7 listopada 2018
Tancerzyk
Bajka na dobranoc dla naszego Jeżyka.
To niesamowite jak świetnie dogaduję się z panią Marią, jak z własną córką. Rozmawiamy o jej synku, małym trzepiotku, który by się szybko zsunął z fotelika. Myślę o naszym jeżyku, bo on jest Jurek. Rusza nóżkami i jest niemiłosiernie głodny. Mama musi go oszukiwać i do gotowanego kurczaka dodaje małe kąski owoców, ale on ściąga rączką brukselki. Może myśli, że to piłeczki. Podaję mu i patrzy na mnie granatowymi, pięknymi oczami, jak mamy. A bluzeczka jest cała poplamiona na rękawkach. Mama opowiada, że nie kąpie go codziennie. Proponuję, że pomogę. A jest taki spokojny w ciepłej wanience i łapie rączkę do mycia szyb. Nie może wyciągąć, bo jest pomiędzy zakrętkami. Opatulam w powietrzu. W swoim łóżeczku, usypia chodząc. Pijemy herbatę i patrzę na niego co robi z ekranu, a on zrzuca nam, bo chce do nas i kombinuje i zasypia przy tych naszych rundach.
17 września 2025
normalny1989
17 września 2025
smokjerzy
16 września 2025
wiesiek
16 września 2025
absynt
16 września 2025
absynt
16 września 2025
absynt
16 września 2025
sam53
16 września 2025
smokjerzy
15 września 2025
Bezka
15 września 2025
wiesiek