16 marca 2011
Pobyt czasowy
Wpadłam ci w ręce, po prostu - tak wyszło.
Chyba nie miałam innego wyboru.
Dostałam tylko przepustkę na przyszłość,
lecz - bez koloru.
Trzymasz leciutko, to ściskasz mnie w dłoni.
Częstujesz łzami, choć czasem zatańczę.
Padam i wstaję, a ty już powoli
rozstawiasz palce.
Nie spiesz się, nie spiesz, niewiele mi trzeba.
Nadal obiecuj i wierzbę, i gruszki.
Daj tylko patrzeć w te oczy - jak niebo,
zanim przepuścisz…
Wpadłam ci w ręce, po prostu - tak wyszło.
Nie było mowy o stałym pobycie.
Choć, nie wiem jaką malujesz mi przyszłość…
Kocham cię – życie.
Zosiak
22 listopada 2024
niemiła księdzu ofiarasam53
22 listopada 2024
po szkoleYaro
22 listopada 2024
22.11wiesiek
22 listopada 2024
wierszejeśli tylko
22 listopada 2024
Pod miękkim śniegiemJaga
22 listopada 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.
22 listopada 2024
Potrzeba zanikuBelamonte/Senograsta
21 listopada 2024
Drżenia niewidzialnych membranArsis
21 listopada 2024
21.11wiesiek
21 listopada 2024
Światełka listopadaJaga