2 december 2014
Dzienniki...2
staram się nie myśleć
za dużo w tym satysfakcji
wolę to robić z tobą
jako kobieta posiadasz dar przekonywania
z ilością zużytych prezerwatyw
tracimy pokolenie Polaków
zginął prezydent
następca Hitlera Dalajlamy
może i szary człowiek
to wszystko na przekór
prokreacji
na przekór państwu
i kościołowi
kiedy wyjeżdżasz zaczynasz kłamać
na ilu to stacjach musiałaś się przesiąść
nie jestem bogiem żeby wybaczać
wolę stęchłą poczekalnię
jej zimne ściany
patrzeć w zamknięte oczy
i słuchać jak stękasz
jak nic mówisz
kiedy prawda wypływa z jąder i pochwy
wiem że ktoś cię dotykał
choć nie jestem psem wyczuwam
jego obecność
mam instynkt skurwysyna
który kocha ile potrzebuje
bierze
i nic nie daje
patrz
państwo równa się policja
działamy tak samo
idealnie
jesteś właściwą kobieta
ja właściwy mężczyzną
na prowincja uczuć i wyborów
daj bagaż zaniosę do samochodu
jesteś przecież zmęczona
nocną podrożą
6 november 2024
VirginitySatish Verma
5 november 2024
0511wiesiek
5 november 2024
"W żółtych płomieniachJaga
5 november 2024
Jesień.Eva T.
5 november 2024
Freedom From PainSatish Verma
4 november 2024
0411wiesiek
4 november 2024
Słucham jeszcze, jak ostatnieEva T.
4 november 2024
Pure As GoldSatish Verma
3 november 2024
Nie tak całkiem zielonyJaga
3 november 2024
0311wiesiek