10 april 2018
open
świt - jeszcze jeden
w coraz krótszej kolejce do wyciągnięcia kopyt wiecznego
na wszelki wypadek amen
świtopogląd mocno śpi świtopogląd ciągle śni
my się go boimy my go nie zbudzimy
jak się zbudzi to nas zje
pisklę światła moczy dziób
w nieprzejrzystości szyb
blizny otwierają się jak mięsożerne kwiaty
oto plan minimum - myśl na dziś
nie wyrywać głosów z głowy nie pamiętać
nie pamiętać
nie pamiętać
nie
dla męsko-damskich wojen
nie
dla żółtych dziur bez sera
nie pamiętać
odwijam się z kolejnej warstwy skóry
wylewam siebie z siebie
boli
miażdży
krwawi
wrzeszczy
przeklinam żebra twoje
Paranojo
z których wypełzła pożądliwość Ewy
kocie wąsy mruszą requiem
( w ciepłej tonacji naćpanego absurdu )
oczy zastygły w życiowo trudnej pozycji
OPEN
przez zaciśnięty uśmiech przedarły się
zęby
witaj Boże
6 may 2024
0605wiesiek
6 may 2024
Taking RevengeSatish Verma
5 may 2024
Poetic JusticeSatish Verma
4 may 2024
Izerska rzekakalik
4 may 2024
0405wiesiek
4 may 2024
Suffering Was RightSatish Verma
3 may 2024
0305wiesiek
3 may 2024
I Was LostSatish Verma
1 may 2024
DogmaticallySatish Verma
30 april 2024
Justice PureSatish Verma