22 maja 2014
O Grzesiu kłamczuchu
Wrzuciłeś Grzesiu głos do skrzynki?
Byłem, wrzuciłem! - proszę cioci
i zadzwoniłem do rodzinki,
by wszyscy poszli po dobroci.
Do kolegów wysłałem maile,
do dziewcząt krótkie esemesy
i przypomniałem sobie nagle
z klasy kontakty i adresy.
Nie kłamiesz Grzesiu? Dajesz słowo?
Sprawa jest ważna i państwowa.
Zapewniam ciocię honorowo!
Wuj Leon prosił, bym pilnował.
A gdy tam szedłem, proszę cioci,
to na niebie, nad Ursynowem,
startował właśnie samolocik.
Jak wszyscy zadzierałem głowę,
a ludzi szło tam bardzo wielu.
Przed szkołą stworzył się ogonek.
Wszyscy tam przyszli w jednym celu
i wszystko było przystrojone.
Pan Waldek stał i jego żona.
Na drzwiach plakacik był z numerem.
Skrzynka była biało-czerwona.
Dwie panie oraz panów czterech.
W górze szczelinka, jak na śwince,
a do niej strzałka, jak podpowiedź.
Wszyscy się przyglądali skrzynce.
Pamiętam dobrze i opowiem:
Stałem za pewną miłą panią.
Przed nią oficer się uśmiechał.
Wysoki bardzo. Patrzył na nią.
Odwracał głowę, jakby czekał.
Nie chciał przed kobietą korzystać,
a pragnął jej przyjemność sprawić.
A karta była jeszcze czysta.
Musiałem krzyżyk gdzieś postawić.
Oj, Grzesiu, Grzesiu! - rzekła ciotka.
Czy to ci aby nie zaszkodzi?
Ciocia nie jest taka - idiotka!
Przecież zabrałam ci dowodzik!
19 maja 2025
sam53
18 maja 2025
Marcin Olszewski
18 maja 2025
violetta
17 maja 2025
dobrosław77
17 maja 2025
violetta
16 maja 2025
sam53
16 maja 2025
Toya
15 maja 2025
sam53
15 maja 2025
Bezka
15 maja 2025
violetta