sam53

sam53, 12 december 2024

Opowieść wigilijna

słodził herbatę ale nigdy nie zwracał uwagi
ile cukru sypie do filiżanki
dowiedziałam się przypadkiem gdy jego koledzy
z akademika wsypali mu pięć łyżeczek a on dosypał trzy cztery
i wypił
bez skrzywienia wypił tę słodką zupę
.
zawsze miał dla mnie dużo czasu
potrafił nie pójść na egzamin tylko dlatego że złapałam katar
albo posprzątał i odkurzył pokój kiedy spałam zmęczona po podróży
uwielbiałam gdy patrzył moimi oczami
tak jakby nasze wyobraźnie wyglądały tym samym oknem
a wybudzone ze snu oczy widziały wschód słońca w tych samych kolorach
.
kiedyś ot tak bez powodu przyniósł bukiecik stokrotek
innym razem zaprosił na wino
wszystko wydawało mi się piękną bajką
.
do czasu aż pewnego dnia poznał mnie ze swoim przyjacielem
jak zwykle zrobiłam herbatę
nalewając wrzątek jedna szklanka pękła
właśnie ta z dużą ilością cukru
to musiał być znak
.
chyba i on o tym samym pomyślał
bo nagle wstał i wyszedł
zostawiając mnie samą z dopiero co poznanym facetem
czekaliśmy na niego prawie do rana
pojawił się z napoczętą butelką wódki
i pękiem stokrotek które rzucił na łóżko
- to jest wasze królestwo
rzekł odwracając się na pięcie
- ja pójdę się napić
.
jeszcze teraz zastanawiam się skąd on wytrzasnął
dwa dni przed wigilią takie piękne różowe stokrotki


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

sam53

sam53, 12 december 2024

jak sen

przymykasz powieki i odlatujesz wyobraźnią
w objęciach doganiamy jeszcze prawdziwe obrazy
albo już fikcyjne - wszystko jedno
zatrzymujesz je w nadrzeczywistości
czasem przeglądasz na zwolnionych obrotach

to nie brak energii
to totalna imaginacja
szumy w głowie, błyski w oczach
prądy które przenoszą z miejsca na miejsce
drgawki i łzy szczęśliwe jak dziecięca radość
smutne jak żal na pogrzebie

wierszem
pocałunki jeden drugi
wiatr który popycha w pożądanie
lgniesz do mnie wilgotna gotowa
na nasz pierwszy raz

preludium
magia - niepotrzebna wyobraźnia
wystarczy obrysować kredą wyczerpane ciała
później ściągnąć mnie z twoich bioder niczym wypisany długopis
zabezpieczyć ślady linii papilarnych
zebrać z pościeli rozchlapaną miłość
odwrotnie już się nie da

wrażliwcy tak mają
"niech no tylko zakwitną jabłonie"


number of comments: 2 | rating: 4 | detail

sam53

sam53, 12 december 2024

koniec z pisaniem po ścianach

jeszcze nie napisałem a już wiersz przemawia
ostatnio wybudzam się w środku nocy i sprawdzam
czy jesteś obok nawet kiedy nie słyszę twojego oddechu

przeglądam każdą piędź kołdry każdą szczelinę zakamarek
nie potrafię pogodzić się z pustką na poduszce
z wygniecionym dołkiem który kryje w sobie zapach kobiety

przerywam najpiękniejszy sen wspominając wspólne chwile
nie pamiętam rozczarowań grymasów - nawet we śnie
gubimy się w pocałunkach w pieszczotach tak jakby nasz
świat zaczynał się modlitwą - weź mnie - a kończył - kocham

jeszcze nie napisałem a już wiersz przemawia
no i niech ktoś powie że poezja nie jest ponadczasowa


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

sam53

sam53, 12 december 2024

lekarstwo na miłość

"Chciałabym usiąść na jakimś brzegu,
wsunąć stopy pod fale, czekać, aż słońce zajdzie mi
pod skórę i przywabi wszystkie cienie" Askier 1

gdybym te cienie zdejmował z ciebie po kawałku jeden za drugim
póki noc nie spłynie z obłoków
i jak ćma nie rozwinie nad nami skrzydeł
a sen nie dotknie pieszczotą umykającej w bezkres świadomości

gdybyśmy razem odpłynęli w swoje pragnienia
kojąc pocałunkami nieodparte pożądanie
albo odfrunęli choćby na chwilę tam
gdzie można darować sobie więcej niż szczęście

każda miłość jest ślepa
nawet kiedy zgubisz klucze do serca
wtedy możesz przeprowadzić mnie na drugi brzeg
masz dużo czasu żeby zapomnieć


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

sam53

sam53, 12 december 2024

zapach Kobiety

nad ranem niczym twój uśmiech w słonecznikach
świeże pączki róż
z których w nocy rozwinęły się pierwsze purpurowe płatki
szukam w nich zapamiętanej z dzieciństwa woni
zapachu miłości zapisanej w sercu

nie ma go w tańcu pawików całujących się na łące
ani też w kropli porannej rosy
ale czasem frunie z wiatrem który popycha nas ku sobie
magiczna siła

ciepło pachnących mlekiem piersi


number of comments: 1 | rating: 4 | detail

sam53

sam53, 7 december 2024

ze wspomnień: prosto z ogrodu

już się nie zastanawiam w którym miejscu ogrodu wybujają chwasty
a w którym bez pielenia urośnie sałata czy rzodkiewka
wiem kiedy uśmiechnąć się do chimerycznej jabłonki
która owocuje co drugi rok

na mirabelce zaszczepiłem trzy odmiany śliwek - żaden
eksperyment - lubię patrzeć jak po kolei dojrzewają
w poprzednim roku pod wiśnią pojawiły się krokusy
przypuszczam że zawędrowały tam z ziemią kompostową

niedawno gościł jeż - patrzył na mnie jakby był właścicielem działki
wczoraj odkryłem jego albo jej gniazdo - wyglądały z niego młode
z kretem nie walczę - sam się wyniósł
pewnie u sąsiada więcej smakołyków

lato zajrzało ze słońcem w oczy - znów trzeba podlewać
ogród to nie polityka
nie masz ochoty pracować
to przynajmniej nie przeszkadzaj


number of comments: 4 | rating: 5 | detail

sam53

sam53, 6 december 2024

poezja

gdybym mógł patrzeć na wiersze twoimi oczami
zapisywać światłem od świtu do zmierzchu
kołysząc tęczę rzuconą w chmury w kroplach deszczu

gdyby wiersze jak kanie rosły w czasie dżdżu
pachniały lasem albo wigilijną zupą ciotki Klementyny
odwracając uwagę od prezentów pod choinką

czy słyszałbym w nich melodie świerków i modrzewi
czułbym gdzieś w środku darowane na wyrost szczęście
jak uśmiech scałowany z ust gdy szepczesz - kocham

a może piłbym na umór w jakiejś spelunie
wsłuchując się w bicie dzwonów na Anioł Pański
"pierwsza miłość - pal ją sześć - to już tyle lat"


number of comments: 4 | rating: 2 | detail

sam53

sam53, 4 december 2024

pół wierszyka

chodzi za mną wiersz podparty wyobraźnią
jak cień chwiejny na wietrze - drżący w chłodzie
chodzą za mną przerzutnie metafory czasem rymy
tak jakby prosiły się o chwilę tylko dla nich

czy wypada zanurzyć ręce w glinie i stworzyć
wiersz tak jak Bóg tworzył człowieka
a może wystarczy użyć trochę chemii
która panoszy się od wiosny między nami

sztuką ułożyć wiersz gdy cień nagle znika
a słońce ciągle szuka miłości w obłokach
ze słów dzień dobry zostało - dobre pół wierszyka
resztę jutro skończymy - teraz chcę cię kochać


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

sam53

sam53, 4 december 2024

Vorname: Karolina Name: unbekant

gdy byłaś mała
musiałaś być ładną dziewczynką
pewnie jeszcze nie wiedziałaś
że można dotykać nie kochając
już wtedy czarowałaś uśmiechem
z chłopakami wygrywałaś w tenisa
nie mówiąc o dwóch ogniach
wcześnie nabrałaś kobiecych kształtów
nawet teraz dużo młodsi oglądają się za tobą
anioł stróż musiał mieć przy tobie dużo roboty

po wielu latach Karolina wyznała mi prawdę

"wiosną czterdziestego trzeciego trafiłam do Ravensbruck
z transportu wybrano najładniejsze
nikt nie pytał o wiek ani pochodzenie
oficjalnie byłyśmy zatrudnione jako pomoce pielęgniarek
nieoficjalnie w domach rozrywki
przeznaczonych dla żołnierzy wracających z frontu
nie wiem ile w tym zasługi anioła stróża
ale udało mi się przetrwać
pod koniec wojny Czerwony Krzyż upomniał się o nas
wyjechałam na miesiąc przed wyzwoleniem obozu
z grupą innych więźniarek do Szwecji"

nagle Karolina posmutniała
w jej oczach pojawił się jakiś zamazany szklisty obraz
wycierając rękawem łzy szepnęła na odchodne
"tego dnia poczułam właśnie co znaczy
kochać - nie dotykając"


number of comments: 1 | rating: 4 | detail

sam53

sam53, 3 december 2024

to nie był sen

obiecałaś że we wrześniu pójdziemy do łóżka
a słowo to słowo
patrz już grudzień a nas jakby nie było
no dobrze najpierw matura

a może rzeczywiście to był sen - jeden z wielu
który dawał nadzieję na coś więcej niż codzienne pocałunki
a całowaliśmy się wszędzie jakby z całowania
miały się brać szczęśliwe dzieci gładkie śliskie płaczące
i uśmiechnięte

to musiał być jednak sen z wygniecioną trawą pod jabłonką
z pachnącym sianem w stodole pod jętkami
sen z duchami na strychu
gdzie z przerażeniem w oczach
omijaliśmy pajęczynę z ogromnym pająkiem
sen w pomarańczowej łazience
gdzie mierzyliśmy poziom wody w wannie
z pianą i bez piany

gdzie nas nie było - i na cmentarzu
i pod mostem na mokrych kamieniach
od których wilka można złapać
to musiał być sen
z księżycem w którego świetle pozwalaliśmy chuciom
grać na cztery ręce najbardziej szalone frazy
a ustom tańczyć po najwrażliwszych miejscach naszych ciał

byłaś i motylem i księżniczką na ziarnku grochu
widziałaś we mnie Pana Wołodyjowskiego
a ja w tobie Baśkę

w tych wszystkich snach byliśmy zawsze we dwoje Basiu
herbatę piliśmy we dwoje
nawet teraz jesteśmy we dwoje
trzymam ciebie za rękę
to był tylko sen Basiu

ps. 50 lat temu sen się skończył


number of comments: 2 | rating: 3 | detail


  10 - 30 - 100  



Other poems: całe życie czekamy, śnieg w prezencie, jeszcze jeszcze, siódme niebo czyli podróż za jeden uśmiech, ach wierz mi, najpierw musiało być wino, wybrane z opowieści wigilijnych, dzień najpiękniejszego słowa, bez ciebie nie mogę spać, trzynastego nawet w grudniu wiosna, Opowieść wigilijna, jak sen, koniec z pisaniem po ścianach, lekarstwo na miłość, zapach Kobiety, ze wspomnień: prosto z ogrodu, poezja, pół wierszyka, Vorname: Karolina Name: unbekant, to nie był sen, sam na sam, weź mnie - weź siłą, Andrzejkowy pocałunek, czarno-biała pareidolia, z niedopitym winem, refleksja, od wczoraj, z oddechem we włosach, niemiła księdzu ofiara, FIANÇAILLES D'AUTOMNE, ze wspomnień: co by było gdyby, listopadowe zakochanie, Bez zapowiedzi, święta - dzieci przyjadą, we śnie widzę dziurę którą, jesienny oberek, jestem optymistą, w celtyckim kalendarzu jestem leszczyną, ze wspomnień: wniebowstąpienie, pierwszej-ostatniej, wiersze powstają jeszcze później, to nie przypadek, z ręką w gipsie, dzisiaj wymyśliłam słońce, kochaj mnie na dzień dobry, czas śmierci, proszę, to takie niepojęte, w kolorze dżdżu, sonet z jesienną różą, bez słowa, przeczytasz i zapomnisz, ***, Laranja, Jesień zaczyna się wierszem, patrząc w gwiazdy, październikowa miłość, zwyczajny dzień - a mnie tęskno, czy my w końcu zmądrzejemy, jesień którą zapamiętaj, ze wspomnień: o rzucaniu grochem o ścianę, jesienny list, pierwsza randka, tak trudno się zapomnieć, która to jesień, jesień... z pewnością jesień, miłość przychodzi wieczorem, spacer we śnie, bezcenny sen, dzień dobry, z miłością, dość mam deszczu, jesienne przesilenie, Tatry jesienią, gdybym mówił o miłości, rozmowa z deszczem wieczorem 12-ego września, miłość, z Wenus nie wyszło, upał ona i deszcz, bezwietrznie, weź mnie nie we śnie, kochaj wierszem, w piruecie ze sztuką, lada chwila jesień, wczoraj był upał, las mech wrzosy, lubię rankiem, we śnie padało, obudź raniutko, marzenie, w moim ogrodzie dojrzewają nie tylko erotyki, z ciszą w deszczu, w różach kochamy się do woli, po prostu zmień słowo, święta nieświęta, kompot z wiśni, o świcie, Wszystko wszystkim, kawa i czekoladki, obudźmy się w pocałunkach, cieszę się każdym dniem, choć..., ... to już tyle lat, późno-letnia niecodzienność, spokój, światło rodzi się w aureoli, z wędrówek po twojej twarzy, ze wspomnień kanara, wiersz dla M., sierpniowa melodia, rzeka, sonet na dwa słowa, jak mnie kochasz przed nocą - szmaragdowo, jesienna, twoim cieniem, a świerszcz gra i gra, będziesz, późno już, coś niecoś o seksie małżeńskim, Opowiesz mi wszystkie swoje sny, niechaj świerszcze nam grają, Z obłokiem na pogodę, erekcjato zatopione w bursztynie, wieczorem, nic szczególnego, jak co rano..., szukałem słowa znalazłem dwa, pierwszy raz, Wczoraj, wierszem, zapomnijmy się, opowiadanie na niepierwsze lepsze spotkanie, Dęby z Pileckiego, dobranoc, przed burzą, nawet nago, zielone, ciemność widzę - ciemność, to nie był sen, naprawdę, walc, za pięć szósta, wiatr, proszę dziękuję, z sercem i kawą, pod lipą, zaraz noc, list do Ciebie, tango, Rachel, gdy przychodzi sezon na truskawki,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1