21 stycznia 2015
mayday
z murów wzięte niepokoje
marznę
po ścianach echasz szybciej niż zwykle
odbijasz słowa które mówią
po drodze gry i zabawy
ciepły dotyk już bez cukru
różni w prześwicie tolerancji
podczas przerwy na strukturę okna
nazywają to życiem
wołam cię
milczeniem wysyłając wrzaski
posyłam znaki
nie widzisz
ponieważ nie chcesz usłyszeć
kiedy spacerujemy pod wiatr
z czystych łez rodzą się perły
już przestałem liczyć żagle
po drugiej stronie flauty jakieś syreny
lekka bryza na sygnale
słyszysz
kiedy odnajdziesz czarną skrzynkę
dowiesz się tego
czego nie mogłaś na własne oczy
jednak
czy da się reanimować miłość
25 listopada 2024
AniołyBelamonte/Senograsta
25 listopada 2024
Wróciłem do domu, MamoArsis
24 listopada 2024
Nie ma lekko...Marek Gajowniczek
24 listopada 2024
0018absynt
24 listopada 2024
0017absynt
24 listopada 2024
0016absynt
24 listopada 2024
0015absynt
24 listopada 2024
2411wiesiek
24 listopada 2024
Ile to lat...doremi
24 listopada 2024
od wczorajsam53