Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 1 czerwca 2012

Może...

Nie musisz nic powtarzać
i rację możesz mieć.
Tak przecież też się zdarza,
że można nie chcieć chcieć.
Zwyczajnie. Najnormalniej.
Na nic nie mieć ochoty
i także maniakalnie
nie brać się do roboty.
Nie mieć żadnych nadziei
i na nic już nie liczyć
i nowych już idei
nie szukać na ulicy.
Niczym się nie przejmować
i gwizdać - nic nie robić.
Nie zbierać nic. Nie chować
i do portu nie dobić.
W ogóle nie wyruszać.
Zwyczajnie - siedzieć sobie.
Nie pragnąć. Nie wymuszać.
i mieć zielono w głowie.
Pomarzyć jest przyjemnie.
Kręć się mój świecie. Kręć!
Nie chciałeś nic? - Daremnie!
Bo nie chcieć - to też chęć!

Może to deszczyk sprawił wiosenny,
że człowiek nagle zrobił się senny.
Może to mżawka, w niej mokry ptaszek.
Może to marne humory nasze,
ale najpewniej wszystko przez ciebie,
bo przecież nawet nic o tym nie wiesz
jak bardzo teraz mi ciebie brak.
To nie ten deszczyk i mokry ptak
w takie nastroje mnie dziś wpędziły
tyko nadzieje, które sądziły,
że się w tym deszczu jednak pokażesz.
Jeszcze poczekam. Trochę pomarzę.


liczba komentarzy: 2 | punkty: 3 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 31 maja 2012

Cyrk

Nie można dać małpie brzytwy,
bo się pokaleczy,
choć twierdzi jej treser chytry,
że zna się na rzeczy.

Małpa wszystko tak powtórzy
jak jest nauczona,
lecz może się czasem wkurzyć,
kiedy jest golona.

Nie rozumie też wszystkiego,
co jej robić każą.
Kiedy zdarzy się coś złego -
nie wychodzi z twarzą.

Trudno do niej mieć pretensję.
Raczej do tresera,
który bierze za to pensję
i numer wybiera.

Ten, kto na takie występy
bilety odstąpił,
może nie jest taki tępy,
skoro w cyrk ten zwątpił.


liczba komentarzy: 1 | punkty: 3 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 28 kwietnia 2012

Śmieć

Trudna rola śmiecia,
kiedy tyle kwiecia,
a śmieć nadal na pierwszym jest planie.
Cały świat się ukwieca,
a za oknem trwa heca.
Śmieć ma swojej pozycji zostanie.

Zazielenił się świat,
a on został sprzed lat
jak rozdarta foliowa torebka.
Wciąż się bujał, kasztanił.
Walczył stale z pączkami.
Strącał wszystkie, jak to on - po łebkach.

Wkrótce zapachnie bzami.
Buchnie wiosna kwiatami.
Śmieć się mocno w gałęziach oplątał.
Widać go na tle nieba,
wciąż szeleści, powiewa.
Jak to brzydko teraz wygląda.

Kiedyś niosła go burza
i w zieleni się nurzał.
W końcu osiadł pod niebem wysoko.
Wyższych szczebli potrzeba.
Kogoś, kto by się nie bał.
(tak z sześćdziesiąt siedem -"na oko").


liczba komentarzy: 1 | punkty: 3 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 27 kwietnia 2012

Leć!

Uciekaj moje zamknięte.
Odlatuj spod klawiatury.
Nie chcę byś było nietknięte.
Daleko leć, gdzieś - hen, w chmury.

Nie czekaj! Odleć natychmiast.
Ja tu bez ciebie zostanę.
Chcę żebyś było jak wystrzał,
a nie siedziało nieznane.

Uchwyć się myśli skrzydlatej.
Niechaj cię niesie daleko.
Pozostaw mnie - mamę-tatę.
Jestem pod dobrą opieką.

Uciekaj stąd życie moje.
Poszukaj miejsca gdzieś w świecie.
Wiesz. - Nie możemy we dwoje.
Nie mogę z tobą odlecieć.


liczba komentarzy: 1 | punkty: 3 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 15 sierpnia 2012

Święto Wojska Polskiego

Stałem na skraju ze swoim wnukiem,
a pan Prezydent do nas się śmiał.
Czy będzie z tego jakąś naukę
na przyszłe lata mój wnuczek miał?

Było słoneczne sierpniowe święto,
a nad głowami ryk odrzutowców.
Czy pozostało jakieś memento?
Jak o tym wszystkim powiedzieć chłopcu?

Znają Łazienki, znają Aleje
defilad różnych wojskowy krok.
Wszystkie się one wpisały w dzieje.
Niektóre skrywa historii mrok.

My wciąż kochamy naszych żołnierzy.
Każdy w nas w sercu żołnierzem jest
i każdy jakieś parady przeżył.
Raz to był pogrzeb, raz to był chrzest.

Lecz my ułańscy, polscy, husarscy
umiemy w oczy spoglądać śmierci
i albo z tarczą, albo na tarczy
jedno, uparcie, z przekorą twierdzić -

Że nie zginęła! Nigdy nie zginie -
ta miłość, która za szablę chwyta.
Ja też to powiem w trudnej godzinie,
swemu wnukowi, jeśli zapyta.


liczba komentarzy: 1 | punkty: 3 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 30 kwietnia 2012

W sam raz

Przyjdzie czas.
Ten w sam raz!
Wielu nas!
Wielu nas!

W końcu kpina
Się zatrzyma.
Na zadymach.
Na zadymach.

Na las gum.
Stanie tłum.
Słychać szum.
Słychać szum.

Dyskoteka
Niedaleka.
Czas ucieka.
Czas ucieka.

Na igrzyska.
Pośmiewiska.
Chwila bliska.
Chwila bliska.


liczba komentarzy: 1 | punkty: 3 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 15 czerwca 2012

Rok 2012

Rok olimpijski w Europie.
Czas wielkich reklam i transferów.
Być może usypiemy kopiec
z medali, zasług i orderów.

Rok wojen w Azji i w Afryce.
Zabitych dawno nikt nie liczy.
Ważne wybory w Ameryce,
a giną tylko buntownicy.

Świat się podzielił najwyraźniej
na ten radosny i ten groźny.
Jeżeli z nieba nic nie spadnie,
wyruszy w trasę cyrk obwoźny.

Popłynie, a może poleci.
Pokaże świetne przedstawienia.
Wielkie emocje w ludziach wznieci,
by chcieli wspólnie świat pozmieniać.

Stadiony, sport, rywalizacja.
Ruch, przemieszczanie, logistyka.
Technika i mobilizacja.
Świat trudnych zadań nie unika.

Skala zamierzeń bardzo wielka.
Nikomu nie przyjdzie do głowy,
że znikła nagle wolność wszelka
i nastał już Porządek Nowy.

Mówiły stare kalendarze,
mędrcy, stratedzy, nawet gwiazdy,
że nie zabraknie nam wydarzeń
w roku dwutysięcznym dwunastym.

Widzimy wielkie poruszenie,
lecz oczy mamy wciąż w ekranie.
Ktoś za nas zmieniał będzie Ziemię,
a my czekamy, co się stanie.


liczba komentarzy: 2 | punkty: 3 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 23 maja 2012

Dobra rada

Gdy już się niewiedza głupotą przelewa
i spływa po tobie jak piwo po szklance,
gdy nic wesołego nie możesz zaśpiewać,
i znowu w medialnej zamknęli cię bańce
i nikt cię nie słyszy, bo wołasz na puszczy -
pozwól chociaż sobie tę radę wyłuszczyć:

Wyjdź gdzieś na spacerek z majową panienką,
gdzie wietrzyk dziewczynom fryzury rozwiewa
i nie myśl od razu co ma pod sukienką,
a popatrz z nią w chmury. I ptaków na drzewach
poszukajcie wzrokiem ciekawskim w zieleni.
Gdy gniazdko zobaczysz - świat ci się odmieni.

Odlecą od ciebie codzienne głupoty,
Pomyślisz, że w gnieździe są może pisklęta
i nie jest ciężarem wstawać do roboty,
bo troska o młodych - dla wszystkich rzecz święta.
Gdy myśl twą podchwyci majowa dziewczyna,
to świat ci się wyda marnym filmem z kina.

Już szklaną pułapką dla ciebie zostanie.
Niewartą rozmyślań o partiach i racjach.
I odtąd mieć będziesz o nich własne zdanie
i o terrorystach i o demokracjach.
O wszystkim, od czego pękała ci głowa.
Nawet o tym naszym pokazie mistrzostwa
Potrafi świat zmienić dziewczyna majowa,
więc rada jest moja skuteczna i prosta.


liczba komentarzy: 1 | punkty: 3 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 10 maja 2012

Brzozy

To była zwykła brzezina.
Podmokły, niewielki lasek
i nagle czas się zatrzymał.
Coś było nie tak z tym czasem.

Miejsce zdawało się ciche,
odludne i zaniedbane,
błotniste, grząskie i liche .
Jest teraz niezapomniane.

Nikt obojętnie nie przejdzie
i kwiat może czasem położy.
Pomyśli - Co teraz będzie?
Ludzie są słabi jak brzozy.

Przygina ich każdy powiew
i życie jakieś niełatwe.
Taki po prostu jest człowiek.
Jak brzoza ugnie się z wiatrem.


liczba komentarzy: 2 | punkty: 3 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 10 maja 2012

Chwała i Cześć!

Niepokonanym - Chwała i Cześć!
Niepokonanym wzniesiemy pieśń.
O bohaterstwie w świecie nieznanym
I o Narodzie Niepokonanym!

Niepokonanym śpiewa Ojczyzna.
Pamięta Osów, pamięta Wizna
Waszą waleczność i wasze rany
I polski opór - Niepokonany!

Nie pokonały Ducha katownie,
Ubeckie kraty, sądowe zbrodnie
I przed oprawcą stał niezłamany
Syn swej Ojczyzny - Niepokonany!

Panie Rotmistrzu Niepokonany!
Dla Ciebie dzisiaj pieśń tę śpiewamy
I dla tych wszystkich ciągle nieznanych
Zakatowanych Niepokonanych!

Niepokonanym chwała i cześć!
Niepokonanym wzniesiemy pieśń.
O bohaterstwie w świecie nieznanym
I o Narodzie Niepokonanym!


liczba komentarzy: 1 | punkty: 3 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 30 lipca 2012

Nadruk

Rozdrobnić. Zmieszać.
Złościć. Rozśmieszać.
Przemielić to wielokrotnie.
Zebrać. Rozsypać.
Groźby dosypać
i niech to jeszcze gęś kopnie.

Dzielić. Porcjować.
Pokazać. Schować.
Wyeksponować tytuły
i w wąskim gronie
spożyć na koniec
w wybranej grupie nieczułych.

Zasięg przekazu
zmniejszyć od razu
przez powiadomień roletę.
Ludzie nie mogą
nad rządów głową
posłużyć się internetem.

Wyszukiwanie,
udostępnianie
nie jest już takie jak było.
Komunikator
umarł na zator
i okno się zaciemniło.

Koniec promocji
i złych emocji
Berdyczów znów funkcjonuje.
Piszesz do chmury,
a pająk z góry
wszystko ci ocenzuruje.

Kodyfikacja.
W serwerów stacjach
sita pracują bez przerwy.
Czas na powroty.
Znikną kłopoty,
nadzieje, mrzonki i nerwy.



Skład wiersza:Sprasowana myśl najszczersza.Koncentrat wyskrobin z naturalnym aromatem podróbkowych drobin. Uszlachetniacz E-sześćdziesiąt wolny od zezwoleń. Wypociny witaminy poprzednich pokoleń. Masa z chęci rozdrobnionych. Kawałki kawałów. Wyciąg z żartów nietrafionych. Ślady ideałów. Smak produktu przypomina wyrób naturalny. Polecany jest szczególnie w dietach nienormalnych.


liczba komentarzy: 2 | punkty: 3 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 4 kwietnia 2012

Niebyt

To nie jest ból! Jest teraz bezboleśnie.
Nie mam już czucia, więc czuję odrętwienie.
Nie ma mnie tutaj - jestem przecież we śnie.
To nie jest lęk - to tylko me sumienie.

Nie ruszam się, więc co mnie wciąż kołysze?
Nie mam już chęci i nic mnie nie złości.
Straciłem słuch. Już ciszy nie usłyszę.
Straciłem wzrok. Nie zobaczę ciemności.

Jestem tu sam a myśli miewam czyjeś.
Jestem kimś innym - jednocześnie samym sobą.
Umarłem kiedyś. Czy na prawdę już nie żyję?
To nie mój wiersz. To nie ja. Daję słowo.


liczba komentarzy: 5 | punkty: 3 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 7 lipca 2012

Brzeska

Wielu tu ludzi żyje pod kreską
i przez to głupie pomysły ma.
Nie chodź kochanie ulicą Brzeską,
jeżeli obok nie idę ja.

Nie można ufać tu nawet pieskom.
Wie o tym każdy, kto Pragę zna.
Bywało często tutaj niebiesko.
Teraz na czarno toczy się gra.

Rozdarty plakat "W samo południe"
wciąż pokazuje jak trzymać ręce.
Niechcący można wpaść w jakąś studnię.
Nieraz głęboko. I nie wyjść więcej.

Stale tu grają jakieś przeboje.
Capri pamięta wciąż Himilsbacha,
lecz teraz każdy patrzy na swoje
i wielu ludzi pluje na plakat.

Znów jest handlowo i koncertowo,
choć w kącie przysnął stary Różycki.
Tu cię poprosić mogą na słowo.
Pogadać z Brzeską możesz o wszystkim.

O tym jak było. O tym jak będzie
i kogo wkrótce wypuszczą z puszki.
O wszystkich wiedzą na Brzeskiej wszędzie
i kto w czym swoje maczał paluszki.

Wielu tu ludzi żyje pod kreską
i przez to głupie pomysły ma.
Nie chodź kochanie ulicą Brzeską,
jeżeli obok nie idę ja.


liczba komentarzy: 1 | punkty: 3 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 10 lipca 2012

Odkrycie

Jest coś, co nie ma wcale masy
i co przenika przestrzeń całą.
Ogarnia sobą wszelkie czasy.
Wszechświat jest przy nim kroplą małą.

Istnieje jakby miało masę.
Fizyka przekroczyła próg.
Ja sobie jednak myślę czasem:
Może odkryto, że jest Bóg?

Pozwala nam na egzystencję.
Na sztukę, muzykę, kulturę.
Odkrycie ma już konsekwencje -
Możemy podziwiać naturę!

Pozmienia też nasze spojrzenia
na miejsce ludzi we wszechświecie.
Dziś nazwę Bozon się wymienia,
lecz o Kim mowa - dobrze wiecie.


liczba komentarzy: 1 | punkty: 3 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 3 maja 2012

ME 2012

Bojkot!
Bojkot!
Gra muzyka!
Nie dajmy naszych zamykać,
bo jeśli raz pozwolimy -
nie wiadomo, gdzie trafimy!

Bojkot!
Bojkot!
Nie ma sensu?
Nie może być precedensu,
bo gdy zezwolimy raz -
jutro mogą wsadzić nas!

Bojkot!
Bojkot!
Grzmi Bruksela!
Nie dać! Nie dać! Pozabierać!
Gdy skończymy jak Sarkozy,
to nas też wsadzą do kozy!

Żal!
Żal!
Za dziewczyną.
Za straconą Ukrainą
Do Tuska dzwoni Platini
Przykro nam - ne zaplatimy!

Hej!
Hej
Hej! Sokoły...
Jak są doły - to są doły!
Nie ma chleba. Są igrzyska.
Pośmiewiska chwila bliska!


liczba komentarzy: 1 | punkty: 3 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 4 stycznia 2024

Dotyk

Kto czułe słowa z ust mych spija,
potem przez ramię w tekst zagląda?
Czyja to myśl jest, rada czyja,
bym o uczuciach - nie poglądach
pisał w ich wirtualnym świecie?
Bym senne zjawy z jawą splątał,
co żal z nadzieją w jedno splecie?
.
Kot uważnie pod drzwiami czuwa.
Uszy nastawia.Nos wyciąga.
Potem po kątach wzrok przesuwa
i długo w oczy mi zagląda.
Czy także czuję tego Ducha
i Jego zapach w pustym domu?
A ja natrętnych myśli słucham,
widać potrzebnych jeszcze komuś...
.
Może to moja krótka pamięć
poprzestawiała bibeloty,
gdy swoje miejsce wszystko ma mieć?
Porządek - sposób na kłopoty?
Może poltergeist mnie odwiedza
w mniej hałaśliwej swej odmianie?
Może przyziemność i niewiedza...
a może wciąż moje kochanie?


liczba komentarzy: 1 | punkty: 3 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 22 marca 2023

Żyje się lepiej - zasypia gorzej...

Żyje się lepiej - sypia się gorzej.
Partia wciąż klepie - co staćsię może,
jeżeli przegra w trudnym wyborze
w stałym - krytycznym wzroście zagrożeń.
.
Rośnie medialna bańka mydlana
wciąż sondażami kolorowana
grożąc nie tylko bankom w Seattle.
Rząd jest zmęczony i obywatel.
.
Wykorzystano nagrań archiwa
i wszyscy wiemy kto naród kiwał.
Jaka jest prawda czasu - ekranu?
Plan propagandy ma wielu fanów.
.
Naród się boi! Naród się lęka
i jak Piekarski plecie na mękach.
Nie widząc dalej niż czubek nosa,
chce bryłę świata poruszyć z posad.
.
Lecz w głębi duszy nic się nie ruszy.
Tylko wołaniem bywa na głuszy,
by na zniszczenia nie potrzeć skośnie
myśląc o jutrze, Chinach i wiośnie.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 3 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 23 grudnia 2014

Radosnych Świąt!

Koleżankom i Kolegom, portalowym twórcom Trumla - radosnych Świąt Bożego Narodzenia życzy Marek


Niech zlecą tu nasze myśli
i wszystkie ciepłe życzenia
dla Tych, którzy ochoczo przyszli
by razem w dobro zamieniać
obawy, smuteczki, lęki.

I u Najświętszej Panienki -
przy Dzieciąteczku na sianie
kolędę swoją położyć,
swe portalowe pisanie.
Obawy i życzliwości,
prośby, by dało się pożyć.

A Ty Narodzony Nasz Panie
zechciej paluszek przyłożyć
i pobłogosław nas wszystkich
i nasze wielkie pragnienia
lepszego jutra. Przyszłości.
Godnego życia. Zbawienia.


liczba komentarzy: 1 | punkty: 3 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 29 grudnia 2014

Czas Niewiniątek

Nawet w najdalszy świata zakątek,
w powietrzne drogi i morskie fale
dociera dzisiaj Czas Niewiniątek.
Eter go niesie dalej i dalej.

Nie jest to tylko biblijny wątek,
który zakłócić nam może bale.
To gdzieś daleko. Zawsze - wyjątek.
U nas to wszystko ma mniejszą skalę.

My zwykle święta spędzamy w domu.
Nie w malezyjskim gdzieś samolocie.
Nie pchamy wielkich cystern do promu.
Czasem zrobimy rajd na odlocie.

Czas Herodowy nas nie przeraża,
bo to są tylko kilometrówki.
Na ostrzeżenia mało kto zważa,
a sąd przez palce patrzy na skutki.

Dziś najważniejsze są w świecie straże,
a do Egiptu nikt nie ucieka.
To jest codzienny zestaw wydarzeń.
Wystrzały będą na dyskotekach.

Są gdzieś pustynie. Ludzie bez domów,
którzy by chcieli do kraju wrócić.
Pani minister! Uchodźcom pomóż!
Dziś nie wystarczy im grosik rzucić!

Zawieść potrafi świetna technika
i nie wszystkiemu winna przyroda.
Świat już jest taki, że polityka,
nam się na oczach zmienia w Heroda.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 3 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 4 listopada 2014

Polin

Tu odpoczniesz gościu, ale bądź uprzejmym.
Uszanuj to miejsce, gdzie ci rękę dano.
W świecie niebezpiecznym, podstępnym i chwiejnym
doceń, co dostałeś. Nie to, co zabrano.

Tu odpoczniesz gościu, bo tu ciebie znają.
Możesz jak u siebie rozmawiać tu szczerze.
Ludzie są gościnni. Chętnie pomagają
i możesz być dla nich starszym bratem w wierze.

Gościna wymaga jedynie umiaru
i poszanowania obyczaju domu.
Warto więc powstrzymać bojowników paru.
Nie wnosić pretensji niezdatnych nikomu.

Szanuj domowników, jak ciebie szanują.
Prawa ich przestrzegaj. Swoje miejsce znaj.
Nigdzie cię na świecie jak tu nie przyjmują. 
Dla ciebie to Polin, ale to mój kraj.


liczba komentarzy: 2 | punkty: 3 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 9 września 2014

Elegantka

To było przypadkowe.
Nie była żadna randka.
Nagle mi weszła w głowę
jesienna elegantka.
Wydała się znajoma.
Czy kiedyś ją widziałem?
Szła taka wystrojona,
a ja na nią czekałem.

Najpierw ujrzałem chustę
okręconą na szyi.
W niej czerwień, brązy lustrem
zielenie ozłociły
i barwy rozjaśniły
na sukni wypukłości
pod którą się schroniły
myśli idące w gości.

Oczy miała zielone
ze słońca iskierkami,
leciutko rozmarzone,
gdy tak staliśmy sami.
Od razu powiedziała,
że zostać chce do zimy.
Chodź do mnie moja mała!
Czemu tu tak stoimy?

Już wiem jak jest powabna
i ma na imię Jesień.
W dotyku jest jedwabna
i tulić wciąż ją chce się,
a pachnie tuberozą
i leciutko igliwiem.
Uwodzi śmiałą pozą
i kocha się prawdziwie.


liczba komentarzy: 1 | punkty: 3 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 29 czerwca 2014

Ranek

Po każdej prawie dyskotece
ta mała miała co wspominać,
ale tę ranną kąpiel w rzece
jakoś w pamięci czas zatrzymał.
Chłopaki wszystkie na waleta
i piersi stwardniałe od chłodu.
O wstydzie, skromności, sekretach -
rozmyślać nie było powodu.
Tylko ten dziwak na wakacjach,
który przyjechał tutaj z miasta,
był skrępowany, niby racja,
że ją tak gołą w wodzie zastał.
Zdjął bluzę. Wycierał do sucha
i wcale się jak inni nie śmiał,
a potem szeptał jej do ucha
i nie rozumiał słowa - przestań.
Szli potem długo skrajem szosy.
On plótł to samo - jesteś cudna,
a ona mokre miała włosy.
Nie chciała się wydawać nudna
i odepchnęła go ramieniem.
Nie usłyszała, że ktoś jechał.
Do dzisiaj żyje tym wspomnieniem,
ale przestała się uśmiechać.


liczba komentarzy: 2 | punkty: 3 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 14 listopada 2015

Kasztany z placu Pigalle

Najlepsze kasztany są na placu Pigalle!
Zuzanna je lubi jesienią.
Pani Kopacz znów przemawia i wyraża żal.
Metody się nigdy nie zmienią.
 
Telewizje pokazują, lecz reakcja słaba.
Jestem Charlie, a tutaj jest do zjedzenia żaba.
Porównują to do września, ale już listopad.
Tyle ludzi się buntuje. Płonie Europa.
 
Odcisk palca jest widoczny. - Sala koncertowa
i ten mecz, ktoś ich zaprosił. Ktoś to przygotował.
Przedtem kościół tam spalono. Dziś obóz uchodźców,
a niedawno pozwolono na śluby dwóch chłopców.
 
Tego nikt nie obejmuje. Coś z tym zrobić trzeba.
Kasztany wrzucić do ognia, ktoś się jednak nie bał.
To jest wojna hybrydowa. Trudną mamy próbę.
Teraz padną słowa... słowa... i dokręcą śrubę.
 
Ludzie są już znieczuleni, a co u Zuzanny?
Nadal myśli, że świat zmieni. Opatruje rannych.
Pod Paryżem już od dawna pracuje w szpitalu.
Jest w tym mnóstwo propagandy, ale więcej żalu.
 


liczba komentarzy: 2 | punkty: 3 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 1 lutego 2016

Kurdesz!

Zażądają korytarza? Czy pojadą po dnie?
To, co często się powtarza, brzmi już niewygodnie,
a lepszych pomysłów nie ma, by komuś przyłożyć.
Jak bumerang wraca temat. Dajcie ludziom pożyć!
 
Bez zezwoleń, bez zasiłków, gdzieś - bez prawa pracy.
Liczne głosy tłustych tyłków. Przeciw wam, Rodacy.
Z zagranicy, dookoła, a także od środka,
mają zamiar nas przywołać, a nie chcą się spotkać.
 
Pan komisarz gdzieś wydaje oświadczenie krótkie
i czy można, przykład daje, zgwałcić prostytutkę?
Nie jest miło. To już było. Świńska grypa wraca,
a Bruksela się ośmiela "turystów" zawracać.
 
Kołomyja. Czas nie sprzyja. W mocarstwach wybory!
Na Orwella chce Bruksela zmienić traktat chory.
Chodźcie z nami! My nie sami! Jak zawsze - z Węgrami!
Kurdesz! Kurdesz! Nad kurdeszami! 


liczba komentarzy: 1 | punkty: 3 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 12 stycznia 2016

Unia antypolska

Czy Unia bywa antypolska,
przeciwna ludziom oraz rządom?
Socjalistyczna? Genderowska
i wroga odmiennym poglądom?
 
Czy Unia bywa dyktatorska?
Utrzymująca poziom nędzy?
Czy jej się nie podoba Polska
i grozi, że nie da pieniędzy?
 
Czy Unia widzi te różnice
w poziomie życia i dochodach?
Kto przyzwoitszy w polityce?
Ta Unia Stara, czy ta Młoda?
 
Na czym polegać ma wspólnota?
Czy to jest wolność? Czy zależność?
O wojnę kraj nasz już się otarł.
Gdzie jest przystanek "Niepodległość"?
 
Były rabunki i wyprzedaż
i były pochylone głowy.
My już myślimy: Jak się nie dać... !
Przywrócić system narodowy!
 
A to się obcym nie podoba.
Są groźby i medialna scysja.
Wiersz zna też dosadniejsze słowa -
gdzie go całować ma Komisja!
 
Czy Unia bywa antypolska,
przeciwna ludziom oraz rządom?
Socjalistyczna? Genderowska
i wroga odmiennym poglądom?


liczba komentarzy: 2 | punkty: 3 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 2 listopada 2015

Na Marszałkowskiej przy Hożej

Tak było i nadal jest.
Nie wolno, ale ktoś może...
Widocznie mógł Andrzej S.
na Marszałkowskiej przy Hożej.
 
Zbyt ostry wykonał gest,
a pusto jest o tej porze.
Pijany był Andrzej S.
na Marszałkowskiej przy Hożej.
 
To wszystko i życzę zdrowia!
Czy będzie dobrze, doktorze?
Wracali już z Pogotowia
na Marszałkowskiej przy Hożej.
 
Za dużo było rumianku?
Ostrzegam tylko! Nie grożę!
Wysadź nas na tym przystanku!
Na Marszałkowskiej przy Hożej.
 
Los igra z nami  - czasami.
Za moment płacisz najdrożej,
a było tam "Pod gwiazdami" -
na Marszałkowskiej przy Hożej.
 
Przypadek? Często my sami...
w świątecznym duchów ferworze
spadamy meteorami
na Marszałkowskiej przy Hożej.


liczba komentarzy: 2 | punkty: 3 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 26 maja 2015

Stare drzewo

Ugięło się stare drzewo.
Zapłakało deszczem niebo
widząc, że stwardniały pień
wycinają w biały dzień.

W ziemię drzewo mocno wrosło.
W nos się śmiało smukłym sosnom.
Te się gięły, gdy zawiało.
Stare drzewo mocno stało.

Miało bardzo grubą korę,
a w korzeniach lisią norę.
Rozparło się na polanie,
myśląc - wiecznie tu zostanie.

Nie szukało z lasem zgody.
Tabliczkę "Pomnik Przyrody"
przybił ktoś grubym bretnalem
ku ochronie i ku chwale.

Przyszedł jednak taki czas,
że rozprzedawano las.
Władza stempel przyłożyła.
Zadźwięczała ostro piła.

Ugięło się stare drzewo.
Zapłakało deszczem niebo
widząc, że stwardniały pień
wycinają w biały dzień.

A cóż deszcz? - Łabędzi śpiew.
Wiele innych starych drzew
dziś podobny los spotyka.
Taki rząd i polityka.


liczba komentarzy: 1 | punkty: 3 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 10 czerwca 2015

Nic się nie stało!

Nic się nie stało, obywatele!
Nic się nie stało!
Się zobaczyło.
Się przeczytało.
Się obejrzało.
Od dawna przecież
wszyscy z nas wiedzą
jaka to władza.
Że w internecie
agenci siedzą -
to nie przeszkadza.

Nic się nie stało
panie, panowie!
Takie jest prawo!
Jeden zawinił - drugi odpowie.
Skończmy z tą wrzawą.
Od dawna przecież
trolle wciąż śledzą
co piszczy w trawie
i w internecie
wszystko już wiedzą
o wszystkich prawie.


liczba komentarzy: 3 | punkty: 3 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 5 marca 2015

Myślałby kto...

Pomyślałby kto, że jest źle.
Fatalnie świat wygląda,
lecz człowiekowi wciąż się chce,
kiedy się naogląda
i niekoniecznie celebrytek,
lub zbyt śmiałej młodzieży.
Tak bywa, że nawet zabytek
w jakąś swą przyszłość wierzy.
A zwłaszcza teraz - na przednówku,
gdy głośno mruczą kotki,
gotów zapomnieć człek o zdrówku.
Narazić się na plotki,
bo przecież wiosna jest dla wszystkich,
jeśli się doczekało.
Rodzą się wierszy świeże listki
i przeciąga się ciało.
Głośne westchnie się wyrywa
z przywróconą pamięcią
i można różnie to nazywać,
lecz życie w nas jest chęcią.
Z wiekiem już nie tak bardzo śmiałą,
może trochę skromniejszą.
Marzenie jednak pozostało.
Dajmy je ponieść wierszom.


liczba komentarzy: 1 | punkty: 2 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 20 kwietnia 2015

Coś się wydarzy!

Gdzieś za gwiaździstym błękitem,
gdzie wyobraźnia nie sięga,
leżą milczeniem zakryte
i Raport i Biała Księga.

Strzegą je przed okiem ludzi
i czarty i cherubiny,
a wielu z nas wciąż się łudzi,
że kiedyś je otworzymy.

Dostępu  do nich ktoś zastrzegł
dla ludzi z domu Lewiego.
Czas zmiany jeszcze nie nadszedł
i próżno pytać: - Dlaczego?

Wiadomo z da Vinci kodu
i znaków po Templariuszach -
Zakaz dotyczy narodu!
Przestrogą ostrą: - Nie ruszać!

Współczesne jest to Przymierze,
a wewnątrz Puszka Pandory.
Pilnują jej mocni w wierze
i oddział ich dosyć spory.

Nie warto na próżno marzyć,
że będą jakieś przecieki.
Pionowy ciąg korytarzy
Przymierza strzeże na wieki.

Kto cząstkę raz oddał władzy
- wrócić już do niej nie może.
Tak mocne są tu zakazy,
że musi skończyć najgorzej!

Reszta jest tylko teatrem,
dramatem, tańcem z gwiazdami,
kampanią, wyborczym wiatrem,
by naród bił się z myślami.

Gdzieś za gwiaździstym błękitem,
gdzie zgasło ostatnie światło,
leżą milczeniem zakryte
nadzieje oddane łatwo.

Dziś tylko plotka została
o Koptach, że coś skrywają,
lecz prawdy kruszy się skała,
a Koptom głowy ścinają.

Zza tajemnicy piramid
zza katedr wolnomularzy
przemyka jeszcze czasami
myśl szybka: - Coś się wydarzy!


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 8 maja 2015

Zapach

Pachnący wiatr
do okien wpadł
i przyniósł aromaty.
Jaśminy, bzy,
sprzed laty sny,
młodzieńcze dzieci - kwiaty.

Jak rhythm and blues
bawełnę niósł
zbieraną na topoli
i w głupich snach 
o dawnych dniach
pozwolił poswawolić.

Z zielonych traw
poszła na szczaw
wiosenna tęskna nutka.
Hula po dworze
ton "Być może"
i pamięć - bałamutka.


liczba komentarzy: 1 | punkty: 2 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 25 maja 2015

Pozwólmy...

Pozwólmy. Niech się wypłaczą.
Nie mogli Ducha uwięzić.
Niech prorokują. Niech kraczą,
Nim całkiem już zaczną rzęzić.

Gendery, światowe loże,
Nowe porządki i prądy.
Dziś kondolencje im złożę.
Duch wolał polskie przesądy.

Obudził się! Znowu chce zmieniać.
Ten sam, który kiedyś na placu...
A chcieli go nie doceniać...
A On tam był, gdzieś w pałacu.

Może w zamkniętej kaplicy.
Może przed frontem - przy murze.
Obśmiali Go politycy.
Odejdą. On będzie dłużej! 

Ojczyzna, Wiara, Ci Ludzie -
Nie mogą tu żyć bez Ducha.
Marzyli o wielkim cudzie
i Pan Bóg modlitw wysłuchał.


liczba komentarzy: 1 | punkty: 2 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 8 lutego 2015

Odtrąbiono

Odtrąbiono, załatwiono
i przegłosowano.
Kraj z miną zadowoloną
obudził się rano.
Teraz czyta komentarze,
oceny, wyniki.
Przeszedł pakiet dziwnych zdarzeń.
Czas na statystyki.
Słupki na dół, słupki w górę.
Głos analityka.
Za pałacem - wszyscy murem.
Konkurent utyka.
Głosować nawet nie warto,
bo wiadomo wszystko.
Wybór kres położy żartom.
Skończy pośmiewisko.
Sam lider mówić nie może.
Jeszcze gafę strzeli.
Chłopy marzną na zaporze.
Śnieżek kraj wybielił.
Nawet papież zwykłym wiernym
rozesłał ankietę,
ale odzew jest mizerny.
Pytania są nie te?
Luty. Zima. Taki klimat.
Ludzie przy kominie.
Każdy myśli: - Jak przetrzymać?
Wszystko kiedyś minie.


liczba komentarzy: 1 | punkty: 2 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 22 maja 2015

Za nawiasem

Za nawiasem społeczeństwa
jest odrobina szaleństwa.
Pokazuje różki czasem
to szaleństwo za nawiasem.

Po przecinku i po kropce
w żadnej politycznej szopce
nigdy nie chce brać udziału
zza nawiasu objaw szału.

Za nawiasem jest psychoza
i patriotyczna poza
i na partie uczulenie.
Za nawiasem - zidiocenie.

Nic dziwnego. Takie czasy.
Są podziały i nawiasy.
Opozycja i wybory
i ten nawias - dosyć spory.

Nie ma u nas wykluczenia,
oprócz takich, co chcą zmieniać,
bo mają kuku na muniu.
BOR na nich  czekał w Toruniu.

Reporter czekał i prasa.
Sąd  tym razem nie w zawiasach
za ten zamach wyrok wyda.
Za nawiasem jest ohyda.

Powiększyć ten nawias proszę!
Pracują tacy za grosze.
Za te marne sześć tysięcy.
Sprowadzają kraj do nędzy.

Tolerancji dla nich dosyć!
Nieważne wrzucają głosy
i uczą liczyć Komisję.
Za nawiasem są tu scysje.

Reszta patrzeć już nie może.
Przez takich w telewizorze
trzeba ludziom czytać prasę
o wypadkach za nawiasem.

Pokazuje analiza,
że to wina jest Kukiza,
a czasem się dowieść uda,
że za wszystkim stoi Duda.

A w Toruniu kto ma wpływy?
Sporo jest tam "tych prawdziwych",
co czekają ze słoikiem,
potem robią politykę.

Za nawiasem społeczeństwa
jest odrobina szaleństwa.
Chce odebrać ludziom kasę,
to szaleństwo za nawiasem.

A prezydent mówił: - Zgoda!
Takim ręki się nie poda!
Dostać mogą parę jo(w)ów
od spokojnego narodu!


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 17 maja 2015

Powiedział mi...

Powiedział mi pewien student,
że już zda się psu na budę
i dyskusja i debata.
Będzie zmiana. Mała strata.

Powiedziała mi dziewczyna,
że tak skończy jak zaczynał.
Nagle i niespodziewanie.
Nie pomoże nic gadanie.

Dotarło też do mnie w grypsie.
Zza krat słychać było: Ryp się!
Na obietnicę amnestii.
Ktoś poprzednio ją przekreślił.

Usłyszałem od kibola,
że wyjechać już by wolał
niż się nadal zmagać z bólem.
Czuje wciąż gumową kulę.

Powiedziało dziecko w szkole...
Nie powtórzę. Zmilczeć wolę.
Domyślicie się - dosadnie,
że na pewno ktoś tu spadnie.

Wszystko sprawką jest Kukiza.
Młodzież nie chce ... lizać
ni hrabiemu, ani damie.
Próżne już debatowanie.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 13 maja 2015

Mateczko Fatimska!

Mateczko Fatimska z łzą kuli w koronie
zanieś nasze prośby, to jeszcze nie koniec
naszego starania o poważne zmiany.
Osłoń nas przed kłamstwem. O to Cię błagamy.
Niech także Nasz Święty razem z Tobą w niebie
wyprosi u Pana ratunek w potrzebie
i błogosławieństwo dla wiernych prawdziwych,
dla nas - jasnogórskich, w wyborach uczciwych.
Nie daj nas pognębić matactwem, oszustwem
i głosy nieważne, dopisane, puste -
niech nie decydują o Twojej Koronie.
O to Cię błagamy. Unosimy dłonie.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 12 maja 2015

Ostatni zajazd... Księga XIV. Suplement

Cisza spadła w Soplicowie.
Żaden ptak, ni zwierz, ni człowiek,
odezwać się nie odważył,
a Wojski miał wyraz twarzy,
jakby go ktoś szablą chlasnął.
Jakby wielką klęskę własną
przeżywał w tej właśnie chwili.
Wszyscy głowy pochylili.
Czekano, co Sędzia powie.
Ten podrapał się po głowie
i rzekł po długim namyśle:
Cóż, barany... przegraliście!
To dopiero niespodzianka.
Śmieją się z nas po zaściankach
i na Litwie i na Rusi.
Szlag mnie trafi. Złość udusi.
W takiej chwili nie wyjść z domu?
Nikt nie wołał! Nikt nie pomógł
i za wici nikt nie chwycił!
Zwyciężyli pospolici.

Dzwon odezwał się w kościele.
Mamy jeszcze dwie niedziele,
żeby zajazd przygotować.
Zajechać i zbigosować!
I od Maćka ciżbę ruszyć.
Nacisnąć. Przymusić. Skruszyć!
Choćby nawet była draka.
Posłuchajcie słów Robaka
i uciszcie ludu krzyki.
Mają poznikać krzyżyki.
Pojawić się nasze - nowe.
Panie muszą być gotowe
do wszelkiego poświęcenia.
Nie damy łatwo zamieniać
Hrabiego na kancelistę.
Tadeusz szykuje listę.
Zatwierdzi ją Podkomorzy.
Takich czasów przyszło dożyć!
Słuchało go Soplicowo,
a ktoś epopeję nową
zaczął skrobać gęsim piórem.
Wszystkie czapki poszły w górę!


liczba komentarzy: 1 | punkty: 2 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 17 maja 2015

Wytrzymajmy kilka dni

Posłuchaj i się zastanów.
Prezydent, za zdradę stanu
skazany na śmierć. W Egipcie.
Tam się wszystko dzieje szybciej,
ale to ten sam jest świat.
U nas jeszcze względny ład,
lecz obawy są już wielkie,
że tu może środki wszelkie
chronić będą rząd i władzę.
Niewiele chyba przesadzę
pisząc: Jest kampania ostra!
Żadna sprawa nie jest prosta
i wszystko się komplikuje.
Nocna zmiana obraduje.
Sztaby są w wielkiej panice.
Konkurenci na ulicę
przenoszą wyborcze boje.
Patrzę na to i się boję,
że się też zamieszać może,
gdy afera przy wyborze
znowu się pokaże jakaś
to i u nas będzie draka.
Zamiast grać w otwarte karty
stroją sobie z ludzi żarty.
Z demokracji ktoś tu kpi.
Wytrzymajmy kilka dni!


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 8 sierpnia 2015

W słońcu jesteśmy ładniejsi

W słońcu jesteśmy ładniejsi,
chociaż spoceni i goli.
Normalni, zwykli, dzisiejsi,
bez swych partyjnych idoli.

I widać nas coraz więcej.
I mówi się o urodzie.
Nie może być już goręcej.
Nasze są plaże przy wodzie.

Upałem sierpień pokazał,
jakie, tu, u nas, są skarby.
Medialne filtry rozmazał
i poprawności zmył farby.

Na wszystkich ustach uśmiechy,
bo Naród jest, jak się patrzy!
Kampania ma spory przechył
i w domach każe zostać starszym.

Buchnęła młodzież urodą
i nie ma nic do ukrycia.
Otwartość jaśnieje zgodą.
Wróciła do nas chęć życia.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 27 marca 2015

Jak zły szeląg

Telewizja jak zły szeląg -
swoje ludziom wciska.
Tysiąckrotnie fałsz powielą.
Śmieją się ludziska.

Nawet Niemcy już otwarcie
o wybuchu mówią.
Jest wyborcze wielkie żarcie
i służb dawnych uwiąd.

Ktoś wypalił ze ślepaka
w sam łeb Czeremisa.
Drakę ma przykrywać draka?
Mówicie... mnie to zwisa!


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 19 marca 2015

Daj Panie Boże...

Daj Panie Boże chociaż jeden
dzień bez nieszczęścia, katastrofy,
w którym można zapomnieć biedę
i barwy szczęścia włożyć w strofy.

Daj Panie Boże dzień spokojny,
bez lęku, emocji i strachu,
gdy nie dobiega odgłos wojny.
Niech już ten skrzypek gra na dachu.

I niech już marzy o bogactwie,
albo niech lepiej karmi kury.
Zabierz podniety i atrakcje
i tych, co wiecznie plotą bzdury.

Niech komornicy, kontrolerzy,
policje oraz miejskie straże,
dadzą w spokoju dzień przeleżeć
i nie słuchać żadnych wydarzeń.

Niech choć raz będzie, że minęło
i nigdzie nic się nie zdarzyło,
a przypomnimy skąd się wzięło
dziś zapomniane słowo - miłość.


liczba komentarzy: 1 | punkty: 2 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 27 kwietnia 2015

Spadła góra

Z góry spadła góra.
Widoczny to znak.
Wpiszą wieczne pióra
jak bardzo jej brak.

Na ludzi i bydło
osunął się szczyt -
grań ostra jak szydło,
himalajski mit.

Runęła opowieść
wznoszona przez lata.
Czekają szerpowie
na pomoc ze świata.

Będą konsekwencje.
Strata była wielką.
Wpiszą kondolencje
kanclerka z premierką.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 9 czerwca 2015

Poleciało

Ciężkie czasy. Trudne życie.
Pewna forma miała wyciek.
Nie pierwszy raz to się stało,
lecz tym razem poleciałoooo...

Nie brakuje już poglądów
wieszczących dymisję rządu
i to jeszcze przed jesienią.
Zamieszają. Wiele zmienią.

Sytuacje będą nowe.
Może nawet wyjątkowe
z nowym już dowództwem zbrojnym.
Okres będzie niespokojny.

Alarmowe słychać dzwonki
i to chyba nie skowronki
świergolą z samego rana.
Zmiana! Zmiana! Zmiana! Zmiana!

Wszyscy wzrok wznieśli do góry
tylko jeden kundel bury
ogon wysoko zadziera
koło chińskiego serwera.

Ciężkie czasy. Trudne życie.
Pewna forma miała wyciek.
Nie pierwszy raz to się stało,
lecz tym razem poleciałoooo...


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 18 maja 2015

Dokładna analiza

Trwa dokładna analiza,
lecz zwolennicy Kukiza
nie widzą świata w skowronkach.
Nie zagłosują na Bronka!

Przeważyła już opinia,
że chociaż partyjna linia
często wspólna jest dla obu -
Bronek więcej zebrał "jowów".

Widać, że tu stara gmina
bardziej Bronka stronę trzyma,
ale za to wszyscy inni,
nie chcą uznać, że są "winni..."

Telewizja - rzecz wiadoma,
przez kogo jest obsadzona.
Ten zawinił - Qui bono!
Za debatę weźmie słono!


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 18 maja 2015

Pojedynek

Wielkie boje zakończone.
Pojedynek Duda - Bronek
na punkty jest rozstrzygany.
Prowokator stał u bramy.

Ten sam gość, co był pod krzyżem,
potem z Bronkiem znał się bliżej.
Zachowywał się jak klaun.
Był tam również prezes Braun.

Było wielkie widowisko.
Na niebiesko było wszystko.
W świat poszło na pierwszej linii,
że jesteśmy też współwinni?

To był najsilniejszy cios.
Zadał go Bronek na głos,
aż zachwiało przeciwnika.
Taka to jest polityka.

Nikt nie upadł w niej na deski.
Kolor wszędzie był niebieski.
Nie wiadomo, kto był lepszy.
Bronek wyszedł trochę bledszy.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 4 sierpnia 2015

Palec w sandale

Zwykła apatia
upalnych dni.-
Niechęci matnia.
Rozumek śpi.
Palec się tylko
rusza w sandale.
Utkwiło szpilką
słowo w upale.

Ultrafioletu
potężna dawka,
a dla poetów -
zielona trawka.
Kryjówka w cieniu
i słów golizna.
Radość w milczeniu.
Żar na spuściznach.

Bezruch, stagnacja,
skołkowacenie.
Słoneczna spacja
wciśnięta w ziemię.
Zdjęte koszule
porywów wszelkich.
Ukryte w mule
wierszy muszelki.


liczba komentarzy: 2 | punkty: 2 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 22 lipca 2014

Taka mała wysoko kropeczka

Lecieć musiał nad moim domem.
Może nawet mi błysnął na niebie.
Porysował je chemii ogonem.
Kto tam leci? Dokładnie ja nie wiem.

Taka mała wysoko kropeczka.
W środku ludzie. Na zewnątrz opary.
Może powrót, a może wycieczka
i tej chemii przedziwne zamiary.

A ta krata - żebym pamiętał
i nie pytał nikogo o chmury.
Dla mnie strefa to niedostępna.
Świat inaczej wygląda z góry.

Nawet taka eutanazja.
Tony złota i dawne kolonie.
Odlot, kiedy im przyjdzie ochota
i milczenie kiedy wygodnie.

Teraz sami są zszokowani
i próbują zrozumieć człowieka.
Holland, Poland - mylą ich z nami.
Nie wiadomo, co kogo czeka.

Byli blisko. Nad moim domem,
ale jednak wysoko, wysoko.
Często patrzę na wschodnią stronę.
Światu w oczy zaglądam głęboko.


liczba komentarzy: 2 | punkty: 2 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 22 kwietnia 2014

Epitety i wyświęcanie

Czy Świętemu są potrzebne epitety?
Zaznaczanie, że ten Święty jest od czegoś?
Wskazywanie na zasługi i konkrety,
wstawiennictwa, osiągnięcia właśnie tego!
 
Czy Świętemu są potrzebne dekoracje
i koniecznie przypisane miejsce w chwale?
Wiele słów, co może nawet mają rację,
zamieniają się w potoki, reklam zalew.
 
To jest podział na szufladki i na miejsca.
Ziemski, ludzki, przydział daty i obchodów.
Zbożnych życzeń jest w tym dużo. Wiele chciejstwa,
a Ten Święty mówił do wszystkich narodów!
 
I o sprawach opowiadał bardzo różnych.
Snuł o całym naszym życiu rozważania.
Dyskutował. Nie zostawał nigdy dłużny
i był dla mnie Tym od Świata Naprawiania!
 
Epitety odejmują Jemu chwały,
bo wartości najważniejsze w nas utwierdzał.
I do wielkich trafiał. Przekonywał małych.
I nie będzie tylko Tym od Miłosierdzia.
 
Specjalistą wybaczania nie zostanie,
bo dla ludzi żądał zadośćuczynienia!
Epitety, ozdobniki i słów zalew -
niepotrzebne Wielkim są do wyświęcenia!
 


liczba komentarzy: 1 | punkty: 2 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 5 kwietnia 2014

Pan Antoni

Kogo goni pan Antoni?
Trzyma raport w jednej dłoni,
drugą chce zapalić światło.
Antoniemu nie jest łatwo,
jednak pragnie byś zobaczył
wszystkie kryjówki krętaczy.
Ktoś je bardzo sprytnie schował.
Pozamieniał. Zamaskował.
Pozamykał do ciemnicy
i pilnuje tajemnicy.
 
Czego pan Antoni szuka?
Pomagała mu nauka,
ale wielkich naukowców,
jak zupełnie małych chłopców
wyrzucono z ich katedry.
Antoniemu szarpią nerwy.
Straszą i procesem grożą,
że posadzą i przyłożą.
A w bezpardonowej walce,
zawsze mogą przyciąć palce.
 
O co chodzi Antoniemu?
Sam pan premier (nie wiem czemu),
orzekł, że się sprawą brzydzi,
a Antoni nic nie widzi
i nie znajdzie nawet źdźbła.
Wszyscy wiedzą - była mgła
i wszystkim spadła na oczy.
Szybko w sprawę Putin wkroczył.
Uścisnął. Dał zapewnienie.
Jego - jest w najwyższej cenie!
 
Co więc Antoni podważa?
Tyle lat nie zauważa
raportu generalicy?
Zwykli ludzie na ulicy
nie śmieją jednak z niego!
Premier dobrze wie: - Dlaczego?
Bo to jest wyborcza gra!!!
Antoni interes ma.
( Premier najwidoczniej nie ma?)
Antoni wałkuje temat!
 


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 9 kwietnia 2014

...i znicz zapalę zabitym!

Brakuje powszechnej wiedzy,
że był już zamach majowy,
bo różni, ówcześni szpiedzy,
tę wiedzę wybili z głowy.
 
Układ sąsiadów w Rapallo
spisany nad naszą głową
i wojnę celną, Locarno
i śmierć, dość liczną - majową.
 
To wszystko, gdzieś się rozmyło
i uleciało z pamięci,
lecz przecież nam się zdarzyło,
a sprawcy nie byli święci.
 
Historia ma swoje wzorce,
przykłady, zamachy, plany.
Trzymamy wiele pod korcem,
lecz czasem do nich sięgamy.
 
Wróciła nam niepodległość
odwieczne, stare podziały.
Skróciła czasu odległość.
Pomysły w głowach zostały.
 
Ten kwiecień spadł na nas nagle
i w kraju wszystko odmienił.
Dla jednych może był żaglem,
dla drugich krainą cieni.
 
Sąsiedzki układ z nad głowy
schował się na dnie Bałtyku.
Pojawił się zakaz handlowy.
Aneksja przeszła bez krzyku.
 
To tylko są podobieństwa,
potęgi i interesy.
Myślenie - objaw szaleństwa!
Fantazji chorej bezkresy.
 
Był zamach, czy go nie było?
Tym razem byłby kwietniowy.
Czy koło się zatoczyło?
Czy jest dziś spór naukowy?
 
Nie mamy armat na moście,
lecz są dziś armaty w mediach.
O sprawie jest wciąż donośnie.
Tu krzyczą: - Prawda! Tam - Brednia!
 
Nikt tego dziś nie rozsądzi,
a pamięć zostanie przy tym.
Pójdę! Choć mogę błądzić
i znicz zapalę zabitym.
 
 
 
 


liczba komentarzy: 2 | punkty: 2 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 19 marca 2014

Chocholi taniec

Pan Verheiden oficjalnie Rosji sprzyja,
przez to Niemcy żadnych sankcji nie chcą w Unii.
Nic nie mówią - będą sprytnie się wywijać.
Na ten temat są ostrożni, małomówni.

Dobrze wiedzą, że właściwie nie wypada
i najlepiej w takiej chwili udać głupa,
a z problemem pozostawić tym sąsiada,
który właśnie się na sankcje bardzo uparł.

Anglosasom wstyd okropnie przez gwarancje.
Wykonują przez to bardzo dziwne gesty,
więc pro forma wprowadzili jakieś sankcje,
przez to w świecie ośmieszyli się bez reszty.

Jakieś wsparcie chcą nam dać na pocieszenie,
lecz to zajmie im niestety kilka lat.
Ukrainie znowu  grozi przyłączenie.
Śpiewał Niemen jaki dziwny jest ten świat.

My Słowianie mamy taniec i Słowianki.
Wiosną zawsze wszystko spływa do Bałtyku.
Przyłączenia, zmiany granic, przepychanki
to rozgrywki Jaśniepanów polityków.

Nam zostały tarabany, rogów granie,
ale gdzieś się zapodziała czapka z piór.
Pokazują znowu nam chocholi taniec.
W telewizjach śpiewa nam agentów chór.


liczba komentarzy: 3 | punkty: 2 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 12 marca 2014

Gdzie Rzym, a gdzie Krym?

Gdzie Rzym, a gdzie Krym?
Przejmujesz się tym,
co z mediów do ciebie dociera.
Kto dobrym, kto złym?
Trzeba dostrzec rym:
Angela Putina popiera!
Pamięta od dziecka,
gdzie większość niemiecka.
Wie dokąd tu sięgała Rzesza.
Ślad dawnej przyjaźni
mówi jej: - Nie drażnić
i skłonna jest Rosję rozgrzeszać.
Nam robi się zimno
na tę opcję dziwną,
bo kiedyś im przyjdzie do głowy,
że jest już precedens:
Można stary kredens
podzielić na równe połowy.
Tam, gdzie się meblują,
stare zwykle psują.
Na świecie nic nie trwa wiecznie.
Zrywają, paktują.
Słowami szermują.
Bezpiecznie? Czy niebezpiecznie?


liczba komentarzy: 2 | punkty: 2 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 22 marca 2014

Gajowniczek

"Ja nie jestem artystą,
ani żadnym poetą.
Mówię wierszem.
To wszystko,
ale mówią: - To nie to!"
Czytać tego po prostu
nawet już nie wypada.
O wszystkim prosto z mostu?
I jeszcze wierszem gada?
Nie ma w tym żadnej sztuki,
a jest jakaś odchyłka.
Pewnie brak mu nauki.
Genetyczna pomyłka!
Uczulenie na media,
argumenty i rację!
Mówić: -  Sztuka! - To brednia!
Trzeba widzieć dewiację!
Przecież tego nie można
do niczego porównać.
Stąd ocena ostrożna
dzisiaj jest dosyć trudna.
Żaden krytyk w tej kwestii
nie ma dziś swego zdania.
Facet uległ obsesji
bezmyślnego pisania.
Zauważmy, że jednak
innym szkodzić potrafi
i nie można go zjednać,
gdy się czegoś ucapi!
Ale trafia dość często
i nadstawia policzek.
W internecie aż gęsto!
Wszędzie ten Gajowniczek!


liczba komentarzy: 4 | punkty: 2 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 24 czerwca 2014

Wicher

Gdzie wicher pożądań rozsądek rozwiewa
i budzi rozgrzane sny.
Gdzie nagłe są wzloty i upadki z nieba
tam zwykle zjawiasz się ty.

W akrylowych sukniach wychodzisz z obrazu
i palcem malujesz dźwięki,
a fala tsunami się wzbiera od razu.
Skazaniec odpływa na męki.

Trafiłeś Odysie. To nie śniło ci się.
Są takie na świecie boginie.
Są piersi wzniesione i suknie czerwone.
Pogłaszczą je inni, a ty nie.

Ty możesz pomarzyć i barwnych kolaży
przeglądać cierpliwie galerię.
Wspomnienie - aż parzy. Złych losów szafarzy
obwiniasz za swoją mizerię.

Nieważne, że miałeś. Że piękne, wspaniałe.
Że w złote wstawiłeś je ramy.
Pozostał snu zamęt, a one - te same -
artystki, boginki i damy.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 21 marca 2014

Fart

Jakaż piękna z niej dziewczyna!
Ktoś ją kocha. Ktoś ją trzyma
i zazdrośnie pewnie strzeże.
Nowa wiosna na spacerze
pożądania falę budzi.
Przez nią bardzo wielu ludzi
w marzycielski wpada trans.
Niewiele mam u niej szans,
lecz podejdę i spróbuję.
Może mnie zaakceptuje.
Może jest po prostu szczodra.
Lekko się kołysze w biodrach
i na mnie patrzy przyjaźnie.
Myślę: - Może się nie zbłaźnię,
gdy przeczytam jej ten wierszyk.
Nie do wiary!  Jestem pierwszy?!
Może usiądziemy tutaj?
Usiadła. Śmieje się. Słucha.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 17 marca 2014

Oczko

Nie wiedziała Europa -
Czy dać nogę? Czy dać kopa?
Zaplątała się w unikach.
Niech gęś kopnie! - Ameryka!
Uzgodniono wreszcie sposób:
Aż dwadzieścia jeden osób
wizy od nich nie otrzyma!!!
To Putina ma zatrzymać?

Przemyśleli dyplomaci.
Inaczej się nie opłaci!
W razie czego się rozważy.
O spokoju mogą marzyć
naiwniacy, albo dzieci.
Nie pojadą? - Mogą zlecić,
lub wysłać kogoś innego,
a Putin uśmiał się z tego
i rozrabia już w Doniecku.

Myśli stale po radziecku
i faszystów pokazuje.
Straszne bzdury wypisuje
o Zachodzie i o wrogach.
Panowie! Nie tędy droga!
Było kiedyś już Monachium!
Wielu trafiło do piachu
za przesuwane granice!

Gdzieś daleko - w Ameryce
można ludziom mówić bzdury.
Tutaj przewracają mury
za drobniejsze, mniejsze sprawy
i los nie bywa łaskawy
dla marionetek - geniuszy.
Zła głaskaniem się nie skruszy,
co najwyżej się ośmieli!
Myślał indyk o niedzieli!


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 24 czerwca 2014

Baśń dla zaspanych kotów

Jest taka ziemia wśród demoludów,
gdzie wszystko się zdarzyć może.
Mówią już o niej - dziki kraj cudów.
Żyje się w nim jak w horrorze.

Ziemia jest piękna, w lasach zaklęta,
a ludzie są uśmiechnięci.
Spokojni, cisi,  jak niebożęta.
Nie wiedzą, co tu się święci.

A jakież diabeł czyni tam harce?
W biały dzień i ciemną nocą.
Zabrał im wszystko. Ostatnią tarczę.
Nikt im nie przyjdzie z pomocą.

Strach nawet mówić, bo słyszy wszystko,
a potem da to do prasy.
Rozpala przy tym sporów ognisko
i groźne wspomina czasy.

A te współczesne, są dużo gorsze,
niż wspominane w Gomorze.
Nawet rachunek, zwykły - za dorsze,
kraj cały przewrócić może.

Wszędzie są uszy, wszędzie są oczy.
Odwaga bardzo stopniała.
Ludziom się mówi - nie wiedzą o czym,
w bezbożnych rękach jest pała.

Czy to jest bajka? Czy to jest prawda?
Każdy rozważyć sam może.
Tutaj swastykę zmieniła gwiazda,
a po nich chciał wzlecieć orzeł.

Lecz mu tu gniazdo rozszabrowali
i głód zagroził pisklętom.
Łotry mu pióra powyrywali
i piszą nimi - Jest święto!

Święto dla czartów i sług ich licznych
zwołanych huczeniem sowy
i grzesznym śmiechem dziewek ulicznych
cieszących się z diabłów zmowy.

Jest taka ziemia, w której się kiedyś
do Wisły rzuciła Wanda.
Teraz nie widać strachu i biedy,
przesłania ją propaganda.

Tylko po nocy opowie o tym
przygłuchy i stary bajarz,
lecz kto go słucha? Zaspane koty
i noc się baśnią upaja.


liczba komentarzy: 1 | punkty: 2 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 28 czerwca 2014

Pnącze chęci i umiaru

Wpadniesz w szranki niespodzianki,
kiedy puste dotąd szklanki
wypełni czerwone wino.
Nie dokazuj tak dziewczyno.
Gdy upijesz odrobinę
nie odstąpisz od pucharu.
Silnie wiąże winę z winem
pnącze chęci i umiaru.

Pewnie miła nie dasz wiary
gardząc spojrzeniem pochopnie.
Myśląc o kimś - Jest już stary.
Kusisz przesadnie zalotnie.
A z tego dokazywania,
gdy jesteś rozanielona,
nic już ciebie nie osłania
i możesz być zaskoczona.

Wpadniesz w szranki niespodzianki,
kiedy puste dotąd szklanki
wypełni czerwone wino.
Nie dokazuj tak dziewczyno.
I horyzont się zachwieje,
kiedy - Porzućcie nadzieję...
w otwartym wejściu zobaczysz.
Pewność siebie nic nie znaczy.

Może się okazać głupstwem,
a być może trudną próbą.
Gdy się spotka starość z bóstwem
nie rozważa nic za długo.
Gdy upijesz odrobinę
nie odstąpisz od pucharu.
Silnie wiąże winę z winem
pnącze chęci i umiaru.


liczba komentarzy: 1 | punkty: 2 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 22 czerwca 2014

Wyborczą mądrość ześlij Panie!

Kto chce zachować swój wpływ na władzę,
urządza władzy pokoik schadzek.
Musi być blisko, obok, pod ręką,
by wykorzystać można go prędko.
 
Trzeba mieć osób znanych protekcję,
pewny personel oraz dyrekcję,
a najważniejsza jest tu ochrona.
Ma proponować oraz przekonać.

Ma swych dostawców. Nad wszystkim czuwa,
by żaden nietakt, żadna rozróba
nie wyszła poza pokoju ściany.
Gdy masz to wszystko - zapraszaj znanych!

Dobry menadżer, super mistrz kuchni
potrafią lokal szybko zaludnić
tylko członkami samej elity.
Dobrze mieć jeszcze nadzór ukryty.

Różne tu rzeczy się opowiada.
Dobrze jest wiedzieć o czym kto gada.
O tym co było. O tym, co będzie.
Takie pokoje są w świecie wszędzie.

To się po prostu nazywa clubbing.
Każdy dostanie w nim to, co lubi.
Robi, co zechce i się nie boi,
bo dookoła są sami swoi.

Jedno jest tylko niebezpieczeństwo -
żeby nie popaść całkiem w szaleństwo.
Mieć odrobinę samokontroli.
Każda przesada bardzo już boli.

Takie pokoje są drugim domem,
choć wszyscy wiedzą - są zapluskwione
i dosypują coś do kielicha.
Wszystko to jednak przesłania pycha.

Kiedy się wzięło, to co cesarskie -
każda afera jest już naparstkiem
i nawet gdy ją ujawni brzydal
i Sienkiewicza nikt tu nie wyda.

I może pisać sobie i muzom,
a prostytucji oraz łobuzom
nie spadnie nawet maleńki włos.
Tym razem jednak mówi się wprost!

Mówi się, mówi przez długie lata
o tym kto wysłał, o tym kto latał
o jakiś dołach, o jakimś piasku
i o zdradzonym kraju o brzasku.

Idź z podniesioną przez ten kraj głową.
To tylko motłoch, to tylko słowo.
Tylko oszołom rozlicznych krucjat.
Wszystko to marność! Jest Konstytucja!!!

Potrzebny pewnie jest system inny.
Trzeba Sejm zwołać Konstytucyjny.
Przedtem wyborcze uchwalić sito.
Co tu jest chamstwem i kto elitą?


liczba komentarzy: 1 | punkty: 2 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 30 lipca 2014

Matka

Jeden syn z matką mieszkał we Lwowie.
Drugi pracował w Doniecku.
Dawniej to samo miewali w głowie.
Uczono ich po radziecku.

Jeden przyjeżdżał często do Polski,
gdzie Jarmark był Europa.
Drugi się nosił jak kozak doński.
Ożenił się. Węgiel kopał.

Jeden sztandary nosił niebieskie,
a drugi pomarańczowe,
a czasy były już poradzieckie
i ukraińskie i nowe.

Kto wtedy strzelał? - Nie bardzo wiedzą.
Mówią - zielone ludziki.
Obaj w podobnych dziś czołgach siedzą
i inne wznoszą okrzyki.

Obaj strzelają. Modlą się - Boże!
Spraw, żebym nie trafił w brata!
Nie zawsze pocisk poleci w niebo.
Świat niebem tym przestał latać.

Jest znacznie groźniej. Jest dużo gorzej.
Matka się chwyta za głowę.
Powtarza w koło - Boże! Mój Boże!
Żyje Donieckiem i Lwowem.

Nie pojmie tego i nie zrozumie,
kto zrobił z synów żołnierzy?
Tylko - Mój Boże! - wykrzyczeć umie
i w boską opiekę wierzy.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 22 maja 2014

O Grzesiu kłamczuchu

Wrzuciłeś Grzesiu głos do skrzynki?
Byłem, wrzuciłem! - proszę cioci
i zadzwoniłem do rodzinki,
by wszyscy poszli po dobroci.
Do kolegów wysłałem maile,
do dziewcząt krótkie esemesy
i przypomniałem sobie nagle
z klasy kontakty i adresy.
Nie kłamiesz Grzesiu? Dajesz słowo?

Sprawa jest ważna i państwowa.
Zapewniam ciocię honorowo!
Wuj Leon prosił, bym pilnował.
A gdy tam szedłem, proszę cioci,
to na niebie, nad Ursynowem,
startował właśnie samolocik.
Jak wszyscy zadzierałem głowę,
a ludzi szło tam bardzo wielu.
Przed szkołą stworzył się ogonek.

Wszyscy tam przyszli w jednym celu
i wszystko było przystrojone.
Pan Waldek stał i jego żona.
Na drzwiach plakacik był z numerem.
Skrzynka była biało-czerwona.
Dwie panie oraz panów czterech.
W górze szczelinka, jak na śwince,
a do niej strzałka, jak podpowiedź.
Wszyscy się przyglądali skrzynce.

Pamiętam dobrze i opowiem:
Stałem za pewną miłą panią.
Przed nią oficer się uśmiechał.
Wysoki bardzo. Patrzył na nią.
Odwracał głowę, jakby czekał.
Nie chciał przed kobietą korzystać,
a pragnął jej przyjemność sprawić.
A karta była jeszcze czysta.
Musiałem krzyżyk gdzieś postawić.

Oj, Grzesiu, Grzesiu! - rzekła ciotka.
Czy to ci aby nie zaszkodzi?
Ciocia nie jest taka - idiotka!
Przecież zabrałam ci dowodzik!


liczba komentarzy: 1 | punkty: 2 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 1 lipca 2014

widząc jakie ma znaczenie dla człowieka człowiek

To jest walka. To jest mantra. Zamykanie oczu.
To pustych przestrzeni chandra. Chęć byś nic nie poczuł.
To jest pokaz slajdów szybki, a w koło odłogi.
To halucynacji grzybki. Okrzyk: - Boże Drogi!

To jest ostre przypomnienie o zmianie pozycji
i chwila zadowolenia. Nie dolega nic mi.
To jest wielkie docenienie dobrodziejstwa snu.
To jest wiara w przebudzenie. Dziękowanie Mu.

To przejrzysta jest świadomość, co dziś ma znaczenie.
Znika problem - Nie wiadomo! - Nie myślisz o cenie.
Bardzo mało się już liczy - tylko sama Droga.
Może, samouleczenie i wdzięczność dla Boga.

To jest dzisiaj. Może jutro. To wyrwana chwila.
To jest próba wyzwolenia i trzepot motyla.
To brzęczenie ćmy w pokoju. To jest Anioł Stróż.
To odpoczynek po znoju. Wędrowanie dusz.

I to z wami jest rozmowa. Uśmiech wracający.
To wypowiedziane słowa, że świat się nie kończy.
Każdy z nas wiele znieść może, gdy o tym opowie,
widząc jakie ma znaczenie dla człowieka człowiek.


liczba komentarzy: 1 | punkty: 2 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 1 lipca 2014

Zapomnianych snów wieka

Każdej nocy, gdy księżyc drogi srebrem oprószy
na dziwacznej snu przędzy do swoich Orfeuszy,
w wirujących woalach orientalnej muzyki
schodzą z mrocznych przestrzeni smukłe Eurydyki.

Każda nutka tęsknoty ma swojego muzyka.
Każdej inny jest dotyk w wyuzdanych praktykach.
Żadna się nie pomyli. Wie do kogo się tulić.
Potrafi w jednej chwili Orfeusza rozczulić.

Każde z nich przekroczyło dawnych wspomnień granice.
To, co było - nie było, teraz w Eurydyce
wymieszała nostalgia zakrzywionych przestrzeni
i porwała ich magia i wirują spleceni.

Otwierają się wtedy zapomnianych snów wieka
i ze szczęścia, nie z biedy, zadrży łezką powieka.
Gdy potwierdzą ustami wymarzone spotkanie,
wyruszają parami w obłędnej nocy taniec.

Świtem nagle ich budzą ostrza rannych promieni.
Tylko chwilę się łudzą, a potem rozdzieleni
tłumią w sobie okrzyki rozdartego cierpienia.
Obchód Eurydyki w prześcieradła zamienia.

W poprawianie poduszek i wietrzenie i słanie.
Strząśnie każdy okruszek, każde ciche wołanie
pochylone troskliwie uśmiechnięte - Dzień dobry!
Refleks już jest na szybie nie srebrzysty, lecz modry.


liczba komentarzy: 1 | punkty: 2 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 7 maja 2014

Kochana, kochany...

Szukając wrażeń wspaniałych,
namawiam panie i panów,
by wczuli się i poznali
zapach kwitnących kasztanów.

Pragniesz, by zmysły zagrały,
jak w gwiazdach grają z ekranów?
Znajdź kącik wśród kwiatów białych
i poczuj zapach kasztanów.

Ławeczka mała w pobliżu
też bardzo przydać się może,
a panna, dotąd ze spiżu,
wie: - Opór nic nie pomoże!

Dziwna jest siła natury
w majowym kwiatów zapachu.
Do kasztanowej wejdź chmury
i skryj się w zieleni dachu.

Potem już tylko piosenka
na długie lata zostanie.
Wspaniała, rzewna i piękna.
Ta, o kwitnącym kasztanie.


liczba komentarzy: 1 | punkty: 2 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 8 maja 2014

Rozmowy niedokończone

Temat: Polityka USA wobec świata, Europy i Polski.
Goście: Prof. Peter A. Redpath (Rector, Adler-Aquinas Institute, USA).  
8 maja 2014 r.



Ci marksiści, którzy teraz rządzą światem
niczym od nas zasadniczo się nie różnią.
Może tylko życiowym etapem
i przyszłością, która dla nich bywa próżnią.

Jak my wszyscy ulegają ciągłym zmianom.
Są podobni i tak samo mądrzy.
Też chorują, czasem cierpią na to samo,
wciąż nie wiedząc dokąd matrix ten ich dąży.

My już wiemy, że to prawda nas wyzwoli.
Oni śmieją się i mówią: - Prawdy nie ma.
Pustka duszy ich na pewno bardzo boli.
Nie o ludziach rozmyślają, lecz systemach.

Pozwalają nauce zaprzeczać.
Odrzucają każdy wybór, bo jest z woli.
Mówią: - Życie jest ukryte tylko w rzeczach,
a fizyka nam zrozumieć je pozwoli.

Ich sposobem poznawania jest destrukcja,
więc marksistom nie potrzeba wyobraźni.
Zło i dobro wymieszała rewolucja
i kto chce je różnicować, ten się błaźni.

Tacy ludzie chcą porządek świata zmienić.
Oddaj wolność - wtedy się poczujesz wolnym!
I jest Polska, która Boga, Kościół ceni,
a w niej Naród pamiętliwy, wierny, zdolny.

I przyjeżdża tu Obama - władca świata
dla którego nic nie miewa tu znaczenia.
Jest marksistą, więc Putina ma za brata.
Czynią jutro nie do przewidzenia!


liczba komentarzy: 1 | punkty: 2 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 2 kwietnia 2014

Podłożono Polsce świnię!

Za rokosz na Ukrainie
podłożono Polsce świnię
pod dom chłopa - producenta,
więc atmosfera napięta
burzy spokój w każdej gminie.
Wojska stoją, a czas płynie.
Zbliżają się syte Święta,
a nawet eurocenta
na pokrycie naszej starty
nie dadzą eurokraty.
 
Rząd już popadł w tarapaty
Najniższej krajowej nie da.
Budżet jest nie za bogaty.
Protestuje w sejmie bieda,
a pod sejmem komuniści
protestować także przyszli.
Przecież są nie od macochy!
Tak z powodu padłej lochy
zachwiało się bezpieczeństwo.
Dyplomacja wielkie męstwo
pokazuje w sztabie NATO.
 
Strata powiększa się stratą.
Zabraknie chleba ze smalcem,
a Niemcy patrzą przez palce.
Jakie będą te wybory,
gdy trudności, kłótnie, spory
rozlały się w kraju kąty,
a już zbliża się dziesiąty -
na tapetę zamach wróci!
Eksport leży. Świat się kłóci.
Wraca Duch, który tu zmieniał.
 
Ludzie pragną wyświęcenia,
a tu chłopstwo tumult czyni.
Chce z tej podłożonej świni,
wyborczą zrobić kiełbaskę. 
Idzie wiosna BORem, Laskiem.
Słońce świeci. Nie ma strachu.
Wszyscy widzą patałachów.
Propaganda szła pod prąd.
Wiosna jest! Byle do Świąt! 
Zakłócono nam czekanie,
ale przyjdzie Zmartwychwstanie!
 


liczba komentarzy: 2 | punkty: 2 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 23 października 2014

Destabilizacja

Wczoraj - metan. Dzisiaj gaz.
Straże. Ratunkowa akcja.
Przedwyborczy trudny czas.
Śląsk i destabilizacja.

Najpierw wstrząs, potem eksplozja.
Katowice. Centrum miasta.
Wyrobiska, czy korozja?
Śląsk i destabilizacja.

Kary. Pakiet klimatyczny.
Ruski węgiel - gorszy, tańszy.
Brak prognoz optymistycznych.
Plaga złodziejskiej szarańczy.

Zielonych ludzików nie ma,
lecz gęstnieje atmosfera.
O rozbiorach w mediach temat.
Kolejny górnik umiera.


liczba komentarzy: 2 | punkty: 2 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 27 grudnia 2014

Późna kolęda

Noc się nakryła świąteczną ciszą,
lecz fujareczkę owieczki słyszą.
To ich pastuszek przygrywa Panu,
kiedy już przygasł odblask ekranów.

Graj fujareczko późną kolędę.
Jeszcze w tej szopie z Panem pobędę.
Jeszcze mu zagram. Jeszcze zanucę.
Osioł się w kącie przytulił z kucem.

Niech się uśmiecha przez sen Malutki.
W szopie jest ciepło. Dzionek był krótki.
Wiele dziś osób było przy żłobie.
W świat poleciała o tym opowieść.

Ludzie tu byli. Będą się jednać.
W szopie została ta nutka senna.
Będzie tu czuwać. Jeszcze zostanie.
Nad ranem przyśnie obok na sianie.

A kiedy ranek wszystkich obudzi,
wstanie z kurami, pójdzie do ludzi,
by dobry człowiek ją zapamiętał.
Nucił ją dłużej, a nie od święta.


liczba komentarzy: 2 | punkty: 2 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 18 września 2014

Dla niegrzecznych dzieci

Będę pisał bajki dla niegrzecznych dzieci.
Wszak bajkopisarze to także poeci.
Nie o samolotach, nie o żadnych wojnach.
Dobra bajka ma być wesoła, spokojna.

Mogą w niej być misie. Niekoniecznie tłuste.
Może być zajączek i zjadać kapustę,
jeśli ją embargo w polu zostawiło.
W bajeczce być musi przyjemnie i miło.

Gorzej już z morałem. Nie może być drogą.
Nie należy dzisiaj pouczać nikogo.
Ma być tolerancja wszelkich możliwości.
Bajeczka nie może nikogo zezłościć.

Nie można wskazywać ni góry ni rzeki.
Nie pisać o bliskim, ani o dalekim.
Omijać przenośnie oraz porównania,
że ktoś w niej zindyczał, albo że zbaraniał.

Łatwe to nie będzie, kiedy język giętki
chciał będzie pokazać, co wymyśli głowa,
lecz mnie ostrzegano bym porzucił chętki,
wtedy miną biedy. Jakoś się uchowam.


liczba komentarzy: 1 | punkty: 2 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 10 września 2014

Tłuściutkie misie

Tłuściutkie misie uwielbiają rezerwaty,
gdzie nie dosięga leśnej straży czujny wzrok.
Karmę donoszą powiatowe im etaty
w biały dzień - skromnie, więcej - gdy zapada zmrok.

Tłuściutkie misie uwielbiają stare gawry,
w których się wiele już projektów urodziło.
Zawsze znajdują smakowite larwy,
bardzo młodziutkie i dostępne, że aż miło.

Tłuściutkie misie bardzo lubią turystykę
i na telefon do usługi są gotowe.
Potrafią gminie bardzo podnieść statystykę,
zwłaszcza, gdy zbiórki robi gmina gdzieś masowe.

Tłuściutkie misie też się czasem denerwują,
kiedy do cyrku pragną oddać je ludowcy.
Wtedy podsłuchy i kamery montują.
Złapane mruczą, że je zamontował obcy.

Bez tłustych misiów dawno wszystko by upadło.
Nadzieję miały wielką do ostatniej chwili.
Idą wybory. Trudniej będzie już o jadło.
Łowczego koła za granicą pochwycili.

Tłuściutkie misie to okazy z grupy rzadkich
i bardzo liczą, że obejmie je ochrona,
lecz mogą także, wkrótce zamknąć je do klatki,
gdy koalicję opozycja tu pokona.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 3 października 2014

Jestem loginem

Jestem loginem, hasłem, dostępem.
Włączam. Przeglądam. Idę z postępem.
Wszystko przed nosem mam z pierwszej ręki.
Rozdzielczość, barwy, gadżety, dźwięki.

W zamian o sobie ślę informacje.
Co robię, lubię? Jakie atrakcje
wybieram z całej ofert palety.
Podawać muszę różne konkrety.

Śledzi mnie stale sieć satelitów.
Łatwo namierza miejsca pobytu
i obserwuje mój rozkład dnia.
Za to serwuje mi to, co ma.

Na przykład dzisiaj, z samego rana:
Hacker buszował w Banku Morgana!
Nasza Policja bez bazy danych!
System przez dobę jest naprawiany.

Raport o taśmach jest utajniony
i jakiś proces jest odroczony.
Kampanię wspierać ma Mariusz K.
Człowiek ogląda. Widzi i zna!

I przypadkowo pewien jegomość
dorzucił ważną bardzo wiadomość,
że jakieś wojsko państwa T.
na państwo S. najechać chce.

Włączą się także do tej batalii
dwa samoloty aż z Australii,
żeby pokazać kogo świat wspiera.
Czytam to wszystko. Mogę wybierać.

Świat wirtualny z żywym się miesza.
W jednym ktoś grozi. W drugim pociesza.
Ktoś mnie ochrania oraz rodzinę.
Jestem dostępem, hasłem, loginem.


liczba komentarzy: 2 | punkty: 2 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 17 września 2014

Ribbentropy - Mołotowy...

Ribbentropy - Mołotowy!
Pakty wchodzą nam do głowy.
Na połowy dzielą zdobycz,
a my na to - Cicho. Nic!

Duch Stalina wszedł w Putina.
Tamten czas nam przypomina,
a nasz śmigły wódz - jedynak
za granicę uciekł. Hyc!

Znowu jesteśmy za mali.
Tyle lat milczeć kazali.
Przed Zachodem się nie chwali...
Ludziom pokazali - pic!

Śpiewaj: - "Siekiera, motyka..."
Sejmowa matematyka.
Umorzono! Nie dotykaj!
Ale kino! Wyszedł widz.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 3 stycznia 2015

Wicher

Przez Europę wicher gna.
Wirują płatności, miliardy.
Rwą się łańcuchy DNA.
Czas bezeceństwa i pogardy.

Ile uchwycisz - tyle masz.
Resztę położy przepis twardy.
Przez Europę wicher gna.
Czas bezeceństwa i pogardy.

Różne prędkości - różne straty
pomiędzy wojną i sankcjami.
Wymiany walut. Bankomaty
i przerzucanie się racjami.

Gdzieś się w tym wszystkim człowiek schronił
i zakrył oczy swe rękoma.
Przez Europę wicher goni.
Ostatnia opadła zasłona.

I tylko pieniądz jest wspólnotą.
I tylko pieniądz jest podziałem,
a to, co wczoraj było cnotą
wiruje gdzieś, porwane całe.


liczba komentarzy: 1 | punkty: 2 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 8 grudnia 2014

Podział

Wciąż pogłębiają się różnice
tak w życiu, jak i w polityce.
Elita uwag nie chce wtrącać.
Nie rozmawiamy o pieniądzach!
Za to inna wielka gromada
o rozliczeniach tylko gada
gestykulując ponad miarę.
Te podziały są bardzo stare.
Żartuje lichwa o narodzie:
Niech uczy się chodzić po wodzie
i koniecznie w samych skarpetkach,
lecz czasem spadnie awionetka,
a nawet wielki odrzutowiec.
Przez wszystkich wtedy przejdzie mrowie.
Różnice wówczas są przy zwrotach.
Już obcy konwój do nas dotarł,
a z naszego zrezygnowano.
W zamian są lody z bitą pianą.
Lody kręciła pani Lodzia
i bardziej się pogłębił podział
na wybrańców z państwową kasą
i tych wygnanych. Bóg wie za co?

Dla wszystkich jest Godzina Łaski
i podział, cienie oraz blaski
odchodzą z oczu na plan dalszy.
Dla wszystkich może nie wystarczy,
lecz wzajemnie wybaczać trzeba!
Taka jest przecież wola nieba,
o co stale przecież prosimy:
Wybacz nam Panie... jako i my...


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 9 grudnia 2014

Zadzwonią na kościele

Przy rynku kościół.
Cmentarz.
Nitka szosy wśród drzew.
Dolina.
Rzeka kręta.
Pola.
Na łąkach krzew.

Zadzwonią na kościele
za wszystkie twoje lata.
Krzyż stanie.
Słów niewiele
i pojawi się data.

To miejsce jest przepiękne.
Piaseczek suchy, złoty.
Na skarpie wysunięte
nad troski i kłopoty.
Nad wszystko, co przebrzmiało
w tu śpiących pokoleniach.
Patrz na to, co zostało
i jak się będzie zmieniać.

Nad studnią Matka Boska
ku tobie składa dłonie.
Ta ziemia, dom twój, wioska -
to nie jest jeszcze koniec.
Nie będziesz już, być może
komosy rwał królikom.
Anioł ci dopomoże,
bo nie przychodzisz znikąd.

Przy rynku kościół.
Cmentarz.
Nitka szosy wśród drzew.
Dolina.
Rzeka kręta.
Pola.
Na łąkach krzew.

A dalej kraj przepiękny.
Zieleń się styka z niebem.
Gdziem kończą się zakręty?
Ty wiesz już, a ja nie wiem.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 13 grudnia 2014

Cierpliwość

WYRÓŻNIENIE W KONKURSIE LITERACKIM SOLIDARNYCH 2010

Cierpliwość

Ten, kto nie był spałowany i skopany,
ten, kto nie wie czym nienawiść jest, czym strach -
tylko taki czas świętuje zapomniany.
Generałom pod więzieniem bije w dach.

Kto nie nosił, nie przewoził i nie chował,
nie przemycał przez rogatki i kordony
i nie widział roztrzęsionych luf przy głowach -
może dzisiaj generałom bić pokłony.

Ten, kto drogi nie zastawiał transporterom,
kogo nigdy nie ściśnięto w drzwiach kościoła,
kto nie widział jak rozjeżdża tłum eszelon -
może myśleć, że wybaczyć łotrom zdoła.

Kto nie grzebał, kto nie żegnał, nie rozpaczał,
kto nie pytał, ale głowę w piasek chował,
kto zapomniał o więzionych i tułaczach,
może dzisiaj opowiadać i świętować.

A kto widział i kto poczuł i wycierpiał,
kogo jak psa tu ścigano po ulicach,
kto korzyści nie otrzymał i nie czerpał,
ten nie będzie głowy wznosił przy tablicach.

Wiersz przeczyta. Łzę uroni na wygnaniu.
Powie dzieciom, co to znaczy sprawiedliwość.
Głowę spuści zamyślony na kazaniu
i pomyśli, że świętością jest cierpliwość.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 27 września 2014

Exposé

Hulaj dusza! Piekła nie ma!
Jest kamieni kupa!
Wysoka musi być cena!
Z szafy wyjmij trupa!

Hulaj dusza! Dobra nasza!
Wirtualne państwo!
Nikt nie będzie was przepraszał!
Unijne poddaństwo!

Po swojemu rozgrywamy!
Podać ośmiorniczki!
Razem - chochoł, pany, chamy!
Dla reszty śmietniczki!

Chłop na drogi! Resztę - w rogi!
Biedota pod ziemię!
Odprawy i zapomogi!
Sprzeciw jest milczeniem.

Jeśli trzeba - przekopiemy
i zbierzemy wszystko!
Robimy w kraju, co chcemy!
Naród? - Pośmiewisko!
 
Bal to będzie nasz ostatni
i walc też kulawy.
Nie wyjdzie już prawda z matni!
Sprawa? - Nie ma sprawy!

To jest Miś! Tłusty! Na koniec!
Co chce? To zabierze!
Co ma wisieć nie utonie!
Dla was są pacierze!


liczba komentarzy: 1 | punkty: 2 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 9 października 2016

Jesiennie

To taki okres.To taka pora.
Jesień za oknem. Wyczekiwanie.
Władza chce z nami grać w pomidora.
Na wyczerpanie. Na przetrzymanie.
 
Szkoda, że spektakl jest nieciekawy
i przede wszystkim - marni artyści.
Są nieporadni. Nie mają wprawy.
Szurają tylko wśród spadłych liści.
 
Czasem zagrabią. Czasem usypią,
a potem wszystko to wiatr rozwiewa.
Tłok przy kamerze. Oczami łypią.
Nikt się niczego już nie spodziewa.
 
Jeszcze nam tylko Marsz w listopadzie
został, a potem czekamy Świąt.
Nie będzie wielkich zmian w tej obsadzie.
Czy ktoś zapragnie iść znów pod prąd?
 
To taki okres. Jesień za oknem.
Po niej już roczne podsumowania.
Programy stały się znów okropne. 
Nuta ich cienka. Satyra tania.
 
Wyczekiwanie. To taka pora.
Nie porwie ludzi ta polityka.
Władza chce z nami grać w pomidora.
Może na jesień lepsza liryka?


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 8 października 2016

Jesienna miłość

Jesienna miłość błyszczy czerwienią.
Jej odcieniami buki się mienią.
Przyziemna szarość w brązie się nurza,
Rozkwitły wrzosem wichrowe wzgórza.
Zmierzch lekką mgiełkę na łąki kładzie.
Pomrukiwania niosą się w stadzie 
żubrzych zalotów, napiętych karków,
a obok łanie. Stoją jak w parku
i oczekują swoich rogaczy.
Zwycięzca rykiem sukces zaznaczy
i przywędruje z trzaskiem gałęzi
a one za nim, jak na uwięzi,
pójdą pokorne, chętne, gotowe.
Po to ci obraz maluję słowem,
byś weszła w pejzaż z nasza jesienią,
brązami powiek i ust czerwienią
i lekką mgiełką w zdziwionych oczach.
Jesień, kochana, bywa urocza.


liczba komentarzy: 1 | punkty: 2 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 5 listopada 2015

Hybrydowe wojny finansjery

Hybrydowa wojna o pieniądz światowy
ma kolejny etap. Niebezpieczny. Nowy.
Błędna jest opinia, że świat znów oszalał.
Goldman Sachs ostrzegał: - Będzie nowa fala!
 
Uwagę skutecznie odwrócił Kalifat,
a sądy się wzięły za korupcję FIFA,
potem prześwietliły program Volkswagena.
Po kryzysie greckim znów zawrzała scena.
 
Unia sankcję zdjęła, kroki czyniąc brzydkie
i po dnie Bałtyku ciągnie drugą nitkę.
Spadła na nią nagle imigrantów fala.
Ma u siebie problem. Ameryka z dala.
 
Taki milion głodnych - prowadzi do nędzy,
a tu znów zarzuty o pranie pieniędzy.
Na dodatek wielkich, rosyjskich, tych z gazu,
więc dwie książki w Rzymie wydano od razu.
 
Treść tych publikacji skarbnicy dotyka.
Prawo audytu ma tylko Watykan.
Nie może być pewny już szwajcarski bank.
Ktoś jego uczciwość wystawia na szwank.
 
Lot wojny kosztuje. Turystyka pada.
Nie obarczysz kosztem biednego sąsiada.
Nie można banknotów drukować bez końca.
Rynek potrzebuje nowego pieniądza.
 
Stary płaci kary. Wywinąć się stara.
Giełd dla niego nie ma, a są dla dolara.
Urósł w piramidę finansowy gmach.
Goldman Sachs ostrzega: Wisi wielki krach!   
 
Zachód wojnę toczy, a Wschód nie spotulniał.
Otwieramy oczy. Celem jest już Unia.
Szarpana, rozbita, mocno podzielona.
Jakie jest jej jutro? - Wkrótce się przekonasz.
 


liczba komentarzy: 1 | punkty: 2 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 6 listopada 2015

Jutro idziemy do kina

Nie będą się wstecz oglądać.
Wolą widzieć Jamesa Bonda,
który już od wielu lat
samotnie ratuje świat.
 
Znikną długie ofiar listy.
Pogrzeb będzie bez asysty,
chociaż na pewno państwowy.
Trzeba patrzeć w okres nowy.
 
Choć to nie jest gruba kreska,
lecz sprawiedliwość niebieska,
jakoś przeszłość przypomina.
Jutro idziemy do kina.
 
Już nam kręcą "Powidoki".
W świecie dalekim, szerokim
zaszły tak istotne zmiany,
że wiele zapominamy.
 
Dziś lotnicze katastrofy 
są zmartwieniem Europy,
a nie tylko naszym własnym
ksenofobicznym i ciasnym.
 
Świat układa większe, nowe,
różne teorie spiskowe.
Dlatego nasz przyszły rząd,
uczy się, co robił Bond!  
 
Linia partii jest już znana.
Na tym ma polegać zmiana,
że już nowy Zero Siedem
zrewanżuje się sam jeden.


liczba komentarzy: 1 | punkty: 2 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 30 listopada 2015

Świat potrafi być uroczy

Świat potrafi być uroczy.
Tylko dolar w górę skoczył
i natychmiast po pogrzebach
wielkie składki płacić trzeba.
 
Świat potrafi konferować.
Wielkie sumy wypracować
i natychmiast po pogrzebie
w tym Paryżu dojść do siebie.
 
Świat potrafi się dogadać.
Wesprzeć Turcję i Asada.
Znajdując pieniądze znikąd
uścisnąć się z Ameryką.
 
Świat potrafi się uśmiechać
przestrzegając, co go czeka.
Stawiając Unię pod bronią.
Nie wiesz z której strony dzwonią.
 
Wiedzą o tym pod Paryżem.
Więcej! Drożej! Dalej! Wyżej!
Świat na wszystko znajdzie sposób.
Zamknięto kilkaset osób.
 
Świat zadziwia polityką.
Wolny handel z Ameryką
łączy dłonie, zmienia klimat,
emigracji i Putina.
 
Paryż wie! To jego rola.
Tylko w górę skoczył dolar,
a ty na najbliższej stacji
dopłacisz do demokracji.
 
Świat nie musi myśleć o tym,
gdzie znaleźć te pięćset złotych,
by spełnić zobowiązania.
Świat zaprasza. Ty się kłaniaj!
 
Taki świat przyłóż do rany!
Chciałeś zmiany? Idą zmiany
na Paryskiej Konferencji,
przed końcem ważnych kadencji.
 
Idą wielkie. Idą nowe,
a ty jesteś ksenofobem
i nic nie rozumiesz z tego,
że świat idzie do dobrego!
 
Mówisz "Moja chata z kraja",
a tam Ziemia, a tam Gaja -
wznosi wody, topi lody.
Miesza ludzi i narody.
 
I natychmiast po pogrzebie,
weźmie także się za ciebie,
żebyś nie był zacofany.
Chciałeś zmiany? Idą zmiany!


liczba komentarzy: 3 | punkty: 2 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 30 listopada 2015

Nie pieprz Pietrze...

Walczy Pietrek o publiczne,
by dostępne były, śliczne
i by każda bajzel mama
mogła w nich się rządzić sama,
by opłaty były tanie,
ale właśnie trwa badanie.
Już posłano po felczera.
Każą wszystkim się rozbierać.
To ostatni Pietrka zryw.
Publiczne... i jednak syf!


liczba komentarzy: 1 | punkty: 2 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 8 listopada 2015

Nie wierzcie poecie!

Nie wierzcie poecie,
że da odpór złu.
Że szukał po świecie
pomysłów stu
i słowa zamieniał
i uczucia kradł.
To jesień wspomnienia
rozrzuca na wiatr.
 
Nie wierzcie nikomu,
kto spokój wasz rwie,
nie wychodząc z domu
przez noce i dnie.
Porusza sumienia,
a nie liczy strat ,
gdy jesień wspomnienia
rozrzuca na wiatr.
 
Nie wierzcie niczemu,
co napisał tu.
Z tysiącem problemów
pewnie dobrze mu.
Minuty milczenia
nie uzna psu brat.
Jesienią wspomnienia
rozrzuca na wiatr. 
 


liczba komentarzy: 1 | punkty: 2 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 20 grudnia 2015

Złożą Dziecku dary!

Wiedzieli już mędrcy - muszą złożyć dary,
lecz się w całym kraju podział podniósł stary
poddanych imperium oraz sług Heroda.
Mirra i kadzidło... ale złota szkoda!
 
Na ubogie dziecko, które ma być królem?
Wyszli na ulice i stanęli murem.
Herod by najchętniej wyrżnął wszystkie dzieci,
a rzymski namiestnik spis zrobić polecił.
 
Mędrcy już ruszyli. Prowadziła gwiazda.
Pytali pod sejmem oraz w innych miastach.
Szukali w pałacach z genetycznym kodem.
Nikt się nie przejmował ubogim narodem.
 
Dla ciężarnej panny zabrakło gospody.
Kłótnie były wszędzie, a nie było zgody.
Herod się wystraszył, że władzę utraci.
Nie tak łatwo złoto oddają bogaci.
 
A kadzidło - owszem, towarzyszy władzom.
Na jednych pomstują, ale innym kadzą,
lecz wiedzieli mędrcy i ziemscy królowie -
Królem nie jest pieniądz, a będzie nim człowiek.
 
Pomimo protestów przywódców podziemia,
przyjdą czasy nowe. Świat się będzie zmieniał,
a echo wyroków piłatowych sądów
zostawi na wieki różnicę poglądów.
 
Zaniosą te dary. Pokłonią się Panu
ludzie różnych partii, kondycji i stanu.
Na manowce trafią rzucone srebrniki.
Nie zagłuszą wiary kody polityki.
 
Cicha noc nastanie. Ruszymy do szopy.
Pójdą ludzie ze wsi, z miast i Europy
i dla demokracji czeka też nakrycie.
Nadzieja nas będzie prowadzić przez życie.


liczba komentarzy: 1 | punkty: 2 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 19 stycznia 2016

Oko Schulza

O koszulce, co uwiera
debatuje garsoniera.
O co pytać? Kto zapyta?
Kto za wszystkim stoi?
Hipokryta i kobita.
Pytań się nie boi!
 
Oko Schulza dobrze zbada,
co wypada - nie wypada
i czego się ukryć nie da.
Co się w głowie roi?
Hipokryta i kobita.
Pytań się nie boi!
 
Mają w Unii socyjały
polityczny wpływ niemały,
ale teraz wszyscy widzą,
jak te pały z ludzi szydzą
i jaka to komitywa,
co już wstydu nie zakrywa.
 
Spod koszulki demokracji
sterczą resztki krótkich racji
i koleiny mit upada
o bezstronności sąsiada
wobec kobiet i zagrożeń.
Jak Schulz - chciałby, a nie może! 


liczba komentarzy: 1 | punkty: 2 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 19 grudnia 2015

Czy myślicie Szabes-goje... ?

Czy myślicie Szabes-goje, że to dla was są te zmiany?
Kazał wracać nam po swoje profesor niezapomniany.
Każdemu po pięćset złotych?  O! Wasze niedoczekanie!
Lechu! Bierz się do roboty i zaczynaj znów powstanie!
 
Pod Ogrójcem skrytobójcę znowu Judasz poprowadzi.
Będzie wielki wiec pod "Wójcem". Terrorysta Sejm wysadzi.
Kręci się koło fortuny - po to jest okrągłym stołem!
Trybunały na trybuny! Miałeś chamie bal z chochołem!
 
Jeżeli ci jeszcze mało, problem znowu się rozwiąże!
Weselisko będzie trwało! Światem rządzi złoty krążek!
Bankiem, frankiem i srebrnikiem kupimy wasz pocałunek.
Telewizja będzie krzykiem! Dla prawa wróci szacunek!
 
To już nie jest żadne państwo, tylko jest kamieni kupa!
Traktat nakazał poddaństwo. Gwiazdy błyszczą, a Krzyż upadł.
Czy myślicie Szabes-goje, że nie wiemy o co chodzi?
Gender idzie tu po swoje, a nie Ten, co się narodzi! 


liczba komentarzy: 4 | punkty: 2 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 11 listopada 2015

Witaj Świętość! Witaj!

Witaj Świętość! Witaj!
 
Czci Rzeczpospolita 
przebytą już drogę.
Zbudzona elita 
państwowym obchodem,
zmianą w polityce - 
składa obietnicę
wytężonej pracy.
 
Z nadzieją Rodacy 
pójdą w licznych marszach.
Młodym nie wystarcza 
partyjna roszada.
Pragną Listopada, 
który da im szansę.
Ordery, awanse, 
wybuchy radości
są jeszcze nie dla nich.
Marsz Niepodległości, 
a w nim oni sami
mówią do rodaków: 
"Polska dla Polaków,
Polacy dla Polski!",
a unijne wnioski
rozdziałów, przydziału 
problemów zamorskich -
nie dla ich zapału 
i nie dla ich troski
o nasz wspólny dom!
Jeszcze nadal są
w klapach kotyliony,
lecz idą pod prąd
tysiące, miliony.
Tego się nie schowa
nawet do Krakowa.
Jest Rzeczpospolita
odmieniona, nowa!
 
Witaj Świętość! Witaj!
Powody do dumy 
ma nie tylko świta.
Mają je dziś tłumy!
Są jak Naczelnika 
armata na moście!
Mądra polityka!? -
O nią Boga proście!


liczba komentarzy: 1 | punkty: 2 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 15 stycznia 2016

To jest tylko widowisko

To jest tylko widowisko.
Show medialny dla gawiedzi.
Przedstawienie... i to wszystko.
Nie wiecie, co za tym siedzi?
 
Siedzą za tym kapitały
i lokaty i kredyty
i świat dla nich jest za mały,
a nie sposób żeby przytył.
 
Każdy patrzy w kieszeń własną
i o własny troszczy kącik,
bo na świecie jest za ciasno.
Trzeba by kogoś utrącić.
 
Jeśli ktoś chce kraj naprawiać -
to nie jest właściwa pora.
Zmieniać? Chleb ludziom rozdawać?
Podnosić się? Wstawać z kolan?
 
Na to w bankach nie ma zgody!
Przypilnują korporacje.
Zawsze znajdą się powody.
Ktoś chce niszczyć demokrację!!!
 
Islam? - sprawa drugorzędna.
Polska - parlamentów temat!
Coś próbuje zrobić biedna.
Poważniejszej sprawy nie ma!
 
To jest tylko widowisko.
Show medialny dla gawiedzi.
Przedstawienie... i to wszystko.
Wiadomo, kto za tym siedzi!


liczba komentarzy: 3 | punkty: 2 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 10 stycznia 2016

Nie słyszano dzwonka

Ktoś na giełdzie w Pekinie
nie usłyszał dzwonka.
Zrozumiano w Londynie -
Chińczyk puścił bąka.
Echo poszło po świecie.
Pojawiły się spadki.
Drżały bańki w powiecie
na stromiznach gładkich.
Dosyć mocno tąpnęło
w spekulanta kieszeni.
Coś się chyba wymsknęło?
Myśleli ostrzeżeni.
Druk był chyba niezdrowy
i apetyt za duży,
więc brzuszek finansowy
pomrukami źle wróży.
Wszyscy ślą zamówienia
na przenośne kabiny.
Wielu papier przecenia.
Czy my także stracimy?


liczba komentarzy: 2 | punkty: 2 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 8 stycznia 2016

Śnieg

Dziś na Woronicza -
śnieg.
Na smutne oblicza -
śnieg.
Na dobry obyczaj
tego, co rozliczał -
śnieg, śnieg, śnieg.
 
Na okno prezesa -
śnieg.
Na krach w interesach -
śnieg.
Na było... nie było,
ale się skończyło -
śnieg, śnieg, śnieg.
 
Na Unii protesty -
śnieg.
Na zbyteczne gesty -
śnieg.
Na służby, na aktyw,
na grube kontrakty -
śnieg, śnieg, śnieg.
 
Na dziadka wspomnienia -
śnieg.
Na świat, co się zmienia -
śnieg.
Na kłopot z programem,
na chwilowy zamęt - 
śnieg, śnieg, śnieg!
 


liczba komentarzy: 4 | punkty: 2 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 2 stycznia 2016

Niech spadają płatki!

Zabrano groźne zabawki.
Teraz je nikt nie nakręca.
Zniknęły przedziwne sprawki.
Zerwała się siatek przędza.
 
Pan agent się nie posłuży
seksownym uśmiechem pani.
Ekspert nam przestał źle wróżyć.
Zniknęli z mediów szamani.
 
I płatek poszedł na spłatę.
Chochoła zabrano Róży.
Ostatnią wezmą zapłatę.
Szykują się do podróży.
 
Europejska Kanada
jest jeszcze w Centrum Kultury,
lecz pornografia odpada.
Zamilkły lesbijek chóry.
 
Powiało po kraju chłodem,
lecz kataklizmów tu nie ma.
Stajemy znów się narodem,
choć odwróciła się scena.
 
Tak mało było potrzeba
wymienić na samej górze,
by skrawek jasnego nieba
pozostał z nami na dłużej.
 
Mówili, że czwarta władza
potrafi obronić trzecią,
a po co zimie przeszkadzać?
Niech lecą płateczki... lecą.
 
Ruszyły wreszcie wyciągi.
Pracują śnieżne armatki,
a w gabinetach - przeciągi.
Skończyły się głupie gadki.


liczba komentarzy: 1 | punkty: 2 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 4 grudnia 2015

Pat patriotyzmu

Unieważnienia uchwał sejmowych
żądają wielkie prawnicze głowy.
Wkrótce zwołają, zaraz po Świętach,
Trybunał Stanu dla Prezydenta.
 
A telewizja nam prawdę wciska
i pokazuje dokładnie, z bliska
w swych wiadomościach oraz reklamie,
kto Konstytucję w tym kraju łamie.
 
Widać, że wszystko jest nielegalne
i powoduje skutki fatalne,
a jeszcze gorsze planują zmiany.
Na własnej skórze się przekonamy.
 
Pogląd - poglądem, a sąd jest sądem
i telewizja nie pójdzie z prądem,
bo teraz stała się nowoczesną
i będzie walczyć o każde krzesło.
 
O każdy etat i immunitet.
Powstał już nawet nowy Komitet
z dawnych Obrońców nadal żarliwych.
Taki jest kraju obraz prawdziwy!
 
Znowu jest podział na My i Oni.
Głos profesorów i siwych skroni
huczy i dudni w mediach od świtu
z chórem komuchów i celebrytów.
 
Można zamiary powstrzymać prawem
wprost wykładając kawę na ławę
przed Prezydentem i przed Premierem.
Prawo jest władzą! Naród - moherem! 
 


liczba komentarzy: 2 | punkty: 2 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 8 sierpnia 2015

Ufff...

Było kilka chmurek małych,
ale cóż... wyparowały.
Żar wypełnił nam oddechy.
Cierpią starcy i pociechy.
Nie bywało tak w naturze,
by tu upał potrwał dłużej.
Nie ma burzy, ani deszczy.
Padnie rekord! - ekspert wieszczy.

Mógłby być. Chociaż przelotny.
Zmyłby pot, lepki, wilgotny.
Skropił czoła i czupryny.
Gdzie są te niżowe kliny?
Powiało je, gdzie tajfuny,
gdzie ulewy i pioruny,
a nam został żaru gar,
spiekota, upał i skwar.


liczba komentarzy: 1 | punkty: 2 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 4 lutego 2016

Nic się nie stało, Rodacy!

Nie wiadomo: Zysk, czy strata?
Rozpada się, (Na dwa lata?),
przepływ towarów i ludzi,
a kto późno się obudził
może nawet być zdziwiony
szlabanikiem przywróconym.
Skoro przecina się więzy,
to również przepływ pieniędzy
nie będzie taki jak dotąd.
Ludzie różne rzeczy plotą,
ale już przeważa temat,
że tej Unii chyba nie ma.
Niewielu jeszcze rozumie,
kto tak zepsuć wszystko umie,
gdy stanie na czele Rady?
Mamy już dobre przykłady
powtarzane tu przez lata.
Gdy się pod dywan zamiata
i nie mówi o problemach,
wtedy się zapada scena
i co było na niej znika.
Pojawia się komunikat
w sprawie zasiłków i pracy:
"Nic nie stało się, Rodacy!"
Czy zawieszą też ''par lament"?
Tymczasowo? Nie na amen?


liczba komentarzy: 2 | punkty: 2 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 28 października 2015

Sroki na topoli

Siadły sroki na gałęzi
wysoko... wysoko.
Odfrunąć nie mają chęci
i nie mają dokąd.
 
Wcześniej siadały tu wrony,
Czasem czarne kruki 
i różne ptasie ogony
siadały dopóki...
 
Pospadały siwe liście
z wierzchołka topoli.
W cieniu jest już chłodno, mgliście.
Sucha gałąź boli.
 
Pustką sterczą na tle nieba
kikuty strzeliste.
Już z wysoka zlecieć trzeba.
To jest oczywiste.
 
Jeszcze skrzeczą, jeszcze kraczą.
Dobrze im tu było,
lecz miejsca ustąpić raczą,
gdy się ochłodziło.
 
Pani jesień spokój niesie.
Swoje ma uroki.
Jednych zrzuci - innych wzniesie.
Zmienia nam widoki.


liczba komentarzy: 2 | punkty: 2 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 9 grudnia 2015

Targowica

Wywoływał problem scysje.
Jest już wniosek o eksmisję
z pałacyku rządowego
pana przewodniczącego.
 
Nie ustąpi? - Przyjdą straże!
Wtedy wreszcie się okaże,
kto naprawdę krajem rządzi,
a kto przesadził, pobłądził.
 
Sejm dziś ma za sobą ogół.
Pewnie się położy w progu
urzędnik eksmitowany -
nowy Rejtan nad Rejtany!
 
Zwróci się o mocarstw siły,
by demokracji broniły,
stanowiska oraz płacy.
Potem Polskę da na tacy.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 8 lutego 2016

Wenecja

Na karnawał w Wenecji
nie zaproszą endecji,
a pojadą tam libertyni.
Rozbawione laseczki
znów założą maseczki.
Nie wiadomo, co która uczyni.
 
Na amory w gondoli
mogą sobie pozwolić.
Jeszcze kryzys Wenecji nie dopadł.
Raz ostatni wystawnie,
bo już wkrótce dopadnie.
Wszędzie płoty stawia Europa.
 
Mamy wiele obiekcji,
lecz karnawał w Wenecji
swym wystrojem konkuruje z Wiedniem.
Ostatniego walczyka
tańczyć chce polityka.
Z wiosną wrócą problemy powszednie.
 
Świat inaczej wygląda.
Już się włóczy po sądach
i pracują specjalne komisje.
Bez rozgłosu, w dyskrecji
radzą goście z Wenecji.
Opozycja chciałby mieć scysje.


liczba komentarzy: 1 | punkty: 2 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 4 października 2015

Samotność w miasteczku

Samotność w miasteczku mieszka osiem lat.
Czemu mój syneczku wyjechałeś w świat?
Ciężka, ciężka dola. Obcy wszedł na pola.
Grzbiet pochylił Polak. Jest kredytu bat.

Starość w tym miasteczku liczy każdy dzień.
Wracaj mój syneczku, wysprzątana sień.
Izba jest jak nowa. Matkę swą pochowasz.
Tyle przygotowań. Swoje plany zmień.

Choroba w miasteczku bardzo długo trwa.
To naszych sąsiadów polityczna gra.
Wyjechali młodzi. Rząd wciąż ludzi zwodzi.
Wróć by mu zaszkodzić - prosi matka twa.

Wybory w miasteczku - raz na kilka lat.
Wracaj mój syneczku. Zły jest teraz świat.
Czeka ojcowizna. To twoja Ojczyzna.
Czy się do niej przyznasz? Czy rzucisz na wiatr?

Złoci się w miasteczku Polska Jesień już.
Płot przy ogródeczku przeszedł wiele burz.
Gdzieś przepadłeś w świecie. Szukam w internecie.
Może wy coś wiecie, co wie Anioł Stróż?

Msza w małym miasteczku długo ciągnie się.
O każdym człowieczku wszystko Pan Bóg wie.
Zna moje pacierze. Wiara mym puklerzem.
Że powrócisz - wierzę! Widzę cię we śnie.


liczba komentarzy: 1 | punkty: 2 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 8 grudnia 2015

Misja, czyli telewizyjne kłótnie adwentowe

Ma być kłótnia! Ma być sprzeczka! Ma być wrzawa!
Ma być problem, zamieszanie, wieczny spór.
Już pan Solorz tak swój program poustawiał,
by nie zamilkł rozwrzeszczanych twarzy chór.
 
A tu Adwent, proszę pana! Idą Święta.
Cóż widzimy? - Nieustanne wojowanie.
Można nawet atakować Prezydenta.
Ludzkich sporów uwielbiamy oglądanie.
 
Świat seriali atmosferę nam nakręca
i przenosi ją do rodzin i do domów.
Oglądamy i nie trzeba nas zachęcać.
Komu służy ta agresja, w końcu, komu?
 
Służy takim, co się tylko uśmiechają
i od dawna pokazują "polskie piekło".
Oni inne, własne święta, teraz mają
w którym palcem pokazują naszą wściekłość.
 
To jest misja telewizji oraz sztuki.
O niej teraz rozpoczyna się debata.
Nad zasadą, że nam nigdy dość nauki.
Utrwalaną w socjalizmie tu przez lata.
 
Narodowe mamy Centrum tu Kultury,
w którym nie ma nawet śladu narodowca.
Słoną kasę wydawano w nim na bzdury,
w których Polska wydawała się nam obca.
 
Wydawała?  Ryszard Petru - Trzy wydania!!!
Jak najbardziej literackie - narodowe...
Wielki talent i świetne opowiadania.
Jak zarabiać można u nas - jednym słowem!
 
Jest kultura elitarna i masowa.
Telewizja musi spełniać różne misje.
W niej eksperci przekazują mądre słowa.
W innej Polsat oferuje wieczne scysje.
 
A tu Adwent, proszę pana! Idą Święta.
Cóż widzimy? - Nieustanne wojowanie.
Można nawet atakować Prezydenta,
ale Adwent to przecież oczekiwanie?!


liczba komentarzy: 1 | punkty: 2 | szczegóły


  10 - 30 - 100  



Pozostałe wiersze: Śladem Strusia Pędziwiatra, Z dymem pożaru, Antydepresanty, Gdzie coś się kończy - tam zaczyna, Requiescat in pace, Dłuuugi wekend, Władcy, To już maj..., Wojna na majówce, Zapaść internetu, Psychoza wg Hitchcocka, Inkarnacja, Sursum corda, Demokratyczna samorządność, Nasza chata "z kraja", Serce nie sługa, Wojna i o wojnie..., W kolejce po życie, W Rosyjskiej Ruletce o życie, Sen nocy ciemnej, Chorobowy zawrót głowy, Spod dużego palca, Osiemnaście mgnień wiosny, Nad głębią chaosu, Wyborcze swawole, Mrzonki i fanaberie, 75+... ?, U końca wędrówek wyobraźni, Powrót do przeszłości, Z wiosennym uśmiechem, Płacze słowik zasmucony..., J 10, 1-10 "Jezus bramą owiec", Kitek, Lawirowanie, Czekając dnia i godziny, W eter gwiezdnych przestrzeni:, 77, Hallelujah!, ROK 2024, Echo w samotni, Starość nie radość, O! Cześć wam..., Lunatyk, Protokoły mędrców. Art.5-ty, Odstraszanie - prawda ekranu, Dynamika, Zęby krat i kaganiec kultury, Słowo, Ćma, Budzikom - śmierć!, Apel Jasnogórskich, Czarny Scenariusz, Dziad i babcia, To już marzec, Ruch Obrony Polaków, Młyn w Paryżu, Koszt każdej łzy, Piszę wiersze dla Ciebie, Dopóki walczysz - zwyciężasz!, STOP drogówka, Krótkowzroczność, Przedwiosenne dyrdymały, 40 Dni Pustynii, Przedwiośnie, Chleba naszego powszedniego..., Z niebytu, Romantycznie, W obronie niepodległości, Nie wszystko da się zmienić w złoto!, "Kłaniaj się górom...", Bez powagi i wyjaśnień, Koronka do Św. Walentego, Zezowate szczęście, Bezsens bezsenności, "Włącz prawdę", 1-go lutego, Ciekawość czasu, Pieśń o zmiennym losie, Wszystko jest grą analfabetów, Po przymusowym dokarmianiu, Ku pokrzepieniu serc, Zimą - po Gwiazdce, Nokturn po 22-giej, Jesteś teraz snem, Minorowo, Pustelnia mar męska, Mojej Eurydyce, Dotyk, Wierszyk bez fajerwerków, Pełnia, Wiersz antysystemowy, Tuman, Względność czasu, Pierwszy śnieg, Kto chce - niech czyta!, va, Pensiero, Akcje i Obrzędy, Na wschód od Edenu, Coś się święci, "Kamienie wołać będą!", Spadły liście na mogiłę..., Nie ma winnych, "Nie płaczcie córki jerozolimskie" Dopisek:, "Nie płaczcie córki jerozolimskie", Plan NET, Pro publico bono!, Roniąc łzy zwycięstwa, Mgła, Kości niezgody zostały rzucone, Trudna sztuka - polityka, Memento, Wołanie na wiatr, Eli, Eli, lema sabachthani (Mt. 27, 46), Śmiej się pajacu!, Powót taty, Jutro nie umiera nigdy, Róbmy swoje!, Oddajcie wojsku wojnę!, W kamasze!, Lotnie, Gaza na buzi, Na zapiecku fantastyki, Jak Kuba Bogu..., Wojujeny hybrydowo, Ten dziwny świat..., Czekamy do piętnastego!, "te wybory będą inne!", Trochę więcej kultury, Dożynki, Strategia wojny i dyplomacja pokoju, Jak nie dżuma to cholera, Głosujemy!, Sposób, Tin Pan Alley, Nr 2, Pełnia w oknie Małgorzaty, Głos dla Pani Małgorzaty. Uśmiech, wdzięczność, a poza tym:, Pojedynki po "Jedynki", Próby, Na Podkarpaciu - bez zmian, Hybryd plug-in, Bezrobocie, Legionella, Na dobranoc i dobry sen, Wieszcz jesienny deszcz, Primo: Nie szkodzić!, Fiksum dyrdum, Moment, Szlachetne Zdrowie, Gdy świat się uciszy,

Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


kontakt z redakcją






Zgłoś nadużycie

W pierwszej kolejności proszę rozważyć możliwość zablokowania konkretnego użytkownika za pomocą ikony ,
szczególnie w przypadku subiektywnej oceny sytuacji. Blokada dotyczyć będzie jedynie komentarzy pod własnymi pracami.
Globalne zgłoszenie uwzględniane będzie jedynie w przypadku oczywistego naruszenia regulaminu lub prawa,
o czym będzie decydowała administracja, bez konieczności informowania o swojej decyzji.

Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1