25 sierpnia 2018
Ania
Uwielbiałam przychodzić do Ani koło lasu. Choć ona bardziej przyjaźniła się z Asią, była poważniejsza i obie miały blond włosy. Mieszkała w domu, w którym czuć było, że jest cały czas letni, słoneczny i że mieszka sama, bo gotowała wodę na węglowej kuchni i przygotowywała ciasteczka. Wokół był delikatny ogród z nagietkami, który podlewałyśmy i w którym piłyśmy herbatkę. Byłyśmy wtedy ubrane w przewiewne, białe spódniczki z zaokrąglonymi po bokach dużymi rozporkami. Cieszyłyśmy się. Marzyłyśmy o chłopakach.
5 listopada 2024
Wierszyk specjalnyMarek Gajowniczek
5 listopada 2024
0511wiesiek
5 listopada 2024
Klub Kawalerów OrderówMarek Gajowniczek
5 listopada 2024
"W żółtych płomieniachJaga
5 listopada 2024
Jesień.Eva T.
5 listopada 2024
AgnieszkaYaro
5 listopada 2024
odczuciaYaro
4 listopada 2024
WiewiórkaMarek Gajowniczek
4 listopada 2024
0411wiesiek
4 listopada 2024
z ręką w gipsiesam53