27 october 2014
ciepłe hulahopki albo sezon na antygwałty
jesień jesień
nie znoszę rudej dziwki w stanie odmiennym
zamiast rodzić uśmierca
grabię martwe liście na wypłowiałym trawniku
wypalanie nie użyźnia a jałowy dym
tylko morduje pędy ozon i moje libido
jestem zdarta do kości skąpa dla drapieżników nawet
pasożyty spieprzyły do wdzięczniejszego żywiciela
mówią że złota a ja dodaję: chujowa pogoda wredna meteopatia
nawet kiedy przestaje smagać i tak padam na pysk
prozak popijam myślami o wiośnie wtedy nos mi zakwita
a feromony łaskoczą w pięty
26 april 2024
The EntitySatish Verma
25 april 2024
2504wiesiek
25 april 2024
QuartzSatish Verma
24 april 2024
The End StartsSatish Verma
23 april 2024
Three poemsAdam Pietras (Barry Kant)
22 april 2024
Echoes TravelSatish Verma
21 april 2024
od wewnątrzsam53
21 april 2024
2104wiesiek
21 april 2024
Picking RelicsSatish Verma
20 april 2024
To Dying MuseSatish Verma