drachma | |
PROFIL O autorze Przyjaciele (4) Forum (1) Książki (2) Poezja (353) Fotografia (6) Grafika (99) Wideo wiersz (12) |
drachma, 15 stycznia 2022
kopuła nieba to bańka
bąbel wnęka
przestrzeń poduszki
w której odbijają się galaktyki
jestem na obrzeżach
tej pustki
a może w centrum
siedzę w pierwszym rzędzie
i patrzę na ziemię
na której wszystko
po staremu
po czasie snu
przyjęciu porannej paszy
(zjedzeniu fit śniadania)
wypiciu kubka kawy
idę do pracy
staję przy maszynie
wyprostowany
jakbym kij połknął
i był kodem kreskowym
jak wy z ewolucji człowieka
w graffiti banksy'ego
jestem gotowy
do audytu produktu
w dzień blue monday
ciekawe czy wartość pracy dziś
pójdzie do góry czy w dół
i zostanę wyautowany
przez lokalną ekspozyturę
władz centralnych
ja nadal pielęgnuję
małpę wewnątrz
drachma, 27 grudnia 2021
Samochodem ciężarowym do Dessau
po rodzinach z dziećmi
pozostały podpisane
walizki sara i izrael
(zgodnie z ustawą
zapobiegania ukrywaniu
swojej tożsamość)
zwykli ludzie patrzyli
z aprobatą „na scenę”
będą mogli zagarnąć
pozostawiony dobytek
tych co jeszcze udają
że wszystko gra
wiedząc co jest grane
bo są wytypowani
w zbiorowym wysiłku
zgodnie z procedurami
pójdą do „dezynfekcji
i kąpieli”
zza biurka ich sprawie
nadano dalszy bieg
aby zapobiec
przerwom w dostawie
„materiału
do przesiedlenia żydów”
gdy zapasy uległy
znacznemu uszczupleniu
drachma, 24 grudnia 2021
Otcze nasz pnie drzew jesienią poprzyozdabiały
się jesionką na watolinie złotego listowia.
Wczesną wiosną zakwitną gałązki bazi, Jasio
fujarkę zrobi z wierzbiny. A na wsi w niedzielę
palmową wplączą w palmy trzy leszczynowe krzyziki
jak krzyże na Golgocie. Przybiorą bukszpanem
na pamiątkę wjazdu do Jerozolimy.
Pamiętam ławry, uliczki boczne, korytarze nad nawą,
święty Brunon patron obłąkanych na mnie spoglądał,
na tę fufajkę moją uszankę i spiryt w ręku
gdy byłem bliski obłędu – Otcze nasz Iże jesi
na niebiesiech spraw gdy będą mnie mordować by
tak bardzo nie bolało jak bolało wieki temu.
drachma, 20 grudnia 2021
Przy Emilii Plater, gdzie mieszkałeś, zwykle roiło się
od prostytutek i doliniarzy,
szedłeś z nimi ku światłu śmierci, która mogła mieć
smak wody brzozowej lub odcień fioletu.
Czy na pewno dobrym studium samoobserwacji
jest rozpadająca się twarz, powolne gnicie i ataki
epilepsji, o której mówiono w zamierzchłych czasach,
że jest synonimem opętania?
Ponoć degeneraci są ponad martwymi rytuałami,
kuleją im apostrofy, nieudolne figury retoryczne –
wiersze zanadto wrażliwe, by z finezją mogły iść
przez życie.
W rynsztoku płacą najwyższą cenę za ogrody,
miejsca płonące i samotność.
drachma, 16 grudnia 2021
Dąb na zboczu Ettersbergu
przy którym siadywał Goethe by pisać poematy
Jest jedną ze świętych powinności mężczyzny
posadzenie drzewa po spłodzeniu syna
i wybudowaniu domu
Drzewo w środku obozu koncentracyjnego
Buchenwald znajdującego się niedaleko Weimaru
Miasta które jest teraz jednym z centrów
kultury Stanowiło trzon lasu umarłych
nad którym unosił się duch twórcy króla Olch
Na drzewie wieszano więźniów politycznych
świadków Jehowy Tych co odmówili służby
w Wehrmachcie i podpisania volkslisty
Cały element aspołeczny Bo drzewa powinny
rosnąć prosto Tak mówili kulturalni
Niemcy o sztuce i precyzji
drachma, 15 grudnia 2021
Trwało lato teatralne na zamojskiej starówce
byłem nierozpoznany
przez sposób ubierania się i mowy
korzystałem z niewidzialności
A mimo to jakby mnie policzkowano
odmawiając uwagi
a teraz jestem w chmurach spopielony
jak upadły anioł z linorytu
w cieniu wierzb
nie słychać skwierczenia ognia
fala gorąca chwilowy skowyt kołyszący żar
psiego kutasa opłakiwał deszcz
I dobiegało siedem ostatnich słów Chrystusa
Josepha Haydna
po których nie będą ważyć się losy świata
a zabawa trwać w najlepsze
trzęsienie ziemi i zmartwychwstanie
Bóg o kolorze hebanu kocha muzykę czarnych
i to że bzykają białe kobiety
jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki
Najsmaczniejsza jest czekolada
wyprodukowana niewolniczą pracą dzieci
na plantacjach kakaowca
przyjechałem z Burkina Faso
maczetą wydłubuję ziarno smakuje jak liczi
z kroplą cytryny
Dla was oświeconych parzystokopytnych
i tych świętojebliwych ważne jest
aby słodycz była tania
Więc lajkuj polub naszą markę
tekturowe dekoracje w Hollywood
przejdź na nowy poziom wygraj kupon
wstęp do VIP room-u
Zamów krwistą polędwicę wołową
carpaccio z mlecznej jagnięciny
filet z halibuta i białe wino żadne hamburgery
one dobre są dla plebsu
Przecież patrzeć z loży na prace
konserwatorów udręki to czysta słodycz
"między jedną masakrą a drugą"
drachma, 13 grudnia 2021
Piękno i ulotność natury skryta w kwiatach wiśni
aż do pierwszej krwi
trzeba łoić dupę króla Anglii,
aby potem arystokraci ustawiali się w kolejce
i dzięki takiej rekomendacji było można
dorobić się dużego majątku.
Rozkosz chłostania nabrzmiałych pośladków
ciągle jeszcze czerwonych,
od brzozowych rózg tworzy głód jest preludium
do dalszego rodzaju batów
z licznej kolekcji dominy Teresy Berkley.
Smagającej klientów z wyższych sfer
obojga płci zgodnie z ich życzeniem,
w zacisznym miejscu uciech na Charlotte Street.
Sam Jezus mógłby być jej klientem,
gdyby był przejazdem w Londynie
i miał wystarczającą ilość pieniędzy.
Kto wie, czy nie zasmakowałby w tym,
by wysokiej klasy guwernantka przeszkoliła
go w jednej z sal z licznymi narzędziami
do erotycznych tortur. Bijąc i mówiąc,
jaką szmatą jest, gdy druga w tym samym czasie
by mu ssała arie Bacha na strunie G.
Tworząc w ten sposób wyrafinowaną symfonię
rozkoszy i bólu.
drachma, 30 listopada 2021
Moja prababcia
mieszkała na wsi
gdy byłem dzieckiem
spałem z nią
nazywałem babcią
Pewnej nocy
ona umarła o północy
we śnie
obudziłem się
powiedziała mi
że jej czas nadszedł
i odchodzi
Przygotowała mnie
jak mogła do drogi
tak mi rzekła
nazywała wnusiem
To było ponad
czterdzieści lat temu
gdy złe warunki
mieszkaniowe
Stajenki przerobionej
na stancje
u państwa Drewniaków
skłoniły mamę
(gdy kopciuch kozy
jednofajerkowej
podtruł nas czadem
nocą)
by dziecku uczynić
warunki lepsze
niż w mieście
Wyjechałem po naukę
na wieś
drachma, 27 listopada 2021
Przechadzałem się gdzie smukły cyprys
i rosły gaje oliwne falowały wzgórza Alpilles
pod ciemnoniebieskim niebem
na którym mgławice spiralne drogi mlecznej
migotały gwiazdy i lśnił pomarańczowy
księżyc otulając do snu miasteczko
to tu urodził się Nostradamus
on posiadł klucz do kosmicznego dramatu
według objawień Janowych
A ja leczyłem tuż obok swoją psychikę
malując wiele i rozmyślając czy dobrze jest
mieć nierówno pod sufitem
Oczami wyobraźni przychodzącej
błyskawicą w olśnienie stworzyłem ten obraz
z pamięci nie zaś z natury jak pozostałe
gdy go wyślę na wystawę
Salonu Niezależnych to współcześni mi
malarze wpadną w osłupienie
drachma, 27 listopada 2021
Jestem już stary
i zgodnie z kolejnością rzeczy
stanę się zniedołężniały
w tym wieku jakby łatwiej
bezkarnie artykułować myśli
ponad poprawność polityczną
czekania na swoją
kolej która nie nastąpi
Nie mogło mnie spotkać w życiu
większe szczęście
niż to że nigdy moje prace
nie zawisną na targach sztuki
pośród prac zasłużonych
dla kultury
Nad którymi krytyk się pochyla
gdy mu się zapłaci
(bezpowrotnie utracono
umiejętność odczytywania
mowy znaku) został czysty
estetyzm i związek kynologiczny
typ spokrewnienia
Liczy się krzykliwość
wzajemne uprzejmości
kochanie wspólnej sprawy
podział na swój i obcy który
układowi jest nieodzowny
Adepci piękna
powinni wiedzieć komu
warto się kłaniać
a przed kim udawać że się
go nie widzi unikać trzeba takich
jak ja wygumkowanych
ze wspólnego zdjęcia
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
22 listopada 2024
niemiła księdzu ofiarasam53
22 listopada 2024
po szkoleYaro
22 listopada 2024
22.11wiesiek
22 listopada 2024
wierszejeśli tylko
22 listopada 2024
Pod miękkim śniegiemJaga
22 listopada 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.
22 listopada 2024
Potrzeba zanikuBelamonte/Senograsta
21 listopada 2024
Drżenia niewidzialnych membranArsis
21 listopada 2024
21.11wiesiek
21 listopada 2024
Światełka listopadaJaga