16 sierpnia 2018
bladość słów
nikt nie wie ile wierszy wciąż można jeszcze stworzyć
uchwycić skrytą pasję w zdobionych sensem słowach
przez chwilę poczuć przestrzeń w miejscu życiowej prozy
wyraźnie słysząc rymy w rozkołysanych dzwonach
są jakby świtem myśli falami różnych doznań
nie zasiedlają lądów o niegościnnych brzegach
szukając czystej wody żeby w niej odbić obraz
karmią idee treścią jak okruchami chleba
spisane tracą magię niczym przywiędłe kwiaty
zakute w szklany wazon wciąż wierne swojej misji
gotowe oddać wszystko sprzedają suchy zapis
skrytych głęboko przeczuć i niewyraźnych wizji
4 maja 2024
N1absynt
4 maja 2024
Izerska rzekakalik
4 maja 2024
0405wiesiek
4 maja 2024
WładcyMarek Gajowniczek
4 maja 2024
WartośćMarcin Olszewski
3 maja 2024
M1absynt
3 maja 2024
można możnasam53
3 maja 2024
0305wiesiek
3 maja 2024
źródło wiarysam53
3 maja 2024
o świciesam53