Poetry

Toya
PROFILE About me Friends (3) Poetry (7)


30 january 2025

Wschód słońca Claude'a Moneta

wydobądź mi co zabrała noc
z szarówki i mgły
z dymu kominów
górujących nad portem w Hawrze
wydobądź mi

maszty i łodzie
w nich ludzi zmęczonych jak świt
nim się przeciągnie i szeroko otworzy oczy

jest sielsko
nierzeczywiście i bez krawędzi
na razie tylko kontury
rozmiękłe w pierwszych promieniach

światło pełza po wodzie
idzie w moją stronę
chciałoby się wtopić
przeniknąć w wydobywane przez nie kolory
jeszcze blade
jeszcze rozmyte wilgocią pozostałą po nocy

ale przecież domyślam się ich
znam na pamięć
i tym bardziej czekam
wpatrzony w magiczną przemianę
w przepoczwarzanie się larwy w motyla

na razie jest tak jakbym nie do końca się obudził
jeszcze błogo
niewyraźnie i sennie
różowo i niebiesko
w mglisto dymnych woalach
w blasku który przenika przez nie
jak przez pajęczą przędzę


number of comments: 6 | rating: 3 |  more 

Bezka,  

Wzruszyłaś.

report |

Toya,  

Miło mi to słyszeć, Bezko. Dziękuję:)

report |

wolnyduch,  

Jak zwykle, z wielką przyjemnością czytam, dobrego wieczoru życzę :)

report |

Toya,  

Dziękuję, wolnyduchu. I dla Ciebie samych przyjemności:)

report |

ajw,  

Piękna, malarska atmosfera wiersza w impresjonistycznym klimacie, gdzie główną rolę pełni światło, które zapala w mojej wyobraźni poszczególne obrazy. Wyłaniają się one przed moimi oczami jak z mgły.. Przecudny wiersz. Ma w sobie subtelność, spokój i coś oczyszczającego..

report |




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1