1 listopada 2014
nie dałaś sobie szans by mnie odczytać
nieistotne wyznania
żal który gdzieś się przyplątał
nie nazywaj mnie szczęśliwym
na jednej nodze nie potrafię
podskoczyć do nieba
to nie jest wcale takie proste
pierwszego dnia byłaś miła
drugiego powiedziałaś kocham
i słowo stało się ciałem
wypiliśmy gar wina
oczy garnąc ku sobie jak nikt inny
nie potrafiłem przestać
zaślepiony blisko bliżej mój boże
co to była za noc
a potem
a potem były już tylko trudne pytania
zapakuję sobie te dwa dni na drogę
schowam je do plecaka
głęboko
tak aby nigdy nie uciekły
i w tylnej kieszeni dżinsów
schowam wiersz
napisany dla ciebie dnia trzeciego
25 listopada 2024
refleksjasam53
25 listopada 2024
AniołyBelamonte/Senograsta
25 listopada 2024
Wróciłem do domu, MamoArsis
24 listopada 2024
Nie ma lekko...Marek Gajowniczek
24 listopada 2024
0018absynt
24 listopada 2024
0017absynt
24 listopada 2024
0016absynt
24 listopada 2024
0015absynt
24 listopada 2024
2411wiesiek
24 listopada 2024
Ile to lat...doremi