| drachma |
PROFIL O autorze Przyjaciele (4) Forum (1) Książki (2) Poezja (355) Fotografia (6) Grafika (99) Wideo wiersz (12) |
drachma, 15 lipca 2020
Mój Szemkel z linorytu czytający księgę życia
jest buchalterem prowadzi kreatywną księgowość
przemyca grzeszników do nieba od lat
i w ten sposób oszukuje Boga
mam nadzieję że uratuje mnie z ognia
gdy się niebawem podpalę
nie mam satysfakcji z życia ale wierzę
jako seryjny samobójca w wyższą opatrzność
kiedyś gdy szedłem w stronę
końca świata (miejscowi wiedzą o furcie)
miałem sznur w torbie by się wyhuśtać
ale głos spod samochodu mnie powstrzymał
nie widzę człowieka a tu pomóż mi
słyszę zamiast się powiesić
poniosłem pijaka dalej się śmiali znajomi
uratował mi życie więc liczę na
anioła nr siedem
drachma, 8 lipca 2020
Arno Breker
nie wzruszy mnie wasze paczaj
na ścierwo które umiera
z nadużywania używek
jak ciało niegodne
miana nadczłowieka
mam to już za sobą
jest przede mną świetlana przyszłość
to dobrze że się w waszych oczach
nie przeglądam
w sztuce wynaturzonej uliczników
z Place du Tertre
brudnej niearyjskiej krwi
bez przewiązania do miejsc
i ziemi
mój monumentalny Prometeusz
jest mi bliski nie zaś wy
on otworzy drzwi owo piękno
siła niezłomność ducha
i dopiszą mnie złotymi zgłoskami
do listy obdarzonych łaską Bożą
wśród niezastąpionych
otworzy się brama pałacu
Jäckelsbruch
drachma, 30 czerwca 2020
Dawidzie Hershcopf
(czy nie owo pragnienie jest mottem szkoły)
ciekaw jestem jak się czułeś
nauczycielu sztuki z Bentley School
gdy ukradłeś mi rok pracy
a teraz pod murawą spoczywasz znużony
i wiatr Cię owiewa daleko od domu
bo w Rolling Hills Memorial Park
podróże masz już za sobą
w Europie Ameryce Południowej i gdzie tam jeszcze
gdzie byłeś i spotkałeś takich jak ja
w miejscach na wskroś przesiąkniętych komercją
jak to jest oszukać kogoś
i śmiać się do rozpuku że łyknął gość coś
gdy kustosz sztuki ludowej
w San Francisco powiedział Ci że utrafiłeś bingo
gdy kradnie się nie przedmiot
a nadzieję na odmianę losu
drachma, 27 czerwca 2020
Pan przeszedł koło mnie a ja nie jestem godzien sandałów mu wiązać
powiedział że wybrał mnie pośród tłumów
mózg warunkuje przeżycie do tego został ewolucyjnie stworzony
mam zdiagnozowaną schizofrenie paranoidalną
czy czujecie to że wariaci i artyści są dotknięci palcem opatrzności?
mimo że świat stał się racjonalny i wyszliśmy już dawno
z jaskini Lascaux w Akwitanii
Mój czas się kończy jestem niedobitkiem sztuka w tym świecie
nie jest potrzebna a uprawiam ją od dziecka
popatrzcie na mnie na byt niedoskonały piszę wiersz kilka godzin
ten jest wyjątkiem krótkim czasowo epizodem
stoję na tym rynku wielkim i próbuję przeżyć
zadowalając się równowartością mniej więcej paczki fajek
do was mówię wyspy
drachma, 17 czerwca 2020
Produkt może zawierać: sezam, seler,
migdały, gorczycę, soję, gluten i różne orzechy.
Chciałbym mieć to już za sobą
kolejny stopień wtajemniczenia trzydziesty trzeci
w masonerii
Gdzie oddzielam zgodnie z rytuałem
owce od kozłów plewy od ziarna
udaję nędzarza przed restauracją Padwa
sprzedając wytwory
swojego chorego umysłu
Sztukę wynaturzoną (Entartete Kunst)
jak to określali kiedyś Niemcy
w cenie przybliżonej do wartości paczki
papierosów
Gdy nadejdzie ten dzień
i odrzucę zwątpienie podniosę
symboliczną wartość prac maksymalnie
pozostawię im własną odrzuconą
nieużyteczność
Pójdę na stronę środek tego placu
z galonem benzyny ekstrakcyjnej
i w cichości w skupieniu jak do modlitwy
zapłonę
drachma, 31 maja 2020
"Kręcił guzik - W bok patrząc - ważąc tę myśl -"
w alternatywnym
równoległym świecie
mogłem wieść życie wygodne
bez większych trosk
i zmartwień
strzygłbym brodę
w renomowanym salonie
barbershop
jak hipster podkręcałbym
sobie wąs
a przed wyjściem
ze stylowego mieszkania
codziennie wypijał
naparstek espresso
niczym wytworny barista
nosiłbym się epicko
po zbawixie lub podobnych
kultowych miejscach
płynąłbym przez życie
z elegancją księcia
także każdy twór
moich cudownych rąk
byłby kupowany na pniu
jako utytułowany artysta
nieodrodne dziecko
swoich czasów
wszyscy mówiliby och ach
cóż za talent podobny
jak dwie krople wody
do zasłużonych
dla kultury tego kraju
rodziców
a tak na poważnie to
nie mam nic z tego blasku
no może jedynie przed sobą
najgorszy rok życia
nie zdołam wydłubać
wszystkich rysunków
z matryc linorytów które
tamtego roku naszykowałem
nic nie idzie po myśli
niebawem zdiagnozują u mnie
nowotwór jelita grubego
po dość mało przyjemnym
badaniu kolonoskopii
potoczy się wszystko
błyskawicznie
dopiero po śmierci
odwiedzę meczet umajjadów
ale już w innym wcieleniu
bo w tym guzik
z pętelką
drachma, 29 maja 2020
"Lis czujnie zerkający spod korzeni drzewa, wiewiórka na gałęzi,
gile i sójka wśród liści"
Taki mały prezent dla syna od ojca
cały pokój zajmuje kolejka służy bystremu dziecku o blond włosach
do przewozu chałaciarzy do obozu
zrekonstruowano trakcję tunele mgłę w Alpach tory rampę
dworzec w Marienheim na cześć św. Maryi
oczekującej dzieciątka jej to kiedyś odmówili schronienia
moi przodkowie
i ja teraz Chaim którego imię znaczy „życie”
za karę zostanę ubrany w pasiaki niebiesko – białe
stanę się pensjonariuszem ogrodu zoologicznego
„Hokus Pokus, Czary Mary” czekam na bocznicy na przeładunek
do uzdrowiska przez góry lasy za druty
stamtąd nikt nie wraca a porządni Niemcy nie muszą
spłacać weksli
https://youtu.be/LraGIjW9Y8k
drachma, 24 maja 2020
Po zoonozie przyjdzie czas na wojnę
jestem jak w śpiączce
czułem się wolny a potem gdy się ocknąłem
znów byłem w tym piekle
po Warszawie jeżdżę nocą od pętli do pętli
budzę się nad ranem i tak mija mi noc
dzień w dzień
w tym samym miejscu na bajzlu
ćwiartka helu na folii aluminiowej fifką
gonię kroplę snu
mam pod powiekami Matkę bolesną
mówi Szymonie Magu
wykup nierządnicę Helenę
drachma, 9 maja 2020
Majorowi Suchodolskiemu
„l'enfer, c'est les autres”
dostaliśmy zielone światło
trwa na żywo transmisja
z życia prywatnego
influencerów
jak pięknie świegoczą
bez spiny w showroomach
ich słowa śmieją się
(hulaj dusza - piekła nie ma)
lub płaczą jak żywe
(piekłem jesteśmy my sami
ludzie dla siebie
samych)
jest poklask jest też i drwina
a pieniądze płyną
szerokim strumieniem
w tym cyfrowym świecie
bez fizycznych udręk
wszystko robimy na znak
na raz na dwa
jest łatwo lekko i przyjemnie
można hodować
zielone drzewka w barze
bon-sai
tak jak
na graficznym interfejsie
zwanym żartobliwie
międzymordziem
dokonać płatności
kartą maestro
kolekcja manhattan
jest w sam raz
na szersze posiedzenie
dla tuzów
ale czy pasuje do targetu
tego nie wiem
zasadniczo
nie przepadam za ludźmi
jak i za ich sztuką
zresztą nie przepadamy
za sobą obustronnie
drachma, 6 maja 2020
Kiedyś po tych wiekowych uliczkach
spacerował Mickiewicz
i patrzył na cień wieży Chrystusa
obydwa brzegi Bosforu
na kramy miejsce pracy stałych rezydentów
rybaków ze Złotego Rogu
nocą otwierają się skrzydła mostu one są odbiciem
„szeroko rozpostartych skrzydeł małego ptaka
o smukłym tułowiu” można podziwiać
najpiękniejszy zachód słońca
poczuć zapach Orientu widzieć
w twarzach zamyślonych mężczyzn
pooranych zmarszczkami twoje odbicie
skryte pod hidżabem stambulskich kobiet
z przeciwległego brzegu
zasypiając na ziemi nad ranem
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
8 czerwca 2025
Misiek
8 czerwca 2025
Marcin Olszewski
8 czerwca 2025
wiesiek
7 czerwca 2025
wiesiek
7 czerwca 2025
violetta
7 czerwca 2025
dobrosław77
6 czerwca 2025
wiesiek
5 czerwca 2025
wiesiek
4 czerwca 2025
wiesiek
4 czerwca 2025
Mirek Dębogórski