Ustinja21 | |
PROFILE About me Friends (28) Poetry (211) Prose (9) Photography (22) Postcards (9) Diary (4) Handmade (68) |
Ustinja21, 29 may 2013
zagraj mi na strunach tęczy
ty przeklęty orfeuszu
przestań mazać się i klęczeć
już wystarczy, że ja muszę
zagraj, tak, bym zapomniała
gdzie mnie więzi śmierć uparta
prawa nie mam już do ciała
w twoich dźwiękach brzmi pogarda
graj, dopóki sen bezpłciowy
nie zasklepi ciężkich powiek
graj, bo nigdy spać nie mogę
graj, umieram tylko w słowie
graj, muzyka wskrzesi duszę
i wywiedzie mnie z pól mglistych
strasznie tutaj gardło suszy
i brakuje mi mych bliskich
graj, graj szybko, graj w amoku
bym z sadzawki nie czerpała
bym ci dotrzymała kroku
światło dziennie w czas ujrzała
tylko palców nie odrywaj
od siedmiostrunowej tęczy
nie oglądaj się do tyłu
choć cię będzie bardzo nęcić -
nie przestawaj grać, ja będę
tuż za tobą cicho stąpnać
choćby z przejęciem i lękiem
ty przez ramię nie spoglądaj
20.05.2013r., Rz.
Ustinja21, 29 may 2013
zęby umyte?
umyte
babcia zagląda do mojego snu
miałaś się za mnie modlić
zamiast tego wypatrujesz jaskółek
zgaszone światło nie zagwarantuje
dobrej nocy
milczymy tak sobie
na przemian
nie zgrzytaj zębami
bo ci zardzewieją
15.05.2013r., Rz.
Ustinja21, 29 may 2013
Nad Newą pieni się zorza
I biała noc przechodzi w świt
Gdzieś dalej, ujściem do morza
Ucieka Marina von Blick
Ma złoto we włosach najczystsze
Brzask wplata swój podziw w jej cwał
Podciąga wodze, nahajka świszczy
Nie dla niej rosyjski bal
Już pogoń ruszyła! Dogonią!
Mknij, niczym strzała, Herakle
Pogoń ta nie jest zwykłą pogonią –
To polowanie o prawdę
Dookoła las przerzedza
Kamienie ranią kopyta
Pola i rdzawa miedza –
Będzie tu łatwo ją schwytać
Więc dalej, w bagna, w moczary
Zwiedziemy ich zmianą drogi
Marina pędzi na koniu karym
Wiatr smaga jej bose nogi
Trzewiki zgubiła gdzieś w lesie
Pończochy zdarły się w biegu
Suknia też w strzępach, echo głos niesie
Dobrze, że nie ma już śniegu
W oddali słychać wołania
Tętent kopyt powoli się zbliża
Dziewczyna w krzakach się z koniem przyczaja
Bezdźwięcznie czyni znak krzyża
I oto zza wzgórz kompania
Puszcza swe charty, sokoły
Konie w galopie rwą własny sztandar
Pot im się skrapla na czołach
Marino, uciekaj! Psy cię wywęszą!
Sokół wykrzyczy twoją obecność!
Pędź w stronę morza – da ci ratunek
Chłód, zapomnienie na opatrunek
Inaczej znajdzie cię książę Aleksiej
Spęta i zrobi ci podstępem dziecko
I nie zobaczysz matki i braci
Ojciec twój za bunt głową zapłaci
Uciekaj tam, gdzie zachodzi słońce
Tam, gdzie jest ciężko powiązać końce
Bo biała noc już dawno przeszła w świt
Tobie zostanie wstyd
14.01.2012r., Jawornik Polski
Ustinja21, 27 may 2013
padało. prosto w moje urodziny –
szłam chwiejnym krokiem
licząc dziury w chodnikach.
miałam zapamiętać te miejsca
ponoć chodzę we śnie
bardzo niepewnie
czołgam się pod rynnę
w stronę kałuż czołgam się
chłepcę jak Lete
zapomnij.
zapomnij.
zapomnij dookoła wszyscy wrzeszczą
o tym zapominaniu, poprawiają łańcuch
odprowadzę cię do domu, mówi jeden z nich
spokojnie – nie zrobię ci krzywdy
krzywdy. krzywdy.
krzywdy
moje oczy wybuchają w porannym deszczu.
27.05.2013r., Rz.
Ustinja21, 5 may 2013
jak długo gotuje się braciszka
trumienki trzymają temperaturę
porządne drewno – nie żałują na ostatnią
podróż.
nocą wykluje się skarabeusz
zeżre ci oczy podczas snu
byłaś taka niegrzeczna
lepiej to niż w piecu na trzy zdrowaśki
kiedy uwięziony krzyczy
że bardzo kocha boga
a bóg czasem pomaga
umierać
nie umiem nastawiać budzika
dlaczego
5.05.2013r., Rz.
Ustinja21, 5 may 2013
- Столько у тебя цветов, Оля! Точно сад пришел в комнату.
- Я люблю цветы. Мне кажется, они дольше и бережнее умеют хранить свет солнца.
«Песнь о жизни» Ольга Матюшина
смотри вниманительно на людей
у которых красные усталые глаза
скрываются в темных углах
слушая Брамса
нет у них спичек
зажигалок
продают мимозы
тихо бесшумно
боясь уколов роз или колыбельных
маковых красавиц
кто разбудит спящего
сном тяжелом сном несчастливом
бессонницы
в угрюмых гробах своих кровати
по ночам держат в руках
молчающие
лилии
5.05.2013r., Rz.
Ustinja21, 4 may 2013
bezdomnie tutaj
śnię otwarte sny
każdy może wejść
napluć i odejść
z przekrzywionym uśmiechem
ale ty dałaś mi ciepłe rękawiczki
mówiłaś w obcym języku
musisz coś zjeść bo uschną
twoje paprotki
musisz jakoś przeżyć
co one zrobią bez ciebie
zanim spadł pierwszy siniak
zanim zapałka zgasła
pozwoliłam im zasnąć
4.05.2013., Rz.
Ustinja21, 3 may 2013
przedłużyła mi się starość
odkąd przestałam liczyć
barany przed snem
głuche są i śmierdzą
mam rozdwojone końcówki włosów
nie chcę do lekarza
nie chcę umierać
tak samo jak inni
3.05.2013r., Rz.
Ustinja21, 15 april 2013
na dnie czeskiego snu
leży maleńki kłębuszek
z przerwaną nutą na zębach
przełknął siniaki
jest teraz bardziej odporny
ale patrzcie na niego
jak się zwija
jak cierpi w milczeniu
bo przecież już za duży na kołysanki
22.02.2013r., Rz.
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
1 november 2024
Don't Sell You ThoughtsSatish Verma
31 october 2024
3110wiesiek
31 october 2024
Vision In DarkSatish Verma
30 october 2024
Słoneczko poplonoweJaga
30 october 2024
Kruchość.Eva T.
30 october 2024
We Were Too ProudSatish Verma
29 october 2024
Jesień mnie cieniem zwiędłychEva T.
29 october 2024
Into DepressionSatish Verma
28 october 2024
Jarzębina czerwonaJaga
28 october 2024
2810wiesiek