30 maja 2012
Bez pożegnania
A kiedy księżyc bezszelestnie
wędruje nocą, ja - na szpilkach...
Z myślami biję się, bo wcześniej
mogłam, lecz wiosna tak uskrzydla,
że chce się lecieć aż do nieba,
obłokom białym prosto w gardła.
I w snach nieziemskich boso biegać,
dopóki zieleń nie wyblakła.
W torebce dzwonią klucze. W wierszu -
niedokończonym - bez przekwita.
To tylko księżyc bezszelestnie
odchodzi rankiem. Ja, na szpilkach...
Zosiak
19 grudnia 2025
Jaga
19 grudnia 2025
sam53
18 grudnia 2025
violetta
18 grudnia 2025
wiesiek
18 grudnia 2025
smokjerzy
18 grudnia 2025
sam53
17 grudnia 2025
sam53
16 grudnia 2025
sam53
15 grudnia 2025
Jaga
14 grudnia 2025
sam53