16 lutego 2018
uliczka '
samotność ulic płynie w noce
przebite srebrem gwiezdnej ciszy
odarte mrokiem z ludnych wizyt
świecą oknami jak przezroczem
wyblakłe dniami o świtaniu
sycą fioletem szarość cieni
by nie dać swiatłu szans na remis
ścielą się plonem ludzkich łanów
bruk tuli ściany cudzym blaskiem
wijąc się miedzy przechodniami
w podwórza wnosi zgiełk bramami
lekko skrzywiony złym zapachem
już się nie łudzi że za rogiem
zupełnie inne są ulice
bo prosta droga wciąż jest mitem
a odór niesie każdy powiew
gdy dzień załatwi wszystkie sprawy
szarość zagłuszy zwiewny przepych
a z zakamarków wyjdą grzechy
by znaleźć w mroku nocny azyl
samotność niczym okręt - widmo
żeglować będzie ulicami
po lśniących falach którym granit
wmówił bezwzględny bruku syndrom
11 kwietnia 2025
ajw
11 kwietnia 2025
Yaro
11 kwietnia 2025
ajw
11 kwietnia 2025
sam53
10 kwietnia 2025
wiesiek
10 kwietnia 2025
Komisarz
10 kwietnia 2025
Yaro
10 kwietnia 2025
Eva T.
10 kwietnia 2025
Yaro
10 kwietnia 2025
AS