Pietrek

Pietrek, 11 october 2012

jesieni'n

konik z solnej masy
stroszy grzywę

chlebowym kopytkiem
postukuje w stół

rży cicho cichutko
a może to świerszcz

w kominie
pochrapuje
śniąc o klonach

maleńkich

wśród bezkresnych pól


http://truml.com/profile/photography-detail/133541


number of comments: 2 | rating: 10 | detail

Pietrek

Pietrek, 3 august 2012

molekuły pustki

jesteś zgęstkiem czasu
lepkim od pamięci

przyklejają się powidoki uliczek
igliwie ziarenka zapachu

muszle
a z muszlami morza

z których wyszedłeś
smakując przyciąganie księżyca
suchość w ustach

pełen tęsknoty i wiary

w głęboki
falujący sen


number of comments: 7 | rating: 10 | detail

Pietrek

Pietrek, 19 july 2012

na paleontologów

ślady na piasku
banalne jak wierszyk

czy cmentarne tuje
 
lepiej odcisnąć
swoje kształty w błocie
 
a nuż się kiedyś
ktoś dokopie
 
i może nawet
zhabilituje


number of comments: 5 | rating: 8 | detail

Pietrek

Pietrek, 18 july 2012

moja śmierć

 
*
 
krótkie konanie
racz mi dać Panie
 
bym nie stał
bezradny na progu
 
z jednym okiem
wilgotno - zielonym
 
a drugim jak
studnia lodu
 
*
 
zrodzona wraz ze mną
i we mnie
wrośnięta jak lustrzany bliźniak
 
dorastamy wspólnie
 
co nie znaczy
że pójdzie łatwo
 
gdy już
ostatecznie dojrzalsza
zaprosi niedbałym skinieniem
 
- chodź!


number of comments: 5 | rating: 9 | detail

Pietrek

Pietrek, 13 july 2012

cyborgizacja kosmogatora

stuk puk tik tak

metaliczny żuczek
skrobie pazurkami
o sosnowy blat

stuk puk

wklejono czy ze mnie wycięto
sześć sentymetrów
dobrego chińskiego plastiku

już nie pamiętam

tik tak

zrasta się coś
i ja przerastam
na wskroś

stuk puk tik tak

chromie czas
przez świat


number of comments: 3 | rating: 4 | detail

Pietrek

Pietrek, 11 july 2012

krótka histeria czasu

nie mamy
czasu

- mówiłem!


czas prysł
bańka
nanopogodnych dni

nie mamy czasu

- kochana!

spójrz sny
śnią się już bez nas

dym
zasnuwa świt


number of comments: 6 | rating: 6 | detail

Pietrek

Pietrek, 4 july 2012

dupiary i cycówy

zachwycał się mój ojciec
poplamionymi dłońmi zapamiętując
kształty
 
zbyt doskonałe dla oczu
 
nic się nie powtarza
by nic nie zostało powtórzone
 
ołówek jest miękki papier chłonny
linie falują wiry meandry uskoki
 
a ja
i tak wolę chude dziewuchy
 
oszczędnie zagospodarowaną przestrzeń
szeptu i cichnących kroków
 
drobne ciała zostawiają tak niewiele
na płótnie
 
że trzeba mi absolutnej pamięci
wszystkich słów
całego światła

doskonałej ciemności


number of comments: 13 | rating: 20 | detail

Pietrek

Pietrek, 30 june 2012

tytuł egzekucyjny

no i przyszli windykatorzy
czy liczyłem że im ucieknę
 
nawet nie są specjalnie srodzy
ot szaraczki z zaplecza piekieł
 
przyszli siedzą
i nic nie mówią
tylko patrzą
pustymi oczami
 
to ja sam
wszyściutkie długi
rączo spłacam
twoimi snami


number of comments: 0 | rating: 4 | detail

Pietrek

Pietrek, 28 june 2012

się rozlało

- cóż, szkoda.

a tak się cieszyła
na mleko
nasza jedność mnoga

kubek w gorzkie drzazgi

zręcznie malowanych
arabesek meandrów
już nie posklejamy

próbować nie próbować

szkoda
stała się nam

szkoda


number of comments: 3 | rating: 9 | detail

Pietrek

Pietrek, 27 june 2012

rośnie mi!

w skrzyneczkach
na balkonie

słoneczników
płomień

nie trzeba
czarnoziemów

by być


number of comments: 7 | rating: 13 | detail

Pietrek

Pietrek, 27 june 2012

bladoniebieska linia

chłop pisał wiersza
i przypalił zupę

więc baba miast dać mu
tylko sprała dupę


number of comments: 2 | rating: 6 | detail

Pietrek

Pietrek, 22 june 2012

dysydencjada

piszę ten wiersz ołówkiem z Ikei
bezpośrednio na stole pod designerską lampą

ołówek ślizga się po lakierowanym blacie
a jakiś pan szarpie za łokieć
więc wiersz nabiera zaskakujących znaczeń

jestem zdolny
włożyć wiele wysiłku w debiut
uskrzydla mnie estetyczne wzornictwo

nakład choć kameralny
to przynajmniej w ręcznie wykonanej oprawie
rozejdzie się w mig

a krytycy cóż
pewnie będą srodzy
napuszeni w cudacznych kapotach
zanudzą czytelnika przydługim wstępem

i pewnie nawet nie dostanę
egzemplarza autorskiego

fani już mnie prowadzą na jakieś spotkanie
trochę natarczywi

z kokieteryjnym uśmiechem
godząc się na autografy
pozuję do pierwszych zdjęć

lecz myślami przechodzę śmiało
do drugiego obiegu
urzeczony delikatną materią bibuły


number of comments: 5 | rating: 9 | detail

Pietrek

Pietrek, 21 june 2012

ultraviolet

jakiś odpowiedni cytat, może coś z Hemingwaya…

znów umarł ktoś inny
więc ja
uczę się żyć z nowiutką śmiercią
jak z wieloma innymi

starszymi wydoroślałymi

do głowy przychodzą tylko nieistotne
słowa kalki ułomne
emocyjki potykają się we mnie i o mnie

gdyby tak popatrzeć w ultrafiolecie
to obrastając runami śmierci
mam coraz mniej

powierzchni

do fotosyntezy

Ewie, odeszła dziś, o piątej rano


number of comments: 65 | rating: 22 | detail

Pietrek

Pietrek, 17 june 2012

skalowanie

z jednej kropli wody
wiem o oceanie

i wydmach w które się zapadnie
na zimowy sen

listek brzozy jest brzozą
brzeziną całym zboczem
wrzosiejącym na chłodzie

a horyzontem pyłki gór
unosi wiatr
do chrztu


number of comments: 1 | rating: 4 | detail

Pietrek

Pietrek, 13 june 2012

sidła

czasem fantazjuję że maluśkiego
zabrał krup
lub sanhedryn aż tak nie obawiał się nowinek
 
jakie były by wyprawy bo przecież nie krzyżowe
 
dumne okręty białych dzikusów
obładowane paciorkami kukurydzy
a córka wodza największy skarb kula
mogła zaznać rozkoszy i mądrości
nieznanych dotąd jej miedzianozłotemu ludowi
 
ale to tylko czcze gdybanie
jak paradoks wolnej woli
 
pułapka idealna 
 
bo czyż absolut może być nią obdarzony
skoro jest nieomylny
 
i sam siebie zaklął
w doskonałości boskich zamysłów


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Pietrek

Pietrek, 7 june 2012

event

barwy wietrzeją złuszczane
warstwa po warstwie
odcieniom wsącza się moc
światła szamotanina

ustaje

subtelne kontury załamania
miękkie i ostre zmarszczki
sugerujące charakter

nic takiego

podłoże wypiło tyle życia
ile mogło teraz usycha

na wieki wieków amen

inni przychodzą później szeptem
smakują wino dyskutując koszty oprawy

dyskretnie
by nie urazić

wszak
to nie na ich rachunek
całe wydarzenie


number of comments: 1 | rating: 6 | detail

Pietrek

Pietrek, 1 june 2012

ćmiatło*

*
neurastenia podobnie jak kobiety
mężczyźni pluszaki czy kodeksy honorowe

najczęściej bywa kłamstewkiem

to mechanizm obronny na podobieństwo
inteligencji którą zwykliśmy przeceniać

doskonała pułapka zawsze pełna
i pusta zarazem

aureola każdej mandali promieniuje
świtem i zmierzchem
lecz co naprawdę zawiera się w finezyjnym rysunku

mądrość i harmonia siostry niosące ukojenie

- daj spokój! - o tak, o to się modlimy

*

tiulowe zasłony moskitiery
można do woli tłuc w nie pięściami

a ja tak chciałbym być eksplozją ćmy
szaloną afirmacją płomieniem w płomieniu

tycią supernową
na miarę naszego mieszkanka

raz jeszcze
rozpłynąć się po twojej siatkówce
otulony powiekami

tuż przed snem


_____________________________________________

*Mam nadzieję że Pan Jacek Dukaj wybaczy mi, że pożyczyłem od niego to piękne i inspirujące słowo


number of comments: 11 | rating: 10 | detail

Pietrek

Pietrek, 30 may 2012

fulerenowi asystenci snów

mantry kodów binarnych
wierzę nie wierzę
tak nie ty ja

czekają na swoich siedemdziesięciu
i najnowszy testament

sieć została zarzucona

choć trudno rozsądzić czy tym razem
rybak stanie się opoką

dla czegoś więcej

niż elektromagnetyczny chichot
wędrujący poprzez eony

wciąż wstecz wstecz i wstecz
pomiędzy wysychającymi gwiazdami


__________________________________

fulereny – alotropowe odmiany węgla, materiał który
być może dokona rewolucji technologicznej na miarę informatyki


number of comments: 5 | rating: 7 | detail

Pietrek

Pietrek, 28 may 2012

astroaborygeni

chyba za dużo wiemy o miłości
wiedzą zdobywaną w skwarze i skostnieniu
przez lata będące miarą tak czasu
jak dystansu

którego światło do światła wygasając nabiera

pora wszystko zapomnieć moja ukochana
obudzić się z jawy niespokojnej
jaźni oczy zwrócić ku sobie

dać się olśnić
raz jeszcze

wyglądam aborygenów
wśród ścieżek
naszych pieśni


number of comments: 8 | rating: 6 | detail

Pietrek

Pietrek, 23 may 2012

prywatne śledztwo

wciąż jestem mężczyzną
wielu barwnych zalet

i wad naprężonych
pod skórą jak ścięgna

nocami oglądam
kiepskie kryminały

paląc papierosy
czuję się jak chandler

bez swojego marlowe’a
błyskotliwie bezradny

dniem spisuję zeznania
wymuszane zegarem

żeby krzywo przysięgać
przed sędzią

nad ranem


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Pietrek

Pietrek, 20 may 2012

bezsilność syntetycznych opiatów

najtrudniej złagodzić ból
którego się już nie czuje

wyrównywanie spłaconych rachunków
obfity plon brzemienne pola
kłosy jak graale

płacz póki czas!

niech się oczyszczą
na powrót
niepiśmienne oczy

dłonie
żagle na falach


number of comments: 3 | rating: 11 | detail

Pietrek

Pietrek, 18 may 2012

ziemia na horyzoncie

*
mój sen jest niespokojny i długi
choć nie przypominam sobie
by dręczyły mnie koszmary

mój sen mnie przeraża

*
wstaję w nocy cichutko
by się nie obudzić

wyglądam za szybą kanałów
świateł portowych miast

*
płytki sen zdradliwy
jak wewnętrzne morze

nie sposób żeglować w nieznane

*
nocny napad paniki
chciałbym uciec

szyjki ucho igielne
garbem grdyki grzęznę

*
magnetyczne igły przedświtu
szczękościsk powiek

kawa doskonale czarna
moja piracka bandera


number of comments: 3 | rating: 6 | detail

Pietrek

Pietrek, 14 may 2012

surogaci

w tym filmie mającym dla mnie walor
przewrotnego paradokumentu bruce willis
ma sztuczne włosy i odmłodzoną twarz jak gdyby
właśnie posprzeczał się z cybill shepherd

jest oczywiście policjantem

ukrywającym zmęczenie i gorycz za szczelnie
zaciągniętymi zasłonami swojej kawalerki

w pracy radzi sobie świetnie jak większość
innych pięknych uśmiechniętych raźno kroczy
zawiłymi ścieżkami słonecznych poranków
i dalej w głąb labiryntów dni

by wieczorami odwieszać funkcjonalne przebranie
do szafy

kamera wnikliwie obserwuje sympatycznie zmęczoną
twarz nawet wtedy gdy nasz bohater całkiem obnażony
bezbronny w przypływie desperacji czy profetycznego szaleństwa
biega ulicami gett narażając się na agresję niezrozumienie

i wszystko to z czym należy się liczyć w podobnej sytuacji

w gazecie napisano że to horror science fiction słusznie
bo świat jest przerażający fantastyczny szalenie naukowo
niewytłumaczalny

tylko na wprost ekranu
w wygodnym fotelu i goglach
można czuć się
w miarę bezpiecznie


number of comments: 9 | rating: 8 | detail

Pietrek

Pietrek, 12 may 2012

w dudy dąć!

pachnie nieprzyjemnie
prosta konstatacja -
dziś bezkarny areszcik
ku uciesze gawiedzi
 
to jutro się uda
i defenestracja


number of comments: 3 | rating: 6 | detail

Pietrek

Pietrek, 11 may 2012

inkantacja

podobno świat
zbudowany jest z pustki
i przyciągania

tęsknoty wyrażonej
w metrum nano i atto

więc gdy zatoczymy już koło
powróćmy do słów

miłosnej magii
pachnących barwnych kwarków


number of comments: 4 | rating: 7 | detail

Pietrek

Pietrek, 9 may 2012

pełnia

jesteśmy
w tym dobrzy

prawie

kolacja przy dopalającej się świecy
prognoza pogody serial

potem już tylko retrospekcje
powtórki przypomnienia

czarne noce
a takie białe

jak śmierć sufit
przepełniony zimnym blaskiem
księżyc


number of comments: 2 | rating: 9 | detail

Pietrek

Pietrek, 6 may 2012

ortopedia - nie mylić z ortodoncją

madrycke zoo:
biedny kulejący pingwinek
dostał but ortopedyczny

a mnie w domu rodzinnym
ciągle odmawia się laski

być może z tej przyczyny
permanentnie
potykam się o siebie


number of comments: 8 | rating: 12 | detail

Pietrek

Pietrek, 6 may 2012

dni jak dni noce dla wytrwałych

są dni
które otorbiają się
w pamięci

ot

po prostu
coś umiera

nie żądając nawet
minuty milczenia
w zamian

za swoje kilka molekuł
oswobodzonej pustki


number of comments: 1 | rating: 8 | detail

Pietrek

Pietrek, 3 may 2012

aluwialność

czas jaźni fala stojąca
pstra mozaika
psoci

więc eroduję w nieznane
dni jak dni
noce dla wytrwałych

lata rozpoznaję po bukietach wina
moje drzewa rosną we mnie i wraz ze mną
na szerokość pleców schronienie

od deszczu wichury
łakomstwa tłustej ziemi

suchych szelestów

gdy tyka jednostajnie
migrujący piach


number of comments: 3 | rating: 8 | detail

Pietrek

Pietrek, 30 april 2012

czynne prawo wyborcze

wyobrażam sobie naszego pana boga
starszego pana pośród innych
jeszcze starszych panów

wyróżniającego się
schludnym białym strojem
który dla wielu azjatów oznaczałby
żałobę

jak przegląda dossier nowo mianowanych
bez jakiejkolwiek z jego strony sugestii

lobbystów cudotwórców wyręczycieli

mrucząc do siebie bo do kogo innego
skoro jest się bogiem

zaprawdę moje dzieci
absolutnie żeście samowystarczalni
ale ślepych kociąt
topić już nie uchodzi


nie pozwalają na to
wolne media
i polityczna poprawność


number of comments: 2 | rating: 6 | detail

Pietrek

Pietrek, 28 april 2012

nautilus

świat noszę w sobie
niesiony światem

aż za horyzont
po krawędź

gdzie absolutne wodospady
świetlnych lat diadem


number of comments: 5 | rating: 9 | detail

Pietrek

Pietrek, 22 april 2012

siesta

ze splątanego szeptu traw
wystają niebiańsko brudne
popękane pięty
i żagielek pióra białawy czymś upaprany
angelologiczny żart

nurt załamuje się na skale wodnego smoka
malachitowe sploty w wirach malachitu
sieją spustoszenie pośród słodkich kłączy

tatarak mlecznym sokiem ocieka znikając
w gargantuicznym pysku

migotliwa harmonia
z nasyceniem i głębią barw
właściwą jedynie obrazkom na szkle

brak tylko sygnatury autora więc pejzaż
powstał sam z siebie

albo wcale go nie ma

a jednak słychać plusk wody motorki owadów
w lepkim jak miód powietrzu
mości się do drzemki
syty siódmy dzień


number of comments: 7 | rating: 5 | detail

Pietrek

Pietrek, 21 april 2012

pocztówka z podróży służbowej

trafiłem tu przejazdem
na chwilę

moje kroki nie zdążą się zrazić
artretyzmem podcieni
chromaniem czynszówek

nie podeprę płotów zmęczonych wodzeniem
stadka uliczek na podmokłe pastwiska
parasola nie zapomnę po kilku kieliszkach
przy ironicznie pustym honorowym stoliku

może tylko tęczówka zawalonej studni
na rynku chropawym jak skaliste zbocze
na które codziennie coś każe się wspinać
zapamięta rzucony niedbale pieniążek

jeszcze tylko znaczki na kartki pocztowe
impresje nie zawsze w dobrym guście
lecz szczere

ociężały pociąg zagwiżdże przed czasem
budząc zawiadowcę choć nie całkiem dojechał
służbiste ramiona jak wskazówki zegara
bezradnie łopoczą

szydercze zwieńczenie urwiska peronu


number of comments: 5 | rating: 6 | detail

Pietrek

Pietrek, 12 april 2012

wszystkie jutra*

jesteś tu jeszcze

parząc herbatę
spoglądasz na sad

skrzypienie zawiasów
odpycha od okna

kto wszedł
kto wyszedł

jedynie furtka jest pewna

i wiatr



* Wiliam Gibson


number of comments: 19 | rating: 14 | detail

Pietrek

Pietrek, 11 april 2012

imago nacja

złuszczam się
z ciebie

jak stara barwa
chitynowo przyciasny
mundurek

czekam na słońce i wiatr
bo sam już nie wiem

bardziej ciekawi
czy rani

nasze
nowe wcielenie


number of comments: 5 | rating: 10 | detail

Pietrek

Pietrek, 5 april 2012

świeco


tupie brzask
kap kap kap


takaś pojedyncza
woskowoblada

mimo aureoli

kap kap kap
tupie brzask


horyzont zajął się ogniem
od rosy


number of comments: 8 | rating: 9 | detail

Pietrek

Pietrek, 25 march 2012

waki 1

myśl ze świata świat z myśli
mosty trzymane w dłoniach


number of comments: 5 | rating: 9 | detail

Pietrek

Pietrek, 24 march 2012

moja naga

kompozytowe boa kręgosłupa
kapryśny szkic
niepojętego inżyniera

płatek ucha

zaskakująco funkcjonalny zaułek
przeludnionej aglomeracji doznań

naprężone stateczniki łopatek
już gotowe do ryzykownego lotu

tekstura gęsiej skórki
na pucułowatych pośladkach

malowniczo niedoskonałe wydmy
łydek ud i piersi

zaróżowione przypływem falochrony pięt

nawet nie śmiem śnić
o tatuażach o ekstatycznym
pępku wszechświata

nigdy w życiu
nie widziałem piękniejszej dziewczyny


albo się nigdy wcześniej
kurwa
tak natarczywie nie przyglądałem


number of comments: 13 | rating: 12 | detail

Pietrek

Pietrek, 23 march 2012

wypite studnie

...nie idźcie tam, tam nawet wody nie ma, wszystkie studnie wypite...

martwią mnie dzieci boga
socjalne sierotki wypędzone z raju
do przytułków biduli i rodzin zastępczych

bez należytej opieki czy świadczeń

streetworkerzy nie budzą zaufania
a opieka okazała się aspołeczna

na pozwy o alimenty brak odpowiedzi
no i ta arogancka protekcjonalność
sądów


no dobrze
ojciec może i jest wszechmogący
ale kazał pisać na poste-restante

chyba wyjechał za pracą
lub przed kimś się ukrywa

jestem już dorosły
powinienem to rozumieć

moje przyrodnie siostry i bracia
oni nie musieli by o wszystkim wiedzieć
umierając w ciemnościach i bólu

porzuceni na dnie
wypitych studni


number of comments: 3 | rating: 7 | detail

Pietrek

Pietrek, 22 march 2012

Nash Bridges...

...to tylko bohater plastikowego serialu
barracuda  siedemdziesiąt jeden
w kolorze lemon twist tnie miasto
jak lancet kauteryzując zaułki

nie ma tu zbyt wiele a wszystko
zdaje się być na właściwym miejscu

jak inspektor dominguez uroczo
bezradny wobec samego siebie

kapitan bridges poskramia kobiety
i mężczyzn unikając własnych sideł
a ordery nie defasonują mu pysznych
kamizelek

może to faktycznie  takie łatwe
patrzeć jasno mówić wprost
dbać o najbliższych

bez względu na konsekwencje


number of comments: 1 | rating: 0 | detail

Pietrek

Pietrek, 20 march 2012

ochra

w diademie rozpalonego kwarcu

kochana czy gwałcona jednako
ronisz diamenty i aids

szmaragdowa królowo matko
z dzieciątkiem-żołnierzem
przy spopielałej piersi

módl się za nami wszystkimi

bowiem zatoczywszy koło
w asyście widmowych gepardów
powrócimy do miejsc początku

sprawiedliwie

przemieszać kości z kamieniami
na czerwony pył


number of comments: 3 | rating: 3 | detail

Pietrek

Pietrek, 17 march 2012

świętości

przyznaję
jestem sentymentalny

bardzo tanio sentymentalny

czy w sztok przetaczam się trzeźwy
czy subtelnie powiewam nachlany

tak czy owak

jest w tanich sentymentach
siła bajkowej prawdy

a prawda to rzecz święta
tak jak święte
są bajki

                                    2011


number of comments: 1 | rating: 5 | detail

Pietrek

Pietrek, 15 march 2012

psy rozjemcze

kiedyś wszystko
było cacy

oni źli my dobrzy
ameryka ameryką
najemnicy u forsajta

przeglądając anonsy eroduję w nieznane
wyczulony na krew i trofea

gdzieś niedaleko

ostatni eremici na szańcach
ascetycznych reklam
blogują niebu w desperacji
tablety łykając garściami


number of comments: 6 | rating: 4 | detail

Pietrek

Pietrek, 13 march 2012

do kawy zamiast croissant'a

zmieńmy coś zmieńmy
    coś zmieńmy coś

          i zmienili

            zdanie


number of comments: 4 | rating: 7 | detail

Pietrek

Pietrek, 12 march 2012

kalahari

1.

jakie urocze są dzikusy

radośni opaleni malcy
bawiący się zaostrzonymi patykami

zróbmy im zdjęcia z samochodu
jest zbyt gorąco
i słońce ze złej strony świeci

te fotografie będą malowniczo blednąć
na naszych betonowych ścianach

aż zapomnimy o safari
wstydzie grzechu

i o raju
z którego nas eksmitowano

2.  

jestem buszmenem
o smukłym ciele
dwunastolatka

nie posiadłem niczego
mam wszystko

lekko stąpam po piasku
natchniony słońcem

zatrute strzały niosą sen

przepraszam że cię skrzywdziłem
gazelo córko wiatru

musimy jeść

moje tłuściutkie
roześmiane dzieci

niech nie poznają nigdy gniewu

szafirowych ogrodów obłudy
autostrad samotności

3.

codziennie
znikają z pod moich stóp
ziarenka pustyni

kiedy ich zabraknie

rozsypię się
po wydmach nieba

otulony gwiaździstym
westchnieniem

boga którego imienia nie ma

nawet
w khoisan


number of comments: 10 | rating: 9 | detail

Pietrek

Pietrek, 11 march 2012

cytat tygodnia

"...z moją mamą wiąże mnie
wiele wspomnień..."

Joanna P. projektantka
czegoś tam
oprowadza telewizję
po swoim mieszkaniu

rzadko w nim bywa
by nie zakłócać
z trudem wypracowanej
harmonii

śmiało możemy mówić
o sukcesie


number of comments: 4 | rating: 8 | detail

Pietrek

Pietrek, 11 march 2012

obieg materii

poszukuję sępa
któremu bym smakował

mogę nawet udawać padlinę
lub agonalne skurcze

byle by zwabić prawdziwego smakosza

choć ochłapem w twardym dziobie
zmiękczyć skrzeczenie

w łopocie wygłodniałych piór
szybując pod niebo


number of comments: 3 | rating: 5 | detail

Pietrek

Pietrek, 9 march 2012

akomodacja zwierciadeł

patrzę w kosmos studni

czy pod mikroskopem
podlegam badaniu
księżycowym okiem


number of comments: 9 | rating: 7 | detail

Pietrek

Pietrek, 8 march 2012

dobrego dnia

rankiem
spotkałem boga

tyciego

majstrował coś
przy pomarszczonym listku

tylko jemu
potrafię pomóc
powiedział uśmiechając się ciepło
dobrego dnia

dobrego


number of comments: 12 | rating: 18 | detail

Pietrek

Pietrek, 5 march 2012

jedyny erotyk

jestem kalekim poetą
bez słów

tylko patrzeć potrafię
tylko na ciebie


number of comments: 5 | rating: 7 | detail

Pietrek

Pietrek, 4 march 2012

kolumbowie

dziadek chciał zdobyć wodę
pierwszego dnia powstania

ojciec poszedł po dziadka
szukał go całe życie

kto miał synowi
podpowiadać bajki

wnuki kołysać


number of comments: 8 | rating: 7 | detail

Pietrek

Pietrek, 3 march 2012

przestrzeń życiowa

chciałbym
mieć swój pokój

duży sosnowy stół
leniwie wylegujący się pod oknem
w promieniach nieprzerwanie
zachodzącego słońca

kolonialną sofę o kasztanowej skórze

dla rhodesiana -
wieczystego rezydenta
 
no i szafę

w której mieszkają
tylko baśniowe straszydła


number of comments: 19 | rating: 5 | detail

Pietrek

Pietrek, 3 march 2012

nie zliczyłem do pięciu o całej reszcie nie mówiąc

Jeden pan zapytał się Śmierci
czy ta praca w ogóle Ją kręci
I co więcej uderzył w lansady
jak gdyby nie znał zasady
że na pierwszej randce kobietom
się zadaje pytania o nie to


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

Pietrek

Pietrek, 2 march 2012

trojan

jestem grekiem przynoszącym dary
to moja absurdalna spuścizna

spuścizna mego niedooczytania
postmodernistyczny humbuk

coś coś tam kojarzę
ale bez przesady

coś coś
ktoś ktoś

bure archetypy
popod
ołowianym chłodnym niebem

doświadczam
i jestem doświadczalny

słowa tylko płyną przeze mnie

źródlana woda
i gorzkie
trudno rozpuszczalne minerały


number of comments: 2 | rating: 4 | detail

Pietrek

Pietrek, 1 march 2012

zdziecinnienie starcze

moje wnuki jeszcze śpią
pod sercem boga

śnią swoje miękkie sny
niepoczętych pogan

lecz ja już jestem dziadkiem

hoduję siwe włosy
wymyślam lśniące bajki

wietrzę zatęchłą głowę

zmieniam się z księżycem
na warcie


number of comments: 5 | rating: 10 | detail

Pietrek

Pietrek, 1 march 2012

święty Jerzy jak pogromił smoka

obrazek na szkle

na ciemnokobaltowym niebie
złowieszczy kometa przyciąga wzrok

poniżej

w śmiałej kresce horyzontu
przerwa na kościółek
lecz nie mamy pewności co do obrządku
a perspektywa wydaje się zniekształcona

wśród łusek i pancerzy
zdruzgotanego oręża
klęczy nasz bohater

jak karykatura  
piety tulącej gadzi łeb

całkiem odarty
z jarmarcznej
niegodziwości


number of comments: 23 | rating: 11 | detail

Pietrek

Pietrek, 1 march 2012

mój ogród

chciałbym układać szorstkie kamienie
w omszałe ścieżki

na ścieżkach cienie odwiecznych sosen
kładą swe freski

wśród fresków kluczą złote lamparty
z bajek dla dzieci

opowiadanych nocą przy ogniu
w czasach zamieci


number of comments: 4 | rating: 4 | detail

Pietrek

Pietrek, 27 february 2012

drzwi

„…Sprawa prowadzona jest po kątem uszkodzenia mienia, a dokładnie drzwi znajdujących się u podstawy pustego w środku pomnika.( Chrystusa Króla w Świebodzinie)” – doniesienie prasowe


drzwi do wnętrza chrystusa są małe
szarawe mocno odrapane

łatwo sforsować symboliczny zamek
i jeżeli nie obawiasz się półmroku
możesz wejść

w środku jest pusto tylko ty i pogłos
twoich kroków wypełnia ciszę jak barwa
monochromatyczny szkic

czas tu płynie trochę inaczej zdążysz
i wszystko inne też znajdzie odpowiedni moment

by omijając jarmarki neofitów wiece uroczystości
sąsiedzkie wsłuchać się w kaskadę cieni

rytm frazę rozłożenie akcentów
przypowieści które znają wszyscy
a pojąć się nie trudzi nadal prawie nikt


number of comments: 8 | rating: 4 | detail

Pietrek

Pietrek, 26 february 2012

wylinka

kiedyś będę malutki wysuszony
półprzeźroczysty
jak odrzucona chitynowa skorupka

przyszepcę wiatr i fruuu!


number of comments: 3 | rating: 5 | detail

Pietrek

Pietrek, 25 february 2012

linoskoczek

od punktu a do punktu b naprężona
linia jest osią czasu i świata

mój cel to horyzont dążę by złamać go
wpół zakleszczyć wschodzące słońce

odprysk na niebie bezskrzydły
bezdzioby kamień co zawisł na mgnienie
   
pomiędzy


number of comments: 2 | rating: 2 | detail

Pietrek

Pietrek, 25 february 2012

kaskader

mam ciało podobne do jego ciała
tylko tańsze bardziej elastyczne

upadam wstaję umieram wstaję i płonę

mój umysł jest niepodobny do innych
wszystkie przyszłości tańczą w nim o krok

reliefy blizn nie zaświadczają
popołudniami zezwalam sobie na lęk


number of comments: 5 | rating: 3 | detail

Pietrek

Pietrek, 23 february 2012

królowa śniegu

skóra chłodu pęka ropieje
gorączka zielona gorączka!


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Pietrek

Pietrek, 22 february 2012

cheruby duszy mej

sprośne tłuściutkie putta
przycupnęły na grzędzie za słownikami
coś tam świergolą łypiąc ptasio

podrzucam niebożętom okruszki
ostrożnie żeby nie spłoszyć

no chyba że mi srają
diakrytami na papier

wtedy nie ma zmiłuj
otwieram okno

won!


number of comments: 2 | rating: 4 | detail

Pietrek

Pietrek, 18 february 2012

mucho macho

prawdziwy mężczyzna powinien mieć
dyndający breloczek wielkiego feniksa
penisa przy kluczyku
od czerwonego sportowego coupe

gnany histerią niewielkich kompleksów
kuśtykam za róg po tani tytoń
ziemniaki i wczorajszy dziennik

skręcam papierosy by zająć czymś
puste dłonie z sinego dymu
wyplatam kosze wszystko z nich wypada


number of comments: 2 | rating: 6 | detail

Pietrek

Pietrek, 16 february 2012

spacer

jeśli można wypowiedzieć
wszystkie słowa

to zamykam
niepotrzebne usta

muszę iść

życie ze smyczą w pysku
niecierpliwi się przy drzwiach


number of comments: 4 | rating: 8 | detail

Pietrek

Pietrek, 13 february 2012

epoka wielkich odkryć

jesteś endemitem wygłodniałą kulturą
ludnie zamieszkujesz archipelag ciała
ubrań pokoi pożytecznych sprzętów

którymi ocean uwodzi kamieniste plaże

śmiałe spojrzenia halsują w nieznane
wysyłasz gesty na wyprawy kupieckie
w ładowniach słów zwały świecidełek
woń alkoholu zapchlonej dżumą wełny

szok kulturowy należy rozumnie łagodzić
i zbawiać krnąbrne dusze tym gorliwiej jeżeli
pięknie tańczą czy śpiewają niesforni jak dzieci
aborygeni na powitanie zwycięskiej armady


number of comments: 1 | rating: 5 | detail

Pietrek

Pietrek, 9 february 2012

... w dół, do obsydianu...*

patrzę pod słońce
na świt

jak mieni się krzemiennymi ostrzami
ochrą cynobrem umbrą

gładząc hipnotyczny owal
próbuję zgadnąć

czy trafię w gwiazdę poranną
w przyszłe dni

                                                         Brian W. Aldiss „Helikonia*


number of comments: 7 | rating: 7 | detail

Pietrek

Pietrek, 9 february 2012

nieuchronność deszczu

jestem mierniczym króla
geodetą dynastii

wytyczam linie proste kąty proporcje
niechaj pustka zostanie wypełniona

gdy ustaję strudzony wzrok mnie zwodzi
łaskawca zezwala bym wspiął się na tron

wtedy patrzę ponad horyzont śmielej
tnę przestrzeń dotykam gwiazd

a one dotykają mnie

w niespokojnych drzemkach w melancholii wieczorów
cichnie dworna muzyka tylko tępy rytm
metalu trącego o metal jak jesienne deszcze
których nieuniknioność opłukuje ze światła

coraz krótsze dni


number of comments: 4 | rating: 3 | detail

Pietrek

Pietrek, 8 february 2012

kwestia smaku

można  kamienie spod serca brane
przetapiać w domy świetliste szklane

można też ciskać żwirkiem na kupkę
ołtarzyk paciorek linczyk

 smutne


number of comments: 7 | rating: 5 | detail

Pietrek

Pietrek, 6 february 2012

tele nuevo

w jednym z najbliższych odcinków naszego serialu
wszyscy kluczowi bohaterowie umrą
niektórzy we śnie inni zostaną zamęczeni

dwóch może trzech zmartwychwstanie
lecz moc stygmatów rozjuszy tylko tłum
a mnogie relikwie pojawią się niebawem nęcąc
pozłotą kunsztownych puzderek

inni zastąpieni przez postacie trzecioplanowe
zostaną zapomniani bądź wyklęci więc skrycie czczeni
w hermetycznych kręgach jak kręgi na wodzie

w zasadzie nie będzie to już nasza nowela i być może
spadnie oglądalność lecz bez przerw na reklamy łatwiej
będzie się nam poruszać w kolejnym obiegu
wokół jądra szarości


number of comments: 7 | rating: 8 | detail

Pietrek

Pietrek, 5 february 2012

tak się utarło

w pył


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

Pietrek

Pietrek, 5 february 2012

zwierzenie

głupiutki szczeniak pokazuje brzuszek
odsłania słabiznę licząc na miłość
zrozumienie i ciepły posiłek

liże kąciki drapieżnie uśmiechniętych warg
w nadziei na obfitszą laktację i pieszczoty

sprytna ewolucyjna bezbronność

z czasem delikatne miejsca porastają sierścią
nabierając intensywnej woni która odstrasza
wzbudzając lęk nieufność czasami szacunek

salony fryzjerskie i fabrykanci pachnideł
mogą śmiało patrzeć w przyszłość


number of comments: 4 | rating: 6 | detail

Pietrek

Pietrek, 3 february 2012

pif-paf!

do mruczenia z Private Investigation w tle

detektyw diabli tam licencję
przeprowadził śledztwo
z medialną dbałością
dostarczył dowodów i wydał wyrok


pozostalo nam tylko
zlecenie mu egzekucji


number of comments: 8 | rating: 5 | detail

Pietrek

Pietrek, 2 february 2012

być jak on

cały zwodniczy blichtr miami odbija się
i załamuje w eleganckich ciemnych szkłach
porucznika horatio caine’a

okulary są czarne jak studnie lecz serce
kolorowe i wrażliwe złociste rzęsy
delikatnie podkreślone wodoodporną mascarą
stanowią jedynie potwierdzenie słusznej
eugeniki południa ponad wielkoduszną poprawnością

umysł to maszyna różnicowa
która nie zna litości ani perforacji rzucanych na wiatr
aż słychać przeskakiwanie trybików
gdy niezmordowane bloodhoundy przeczesują
kwaśne helisy genów i dusz

by stało się sprawiedliwości
by coś jej się stało

nikomu tak nie zazdroszczę


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Pietrek

Pietrek, 2 february 2012

rabatka

chór żałobników
żąda pikniku

plater już skrzy się i dzwoni

zaś deser spacerkiem
ze śmiercią pod rękę

(choć ta się płoni)

tłumaczy z wdziękiem
że nie jest występkiem

schadzka przechadzka

Pań w pewnym wieku
wprawnych w człowieku

pośród begonii


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Pietrek

Pietrek, 27 january 2012

el pelele

*

księżniczka amidala ma brzydką zniekształconą twarz
głowę Goi otulił kir

czy byłeś w pracowni mistrza czułeś zapach
terpentyny lnianego oleju mastyksu
jak osocze krwi

czy widziałeś fraktale świata
przyszpilone do zadymionych ścian

gdy stają się jedną płaszczyzną

zgęstkiem nieskończoności
gotowym do wielkiego wybuchu

czy ujrzałeś to zrozumiałeś czy zapamiętasz

że nie wystarczy patrzeć
tak jak nie wystarczy mówić

trzeba jeszcze okazać się
organicznie niezdolnym
do przeżywania kłamstw

*

dziewiętnastowieczne szpitale psychiatryczne
wyobrażam sobie jako zmurszałe bastylie o zaostrzonym rygorze
administrowane przez stetryczałych fałszerzy
i dobrze urodzonych matkojebców

ektoplazma intensywną wonią moczu pokrywa nierówności
kamiennych posadzek wyżłobienia tysięcy stóp uciekających
przed odartymi do kości zmysłami które czas wybieli
i utwardzi lecz ich nie strawi na pożyteczne drobiny

jak gdyby były kiedyś pośledniejszym życiem
bez szans na zmartwychwstanie

*

świat jest dziecięca piosenką

w rytm blaszanego werbla i trąbki drwi
z konduktów i nie ogląda się za siebie

przeskakując lekko z kamienia na kamień


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Pietrek

Pietrek, 25 january 2012

gerbil

zbyt duży na spoconą myszkę
za mały by być królem szczurów

pamięta tylko pustynię

więc wszystko jest tańcem kwarcu
z suchoroślą cieni
hipnotyzmem węża

zygzakiem modlitwy o sen


number of comments: 3 | rating: 8 | detail

Pietrek

Pietrek, 17 january 2012

robinson

pośród krzątaniny nieistotnych wyborów
nie mając cierpliwości żeby siać czy orać
błądzę ścieżkami urojonych łowców

wystygłym tropem

gałęzie ponad głową zrosły się w sklepienie
zwarte milczące bez gwiazd czy księżyca
więc żyję rytmem przekraczanych potoków

posiłków odpoczynków wygaszonych ognisk
gdy przy nich przystaję wstydząc się ukłucia
nadziei na cokolwiek ponad ług z popiołu


number of comments: 4 | rating: 2 | detail

Pietrek

Pietrek, 12 january 2012

demeszka

łuk jak morski horyzont
sklepiony zmarszczkami
delikatnej fali

do czasu aż się zbudzi
zmywające łby z karków
tsunami

?




łuk sklepiony powietrzem
co faluje lśniącymi
zmarszczkami

jaki spokój

póki śpi
zmiatający łby z karków
samum


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Pietrek

Pietrek, 10 january 2012

spalam się

palenie papierosów pochlania mnie całkiem
wyplatam z dymu sine smoki kobiety i drzewa
mocna woń jak przekleństwa zawsze mnie wyprzedza

gaszę malutkie pożary światów w popielniczkach
powietrze mnie uwiera gdy w mgliste poranki
zaciągam się przed domem upadłymi chmurami

nocą pod hipnozą czerwonego karła
jedynej gwiazdy mego horoskopu
przez judasza z filtrem zaglądam do piekła


number of comments: 3 | rating: 6 | detail

Pietrek

Pietrek, 8 january 2012

tumidobrze

ciepło szelestnie
mruczliwie

troszkę kłótliwie
troszkę cierpliwie

miękko i twardo
pokornie i hardo

chućtkliwie

cieleśnie w bezśnie
bezcieleśnie we śnie

i poetycznie
i prozaicznie

chłonę bliskość
na przyszłość


number of comments: 6 | rating: 10 | detail

Pietrek

Pietrek, 6 january 2012

do domu

ech idź już lepiej do domu
pan doktor taka jego mać
ukrywa wstyd pod krochmalem fartucha
 z logo księgowego naszych ciał i dusz

idź już do domu wsłuchać się w jęk krwi
jak oszukana rozsypuje smieci
w dawno zapomnianych bezimiennych zaułkach
twojego miasta

nagle tak obcego

że się wydostać z niego niepodobna
choć nie sposób dłużej w jego murach tkwić


number of comments: 3 | rating: 9 | detail

Pietrek

Pietrek, 6 january 2012

krótki miecz długi miecz

jesteśmy rodzeństwem
przybyłym z wygaslych gwiazd
by inkarnować w tym świecie
na czas żniw

w młodości kochaliśmy taniec
wirowanie w pełnych siły i wdzięku ramionach
wiernych sług

dziś wolimy w domowym odzieniu
wygodnie ułożeni cierpliwie nauczać

o tym że ceną życia jest nieodmiennie śmierć
a doskonałość kroczy w parze z krwią


number of comments: 6 | rating: 7 | detail

Pietrek

Pietrek, 4 january 2012

duży książę

mój książę jak dobrze
że w końcu wróciłeś
pozwól zdejmę ci buty
będą lśniące czekały
jak gwardia przyboczna

tak lubisz

mój książę a jeżeli nie znajdziesz oparcia
w geście zbyt łaskawym czy pochopnym kroku
pietą skamienieję i będę czuwała
przy twym bezradnym umęczonym
ciele

tylko nie bij po twarzy
bezlitośni sąsiedzi
znowu oczy za ścianę poszczują
na zwiady

a ja nie mam mój książę
gdzie się schować gdzie uciec
gdy ty toczysz swe wojny

sama sprzątam twój pałac


number of comments: 3 | rating: 8 | detail

Pietrek

Pietrek, 3 january 2012

skowyt

zwiędło zbutwiało
wyschło na mrozie

w pył

nadleciał wiatr
przymierzyć żałobę


number of comments: 1 | rating: 4 | detail

Pietrek

Pietrek, 31 december 2011

pietrkowe życzenia

zdrowia odwagi miłości
przypływów odpływów fal
stromych klifów
by się wspinać

niech wzywają nas płaskowyże

słońca dniem
nocą gwiazd


number of comments: 6 | rating: 6 | detail

Pietrek

Pietrek, 30 december 2011

marynarz słodkich wód

sumienie po burty zagracone
balastem który przydaje równowagi na falach
i choć brnę grubo poniżej linii wodnej cezury
tonę ku horyzontom wciąż w jednym kawałku

konsekwentny rozbitek

ocean paradoksów ołowiane grzbiety
pochyla i podnosi łamie i pożera
wiatr jest słony wilgotny kres świata
widoczny wyraźnie ciągle w tej samej
nieprzebytej szarości

unoszą mnie prądy to gorące to zimne
nocą śnią się portowe knajpy i zaułki
lecz stałego lądu nie potrafię przemierzać

chcąc nie chcąc
mam zawsze
stopę wody
pod kilem


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Pietrek

Pietrek, 30 december 2011

misio

pluszowy miś tuli się chętnie
jest ciepły mięciutki w dotyku

nie zdradzi nie ucieknie
a te urocze próby manipulacji
tylko wzmagają czułość
zasypiacie z uśmiechem

może się zrobić dziwnie
przy próbie zacieśnienia wzajemnych relacji
ten rodzaj aktywności
nie jest dla każdego

jednak warto budować
trwałe związki partnerskie
w oparciu o solidniejsze podstawy
niż seks


number of comments: 0 | rating: 4 | detail

Pietrek

Pietrek, 29 december 2011

jest

nie jest dobrze a tu
jakiś fiut ci mówi będzie
dobrze choć też wie że nie
nie będzie ale cieszysz się
bo to właśnie chciałeś
usłyszeć i wiesz że on
też wie i że jest przejebane
ale uśmiechasz się pewnie

będzie dobrze

jest jak jest
będzie co ma być
amen


number of comments: 3 | rating: 6 | detail

Pietrek

Pietrek, 29 december 2011

siódme nieba

7.1

zaciszny bar
i kilka pięknych
smutnych dziwek

melancholijny
barman-transwestyta
serwuje imbirowe piwo

przed barem park
z ławkami dla bezradnych


i nikt nie musi
patrzeć w lustro

i nikt nie musi
czuć się ważny

7.2

zaciszny bar
w nim kilka pięknych
niemalże nawróconych  dziwek
w oparach sarkastycznej melancholii
sączących imbirowe piwo

szalony barman-transwestyta
(co, prawdę mówiąc, tęgo tu popija)
ciągle poprawia henną wspomnień
elegancki wieczorowy makijaż

przed barem tylko parę ławek
dla samotników
i dla duchów wolnych

na horyzoncie park
francuski park
z bukszpanem
ciętym w rokokowe formy

w bukszpanie drżą nieśmiałe wiotkie glify myśli

jak rozćwierkane wróble
których dokarmiać
zaniedbywaliśmy


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Pietrek

Pietrek, 27 december 2011

babel

jakoś łatwiej mi uwierzyć w narodziny
wędrownego filozofa
o łagodności równej ubóstwu

niż w powstanie z martwych
pstrokate matrioszki królestw

przecież niczego nie wiemy na pewno

więc łatwo obudzić lęk i nadzieję
płoche rodzeństwo

inaczej mają się sprawy z miłością
tej warto uczyć się nieprzerwanie
jak języków

mimo wątpliwości czy braku talentu


number of comments: 1 | rating: 7 | detail

Pietrek

Pietrek, 26 december 2011

Vatel transmutuje cukier

kwiaty jak żywe pachną więdną
cukrowe szkło tłucze się z jękiem
jest gorzkie i rani

dobrze rozumiem co znaczy służba

Królowej umyto już krocze
lecz Słońce nie zajdzie dziś dla niej


kanarki są zbyt małe by ukoić
książęcą podagrę

co innego serce papugi moje serce


number of comments: 1 | rating: 5 | detail

Pietrek

Pietrek, 16 december 2011

eden

dobrze są strzeżone rajskie doliny

sokół ich pilnuje z wysoka
a robak w wilgotnej ziemi

bystry nurt nie daje przeprawy
a pnie na tratwy zatoną

głaz je chroni i kamyk
jednako źdźbło jak i konar

dobrze są strzeżone
rajskie doliny


nie podobna stąd uciec


number of comments: 1 | rating: 5 | detail

Pietrek

Pietrek, 16 december 2011

szariat!

wiarołomni niech będą ukamienowani
za chłód za pogardę za wulgarne fantazje
niechaj kamienne pięści milczenia trafiają
raz po raz aż się nasyci głód sądzącej  gawiedzi
 
niechaj się trupami ich oczu nasycą
kawki gawrony gołębie nikczemne
niech te oczy już nigdy nie popatrzą szydząc
na bezbronne bezradne samotne bezsenne


number of comments: 3 | rating: 5 | detail

Pietrek

Pietrek, 15 december 2011

klub związków i stowarzyszeń twórczych

1.

pisarz to musi być
ktoś z jajami

czaroszaradziej
z całą kolekcją woluminów

alembiki suspensoria suszone traszki
salamandry i prawidła
szyte na miarę
cycate cytaty

2.

poeta rozmemłana dziwka
śpi pod szynkwasem
w zakopconym barze

tylko leży
i jęczy

się dotknąć
prawie nie pozwala

ślini się

w samotności liczy banknoty
jeden za drugim
raz dwa trzy

zawsze nieodmiennie
fałszywe


number of comments: 0 | rating: 5 | detail

Pietrek

Pietrek, 15 december 2011

szepty

to wstyd nie pracować kiedy on
pracuje powiedzą starcze tyłki
podcierać za grosze też wstyd
wyglądać na chorą po lekach
po chemiach wstyd umierać
straszny wstyd pomyślą ciężko
leżeć w trumnie tyle oczu
tyle szeptów dusi zapach mdły
nie da się nieruchomo
 
tylko zapaść pod ziemię
wstydliwie cicho zgnić


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

Pietrek

Pietrek, 11 december 2011

nicowanie hipoteki


ech tak zamienić mieszkanie
na większe w portowej dzielnicy
 
miasta co przycupnęło
u stóp oceanu
 
pieszczącego planetę
mknącą mniej desperacko
 
przez wszechświat
 
powołany
innymi słowy


number of comments: 3 | rating: 6 | detail

Pietrek

Pietrek, 10 december 2011

fabryka snów


Po siedmiu latach przymusowej pracy
ubodzy mogą osiedlić się na pograniczu.
Tylko tam są wolni, nikt nie narzuca im
żadnych praw.

Nathanielu...

Kiedy Białe Włosy zginie, Mogua zje jego serce,
ale wcześniej weźmie pod nóż jego córki - by wiedział
że jego nasienie zostało zgładzone.

Nathanielu...

Skoro naciągają to prawo wedle uznania, straciło ono
dla nas jakąkolwiek wartość.


Nathanielu
cały świat stanął w ogniu

To prawdziwy jedwab, zwiększa donośność o 40 yardów.


Nathanielu...

Francuscy oficerowie będą chronić brytyjskich oficerów
.

Nathanielu...

Jestem La Longue Carabine, Sokole Oko. Moja śmierć
przyniesie Huronom chwałę.


Nathanielu
oni spłynęli jak ptaki
z rozpalonych skał w dolinę

mój Nathanielu


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Pietrek

Pietrek, 10 december 2011

profanum

cudem uszliśmy z raju

prześladowani
nieludzkim miłosierdziem

unosząc
grzech pierworodny

oślepieni słońcem
zatruci powietrzem
płodni

twardo skandujący modlitwy
krótkimi seriami


number of comments: 4 | rating: 4 | detail

Pietrek

Pietrek, 9 december 2011

wiwat stare tłuste seksistowskie świnie!

     
potrzebuję kobiety i cukru

kobieta nie musi
być słodka

uśmiechać się samymi oczami
pracować mieć pieniądze
lub lekkomyślnie liczyć na mnie

tajemniczo się odzywać
czy wymownie milczeć

byle by miała smukłe opalone nogi
stworzone do ucieczek i pogoni

a cukier?

brązowy cukier
jest mi niezbędny

do koktajli
z karaibskim rumem


number of comments: 37 | rating: 15 | detail


  10 - 30 - 100  



Other poems: miasto paliatywne, shangri la la la, ponienawinność, a przecież wiosna, wiosenne wystąpienie z brzegów, łaknienie, fumidor, kłamstwa ekliptyki, zimowszystko, brulion, jak rżnąć poetę, forteca, kadisz za niewiernych, gorżkie żale, stacja nigdy w życiu*, drzemka, Doctor Who, a Babcia i ja, lumperproletaryat*, robinsonada, i ojczyzna, siti, schody, przydatność, ekran, nienawinność, a niech tam, ogród zimowy, pies towarzysz: wprowadzenie do kursu I stopnia, nocny pasaż, T., my sie zi my nie bo i my, króliczek na zajączka, wszech świat, alicja, alter natywny mistrz sztuk, animihilacja, sycenie, lime ryk, deliryka, chapeau bas!, 2014, szklane domy, zimno mi, dolina zamieci, przejście podziemne, zwrotnik ślimaka, dorośli to sieroty, władca piątkowego wieczoru, immago, idiosynkrazja, bajka, (ostatnie) takie lato, sad Banszla był bardzo stary, pole widzenia, 11 listopada, senty menty, zakrycie ameryki, nie chcę do szpitala, radość, anawa, niewole, kolorowe jarmarki, dobranocka, noblesse oblige, zabawny wierszyk, wenus znikąd, antywajdelota, ubot, znicze nocnych lamp, Voyager [z cyklu: pieśni wojenne Klingonów], [...] idziemy w góry, osteoporoza, z cyklu: zapiski ornitologa - amatora, częstotliwość, partenogeneza, liofilizacja, godzina wu, dobrodziejstwo inwentarza, pojednania, kondukt, przemoczony wierszyk, oczepiny, horyzont, coda, niezapomniany wieczór cudów i atrakcji, pokoje na nadgodziny, skromność wiosny, znikający punkt, czasy, Moi żydzi, dzień dziecka, dybuk, La Môme Piaf, we śnie topielca wszyscy oddychają wodą, limbo, andre II, palność, negatywka, w parku kultury niedziela i planetarium, jesieni'n, molekuły pustki, na paleontologów, moja śmierć, cyborgizacja kosmogatora, krótka histeria czasu, dupiary i cycówy, tytuł egzekucyjny, się rozlało, rośnie mi!, bladoniebieska linia, dysydencjada, ultraviolet, skalowanie, sidła, event, ćmiatło*, fulerenowi asystenci snów, astroaborygeni, prywatne śledztwo, bezsilność syntetycznych opiatów, ziemia na horyzoncie, surogaci, w dudy dąć!, inkantacja, pełnia, ortopedia - nie mylić z ortodoncją, dni jak dni noce dla wytrwałych, aluwialność, czynne prawo wyborcze, nautilus, siesta, pocztówka z podróży służbowej, wszystkie jutra*, imago nacja, świeco, waki 1, moja naga, wypite studnie, Nash Bridges..., ochra, świętości, psy rozjemcze, do kawy zamiast croissant'a, kalahari, cytat tygodnia, obieg materii, akomodacja zwierciadeł, dobrego dnia, jedyny erotyk,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1