27 czerwca 2012
wyższy wymiar koktajlu
Głosy wchodzą kolejno
zwielokrotnione
krew pulsuje w żyłach
napływając do twarzy
mam ochotę rzucić grot
daleko ponad
delikatny dźwiek dzwoneczków
po obu stronach wojny turlają się
cyfry sześćsześćsześć echo niesie
tędy i tamtędy
labirynt porusza się tysiącem
pomieszczeń
doskonały tak
w ciemności czyjaś dłoń chwyta za gardło
niech każdy pilnuje brudu swojej duszy
zmęczenie
Ziemia to Cube
22 listopada 2024
niemiła księdzu ofiarasam53
22 listopada 2024
po szkoleYaro
22 listopada 2024
22.11wiesiek
22 listopada 2024
wierszejeśli tylko
22 listopada 2024
Pod miękkim śniegiemJaga
22 listopada 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.
22 listopada 2024
Potrzeba zanikuBelamonte/Senograsta
21 listopada 2024
Drżenia niewidzialnych membranArsis
21 listopada 2024
21.11wiesiek
21 listopada 2024
Światełka listopadaJaga