27 marca 2018
kuchenna bezsenność
zgubiony akord marzenia dźwięczy w tłuczonym talerzu
kiedy drożdżowe wariacje rosną taktami schumanna
perfekcja każdego tonu śpiewa zapachem obrzędu
chwila nachalnie się łasi najdłuższym biciem zegara
kominek ciepłym spojrzeniem łaskocze blask porcelany
pasterka wciąż kocha chłopca od stu lat patrząc mu w oczy
nocna muzyka przynosi jakieś pamiątki z otchłani
chopin snujący się w kuchni pogłębia jeszcze niedosyt
sen lekko walcem się tuli patrząc szkarłatem z kieliszka
nie mając ciągle pomysłu na kolor budzenia świtu
świeżość wypieków pąsowi blade zmęczenie policzka
księżyc w sonacie dogrywa nocne sobotnie postscriptum
19 listopada 2025
sam53
19 listopada 2025
Toya
19 listopada 2025
wiesiek
19 listopada 2025
Jaga
19 listopada 2025
Trepifajksel
19 listopada 2025
ajw
19 listopada 2025
ajw
18 listopada 2025
Belamonte/Senograsta
18 listopada 2025
wiesiek
17 listopada 2025
absynt