Ustinja21 | |
PROFILE About me Friends (28) Poetry (211) Prose (9) Photography (22) Postcards (9) Diary (4) Handmade (68) |
Ustinja21, 4 october 2011
w klasie na jednej ze ścian
bielmo zegara
pośrodku orzeł
i chrystus z przetłuszczoną głową.
siedzimy przy lampie
a lampa pamięta
powraca młodość.
nazwiska i popiół.
Ustinja21, 2 september 2011
na piramidach można bazować. piramidy są stabilne
światło pnie się w górę wzdłuż kręgosłupa
i cisza wydaje się mniej więcej jak ta na obrazie leonarda.
tory kolejowe podrożały
czekają pociągi w kolejce.
słyszę na strunach caravaggio stój
lecz on płynie za ciosem i przestał rozumieć mój nacjonalizm
tylko czemu nie pytasz dlaczego ta mała dziewczynka w lustrze
ma połamane palce. jej ból już nie sięga łez. jej historię ktoś zaklął
w puszkę piosenki o deszczu trafiają w kałuże
a z nich już mi się ciężko obudzić.
dlatego piramidy i piach przesypuję powoli
w podzielnych słowach
zdaniach
latach.
przesypuję powoli w ślepe oko.
Ustinja21, 29 may 2013
Nad Newą pieni się zorza
I biała noc przechodzi w świt
Gdzieś dalej, ujściem do morza
Ucieka Marina von Blick
Ma złoto we włosach najczystsze
Brzask wplata swój podziw w jej cwał
Podciąga wodze, nahajka świszczy
Nie dla niej rosyjski bal
Już pogoń ruszyła! Dogonią!
Mknij, niczym strzała, Herakle
Pogoń ta nie jest zwykłą pogonią –
To polowanie o prawdę
Dookoła las przerzedza
Kamienie ranią kopyta
Pola i rdzawa miedza –
Będzie tu łatwo ją schwytać
Więc dalej, w bagna, w moczary
Zwiedziemy ich zmianą drogi
Marina pędzi na koniu karym
Wiatr smaga jej bose nogi
Trzewiki zgubiła gdzieś w lesie
Pończochy zdarły się w biegu
Suknia też w strzępach, echo głos niesie
Dobrze, że nie ma już śniegu
W oddali słychać wołania
Tętent kopyt powoli się zbliża
Dziewczyna w krzakach się z koniem przyczaja
Bezdźwięcznie czyni znak krzyża
I oto zza wzgórz kompania
Puszcza swe charty, sokoły
Konie w galopie rwą własny sztandar
Pot im się skrapla na czołach
Marino, uciekaj! Psy cię wywęszą!
Sokół wykrzyczy twoją obecność!
Pędź w stronę morza – da ci ratunek
Chłód, zapomnienie na opatrunek
Inaczej znajdzie cię książę Aleksiej
Spęta i zrobi ci podstępem dziecko
I nie zobaczysz matki i braci
Ojciec twój za bunt głową zapłaci
Uciekaj tam, gdzie zachodzi słońce
Tam, gdzie jest ciężko powiązać końce
Bo biała noc już dawno przeszła w świt
Tobie zostanie wstyd
14.01.2012r., Jawornik Polski
Ustinja21, 16 november 2011
zgniłeś. dwa razy dwa.
moje czarne serce fermentuje w kałamarzu
kolejnego poety. cień
przy alei lubomirskich.
to był ten bieg jeden z najważniejszych w umieraniu
i spowiedź nierówna jak cegły
liczyłeś dwa razy dwa. potem
szybko
osuwali się z nóg jak szmaciane marionetki
dwa razy dwa. ściana ma kolor krzyku
krat nie wyłamanych tej szczęśliwej nocy
requiem na skrzydłach odlatujących ptaków.
nagie gałęzie.
16.11.2011r., Rz.
Ustinja21, 22 august 2011
zapomnieć oczy
poezję w kroplach deszczu
pisaną smutkiem
4.05.2011r., Rz., Gr., noc
Ustinja21, 6 august 2011
ещё не спишь мой брат
разбудятся ключи и крылья
убитых самолётов
ещё не спишь мой брат
они громко плачут
быстро мечтают
насквозь ветра
закрой глазки уже поздно
они молчат
гаснут
спят
ничто не изменится
утром будет вместо пеха
под веками
пепел
6.07.2011г.
Ustinja21, 12 november 2017
on zgubił kiedyś matkę
to widać w jego źrenicach
są zimne i zlęknione jak
księżyc, który zbyt szybko
schudł
boisz się podejść
choć wiesz, że nie będzie zadawać
pytań, wbije oczy w talerz, starając się
znaleźć coś innego, niż słowa
głowa za ciężka
nie podniesie oczu
zamknięte
nie szukaj go tam
28.02.2017, Rz.
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
17 may 2024
In TemperatureSatish Verma
16 may 2024
1605wiesiek
16 may 2024
O TrinitySatish Verma
15 may 2024
1505wiesiek
15 may 2024
ToastJaga
15 may 2024
Studying LifeSatish Verma
14 may 2024
NonethelessSatish Verma
13 may 2024
I Write With Red InkSatish Verma
11 may 2024
Everything Is BlackSatish Verma
10 may 2024
Wielki wypasJaga