1 września 2014
słowami rzuconymi na wiatr
każdy to robi inaczej
jednak nie tak drastycznie jak ja
w ogrodzie wybieram śmierć
zaprzepaszczam owoce które dla nas
wyrosły obficie pełnią wiary
o tęsknocie nie piszę po raz drugi
to wydarzyło się wczoraj albo nigdy
znów spóźniłem się na teraźniejszość
aczkolwiek
nasze ptaki narodzą się jutro
wśród cieni i wschodów słońca
na twojej skórze tkam ślady miłości
w upalne świty pożarem lasu
płoniemy szeptem w bliskość ciał
każdy to robi inaczej
ale zawsze jest jakiś powód
tak dawno nie byłem żywy
16 maja 2025
sam53
16 maja 2025
Toya
15 maja 2025
sam53
15 maja 2025
Bezka
15 maja 2025
wiesiek
15 maja 2025
violetta
14 maja 2025
wiesiek
14 maja 2025
Toya
14 maja 2025
Bezka
14 maja 2025
Misiek