26 stycznia 2013
Chociaż raz
z drzewa przed domem spada szron
nadstawiam dłonie
topnieje
kołyszę jego krople
srebrne falują w słońcu
przejrzystym cieniem
łagodnie spływają na zziębnięte palce
teraz tylko podnieść je do ust
ogrzać
wypłynąć w wielką podróż
20 maja 2025
Belamonte/Senograsta
19 maja 2025
Belamonte/Senograsta
19 maja 2025
wiesiek
19 maja 2025
sam53
18 maja 2025
Marcin Olszewski
18 maja 2025
violetta
17 maja 2025
dobrosław77
17 maja 2025
violetta
16 maja 2025
sam53
16 maja 2025
Toya