu stronach barykady
na tej ulicy gdzie światła
złudnie świeciły nim przyszło
tornado pozbyło się balastu
będącego zawalidrogą
nowemu światu do którego
w najmniejszym stopniu
nie należałem
drachma, 11 grudnia 2016
w szklistości źrenic
oddechu coraz płytszym
i wolniejszym gdy braknie tlenu
biały króliku z krainy czarów
za tą bramą jest wejście do raju
mieszczą się tam
wszystkie nieziemskie rozkosze
ze świata nieskończoności
z esencji sefira korony
i królestwa euforycznej materii
zdetronizowanej królowej hery
przez nową wschodzącą gwiazdę
pretendującą do tronu
wprost ze studia dizajnerskiego
struktur molekularnych
zaprojektowanych dla ciebie
wyprzedzających swoją epokę
o lata świetlne
gdy wszystkie narody
uklękną przed niosącym
światło
drachma, 7 grudnia 2016
Trzeba się zapomnieć
i płynąć pod prąd jak pisał Herbert
lub popłynąć
z białym chińczykiem
poddając się zasadom
Niedziałania jak oświeceni
mędrcy taoistyczni
Chwała niech będzie opioidom
chlorowodorkowi tramadolu
dzięki niemu mogę co dnia
się podnieść postawić do pionu
Pewnie skończę na lizakach
fentanylowych
w kolorze burgunda
Cóż za szczęście w jesieni życia
kolor śliwy toffi karmelu
z nutą koniaku
Czekoladopodobna
wspaniałomyślność
aż do zaniku oddychalności
drachma, 4 grudnia 2016
„Spojrzenie ich roznieca
w sercu nawet pustelnika płomień żądzy”
Enderûnlu Fâzıl
Wrogowie rozwiązłości
z Jasnej Góry w Częstochowie
w zamierzchłych czasach
pod gałęzią owocującej jemioły
palili ladacznice
W wiecznym ogniu potępienia
umierały
służki bogini Łady
która pozostawała na straży
harmonii i piękna
Dla budujących
nową cywilizację wyłaniającą się
z entropii gruzów tej starej
to było tak jakby
zniszczyć szarańcze
A pozostałe przy życiu dziewki
wysłać na reedukacje
do chrześcijańskich burdeli
Odsprzedać słowiańskie bydło
na targu niewolników
żydowskim kupcom
Lechickie branki oddać
za dobrą cenę
do muzułmańskich haremów
drachma, 25 listopada 2016
Roztocz się i wyjdź
z zawiniątka stulona muzyczko
grająca w duszy
niegdysiejszym muzykantom
z wiejskiej straży
pożarnej pod patronatem
św. Floriana
Z kapeli weselnej
jadącej na wozie drabiniastym
wraz z weselnikami
przygrywając im
na Barabanie z metalowym
talerzem Bębenku sitkowym
Suce biłgorajskiej
Dźwięki popłyną
przez pola het i urosną
na przednówku
jak ladaco poszybują wolno
z jaskółkami
Przywołując radosne
chwile towarzyszące pannie
młodej oblubienicy
w orszaku Charyt promienną
rozumną i kwitnącą
drachma, 22 listopada 2016
Dzieci grają w Drejdla
do wspólnej bankowej puli ładują cukierki
orzeszki czekoladki w złotym sreberku
chanukowe pieniądze
obraca się kolorowy bączek kręci wesoło
wybrzmiewa pieśń swoją
o tym że Wielki cud stał się tam i tu
jest rok pięć tysięcy siedemsetny
radość przez łzy w Nowym Roku
podskórnie przeczuwa się
Dzień Sądu całopalenia narodu
wybranego
Na planecie ziemia „Złota gałąź”
sir Jamesa Georga Frazera
listopadowe ceglaste liście ogołocenia
A jeśli jesteśmy o krok
od odnalezienia ich
przebywamy w śpiączce
symulacji lub kosmicznym zoo
gdzie ogień pałający pochłania
istoty ludzkie jak suche drwa
czy książki zawierające
„destrukcyjne piśmiennictwo”
Mężczyzna dmie w szofar
synagoga zamienia się w ognisty piec
jak przy próbie jakości kruszcu
drachma, 21 listopada 2016
Gra w klasy Jawa Środkowa Pasung w świecie
stupor w mikroskopijnej przestrzeni
wewnętrzne osłupienie w piwnicznym lochu
w klatce darkroomu towar na łańcuchu
jak uwiązany pies ze złamaną psychiką
Już jest gotowa słodka wisienka na torcie
na ohydne spustoszenie
trzcina nadłamana knotek o nikłym płomyku
czytaj między słowami
trzynastoletni apetyczny kąsek
kruszyna sprzedana kupcom z Gildii
na aukcji uczestnikom orgii okultystycznej
osobom z wyższych sfer establishmentu
z partii Postępu kupców korzennych
podstarzałych disc jockeyów nowomowy
dziecko nie będzie wiedziało kto i w jaki sposób
dziś jutro je wydyma
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
24 listopada 2024
Anioł stróż (Budda)Belamonte/Senograsta
24 listopada 2024
Po ludzkuMarek Gajowniczek
23 listopada 2024
0012.
23 listopada 2024
Myśldoremi
23 listopada 2024
z oddechem we włosachsam53
23 listopada 2024
2311wiesiek
23 listopada 2024
Psychologia wskazuje wzórdobrosław77
23 listopada 2024
ZnaniMarek Gajowniczek
23 listopada 2024
Delikatny śniegvioletta
22 listopada 2024
niemiła księdzu ofiarasam53