5 grudnia 2012
Bezowocnie
Lubię, gdy w kuchni pachnie ciastem
śliwkowym, wtedy czuję jesień...
kiedy przytulasz, zanim zasnę,
i tak zwyczajnie przy mnie jesteś.
To nic, że pada, że te drzewa...
na wiosnę posadzimy nowe.
I tylko czasem przemknie zgrzebna
myśl - kiedy, hen, po drugiej stronie
słońce. A oczy zamknąć trudno,
choć cisza, jakby zasiał makiem...
Wieje. Wiatr cukier-puder zdmuchnął,
pewnie za chwilę okno zamknie.
To nic, że pada, nie jest zimno
- włożyłam sweter twój. Do rana
pisałam wiersz, lecz rym zaginął.
Dzisiaj...nie pytaj mnie, jak spałam.
Zosiak
7 maja 2025
wiesiek
7 maja 2025
Yaro
6 maja 2025
wolnyduch
6 maja 2025
Eva T.
6 maja 2025
Yaro
6 maja 2025
Marek Jastrząb
5 maja 2025
wiesiek
5 maja 2025
Yaro
4 maja 2025
violetta
4 maja 2025
Marek Jastrząb