30 january 2025
Wschód słońca Claude'a Moneta
wydobądź mi co zabrała noc
z szarówki i mgły
z dymu kominów
górujących nad portem w Hawrze
wydobądź mi
maszty i łodzie
w nich ludzi zmęczonych jak świt
nim się przeciągnie i szeroko otworzy oczy
jest sielsko
nierzeczywiście i bez krawędzi
na razie tylko kontury
rozmiękłe w pierwszych promieniach
światło pełza po wodzie
idzie w moją stronę
chciałoby się wtopić
przeniknąć w wydobywane przez nie kolory
jeszcze blade
jeszcze rozmyte wilgocią pozostałą po nocy
ale przecież domyślam się ich
znam na pamięć
i tym bardziej czekam
wpatrzony w magiczną przemianę
w przepoczwarzanie się larwy w motyla
na razie jest tak jakbym nie do końca się obudził
jeszcze błogo
niewyraźnie i sennie
różowo i niebiesko
w mglisto dymnych woalach
w blasku który przenika przez nie
jak przez pajęczą przędzę
30 january 2025
3001wiesiek
30 january 2025
Nawet w styczniu jest wiosnaJaga
30 january 2025
0039absynt
30 january 2025
Nadiaajw
29 january 2025
0038absynt
29 january 2025
2901wiesiek
29 january 2025
0037absynt
28 january 2025
2801wiesiek
27 january 2025
W styczniu i nie dziwi nicJaga
27 january 2025
0036absynt