Leszek | |
PROFIL O autorze Przyjaciele (29) Forum (3) Książki (2) Poezja (215) Pocztówka poetycka (2) |
Leszek, 13 marca 2012
zaciskam zęby i piszę wiersze
o tym że ból jest kolorowy
a igła ma kolec róży
że czas jest długi jak rzeka
gdy płynie spokojnie ku morza
lecz czasem trzeba iść do Boga
zapukać do odrzwi jego w niebiosach
św. Piotr mrugnie w okienku
wracaj powie – jeszcze nie pora
Spuszczę nos na kwintę
wrócę tam gdzie śpiewają skowronki
a maciejka pachnie pod oknem
do żony która potrafi czekać wiernie
miasta które wita mnie kwieciem
znów zaciskam zęby i pisze wiersze
że ból jest kolorowy
a igła ma kolec róży
Leszek K.
Leszek, 3 września 2011
Przy tobie - wierszem
jestem wiatrem
i słońcem
- jestem zawsze
wszędzie
Nawet wtedy
gdy targam twoje włosy
wtedy
gdy po policzkach cię głaszcze
gdy wodą obmywasz swe ciało
wtedy jestem ciepłem
- przy tobie
Nawet
gdy gniotę twą sukienkę
wiatr urwis
…...........................
- Jestem
Leszek K.
Leszek, 28 czerwca 2012
oswoić się dadzą
przyśnią się pięknie
kilka miłych słów
o tym jak tęsknisz
że płacze serce
beż żadnego upiora
będziesz żeglował
między gwiazdami
wracał z nią pod rękę
będziemy wspominali czasy
gdy pocałunki były przesłodkie
muzyka grała do zapamiętania
a sił mieliśmy wiele
by wywracać góry
Leszek K.
Leszek, 28 stycznia 2012
dziękuję za
zaproszenie
chętnie przy tobie usiądę
na naszej
ławeczce
przysunę się bliziutko
przytulę się
troszeczkę
poczuję twój zapach
wymieszany z zapachem ogrodu
wchłoniemy go całym sobą
będziemy śnić na jawie
o
czasach minionych
gdy byliśmy młodzi
gdyśmy się poznali
szalenie kochali
szybko mija życie
jeszcześmy się sobą nie
nacieszyli
a już się zestarzeli
oj życie
Leszek K.
Leszek, 13 lutego 2012
nic nie będzie moja Haniu
tylko zgaśnie jedna gwiazda
po cichutku, gdzieś wysoko
na samiutkim firmamencie
a zapłonie gwiazda nowa
kto o starej by pamiętał
może wnuczka
może żona
dla nich zawsze gwiazda świeci
pełnym blaskiem
tak jak nowa
może i ktoś zapamięta
Leszek K.
Leszek, 26 maja 2012
popatrz na nich
obraz przepiękny
są przecież jednością
syn i matka - matka i syn
jej oczy przepełnione miłością
obraz jest ważny - życie samo
zostaje w oczach na zawsze
ona to miłość a on bezradny
to właśnie jest macierzyństwo
obraz piękny - malowany miłością
na wzór Madonny
ona tez jest miłością
to najważniejsze sens życia
dziewczyno jesteś samą miłością
Leszek K.
Wszystkiego najlepszego dla Mam
Leszek, 22 maja 2012
jestem z tobą przy naszym drzewie
gdzie kiedyś pamiętasz - się zdarzyło
więc śnij
wezmę cię za rękę
delikatnie oby tylko nie obudzić
więc śnij
ze znów idziemy razem aleją motyli
kłaniają nam się kasztany i lipy
więc śnij ze cały świat zaginął
tylko my dwoje zaczynamy nowe życie
Leszek K.
Leszek, 30 marca 2012
pamiętam noce gorące
godziny kradzione świtu
chwilę gdy całowałem twoje ciało
działo się wtedy bardzo wiele
pamiętam twoje oczy błyszczące
gdy zaszły rozkoszy mgiełką
bo kwiaty pachniały na łące
a krew pulsowała młodością
uczyłem się ciebie na pamięć
dokładnie i ciągle na nowo
nie przeszkadzało nam w tym słońce
które świeci nam zawsze od nowa
spragnieni byliśmy rozkoszy
w uczuciu mocnym jak granit
delikatnym jak piórko skowronka
gdy ulata w powietrze - pod chmury
pragnę cię znowu przytulić
objąć cię ramionami jak wtedy
by znów utonąć w miłości
i zapomnieć ze istnieją miasta
Leszek K.
Leszek, 5 stycznia 2012
Z cyklu ptaki
to są właśnie kawki
mają czarne kubraczki
ale szaliczki białe
a może i popielate
u nas jest ich cała gromada
przedstawiać ich nie wypada
uwielbiają rozgrzebywać śmieci
szukają po trawnikach
przysmaków ślimaków
skosztują tez innych robaków
nie pogardzą tez chlebkiem
droczą się o teren z mewami
zerkają na ludzi złym oczkiem
takie właśnie są kawki
bardzo żarłoczne
Leszek K.
Leszek, 4 stycznia 2012
z daleka
wróblom przygląda się sroka
z boku na bok kiwa główką
jakby myślała, kombinowała
jakby wiedziała wszystko
zrywa się, podleci kawałek
sprawdza czy w porządku
ma zadanie poważne
strzec by się nie pojawił wróg
ostrzec, okrzyczeć
lecz nie ufaj jej zbytnio
ona ich jak swe stado strzeże
ale i jajeczko ukradnie
czasem i pisklę, jak się uda
Strzeżcie się wróbelki sroki
Leszek K.
Leszek, 3 stycznia 2012
Dla Hani - wróbelka
Wiersze z cyklu ptaki
jesień - dokazują ptaki
nie martwią się już o młode
szukają jedzenia przed zimą
zawiązują znajomości nowe
stado wróbli spadło na jabłonkę
krzykliwe, niespokojne
usiedzieć nie potrafią
jeden nadskakuje drugiemu
to dziobek wytrze o korę
wyostrzy, udaje groźnego
wtem coś ich wystrasza
z szumem, świergotem
zerwą się do lotu
polecą dalej
gdzie lepiej
przyjemniej
gdzie nie były jeszcze
Leszek K.
Leszek, 30 listopada 2011
był wczoraj
i będzie jutro
kolorowy jak wiersz
zapachem łąki rozkwitła wiosna
byłaś ty
w porannej mgle rozpromieniona
widziałem twoje rozwiane włosy
jasne jak len
wiatrem potargane
poprzetykane kwiatami wiosny
cała sukienka w kwiatach
wielkich
maki i chabry
miłośnie szarpał ją wiatr
nadziwić się nie mógł
jej pięknu
wokół
roześmiany świat
bawiły się motyle
z twego ciała
zorzą bił blask
ścieliły się pod nogi trawy
wszyscy
oddawali ci cześć
łąki, ptaki i kwiaty
drzewa kłaniały się w pas
leżałem nagi u twych stóp
powiedziałaś
mój miły.
Leszek K.
Leszek, 4 maja 2012
że brat stanął przeciw bratu
jeden z hasłem wolności na ustach
drugi w zbroję zakuty w obronie prawa
to były czasy okropne
jadu i nienawiści
wyzwiska gradem sypano
wolność stalą rzucała po bruku
a rękę miała silną stoczniowca i górnika
stanęli naprzeciw siebie
nienawiść błyskała im w oku
rzędem obrońcy prawa znienawidzonego przez wielu
tłumem ze sztandarem i krzyżem w ręku spragnieni wolności
wolność zwyciężyła po czasie
prawo z obrońcami legło zhańbione
duma falą rozlała się po kraju
okrzyk zdumienia rozległ się w świecie
wiele lat już minęło
wolność mamy powszechnie jak kromkę chleba
lecz po cóż komu tyle wolności
gdy na co dzień brakuje chleba
Leszek K.
Leszek, 5 grudnia 2011
bawili się we dwoje
w dorosłych
w życie
jakie widzieli
znali
rozłożyli kocyk na trawie
nie kocyk
dom prawdziwy
ona dziecko - kobieta
on mężczyzna - dziecko
dorośli w przedszkolu
do szkoły za wcześnie
bawili się w rodzinę
jaką widzieli
znali
pamiętali głęboko
dwie różne
lecz takie same
ona gotuje obiad
z trawki kapusta
kamienia ziemniak
kwiatem mlecza ozdabia
on wraca z pracy
idzie od lewa do prawa
od prawej do lewej
z przerwami
odpoczynkiem na ziemi
tak widział
zapamiętał
jak ojciec
ona potulna
skulona słucha
tak jak ona
matka
krzyku nienawiści
władzy
krzyku który się domaga
tak bawią się dzieci
dzieci nasze
niczyje
duże a małe
Leszek K.
Dla mojej przyjaciółki zabaw dziecinnych Steni!
Leszek, 29 grudnia 2011
ja widzę
sosnę strzelistą
do nieba jak my ku życiu się pnącą
za światłem i ciepłem
góruje swym zielonym kapturem
nad braćmi
buk rozłożysty
konarami rozpiera się na wszystkie strony
czaruje srebrzystym cieniem
orzechami kusi dziki
mocarny dąb
poskręcał w węzły gałęzie
stoi mocno
jak na siłacza przystało
nie boi się wichrów ni burzy
żołędziami nas raczy
piękny kasztan
ozdoba wśród drzew
kusi pięknem kwiatów
biżuterią owoców
liści wachlarzem
niepozorny klon
gdzie mu do innych - wielkich
zajmuje skromne miejsce w parterze
słońce zabiera krzakom
oraz dywan z szeleszczących liści
brązami poprzetykany starannie
wszystko to - zdobią ptaki
które najbardziej kochają Polskę
Leszek K.
Leszek, 28 grudnia 2011
oj ścieżynko kamienna
wśród skał poplątana
powiedz mi wyboista
dlaczego jej tu nie ma
idę stromą dróżką
kamieniem porosłą
wysokimi szczytami
i sobie myślę -
co robisz tam sama
pytam kosodrzewinę
i strzelistą sosnę
czy cię ktoś widział
twe włosy rozwiane
otulę mgłą górską
w niej się schowam wstydliwie
o tobie myślę dziewczyno
dzisiaj i wczorajszy ranek
przejdę turnie zdradliwe
wdrapię się na szczytne skały
zaśpiewam głośno
pełnym gardłem – na świat cały
ze tęsknię dziewczyno
sercem połamanym
niczym skalne głazy
za doskonałym twym widokiem
oczu zabójczym blaskiem
niech moja pieśń się niesie
tam gdzie dymią kominy
gdzie ty na swym ganku
ślad zostawiłaś - jakże nietrwały
Leszek K.
Leszek, 17 grudnia 2011
jesteś moja wyśniona
obłokiem
gdy żar z nieba pali
czego pragnę twe oczy
cenniejsze niż złoto
dwa szmaragdy
w blasku niezwykłym
twe włosy rozwiane
nie od wiatru
a namiętności
twe piersi gorące oddechem
od rytmu walca
do kankana dążące
zapach spełnienia
bliskość twego ciała
na zawsze żauracza
dotknąć
twego ramienia
siła niepokonana
ręce nam splata
drżące, gorące
szukające tego
co istnieje w marzeniach
nie myśl, nie broń
to teraz na pewno się stanie
zabrzmią anielskie fanfary
bo ty i ja - ku niebu
ku gwiazdom
do początku stworzenia świata.
Leszek K.
Leszek, 1 czerwca 2012
( Na Dzień Dziecka )
chodzą po dachach
natura im każe
żeby przy księżycu
śpiewać swoją arię
na cześć swej kochanki
płynie niezwykła
z kocich gardeł nocą
przesławna muzyka
zamknąć trzeba okna
i zaryglować drzwi
stare buty gotować
wprawiać się w rzutach
zatykać uszy watą
spać pod poduchą
chroń nas Panie Boże
przed taką muzyką
Leszek K.
Leszek, 30 kwietnia 2012
Morfeusz podrzucił mi sen
delikatny i waniliowy
który każe wywracać się z boku na bok
marzyć że pływam w powietrzu
płynę nad kościelną wieżą
ominę kogutka na ratuszu
a na dole patrzy na mnie
moja dziewczyna jak u góry płynę
co mi tam kolegów wygłupy
i inne śmiechy i chichy
już dopływam do obłoków
płynę sobie i płynę
żabką mi się płynie najlepiej
czasem crawlem trochę podpłynę
lecz wtedy me ruchy tamuję kołdra
i budzę się
a wtedy - nie płynę
Leszek K.
Leszek, 10 listopada 2011
rzucone bezwładnie na wiatr
poobijane o mury niezrozumienia
ogołocone nienawiścią
wyniesione na szczyt niezrozumienia
słowa
delikatne jak promyk
masujące duszę płochliwą
pełne twojego spojrzenia
piękne
jak ty dziewczyno
gdy przeminą w tęsknocie
to świat przeszyje pustka
smutkiem
nieogarniętym przebita
Leszek K
Leszek, 6 czerwca 2012
strach ma wielkie oczy
jedna baba drugiej
telefon głuchy wyolbrzymia
syndrom Czarnobylu pamięta
nieważne że nauka
nie liczy się że już tysiące
oszukują fachowcy w dziedzinie
strach nieznanego zagląda w oczy
przeraża narodu zagłada
podnieca sprawę prywata
wszędzie lecz nie u mnie
nieważny interes społeczny
jak Rejtan polegnę
typowe polskie piekiełko
niech na całym świecie wojna
tylko nasza wieś spokojna
niech się kręci interesik
więc dlaczego kraj w barwach czerwieni
brzęczy u boku szabelka
wroga pobiją wiatraki
precz nauko tu twa zguba
Leszek K.
Leszek, 4 czerwca 2012
pozostały ci przecież wspomnienia
zostały na zawsze nikt ich zabrać nie może
są tylko twoje twoje i twoje
więc wyjdź na spacer w parku ławeczka
stoi między dwoma klonami
przysiąż sobie i powspominaj
jak było gdy świat był młody
jakie wtedy były ręce
które chciały objąć cię mocno
jakie usta - gdy gorąco
całowały tam – miejsce za uszkiem
jesteś bogata kochanie
masz wspomnień pięknych cały worek
gdy z dworu plucha przegania
siądź przy stoliku wyjmij zdjęcia
tam sens życia - młodość
jesteś bogata
Leszek K.
Leszek, 26 stycznia 2012
pójdziemy razem przez łąkę
przez szczyty górskie - daleko
aż dogonimy gorące słońce
jak uczucie nasze, jak grań, ogień
Pozdrawiam
Miłego wieczoru życzę
Pragnę
zaprosić Panią/Pana na prezentację mojej książeczki Wierszy " Miłość z jesiennym liściem" odbędzie się 3 lutego w teatrze Dialog w Koszalinie o godz. 18. Imprezę ma poprowadzić aktorka tego teatru Bożena Kaczmarek. Zapowiada się wiele chwil wzruszeń. Będzie mi bardzo miło
Leszek, 23 stycznia 2012
Na dworze plucha
pachnie grobowym nastrojem
myśli kołaczą się w głowie
więc piszę - smętne wiersze
o tym ze było już wszystko
że się zdarzyło też przecież
więc po co trudy i znoje
pochłonie nas czas kiedyś
w krainę niebytu
lecz przecież są dzieci
a i wnuki u niektórych
uśmiech rozdają beztroski
nie interesują ich zawiłości historii
to najważniejszy cel naszego istnienia
Leszek K.
Leszek, 20 listopada 2011
Dziewczyna
zawarta w uśmiechu
wstydliwie
skryta za okularami
głowę uchyla jak ptaszek
kryje się
za swym uśmiechem
oczy jej
gorejące kosmosem
skryła za ciemnymi szkłami
potrafi porazić meduzą
zniewolić na zawsze
UŚMIECHEM
wygaszającym gwiazdy
Leszek K.
Leszek, 2 czerwca 2012
kawę kawę polecam
każdą i tą z expresu
śmietanki doleję
posłodzę
kawę kawę polecam
do niej kosteczkę
gorzkiej czekolady
dla pań kieliszek
słoneczka czerwonego
zaklętego latem
w nalewki smaku
kawę kawę rozdaję
proszę miłe panie
i oczywiście panowie
na kawę i coś jeszcze
proszę wybrać sobie
Leszek K.
Leszek, 30 maja 2012
czego inni nie dali
mogę ci dać sznur korali
o barwie soczystej miłości
lub skrawek błękitnego nieba
nade mną miło spod chmur się wychyla
dorzucę dwa promyki słońca
które dziś wpadły przez okno
budząc mnie z rana
w nocy obsypię cię gwiazdami
pozbieram je z Wielkiej Niedzwiedzcy
zrobię z nich łańcuszek
nawlokę nanitkę
nim szyję twoją łabędzią osobiście ozdobię
jak będzie mało poszukam na dworze
znajdę nad rzeką lodu kawałek
wybuduję z niego kryształowy zamek
w środku swym sercem gorącym ozłocę
proszę moja droga przyjmij dary
gdyż choć chciałbym dać ci kolię brylantową
mogę tylko podarować zwykły pierścionek
i dołożę - kochające me serce
Leszek K.
Leszek, 6 maja 2012
Właśnie
w zaciemnionym pokoju
który wstydzi się męskości ubioru
delikatnie wezmę cię na ręce
położę tam
gdzie czas się spełnia
gdy już wszystkie ciuszki
polegną na podłodze
pokonane miłości bojem
porazimy się nagości pięknem
nowo odkrytym
wtedy cię miła pocałuję gorąco
w miejsca uwielbiane
rozpalę twe zmysły moja miła
jak kominek który ciepłem cieszy
zapadniesz w krainę uniesienia
całe ciało będzie głośno krzyczeć
to jedno słowo
tylko kochankom dozwolone
nastąpią chwile spełnienia
i nie będą one chwilami ciszy
Leszek K.
Leszek, 14 czerwca 2012
ponownie szukam swej młodości
która minęła gdzieś z wiatrem
gdy w mundurze w koszar murach
tęskniłem za tobą dziewczyno
byłaś zaś moja dziewczyno
z innego niż ja świata
cieszyłaś się swym życiem
ja - służyłem w koszarach
minęły aż trzy lata wyrwane z młodości
z moich najważniejszych ledwo dorosłych
zdolnych do uczucia wielkiego i jedynego
mnie młodego porucznika
porwała inna dziewczyna
a i z tamtą - ożenił się kolega
drwi sobie z nas los pan i władca
wybiera nam trudną drogę
pełną zasadzek i wybojów
ledwo z jednej się wykaraskasz
zaraz wpadasz w drugą
żyjesz miły bracie za pan brat
z troską
Leszek K.
Leszek, 17 maja 2012
chodz miła
tam gdzie słonce
jasnym błyskiem zza grani spogląda ciekawie
chodź kochanie
gdzie rzeka srebrzy się słonkiem
a woda chłodem cieszy ciało spragnione obmywa
chodź kochanie
gdzie łąka kaczeńcami się cieszy do słonka
one kolorem jego się żółcą uśmiechają miło
chodź kochanie
za rękę poprowadzę cię ku słonku
przytul się mocno proszę gdyż tak właśnie ono lubi
chodź kochanie
popatrz kochają się kwiaty zwierzęta i ptaki
daj mi swe usta
zobacz - jakie są moje gorące
Leszek K.
Leszek, 10 czerwca 2012
prosisz o wiersz o miłości o pani
miłość to słowo wielkie
uczyłem się go wymawiać latami
dalej wypowiedzieć nie mogę
miłości uczyłem się od matki
jej była wielka bezgraniczna
próbowałem ją dać dziewczynie
lecz nią wzgardziła - zwyczajnie
po prostu
miłość - zaczarowane słowo
potrafi wyczynić czary wielkie
dlaczego ja go wypowiedzieć nie umiem
może tez jestem zaczarowany.
może zaczarowała mnie dziewczyna
drobna niezwyczajna kiedyś
jej nie mogłem wykrztusić tego słowa
a innej kłamać się nie godzi
Leszek K.
Leszek, 27 kwietnia 2012
zesłał los jaszczurkę
lecz zabrał jej serce
z zadaniem upokorzenia człowieka
postawił niewinność
przed tym które może wszystko
niewinność upokorzona
obdarta z siebie
otwarta aż do środka
do trzewi
piękna jak tylko niewinność być może
odbył się targ
nad wstydem człowieka
wyznaczono cenę za jego godność i ciało
spuszczoną głowę i oczy
kupiono człowieka
na śmietnik wyrzucono uczucia
kupiono życie
Leszek K.
Leszek, 29 kwietnia 2012
byliśmy przyjaciółmi
nasz trzech w paczce
było ściąganie zadań prywatki
pamiętasz
ajerkoniak twojej mamy
magnetofon melodia
i taśmy sprzed stu lat
były wycieczki zwyczajne szkolne
pierwsze miłości
razem poszliśmy do oficerskich szkół
pamiętasz - sylwestra w mundurze
gdzie działo się trochę zbyt dużo
Wielkanoc gdy Teresę wykąpaliśmy w wannie
( biedna – miała okres)
we Wrocławiu był twój ślub
dostałem przepustkę – byłem świadkiem
miałeś cudowną żonę
odwiedziłem Cię we Wrocławiu
poznałem Twoje dzieci
i skończyło się
paskudne choróbsko przekreśliło przyjaźń
Władku rozum mówi że cię nie ma
nie – tego nie przyjmuje serce
Leszek K.
Leszek, 16 kwietnia 2012
nie wrócę nigdy do domów
w mieście które powstawało wraz ze mną
nasiąkło całe moją młodością
pamięta je duch ojca i matki
gdzie pierwsze bijatyki
szlachetne we dwoje
latałem z bańką rano po mleko
po południu - dla ojca po piwo
wielkie przyjaźnie
do dziś odzywają się echem
kino na gapę
wspaniałe odpusty na targowisku
pierwsze miłości gorące i niewinne
pierwsze tańce we dwoje
zostały daleko w historii
gdzie każdy kamień mi bliski
kościół na górce na zawsze wybrany
i dwa groby naprawdę moje
Leszek K.
Leszek, 26 czerwca 2012
kwieciem jabłoni nas otulił
już na zawsze
czujemy go długie lata
mimo że osłabł już węch
wspomnienia tych wiosen
serce choć stare
nie chce uwierzyć
że minęła wiosna
i już piękna jesień
czas dostojeństwa nastał
lecz krew się burzy
gdy promień wiosny
ją sobą rozgrzeje
dobrze ze czasem
druga połowa nadstawi czoła
o pocałunek prosi
jesienna ozdoba chwili
Leszek K.
Leszek, 28 kwietnia 2012
nie bój się
daj ponieść się sercu
posłuchaj
jak cichutko świeci słońce
jak kłócą się ptaki
o miejsca na gniazda
jak rośnie trawa
poprzetykana słońcem
w strumieniu szumi wiosną
mrozy są za nami - daleko
niedługo brzoza zakwitnie baziami
to już będzie prawdziwa wiosna
wtedy pójdziemy w ogrody
robić trzeba porządki
wiosną sprzątają przecież wszyscy
ludzie zwierzęta i ptaki
brudy które pozostały po śniegu
Leszek K.
Leszek, 18 lutego 2012
nie będę gniewać się na ciebie
ani boczyć
po co nam kłótnie
będziemy czuli dla siebie
w różach deszczu
i wrzawie miasta
usiądź przy mnie
i uśmiechnij
popatrz mi w oczy
na moje dłonie
poukładamy swoje słowa
daleko na chmurkach
twórczo jak lubisz
twych oczu kolorem
Leszek K.
Leszek, 14 października 2011
Rozlała się plucha
wspomnieniami
psa na dwór
wypędzić nie sposób
dzień
zachlapany deszczem
Lato
gorącem zapamiętane
odchodzi z tęsknotą
moje okno
płacze deszczem
Nachodzi nostalgia
wytapetowana
dawnymi czasami
gdy
świat był prosty w sobie
życia zamiarami
Wracam
do czasów
zabaw szkolnych
prywatek
ze szpulowym magnetofonem
gdy tańczyło się jive'a
i do dziewczyny z czasów
gdy z rumieńcem na twarzy
uczyła mnie kroków
już
wstydliwie zapomnianych
Jej
oczy roześmiane
i moje nogi
strugane drewnem
Gdzie
zaginął twój uśmiech
niezapomniana dziewczyno
Leszek K.
Leszek, 7 lutego 2012
https://plus.google.com/u/0/photos/106474783625180582586/albums/5706053553788655361/5706070094229954418
wczoraj czytałem ks. Twardowskiego
jego oczami widziałem świat
wyczarowany
pełen dobra i miłości
upchany mądrością jak rodzynkami
przesłanie jak ludzi kochać
i żyć
Leszek K.
Leszek, 23 października 2011
żegnam się porankiem
ze smutkiem
ciepłem nocy
ostatki zjaw sennych
pod powieką
tylko ty kawo o boska
do życia mnie wołasz
napoju zaczarowany
zapachem przepełniony
chęcią życia promieniujący
kocham twój kolor czarny
z połyskiem lekko stalowym
z pianką
oczywiście - pianka koniecznie
taką pić zechcę
Leszek K.
Leszek, 12 stycznia 2012
jak uczyliśmy się tańca
ty gibka i śmigła
a ja
z nogami ciężkimi prawdziwa kłoda
muzyka - przerażeniem gra
tańczyła wtedy cała szkoła
był bal dla wszystkich klas
a mnie - zabiła trwoga
ta zwykła
z młodzieńczych lat
lecz gdy spojrzałaś
z błyskiem w swym oku
w sercu mym stajał lód
na zawsze zapamiętałaś
moja droga
tej lekcji szaleńczy trud
Leszek K.
(zapraszam - http://leszek-blog.blogspot.com/)
Leszek, 31 grudnia 2011
Drobnym kroczkiem
za obłoczkiem
raźno bieży - nowy roczek
niesie worek niespodzianek
i zawodów drugie tyle
już z daleka, na dzień dobry
każdy składa mu życzenia
by był zdrowy
i bogaty
odrzucił precz kłopoty
miłość przyniósł wszystkim ludziom
wojny zgasił, pokój dawał
by był lepszy - niż ten stary
Leszek K.
W nadchodzącym 2012 roku życzę wszystkiego najlepszego. Spełnienia najskrytszych marzeń, a przede wszystkim zdrowia
Leszek, 18 grudnia 2011
wykąpię cie w szampanie
oddechem swym wysuszę
ubiorę cię - pięknie
pragnieniem nieprzytomnym
zjemy razem kolację
z sześć świec zapalę
w takt cichego walca
do tańca poproszę
będziemy tańczyć
tańczyć, wokół
aż się zawróci w głowie
osuniesz się bezwładna
w me ramiona
na rękach cię zaniosę
tam gdzie to się stanie
będę cię rozbierać
z wszystkiego
powoli
piórkiem pogłaszczę
gdzie sobie zażyczysz
gdzie zadrżysz rozkoszą
wycałuję wszędzie
będziesz moja
tylko i mocno
do utraty tchu
aż go naprawdę zabraknie
Pogłaszczę cie piórkiem kochanie
Leszek K.
Leszek, 16 grudnia 2011
pan Jerzy dziś
zaprasza na bal
porządny bal - na dużej sali
bal
w którym jest ze sto par
krokami walca - się dziś mieni
więc proszę Pań
chodźmy tam
niech koło policzka spocznie głowa
niech żyje walc
wspaniały bal
kręcą się pary wokół sali
a w kącie tam
z dala od dam
przysiadł się pan - z różą w butonierce
smutną ma twarz
wczorajszy wzrok
proszę państwa
bal trwa - tańczymy dalej
Leszek K.
Zapraszam miłe Panie do walca
Leszek, 11 grudnia 2011
na dachach
zagnieździły się mewy
królują nad całym miastem
z kawkami wygrały wojnę
teraz rządzą
na dachowej przestrzeni
do życia
potrzeba im mało
trochę miejsca na dachu
na gniazdo
zawsze coś się znajdzie w śmietniku
jak wiatru nie ma
to i odwiedzą swe morze
dzisiaj
jest spokojnie
nie słychać krzyków o świcie
małe już im podrosły
nie zagrażają im sroki
siedzą na dachach
bystro lustrują teren
widzą wszystko
co zdarzyć się może
niech tylko
ktoś chleb wyrzuci
zaraz się zlecą
gromadą
łapią kawałki w locie
krzyczą na siebie
chleb wyrywają
to moje, zostaw, nie rusz, uciekaj
gdy zobaczą człowieka
zrywają się do lotu
z krzykiem
jak można
one przecież jedzą
Leszek K.
Leszek, 1 listopada 2011
Raz w roku
wśród szelestu liści
zaludniają się w tłoku
cmentarze
galopadą barw kwiatów
i kawalkadą świateł
łuną biją wysoko
do świątecznego nieba
by obudzić tam - choć na chwilę
zmarłych
opowiedzieć im o naszym życiu
Rodziny
zbierają się przy grobach ukochanych
wspomnienia
wspinają się do góry ze światłem
tutaj jesteś rodzino
ponownie razem
nasi zmarli machają do nas
miło z nieba
Są też groby
wyścielone historią
gdzie przechodzień
światełko czasami zapali
wspomni czas
gdy lekceważyło się życie
czas upodlenia
i bohaterstwa olbrzymów
Będzie mi smutno
dnia tego
nie wiem
czy na mych grobach światełko zapłonie
rozrzucił nas los daleko
po świecie
nie pomoże zaduma z tęsknotą
Leszek K
Leszek, 7 listopada 2011
Los przeklęty
życie w łańcuchach
z wyrokiem surowym
przez Bogów wyklęty
na karę okrutną
na wzór Prometeusza
Białe menady krew toczą
rękę szarpią zębami
godzinami się pastwią
piją życie, i dają
Dopóki nie osłabnę
aż okrzepnie reszta sił
wtedy odlecą
wrócą...
wygłodzone pić krew
Leszek K.
Leszek, 29 listopada 2011
ociężały sobą
skąpany w zimnie
ozdobiony deszczem
dzień bez słońca
wstydliwie
z chmurami się droczy
przegrany z zimnem
drwi z lata
dzień
pełen złych myśli
nasycony wilgocią
pragnieniem ciepła
ponury sobą
dzień
niepotrzebny nikomu
w którym
nic się zdarzy nie może
zamknięty w zmęczeniu
niechciany i niekochany
Leszek K.
Leszek, 24 listopada 2011
Oczy
dalą niezmierzoną zamotane
zmęczeniem osnute
połoniny
na zawsze poślubione
nigdy nie zdradzone
smreki strzeliste
kosodrzewino mały ich bracie
wichrem tęsknoty wysmagane
bądźcie ze mną zawsze
Leszek K
Leszek, 28 listopada 2011
W niebo
wzbiły się kolorowe marzenia
wysoko,
nad konary najwyższych drzew
kolorowe ptaki
tęskniące za słońcem,
pukają wścibsko
do najwyższych chmur.
Otwierają uśmiechy
na ustach dzieciom,
przyjmują życzenia
płynące z ich ust,
na niebie jak statki
targane wiatrem,
czego więcej możemy
od nich chcieć.
Uwiązane na lince,
szarpią się - szalone
pragną wolności,
polecieć z wiatrem w dal,
wolne jak ptaki,
być częścią nieba
zerwać więzy,
wolności nałykać się
na wiele lat
Leszek K.
Leszek, 20 lutego 2012
nie rozpieszczają nas dziś panie
gdzie podziały się piękne damy
które na fortepianie. umiały grać
chodziły w sukniach długich
organizowały wielkie przyjęcia
z obcym nie zamieniłyby słowa
dla których warto do stawu wejść
teraz kobieta to twoja szefowa.
autobus poprowadzi nie gorzej
nas znów obarczy garami
śniadania do łóżka zażyczy
gada jakieś bzdury o feminizmie
obraca się w ważnych kręgach
firmę prowadzi - czasem wielką
i marzy jej się polityka
my się nie liczymy wcale
panie kierują naszym losem
mężów wybierają teraz same
kiedy zechcą rozwodzą się z nami
smutno mi że nie ma już dam
powiedz mi Kazimierzu
jak ja mam być dalej
uprzejmy dla naszych Pań
( Przepraszam Panie. To żart!)
Leszek K.
Leszek, 26 listopada 2011
Jesienią
cię kocham w kolorze rudym
przed wiatrem i pluchą się kłaniam
daję ci kwiaty tej pory roku
chryzantemę
wspomnień kolory
A zimą
kwiaty nie rosną
więc kocham cię całą w bieli
błyskiem tęczy świeżego śniegu
i najpiękniejszym z kwiatów
wymalowanym
na szybie mrozem
A wiosną
miłość tężeje
świat cały
do życia się budzi
kwitną
żonkile,krokusy, tulipany
kochają się ptaki
z pięknym śpiewem
i u nas
krew w żyłach się burzy
W lecie
cię kocham najbardziej
uwolnioną
z kilogramów ubiorów
sama elfem
ustrojoną
tysiącem kwiatów
najpiękniej jest ci z różą we włosach
Leszek K.
Leszek, 6 stycznia 2012
( z cyklu ptaki )
na dachach gnieżdżą się mewy
królują nad naszym miastem
wygrały wojnę z kawkami
teraz rządzą na całej przestrzeni
do życia potrzeba im mało
trochę miejsca, na dachu - na gniazdo
coś zawsze znajdzie się w śmietniku
a jak nie wieje, to i pofruną nad morze
dzisiaj w mieście spokojnie
nie słychać krzyków o świcie
małe mewy już podrosły
już nie zagrażają im sroczki
siedzą na dachach, teren lustrują
widzą wszystko co tylko się zdarzy
niech ktoś im chleb wyrzuci
zrywają się z krzykiem do lotu
potrafią łapać go w locie
zaraz zlatują się całą gromadą
krzyczą na siebie, chleb wyrywają
to moje, zostaw, nie rusz, uciekaj
gdy zobaczą człowieka do lotu zrywają
z krzykiem
jak można, one przecież tu jedzą
Leszek K.
Leszek, 15 marca 2012
Odwiedziły mnie o zmroku
zwyczajnie po sąsiedzku
wyglądały miło
więc zaprosiłem je
poczęstowałem herbatą
postawiłem nalewkę
wtedy się przedstawiły
pierwsza cała w bieli
pełna dobroci i miłości
mówi ze przynosi ulgę
że kocha i uzdrawia
już na zawsze
od bólu i zmartwień wybawia
druga ubrana na czarno
cała skryta w kapturze
tylko oczy błyszczą
ślepe i puste straszne
bez serca bez uczuć
szaleje to tu to tam na ślepo
kogo napotka zabiera
trzecia spokojna
w czerwieni ukryta
współczucia pełna
piękna swoim urokiem
omamia panów i panie na zawsze
zabiera - tam gdzie koniec
wybawia z przegranego życia
rozmawiało się miło
jak starzy przyjaciele
już mnie znały
odwiedzały mnie często
przy okazji o zmroku
Siostry pożegnały się odeszły
powiało śmiertelnym chłodem
Leszek K.
( To jeden z moich najstarszych wierszy - nie strzelać do autora)
Leszek, 27 września 2011
Jeżeli jesień - to w górach
tam woła mnie ich zew
w brązy
wystroiły się teraz
w zapach grzybów
i mgieł
Rosa
pajęczyny odkrywa
korali zawiły sznur
ubiera się w nie
kosodrzewina
kująca zieleń wśród skał
Góry
szaleństwo toczy
w strumykach
płynących - gdzieś tam
wietrzysko
nam uszy mrozi
zatykając oddech wiatrem
jak szkwał
Przepiękna wędrówka
w mgielnej pierzynie
z wszystkich stron
cisza
otuli me serce
tylko szum deszczu
i szelestu krok
Marsz
w rytmie na kroki
jak automat
ciągle w przód
Nie boję się
śliskości grani
mam buty
- nie boją się skał
Gdy już z wędrówki powrócę
która
dopina skrzydła do rąk
do ust
kufel piwa podniosę
na cześć Karkonosza
…................................
Króla wspaniałych gór
Leszek K.
Leszek, 29 lutego 2012
podkreśla piękno kwiatów
służy im za tło
podkreśla ich ciepło
przesyła je nam
jest skromne
nieobecne
niewidoczne
Piękne
Leszek K.
Zapraszam do zakupu wierszy
http://krywaj.pl/krystynawajda/sklep/index.php?13,milosc-z-jesiennym-lisciem
Leszek, 24 lutego 2012
Pamiętam na zawsze
było dawno
pełne zmęczenia oczy
wylane odpowiedzialnością
za życie
to co najważniejsze
Oczy siwe troską
nie musiały a były
podarowały mi swoją noc
padły wielkie ważne słowa
Będzie dobrze
uda się
bać się nie trzeba
to nowe życie
wrócisz
Dobre oczy lekarza
Leszek K.
Leszek, 26 marca 2012
pragnę zajrzeć w twe oczy zielone
otoczyć się ich blaskiem
dobrocią i ciepłem nasycić
zapamiętać w nich się na zawsze
pragnę życzyć ci zielonooka
by zawsze dla ciebie świeciło słonce
w pracy śpiewały słowiki
a wszystko wychodziło najładniej
pragnę blaskiem twych oczu otulić się cały
prowadzić cię blaskiem księżyca ku szczęściu
podarować ziemię piękną całą naszą
na zawsze podarować szczęście
by żaden kłopot zielonych oczu nie zaćmił
doceniały trud i uśmiech dzieci
by kaganek oświaty rozbłysnął u ciebie jasno
żadne zmartwienie nie zasmuciło blasku twoich oczu
Leszek K.
Leszek, 17 listopada 2011
tu jest las
z drzewami sięgającymi chmur
zwierzęcy dom
szanujmy ten dom moja wnuczko
a tutaj płynie rzeka
wije się pięknie błękitną wstążką
mieszka tu żaba i leszcz
dbajmy o ich dom
by zawsze był czysty
a tam
jest nasze miasto
w nim nasz rodzinny dom
mieszkasz tu mój skarbie
dbamy razem by był czysty
a przecież tak niedawno
był tutaj dom
zwierząt , żab i leszczy
ptaków śpiewających na drzewach
zabraliśmy im ten dom
za to
pogniewał się na nas las
kochanie zadbajmy razem o dom
który
pozostawiliśmy dla zwierząt
by tu nie brudzić i nie niszczyć
Leszek K.
Leszek, 4 czerwca 2012
stuletnie drzewa dorodne nad wyraz
stropem liści ozdabiają niebo
girlandami wiszą czekają słońca
ono je złotem obleka w świtaniu
wstydliwie wychyla się zza Chełmskiej Góry
złotem maluje dach koszalińskiej katedry
cieszy się kolorami nowych bloków
cieniem igra na liściach w alejach drzew
zatrzymało się chwilę na widokowej wieży
zbudziło śpiące w pobliżu czarne ptaki
teraz krążą wokół robią wiele hałasu
jak czarownice w mrokach średniowiecza
już mocno oświetla rozbudzone miasto
pokolorowało przednią fasadę koszalińskiego ratusza
sprawdziło czy się nie spóźnia na jego zegarze
poszło budzić ludzi czas wstawać do pracy
zmęczone usiadło przy fontannie w parku
ogrzało ciepłem tamtejsze kaczki i łabędzie
serca rozgrzało kochankom na ławce
odpoczęło trochę i poszło pracować dalej
zaczął się ruch na ulicach spieszą się gdzieś wszyscy
pędzą niewyspane samochody w strony przeciwne
będzie tak jak co dzień do późnego zmroku
aż słońce zajdzie zmęczone a miasto zaśnie po nim
Leszek K.
Leszek, 24 lipca 2012
zaprowadzi nas niedaleko
do parku nad malutką rzeczką
obejrzymy ruchliwe kaczki
może trafi się wiewiórka
usiądziemy na ławeczce
u brzegu rzeczki
troszeczkę dalej
obejmę cię - przytulę mocno
bardzo blisko by poczuć twe serce
posiedzimy nad wodą
popatrzymy na kaczki i łabędzie
gdy łączą się jak my w pary
gdy przed sobą wiodą młode
potem pójdziemy tu blisko - na kawę
mocną z expresu u Hani
pomilczymy troszeczkę
po co słowa – są zbędne
Leszek K.
Leszek, 11 listopada 2011
Za mym oknem wyrosły olbrzymy
swymi wierzchołkami sięgają do chmur
gałęziami, w takt wiatru, głaszczą powietrze
to świerki, sosny, dęby i buki
o wieku o już słusznym – mi wierzcie
Pamiętają zdarzeń bez liku
wiele wojen przeżyły w swym kącie
gałęziami poszumią lat jeszcze wiele
nie będą naszym oczom
żałować zieleni widoku
Są też inni wielcy olbrzymi
odchodzą właśnie czwórkami - do nieba
idą tak - bo tylko tak bohaterom wypada
W oczach im pozostały jaszcze
kurzu tumany spod Lenino
kolor maków w najpiękniejszej czerwieni
i smród olejów z pięknej Normandii
Pamiętamy i tych olbrzymów
przesiąkniętych do cna
zapachem ognisk i lasów
tych którzy obowiązek Ojczyzny
stawili nade wszystko
nie pytali się o nagrody ani zaszczyty
obowiązek swój stawili nad życie
Odchodzą olbrzymy czwórkami do nieba
co po nich zostanie
pamięć czy też drwina
czy dalej morze kłótni ambicją pisanej
kto wylał krew czerwieńszą od innych żołnierzy
Czy pieniądz
będzie teraz przepustką do nieba
Leszek K.
Leszek, 9 listopada 2011
Całym sobą - chłonę deszcz
życie po burzy
maluje kwiaty pereł kolorem
powietrze
nasyca ożywczym ozonem
Kocham
niespodziewany błysk
który światłem grzmot budzi
deszczem życia poi rośliny
kocham się
w nastroju burzy
Burza z ulewą są małżeństwem
miłość ich przejawia się zniszczeniem
przyroda dba o swoje prawa
wściekle niszczy
to co przeciw niej
zbudował człowiek
Leszek K.
Leszek, 19 lipca 2012
pełna dobroci
wokół gromada rozbawiona
tych którzy mają czas jeszcze
którzy jeszcze nie wiedzą
co znaczą wspomnienia
opowiada im baśnie
w zimowej szarej scenerii
najważniejsze na planie jest słonko
które marnie świeci
z lewej rozrosło się drzewo
ubrane w biały kubraczek
dyskretnie zielenią kusi
patrzcie dzieci tam płotek
za płotkiem bieleje chałupa
nad chałupą fruwają wrony
pojawiają się zawsze zimą
i gdzieś tam odlatują z wiosną
toczy się miła rozmowa
wróżki i kochanych dzieci
aż skończy się czas ballady
rodzice na obiad wołają dzieci
Leszek K.
Leszek, 19 czerwca 2012
pojechała z cygańskim taborem
pozostał po niej na piasku ślad
zabrała ze sobą me serce w drogę
teraz mi jego okropnie brak
płacze przy drodze brzezina biała
płacze tez ze mną cały las
jeszcze dopala się na polanie ognisko
me serce zabrał cygański los
wracam do domu spuszczona głowa
brzmi jeszcze wśród krzaków
cyganki śpiew
gdzie jesteś wołam moja miła
pognała cię dalej cygańska krew
Leszek K.
Leszek, 7 października 2011
za oknem
pogoda ponura
aura
wciąż chlapie deszczem
w mojej głowie
przeraźliwa dziura
nie wiem
kiedy wypełnią ją myśli
czekam
gdy słońce
ponownie zaświeci
i stanie się
weselej na dworze
znów usidlimy tęczę
i wrócą
złote kolory jesieni
Leszek K.
Leszek, 5 lipca 2012
pierwszy śnieg pobielił granie
nakrył kosodrzewinę białym kożuchem
pajęczyny ozdobił błyszczącymi perłami
ścieżki oblepił śliskim błotem
słońce na śniegu błyszczy iskrami
śnieg się topi jak zwykle - wodą
strumyki iskry zabierają ze sobą
nie ma pociechy z pierwszego śniegu
szlaki górskie czy mnie pamiętacie
kamienie które głaskały me stopy
jeziorka zimne błyszczące wśród grani
wichry śnieżyce tez mi ukochane
marzy mi się znowu tak jak kiedyś
wędrować samotnie szlakiem - szczytami
czuć całym ciałem zmęczenia piękno
wdychać zapachy pełną piersią
świerki dorodne gdzieś pod reglami
tylko tutaj cieszą dorodnością
zaszumcie za mną tęsknotę swymi gałęziami
jak zapamiętałem jak bywało kiedyś
przypomnijcie mi proszę górskie opowieści
pamiętasz mnie sroko bystrooka
któraś narobiłaś rabanu na mój widok
mnie i mój plecak już wysłużony
i zazdrość moją ze ty tutaj zostajesz
skały jedyne poukładane przedziwnie
po których stąpać mi było zaszczytem
czy mnie jeszcze pamiętacie gdy na szczycie
piłem wodę ze strumyka o smaku niespotykanym
Leszek K.
Leszek, 11 października 2011
Tańcz
moja duszko
tańcz z obłokami
by się zakręciło
w głowie
by zawirował świat
by krew
uderzyła do głowy
ty tańcz
W lecie motylem
na łące
jaskółką wśród chmur
lekko na palcach
w walca takt
Tylko walca
tańczy się wśród gwiazd
Więc tańcz
Leszek K
Leszek, 30 czerwca 2012
serce rozdarte tęsknotą bólem nie do zaleczenia
szczytem wysokim wstydzącym się w chmurach
jeziorem kamiennym mocno niebieskookim
lasem świerkowym pachnącym żywicą
bukami chlubiącymi się szelestem zeschniętych liści
kosodrzewiną - krzakiem niezwykłym sobą
pamiętam mgły zaczarowane gdy maszerowało się deszczem
wichry które wzbraniały oddechu
marzenie o schronisku i herbatki - jedyne w sobie
zmęczenie było zachwytem
grzbiet słońcem skąpany
ścieżki kamienne zdeptane butami
zdartymi całkiem na szlaku
gdzieś w koszu porzucone - na zawsze
plecak leży niepotrzebny - niczyj
przyjaciele że szlaku
gdzie teraz jesteście
Leszek K.
Leszek, 12 października 2011
Za płacz
łzy diamentowe
za męskie grubiaństwo
padam do nóg twoich
Za moją ślepotę
gdy kłopotów nie widzę
zamiast współczucia
zal
na kolanach wybacz mi proszę
Chciałbym
wycałować dłoń
twe oczy wypełnić znów blaskiem
ubrać we wszystkie przebrzmiałe marzenia
i w perły
piękne sny niespełnione
Ale masz moje serce
daję ci je z kwiatem róży
purpurową
kolorem miłości
pachnącą
zaufaniem małżeńskim
Leszek, 27 grudnia 2011
los wygrałem
od Boga samego
reklamacji i zamiany
nie przyjmował
był kolorowy
wysadzany srebrem, złotem
mienił się
wszystkimi kolorami młodości
złoto i srebro
wytarło się szybko
na słonku wyblakły kolory
pokrył się pleśnią
swojego wieku
walczę z tą paskudą
jak umiem
do czysta wycieram go
co ranka
kolory nieprzerwanie szarzeją
nikt nie da za niego
złamanego grosza
Bóg w swej wielkości utajnił
termin jego wygaśnięcia
pożałował tez - gwarancji
skończyła się dawno
młodość kolorowa
czas dojrzałości
minął z deszczem
wszystkie sprawy
skoroszytami zamknięte
a pleśń
rozrasta się wielkimi płatami
dzień za dniem
noc po nocy
każda podobna do poprzedniej
piękną ozdobą uśmiechy wnuczek
pragnę oddać zużyty los
Tobie Boże
Leszek K.
Leszek, 20 stycznia 2012
zobaczyłem ją tam
pod listkiem swego krzaczka
w otoczeniu siostrzyczek
wielu
one zielone
lecz ona dojrzała
nabrzmiała sokiem
w czerwieni piękna
kusi kolorem
prosi - zjedz mnie
woła do mnie
nie wzbraniałem się
zerwałem jagodę
delikatnie
skosztowałem kawałek
niebo w ustach
rozpływała się sama
kusiła słodkością
jak to truskawka
szukam następnej
Leszek K.
Leszek, 1 lutego 2012
zdeptałem góry
szczyty wysokie
nad reglami w chmurach
chłostana wichrem, śnieżycą
króluje kosodrzewina
roślina wytrzymała i dumna
niewielka
piękna i dzielna w swej surowości
jedyne tam życie
ozdoba krajobrazu
gdzie orły mają gniazda
krzak
zabrałem z sobą
posadziłem w ogrodzie
będzie swoją historię opowiadać
o dawnej przygodzie
o przyjaciołach zapomnianych
o moich latach dumnych
gdy wędrowałem z przyrodą zbratany
o latach przebrzmiałych
dawnych
Leszek K.
Leszek, 10 kwietnia 2012
Cichutko nadchodzi kwietniowa wiosna
sieje wkoło radość i nadzieję
chowa się w zieleni w śpiewie ptaków
zapachem ziemi do pracy zagrzewa
Przepiękna jest nasza wiosna
w kwiecistą sukienkę odziana
wiatr jej kwieciem rozwiewa włosy
i rzuca na ogrody łąki i drzewa
* * * * * * * * * * *
I
Tamten kwiecień dawno przebrzmiały
gdy się zdarzyło to - co niemożliwe
kwiat rycerstwa złożył swą dumną głowę
na progu arogancji i zadufania
po zbójecku bez sądu i oskarżenia
Serce wydarte przemocą z gorącej piersi żołnierza
tęskni do kraju do Polskiej wiosny
w której kwiatem jabłoń się okrywa
* * * * * *
II
Tamten kwiecień
lot samolotu - śmierci
Prezydenta naszego kraju
leciał - jak sztandar Rzeczypospolitej
z hołdem dla tych którzy za nas zginęli
Polsce - zawsze wierni
Wstyd i zgroza rozlała się po kraju
zginął Prezydent z całą polską świtą
mgła jak matka utuliła ich na zawsze
i huk jak salwa - nad grobem rycerzy
Nie upilnowali go nasi żołnierze
nie upilnowaliśmy go też my - rodacy
nie mogliśmy dowieźć do celu
Śmierć Prezydenta hańbą i żalem okryła Polskę
naród cały
* * * * * * * * *
III
Dzień - też kwietniowy niedawny
zamknęła się księga życia Polaka
największego jakiego wydała kraina nad Wisłą,
by mógł osiąść na tronie najwyższym - Papieża
Ukochany syn naszego narodu
to nic że wyjechał bo przecież bywał
mieszka duchem wciąż z nami
polskości – nie zrzekł się nigdy
Cały świat wstrzymał oddech
wszystkie religie żegnały Polaka
płacz przyszedł z dalekiego kraju
gdzie pozostały święte szczątki jego
Leszek K.
Leszek, 22 lutego 2012
wstydzę się łez
niemęska to rzecz
niech płaczą same kobiety
u mnie - łez nie zobaczy nikt
nawet wtedy - gdy umierała mi mama
ani - gdy rodził się pierwszy syn
nawet gdy odmówiła mi - Ta właśnie dziewczyna
ani wtedy gdy mi - odechciało się żyć
ja się wstydzę łez
to niemęska rzecz.
Leszek K.
Leszek, 25 kwietnia 2012
http://nk.pl/profile/1973763/gallery/album/10/435
zwierz szary pożarł kolory
to co nazywamy słońcem sypnęło iskrami
ale zwierz pożarł słońce
zapaliły się ulice lampami
by straszyć uliczne żuki
dom przepełniony kolorami
zjadacz czasów jak zwykle zanudza
zwykłe posiłki trzy bo trzeba
zjedzony następny dzień
jestem objedzony
nie mogę już więcej
Leszek K.
sisey - dla ciebie
zmierzch - zmęczenie
Leszek, 19 kwietnia 2012
twarz w stokrotkach
rozwiane włosy
upojona zapachem
wiatrem ukochana
ona i kwiaty
cała nimi otulona
sama kwiatem
hebanowa plama włosów
uśmiechnięta rozkoszą twarz
wśród kwiatów płatkami dumnych
kwiaty wypełnione szczęściem
owiane jej ciepłem
uświetniła je sobą
zapachy ich mieszają się
są jednością
położyć się przy nich
tuż obok
upajać się ich zapachem
odlecieć na skrzydłach marzeń
w krainę poezji
razem z tobą
razem z łąką
Leszek K.
Przez trzy dni nie będę rozsyłał wierszy
Leszek, 17 kwietnia 2012
http://w511.wrzuta.pl/audio/33dazkghp4b/wiersze_-_leszek_k
gdzie plaza z falą morską odwieczną toczy wojnę
łabędź ze swą dumą pod pachą
kroczy wśród mew drobnicy
głowę trzyma wysoko
by bractwo czuło szacunek
wiedziało że o niego tu chodzi
on tu najważniejszy
mewy go wokół obsiadły paciorkowato
czekają z nim na łaskę człowieka
gdy ktoś im rzuci kawałek chleba
będzie można go podbierać łabędziowi
mewy to białe ptaki
w powietrzu zwinne fregaty
nie boją się fali ni wiatru i sztormu
w najgorszą pogodę są wierne morzu
jakby przysięgały
my na zawsze - z tobą
Leszek K.
Leszek, 13 kwietnia 2012
na tle błękitnego nieba
morze w zieleni wodami zachwyca
drobne obłoczki spokój wróżą
lecz nie jest on domeną morza
na prawo czai się fala
nie widać jeszcze jej siły
ale wiatr swej udzieli
załamie się uderzy porwie
wszystko co morzu się należy
od wieków fala plażę zalewa
niszczy co zbudował człowiek
wali gromem na sto miechów
kruszy obuchem - na piasek
morze kolorami wieloma
kusi obiecuje przygodę
złotą plażą oczy mami
lecz karze surowo - brak szacunku
czasem najwyższą - życiem
kocham te wody szalone
przepełnione tęsknotą za nieznanym
ptaki białe żebrzące za chlebem
piasek na błysk wyzłocony słońcem
Leszek K.
Leszek, 5 kwietnia 2012
Nadchodzi Święto wielkie
wiosny i zmartwychwstania
ożywia się ponownie przyroda
wybucha zielenią i kwiatem
to najpiękniejszą świata ozdoba
po zimnych mroźnych czasach
odurza ziemi zapachem
nastał ponownie czas zasiewów
życia odnowa
Kocham to Święto
symbolem którego dzielone jajeczko
nadzieja nowego życia i przetrwania
Chciałbym życzyć
w dniu jakże ważnym
by odnowiło się życie
na wymalowane SZCZĘŚCIEM
na zawsze
Leszek K.
(Nie będę do świąt rozsyłał życzeń)
:)
Leszek, 7 maja 2012
wraz z wiosną rodzą się nadzieje
z kwiatami przybywa ducha
ptak wykuka radosną przyszłość
a trzmiel - nakarmi ucho radosnym bzykaniem
gdy odetchnie ziemia zlodowaciała do głębi
zapachem ponownie nas do czynów przywoła
w ludzkich sercach rozgrzewa się miłość
znów będziemy się tulić do siebie
spojrzyj kochanie w moje oczy
w nich znajdziesz – aż nadmiar miłości
przytul do piersi moje serce
spragnione twego dotyku.
Leszek K.
Leszek, 24 maja 2012
przychylę ci nieba kochana
dostaniesz gwiazdkę tę najjaśniejszą
pod nogi rozłożę ci dywan w purpurze
ogrzeję cię - śpiewem słowika
przyniosę ci kochanie ambrozję
jesteś godna tego napoju
na naszej górce wybuduję ci zamek
z dwiema wieżami i zwodzonym mostem
w pierwszej wieży ci lokum zapewnię
ściany wymoszczę wschodnim kobiercem
położę na łóżku dziesięć pierzyn
z puchu motyla - pazia królowej
zbiorę go nad ranem w ogrodzie
w drugiej wieży zamieszkam sam
by mi do ciebie było blisko
wybuduję przejście bezpośrednie
by uniknąć obcych oczu zawiści
jak już zamek stanie na górce
i nasycimy się pierwszą miłością
wtedy pod zamkiem wykopię ci jeziorko
bym mógł cię wozić łódką
w miłości będą mijały dni i lata
jeden za drugim jak pory roku
aż zestarzejemy się razem pięknie
lecz ciągle w środku tacy sami
dalej będę cię trzymał za rękę
jak kiedyś patrzył ci w oczy
jak kiedyś powiem że kocham
jak kiedyś powiem też - na zawsze
Leszek K.
Leszek, 13 maja 2012
( Wybaczcie kochani, złamałem rękę i jestem rzadziej)
budowaną marzeniami
lekką - jak sen weterana życia
z balastem twardym jak skała
niepowodzeniami życia scalonym
płynę nią przez życie
omijam rafy złośliwości
drwinę - rozbijam dziobem
za rufą zostawiam równy kilwater
.
żagiel mam zbudowany ze skrzydeł
marzeń motylich
sklejone klejem tęsknoty
której nie ugasisz nigdy
wanty grają masztem są twardą ostoją
jak ta dziewczyna która kiedyś
na zawsze obdarzyła mnie obrączką
wypływam nią czasem po oceanie czasu i wspomnień
sprawdzam w pamięci nieposłusznej
czy to ty jesteś jeszcze dziewczyno
narysowana moimi marzeniami
lecz gdy rozszaleje się burza
sztormem w marzeń krainie
do portu macierzystego powrócę
który zwie się Rodziną Moją
Leszek K.
Leszek, 7 czerwca 2012
twoją pieśń nieustającą
każdego ranka zaczyna się na nowo
- zwana życiem
raz brzmi śpiewem skowronka
za chwilę pomrukiem wodospadu
proszę cię moja droga
o poranny uśmiech - miły jak słońce
by nasz świat rozświetlić sobą
i zagościło ono między nami zawsze
gdy zajdę ci za skórę
jak ten którego kochasz tylko potrafi
pamiętaj - wszystko to nieważne
dopóki nam razem świeci słońce
nie smuć się moja droga
uwielbiam cię jak wiosnę
i wybacz moje małe przywary
bo przecież
burzy mi się krew wiosną
Leszek K.
Leszek, 6 grudnia 2011
niby jest
ale jej nie ma
nic
a przecież bardzo wiele
można rozświetlić
zaciemnić
się nie da
kolor i brak koloru
jest wszystkim
i niczym.
tajemnica wielka
żałoby znak powagi
ciemność
wiele możliwości dla poety
pole dla wyobraźni
w czerni
jest ci do twarzy
Leszek K.
Leszek, 27 listopada 2011
( Dla Szefowej - Oli Falinskiej )
Gwiazdy srebrem rozbłysły
odpoczynku nadszedł czas
jutro znów będziemy razem
musimy wcześnie wstać
ognisko zapalimy
kartofle będziemy piec
piosenkę zaśpiewamy
radosna to będzie pieśń
ref.
Otoczmy ogień kołem
łańcuchem gorących serc
weźmy się za ręce
w nich siła umieści się
niech iskry lecą w górę
dotrą do wszystkich nas
pokochajmy przyrodę
działań konieczny czas
Znów pójdziemy razem
w przyrody przygód szlak
przywita nas urodą
zieleni, gęstwą las
mgła nas miło utuli
wędrówki nadszedł kres
rzeki czysta woda
to jest nasz wspólny cel
ref.
Ryba nam podziękuje
wdzięczny będzie rak
w strumieniu czysta woda
upiększy cały świat
gałęziami las zaszumi
wdzięczność wyrazi tym
balladę zarechocze żabka
swą arie zaśpiewa ptak
ref.
Gdy spocznie na strzelistej grani
zmęczony szczęściem wzrok
wdzięcznością napastowane buty
ścieżki przygody czują szlak
zmęczenie precz porzucisz
widoki ich pokrzepią nas
zrozumiesz jak wędrował
twój pradziad przez nasz świat
pradawny czas
Leszek K.
( kto zaśpiewa? )
Leszek, 23 listopada 2011
gra natura w klocki
jeden na drugim układa
gdy wypadnie jeden
może nic
a może się stanie
gdy wypadnie ich kilka
zawali się budowla
ukarze
egipskimi plagami
ważne są
wszystkie klocki natury
troska o małych braci
o ziółko w trawie
od nich zależą plony
czy koniec ery człowieka
Leszek K.
Leszek, 15 kwietnia 2012
spojrzałem głęboko w siebie
ujrzałem tam miła ciebie
piękną jak zawsze
ulotną jak co dzień
byłaś przy mnie blisko
perłą błyszczały twoje oczy
jak by nic się nie zmieniło
tak jak kiedyś - jak co dzień
znów mogłem opowiedzieć
że codziennie drży me serce
proszę usiądź przy mnie blisko
jak kiedyś tego właśnie chcę
otulę się twoim zapachem
razem z rozpalonym sercem
pozwolisz wezmę cię za rękę
ucałuję - jak kiedyś
świat stanie się kolorowy
wszystkie troski zginą sromotnie
odejdą gdzieś ludzie drzewa ptaki
będziemy tylko my razem ze szczęściem
jak nigdy - jak kiedyś
Leszek K.
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
17 maja 2024
Tęsknoty byt intencjonalnyDeadbat
17 maja 2024
1705wiesiek
16 maja 2024
Kremvioletta
16 maja 2024
Śladem Strusia PędziwiatraMarek Gajowniczek
15 maja 2024
1505wiesiek
15 maja 2024
ToastJaga
14 maja 2024
Szczęścievioletta
14 maja 2024
Z pamiętnika duszyMisiek
14 maja 2024
Wyznanie majoweArsis
14 maja 2024
Z dymem pożaruMarek Gajowniczek