violetta, 2 grudnia 2018
Pamiętam zimę z puszkiem, gdy zachorowałam, mama wiozła mnie na sankach do lekarza, bo tylko tak można było. I taką, jak złamałam sobie rękę, wchodząc pod górkę do szkoły rano, a później biegałam szczęśliwa z gipsem po krzesłach w domu. Ale też, jak czułam zimy lód w tunelu, który (... więcej)
violetta, 25 czerwca 2018
Gdzie jest takie miejsce na wakacje, gdzie okna będą drewniane, pokoik z niebieskim, ciepłym kominkiem i łóżkiem z białym, chłodnym jedwabiem i mogłabym wychodzić od razu do ogrodu, podziwiać różnokolorowe kwiaty i jeść wykwintne śniadanie przy dużym stole. A później wybrałabym się (... więcej)
violetta, 30 grudnia 2018
Próbuję sobie przypomnieć Święta Bożego Narodzenia u babć. Pamiętam tylko duże, drożdżowe ciasta, które babcia wyciągała z prawdziwej kuchni i tam był duży płomień, a ciasta były miękkie, błyszczące z czarną skorupką. W kącie albo przy oknie stała prawdziwa choinka ubrana we (... więcej)
violetta, 18 marca 2018
Chodziłyśmy z Anią, Asią na spacery w różne miejsca. Siadałyśmy gdzieś na skraju. Zawsze było ciepło, piękna pogoda. Z bliska obserwowałyśmy owady pełzające po łodyżkach kwiatów. Czasem musiałyśmy się otrząsnąć i zmienić miejsce. Któraś z nas opowiadała coś, albo przeskakując (... więcej)
violetta, 19 października 2018
Wyprowadzam Basię na spacer, a ona nie umie chodzić, podskakuje chwiejąc się, wygląda to śmiesznie i wszyscy na nas patrzą, ale jest śliczna. Starsza pani zajrzała jej w szare oczy. Na placu zabaw, siedzi dziewczynka, pięknie uczesana, ze wstążką i w ładnej sukience w kratkę, zapatrzona (... więcej)
violetta, 12 maja 2018
Zawsze w sobotę robiłyśmy porządki. Mama myła podłogę, a ja wycierałam delikatnie zwilżoną ściereczką listki kwiatów. Oba były przepiękne, duże i mocno zielone, prawie całe przykrywały stół i lśniły. Pod nimi co tydzień zmieniałyśmy na czysty obrus. Pomagałam przytrzymać doniczki. (... więcej)
violetta, 6 sierpnia 2018
Opalałam się za jeżynami na trawie. Nie zauważyła mnie Una i zaczęła mocno szczekać, przestraszyła się, chciała przylecieć do dzieci, do Hani i do Oli na hamak. Wstałam, ale ona uciekła. Następnego dnia, kiedy jadłam w kuchni drugie śniadanie, przyszła, patrzyła i ja siedziałam na (... więcej)
violetta, 13 czerwca 2018
Moją najlepszą przyjaciółką była Ela. Miała wysokie czoło i zawsze nosiła podkolanówki, sukienki w drobne kwiatuszki, albo ogrodniczki spódnice w kratkę. Tak samo ubierałam się, moja mama szyła mi. Codziennie u siebie bywałyśmy, biegałyśmy po podwórku. Po cichu weszłyśmy na teren (... więcej)
violetta, 4 października 2018
Pamietam siebie rozbrykaną i wesołą, kiedy oczekiwałam i podglądałam z góry już wieczorem przez okno ze schodów razem z bratem ślubu cioci Danusi. Nie mogliśmy powstrzymać radości i śmiechu. Tuptałam w długiej, w białe kwiatuszki stokrotki sukience, z rozpuszczonymi włosami, które (... więcej)
violetta, 14 października 2018
Jutro mam dzień z Basią. To jest słodki, nieostrożny bobasek. Ma trzy latka, w słoneczku wyglada jak z dziecko z obrazu, jasne włoski z grzywką, a na końcach loczki, na krótkich paznotkach ma biały lakier. Jest małą śmieszką, ledwo ją łapię, z trudem wypiję kawę i zjem ciasto, które (... więcej)
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
11 maja 2024
AntydepresantyMarek Gajowniczek
11 maja 2024
1105wiesiek
11 maja 2024
Przybycie niewiadomegoArsis
11 maja 2024
Chleb Diogénēsa CynikaVoyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky
11 maja 2024
UrwisMarcin Olszewski
10 maja 2024
Wielki wypasJaga
10 maja 2024
IluminacjaVoyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky
9 maja 2024
wciąż na faliYaro
9 maja 2024
0905wiesiek
8 maja 2024
0805wiesiek