RENATA | |
PROFIL O autorze Przyjaciele (122) Kolekcje Poezja (1247) Proza (22) Fotografia (218) Pocztówka poetycka (34) Dziennik (96) |
RENATA, 4 maja 2012
Świat pełen ludzi
miliony
rozmaitych światów w głowach
geografia krain w zbiorach
i podzbiorach
z lekkością układania komentarzy
do kosztów ubocznych
świat zewnętrzny
domy stroje
ham ham hamburgery
materializm
świat wewnetrzny
pocztówki z doświadczeń
wstydliwe ideały
melodie straconych poetów
romantyzm
czas ucieka i ciągle go mało
przemijanie
nowe znajomości
nowe zmarszczki
poświęcenia i nadzieje
pomiędzy mną a Bogiem
tak wiele się dzieje
RENATA, 3 maja 2012
Żeglujesz drogami w pajęczynie życia
gdzie na rozstajach drewniany Chrystus
grozi palcem machasz ręką hej Joszua
chodź ze mną tam przydrożne dziwki
biorą za pokuszenie co łaska
a czekać i szukać trzeba być defiladą
z odrobiną obraźliwych gestów
w pochodzie
pochodzisz wywabiając deszczem łez
i głodem wszystkie grzechy zrzeszone
winą i winem popijane na
nie twoją pamiątkę
Gadasz z Sokratesem albo z Platonem
spijając złote słowa filozofów
Nietzsche domyślał się leżąc w psychiatryku
że jego obłęd wywoła zbiorowe halucynacje
bo geniusz zagubiony a Gott ist tot
i nie ma dobra i prawdy
został nadczłowiek stworzony z przeciętniaka
i nihilizm wygodna udawana uznana gra
pozorów przecież nie stało się nic oprócz
checi zajęcia miejsca boga
tylko szukamy niewolnika kilka pieter niżej
Tyle pociągów do miejsc byle jakich
znaczyło drogę i rozkłady jazdy zapisane
pod kopułą czaszki zakręty bywaja trudne
poklad brudny już wynoszą trupa jednego za drugim
pytasz w myślach jak to się umiera jeszcze nie
teraz bo do fryzjera bo serial
niedokończony na pobudzenie bezczas
i czysta koszula
Papier zniesie każdy chłam i żart przemieni
w kabałę magia wszystkich kolorów świata
przykleja się do rąk między Styksem a niebiem
nić Ariadny prowadzi
do odrodzenia do źródła do zawsze
Jestem Lilith i Ewą
trawą i kwiatem
schowkiem na twoje myśli
ostatnim przystankiem
kilkanaście kryształków miłości
trawisz łapczywie
macasz palcami gładkość skóry
logiczne myślenie zastyga w skorupie
wszędzie tyle cukru
a ponieważ wciąż jest dzisiaj
jutro juz nie będzie bólu
RENATA, 28 kwietnia 2012
puszysta figlarka
mizdrzy się tandetą
noc poślubna dostarcza histerii
a potem już tylko ropucha pozbawiona mózgu
cienie przekleństwa fantazjują
a żeby tak
piorun strzelił z chmur
RENATA, 25 kwietnia 2012
był moim dobrym przyjacielem
dopóki nie poznał
mojej dziewczyny
teraz oboje chcą
żebym ja był
ich przyjacielem
wystawiłem go za okno
trzeciego piętra
niech pamięta
ze cudzych rzeczy się nie bierze
a rozpoznać prawdziwych przyjaciół
jest sztuką samą w sobie
chyba jeszcze się napiję
bo tylko picie ratuje człowieka
przed otępieniem
napisała teraz jego dziewczyna
che pogadać
jestem twardy dam radę
ale to następny powód żeby się schlać
cholera jeszcze kocham...
RENATA, 24 kwietnia 2012
spojrzenie kochanka
lustrem ze szczerego złota
jedwabista skóra owocem
gaszącym pragnienie
szczęście oazą marzeń
satysfakcja odbicia
długich i zgrabnych nóg
usuwa wszelkie reguły
krągłe twarde piersi
unoszą się dumnie pod
bluzeczką
w krainie twoich oczu
podsycasz tajniki sztuki
pieszczotliwym głosem
powiedziałeś że jestem ładna
usłyszał delikatny promień światła
torując sobie drogę wśród
oplatających się ramion
od świtu do nocy
zabłąkany uśmiech
RENATA, 22 kwietnia 2012
uroda więdnie
władza przemija
miłość umiera
trwa tylko Bóg
W gospodzie piękna rozkwitła róża
na kupie gówna z jasną cerą
włosami do pasa
zachęcała gości do picia
pozwalając obłapiać się za parę groszy
kiedy zarobek był marny
czuła rózge ojca na plecach
ślicznotko będzie cię kochało trzech cesarzy
a twój syn zapanuje nad chrześcijaństwem
dał świat z bajki mezalians
bo jakże kurtyzana
może zostać basilissą
ranga żony daje możliwości
pięć sióstr wdziewa habity
a mąż owinięty wokół palca
umiera w gorączce
drugi dość stary i mistycznie nastawiony
asceta do szaleństwa zakochał się
obsypywał podarkami posiadłościami
klejnotami pozbyć się starucha Fokasa
z rozmachem poleciała głowa
i ciało zgniłe leżało
spektakl dla ludu według upodobań
bez wyrzutów sumienia
no gdzież ono
tylko ten trzeci kochany
zrobił w konia
spojrzenie zielonych oczu
potok ordynarnych słów
przeklina
kochanka nikczemnego
-zwariowała
pomyślał Jan
a idź w chuj
i zamknął ją w zamku bez klamek
w białej sukni wychudzona rzuca wciąż klątwy
RENATA, 20 kwietnia 2012
piękno wnętrza
rozdarte
mimiką twarzy
czasem za szybą
mamy lepszy świat niedościgły
walki nigdy nie wygrywa się przez uciekanie
droga na szczyt często jest zaskakująco łatwa
a spadanie boli niewspółmiernie
tylko szaleńcy mogą poruszać się
swobodnie w piekle
własnych kombinacji
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
28 listopada 2024
IkarJaga
28 listopada 2024
2811wiesiek
28 listopada 2024
czarno-biała pareidoliasam53
28 listopada 2024
"być kobietą, byćabsynt
28 listopada 2024
Bliskość nie oznacza akceptacjiabsynt
28 listopada 2024
0025absynt
28 listopada 2024
0024absynt
28 listopada 2024
bo jak wtedy jest nas wszędzieEva T.
28 listopada 2024
Medyczna kołomyjaMarek Jastrząb
28 listopada 2024
krzyżberbelucha