13 maja 2014
od paryża po znamię_ kiedy razem znaczy więcej
nad paryskimi dachami
gwiazdy znów płoną w mojej głowie
myślałem że nie potrzebuję kotów
łażących po dachu bez potrzeby
już cicho tak bardzo cicho
a tu patrz
nagle krzyknęłaś głośniej niż eiffla
na palcu pigalle powiłaś kasztany
wyrosły najpiękniej jak tylko można
sobie wyobrazić potrafią albo i nie
można jednak pełen pokus
ciebie dosiadłbym nawet w zagięciu echa
tylko drzewa umierają stojąc
jeśli chcesz bądź brutalna
albo łagodna wszystko mi jedno
bylebyś tylko była taka sobą
zaśnij mnie jeszcze raz
choćby papierosem wypal znamię
tak abyśmy wtuleni w koniec świata
potrafili karmić kaczki po kres stawu
w tym domu
fortuny nikt nie wygrywa na wyścigach
konie powinny być wolne tak samo jak my
kiedy całując ustami spełnionymi ponad siebie
bez udawania w powiewie nawzajem
zatrzymamy los za ręce w tym samym miejscu
o tej samej porze i w tym samym czasie
mówiąc kocham
głowami w grzywach wiatru
15 stycznia 2025
Wciąż i wciążabsynt
15 stycznia 2025
Zatamować przeciekającyabsynt
15 stycznia 2025
0032absynt
15 stycznia 2025
"Za dzikiej róży zapachemJaga
15 stycznia 2025
MandarynkiMarek Gajowniczek
15 stycznia 2025
Exodus (zagubienie się)Belamonte/Senograsta
14 stycznia 2025
Nowy RokTrepifajksel
14 stycznia 2025
Pożegnanie (post mortem)Deadbat
14 stycznia 2025
Ja jeszcze kiedyś do ciebieEva T.
14 stycznia 2025
w objęciachsam53