artur wirkus | |
PROFIL O autorze Przyjaciele (2) Poezja (46) Proza (2) Fotografia (339) Grafika (2) |
artur wirkus, 1 lipca 2015
Będąc nieświadomym uzurpatorem własnych poczynań
zawsze odczuwamy obce, znoszone buty
a czas refleksji
nad elementarną formą przekazu
kończy się o nanosekundę za późno,
aby pochwycić żar zdarzeń
przypadkiem podpięty pod spojrzenia.
I nie można słowem zranić zachodu słońca,
gdy tak na prawdę
nigdy nie wzeszło nam w historię przebudzenia.
artur wirkus, 20 lutego 2014
człowiek - ewolucyjne zwierzę,
jako emocjonalny embrion przeciwnych skojarzeń
jest tylko niewypowiedzianym dobrem
i te ciągłe dążenie do perfekcji
budzące skrajne komentarze...
A jakże to nudne być
dla siebe samego alfą i omegą
i czekać,
by światło dnia nie ćmiło po oczach.
Doszukując się znaczenia bytu
przeważnie zatracamy kreatywne przebudzenie,
a ten świt zawsze może być tym ostatnim,
gdy tak łatwo jest się zapomnieć
w pigułce lepkiej adrenaliny.
20 luty 2014
artur wirkus, 7 lutego 2014
Ścięta zwykłą świadomością świtu - powieka
nie ma czasu na zastanowienie,
choć wybrzuszona aorta nieba
nie płonie już wstydem
wysyłając gwiezdne pozdrowienia
na łono matki Ziemi,
ale trzeba przetrwać chęci bycia słowem
i opanować wszechobecną pajęczynę zdarzeń
i czekać....
aż czas powróci do kolebki marzeń
i nabierze znaczenia...
a kolor będzie wiosenny
i ziemia zasmakuje domem....
a narodzisz się
w sposób ewidentnie intymny
by móc przetrwać -
T Ę C I S Z Ę P R Z E B U D Z E N I A
7 luty 2014
artur wirkus, 28 maja 2013
Choć nie wiadomo - czy wiara, czy tylko Bóg
jest ogólnie spreparowanym zmysłem
galaktycznej równowagi,
ale to noc lubieżnie pokrywa czarną materię,
gdzie Droga Mleczna jest ostoją
dla zbłąkanych wzrokiem
w aksamitnej głębi sprzecznych praw fizyki,
a księżyc pozostaje drogowskazem,
jako jedyny świadek ślepego wyboru.
2 luty 2014
artur wirkus, 3 lutego 2013
To mogłoby być dziwne,
a bynajmniej z osobistego doświadczenia
Stolik stoi na środku pokoju
niestrudzony spojrzeniem,
jakby od zawsze czekał ZAUWAŻENIA,
a przy nim naczynie - wybrukowane ciszą,
i to ta część, w której się śmieję (nieużywając ust)
Nie pytałem.
Nie starałem się zrozumieć.
Po prostu czekałem,
w końcu krzesło,
to nie wszystko co drzemie w sercu
9 marca 2013
artur wirkus, 1 lutego 2013
Brakuje miejsc
autonomicznie niekrzywdzonych światłem,
gdzie demony nie zakładają skrzydeł,
gubią twarz i rośnie zwątpienie,
a myśl jest fundamentem dojrzewania.
- wstrzymał oddech i zacisnął pięści,
tak łatwo być bohaterem dla siebie samego,
postawić sobie granicę,
gdzie wszystko nabiera znaczenia
ale.. - jakby od JUTRA.
Dlatego nie zgadzamy się na przemijanie,
gdy czas ma konsystencje słodkiej dezaprobaty.
03.02.2013
artur wirkus, 1 lutego 2013
W krainie Wiecznych Łowów widzę Wielkiego Manitu
a może wciąż śpię,
ale to nie strach a rozkojarzenie
ścina świadomość bycia w dziczy,
gdzie czychają zguby wielkie anielice
głodne szczęścia tuż nad ranem,
kiedy zapadamy w oczywistość
otwieranych powiek.
Na wyciągnięcie dłoni rosną drzewa,
których owocami
nie są łzy szczęścia a jedynie
sama istota przynależności humanoidalnej
i nie ważny kolor skóry,
gdy w ciemności przychodzi szkarłat.
B O L I T A K SAMO
01.02.2013
artur wirkus, 31 stycznia 2013
Światło... - jakże razi ta nagość przestrzeni,
gdzie jedynie ćmy mają zbiorową zasadność
w tej wedrówce poświęcenia.
Ale słowa są cięższe
od iluzji bycia szczęśliwszym,
kiedy świadomość bycia
jest podyktowana
zwykłą prokreacją cielesną...
To nieistotne, jak często
zawsze pozostaje niewiadoma
kogo zastaniemy tym razem
- za L U S T R E M
01.02.2013
artur wirkus, 31 stycznia 2013
Nie wszyscy mogą spędzać wakacje w niebie...
W pełnej symbiozie wszelkiej organicznej materii.
czas i przestrzeń jest zwykłym niedopowiedzeniem
fanatycznie usposobionych powieściopisarzy
a wszystko ma swoją uporządkowaną zasadność,
ale to nic, że próżnie jesteśmy umiejscowieni
wykresem doczesnego życia,
gdzie jedynie Bóg z roszczepieniem osobowości
może z prawnie wyciągniętymi konsekwencjami
występować w trzech osobach...
31.01.2013
artur wirkus, 30 stycznia 2013
Może to oczywiste, a może to wyłącznie przypadek,
że wstając rano wierzymy, że dzień się zaczyna...
ale czy kosząc trawę nie zbieramy łupieżu świętych,
którzy krwawo odcisnęli stopę w historii...
Mimo skrajnej oczywistości
księżyc wciąż pozostaje zimną bryłą
pozbawioną duszy i nieba...
a to w połowie nawet nie jest
niezdefiniowany przedsionek piekła
we wszechświecie astralnych nieporozumień...
30 stycznia 2013
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
23 grudnia 2024
2312wiesiek
23 grudnia 2024
ukłony od MistrzaAS
23 grudnia 2024
Podwójnie urodzeni !Belamonte/Senograsta
22 grudnia 2024
Tkliwiedoremi
22 grudnia 2024
fantazjeYaro
22 grudnia 2024
śnieg w prezenciesam53
22 grudnia 2024
Błogosław nam Boże Dziecię!Marek Gajowniczek
21 grudnia 2024
Wesołych ŚwiątJaga
21 grudnia 2024
Rośliny z nasieniem i bezdobrosław77
21 grudnia 2024
NEOMisiek