Kasiaballou vel Taki Tytoń

Kasiaballou vel Taki Tytoń, 8 august 2015

bocian

a kiedy zapragniesz powrócić ucieszy się zdezelowany komin 
na którym chrust oczekuje przywrócenia świetności. pamięta 
że tylko ty potrafiłeś tak wymościć gniazdo. wyglądając przez okno 
wietrzę pierze żebyś poczuł że jestem z tobą chociaż dzielą nas 
horyzonty. przesypuję przez palce puch wyobrażając sobie 
że to twoje włosy. poprawiam niesforny kosmyk 
pod którym w mimicznych zmarszczkach zapisane myśli. obiecaj 
że kiedy już zechcesz pobyć wyartykułujesz te najprostsze 
a złote zachowasz na kolejną rozłąkę. wiem o tobie więcej 
  
niż zeszłej wiosny i nie przeszkadza mi że nie przynosisz dzieci 
ani kolorowych snów o wspólnych tropikach.


number of comments: 14 | rating: 11 | detail

Kasiaballou vel Taki Tytoń

Kasiaballou vel Taki Tytoń, 6 august 2015

zabawy z temidą

nałożyłeś opaskę zawoalowałeś oczy. wyciągam ręce 
potykając się o szale z przysłoniętą samotnością i nagim pożądaniem. kręci mną 
i obraca niesprawiedliwa ziemia. wyczuwam piłę w twoich rękach  
krwawe wióry kochanie wyglądają wyroku
za to że zamiast miłości zwiastowały rżnięcie. 
  
moja ciemności 
boję się  
 
bagiennej otchłani przecież niosę kruchość tulę
w dłoniach przeświecalne serce.
 


number of comments: 15 | rating: 7 | detail

Kasiaballou vel Taki Tytoń

Kasiaballou vel Taki Tytoń, 1 august 2015

kolejny przechłodzony świt

tyle słów tak wiele obrazów 
a nie potrafię uchwycić twojego profilu 
rozmywasz się giniesz 
w spoconych porankach 
  
może zbyt intensywnie wysypiam cię w sobie 
schowanego za migotaniem przedsionków 
przytulonego do piersi nachylonego 
nad łonem gdzie osuwasz się mój pępuszku świata  
po linii bioder ku ogrodowi 
który dawno nie zaznał czułego dotyku sadownika 
  
tyle nadziei tak wiele oczekiwań 
a nie potrafię nawilżyć twoich warg podzielić się 
wszechobecną wilgocią która wsiąka samotnie 
w osobne przebudzenia


number of comments: 27 | rating: 15 | detail

Kasiaballou vel Taki Tytoń

Kasiaballou vel Taki Tytoń, 31 july 2015

obserwator albo coś z ornitologii

w rześkie poranki gorące południa parne wieczory tropikalne  
noce  - pragnę  
 
i nie musisz być dla mnie 
mocarnym atlasem półboskim achillesem zmysłowym parysem 
  
wystarczy że popatrzysz jak oczekując kwilenia wiję
na surowej skale


number of comments: 13 | rating: 11 | detail

Kasiaballou vel Taki Tytoń

Kasiaballou vel Taki Tytoń, 29 july 2015

na tytuł mnie nie stać

może lepiej nam było w getcie. woda niczym rynsztok a rynsztok niczym 
kiedy chleb czarny jak moje warkocze i niezbywalny jak twoje rude dzieci. 
żeby tak nie darły gąb niedomagały bez mleka i miodu żylibyśmy. gdybali 
zgodnie dymali dozorcę który stróżował całkiem koszernie chociaż przaśny. 
baranie! trzeba było nie dozorować stróża tylko czekać na Mesjasza. 
pustostan nie Eden ale piwnica kryta dechą. a propos owieczek - 
  
podobno Jezus też był rudy. nigdy się nie przyznawałam ale ja w Niego wierzę 
i nie wierzę plotkom; był śniadym brunetem o którego się modliłam 
ale jakimś cudem wyżebrałam ciebie. wiem wiem - Bóg nie zna dowcipów 
o totalizatorze. na nieszczęście ty się ciągle kiwasz a ja nie mam szczęścia 
do typów na chybił trafił. 
  
dosyć wypatrywania gwiazd romantyzmu reumatyzmu też nie wyglądam 
dlatego poszukam wyspy. obiecanej w kalendarzu przez okres ochronny 
a ja nareszcie mam i kalendarzyk i okres. aha; kapelusz pod ławką puszka 
na ławce a dzieciaki poszły się bawić w doktora. no co się tak gapisz? odłóż 
tę poobijaną trąbkę; przecież bardziej brudne i obrzezane niż moja kiecka 
i twój pogrzebowy interes - już nie będą.


number of comments: 13 | rating: 10 | detail

Kasiaballou vel Taki Tytoń

Kasiaballou vel Taki Tytoń, 23 july 2015

źródełko :)

maleńki smuteczek i torcik bez świeczek
ogromne potrzeby i pogoń za chlebem
guziczek pętelka głęboka studzienka
a nad nią Kasieńka wygląda Jasieńka
 
historia jak z bajki pęk loków i lajki
że ciągle wpatrzona choć woda spieniona
od blasku jej oczu od kłosa w warkoczu
studzienka aż pęka w niej nie ma Jasieńka
 
gdzie jest ten jedyny pytają dziewczyny
w tym lustrze zaklęty ach co za wykręty
Jasieńku Wodniku tu chłopców bez liku
przybywaj o świcie po swą gołębicę
 
niemądra dzierlatka co wbija się w latka
i czeka w wypiekach a czas hen ucieka
zostanie przy studni aż wieś się wyludni
poczeka na Jaśka bo taka z niej Kaśka


number of comments: 6 | rating: 6 | detail

Kasiaballou vel Taki Tytoń

Kasiaballou vel Taki Tytoń, 21 july 2015

kołowrotek

a kolorowe szkiełka imitowały witraże. patrzyłam ze środka 
piaskowego zamczyska. świat wydawał się układanką 
w kalejdoskopie szczęśliwych zrządzeń losu. nie musiałam ubarwiać 
każdego dnia bez ciebie. wierzyłam że zjawa z przeszłości
która straszy bezdomną miłością utkaną z babiego lata ma moc
rozpinania tęczy żebyś mógł sięgnąć baszty. u bram nikt nie zawołał
 
a budowla runęła pod naporem fali. zniknęła ostoja 
dla wielobarwnej puenty bo kolorowe szkiełka tylko imitowały witraże 
przez które patrzyłam na pusty dziedziniec. nie było świata 
z kalejdoskopu tylko czarno-biały obraz po przypływie
który odbiera szczęśliwe zakończenia.


number of comments: 10 | rating: 9 | detail

Kasiaballou vel Taki Tytoń

Kasiaballou vel Taki Tytoń, 17 july 2015

z monologów przy Nanine /tryptyk/


(I) - Wyprostuj się

 
Zaniechaj modlitw do kamieni nie klękaj
przed kwiatami Proszę nie daj się 
zwieść kameliom Żarłoczne korzenie 
bezskutecznie sięgają chromego ciała 
przez które stoję duszą obok Przy nikim
 
bo kimże jesteś albo kim byłam i skąd 
miałaby się brać boża łaskawość 
kiedy nawet najdroższy nie wysłuchał 
 
za życia puchu miernego miałkiego prochu 
po nim a jednak świadomość żywa Właśnie tak 
doświadczamy: ty namiastki ja nieskończoności
 
piekła Straciłaś posadę wtedy utraciłam
Armanda a jednak posiadamy tak wiele 
wspólnego w niczym I niczego i nikogo 
do odzyskania
 
 
(II) - Wianki
 
Zerwij ze mnie kwiaty i podaruj 
dziewczętom niech wyplatają 
dla pierwszego o brzasku Mnie 
niedany przecież
 
puszczałam się niewierną rzeką chociaż 
oddałam temu jedynemu Tak jak on zerwij 
zedrzyj wreszcie aż po skończoną niepamięć
 
 
(III) - Spod monolitu
 
Przychodzisz wiedziona sercem chociaż odeszłam
w niekochaniu Twoja obecność orzeźwia kwiecie wygładza 
szorstkie epitafium Kiedy płaczesz litopsy zakwitają 
ciężarem człowieczego milczenia Opowiedz wioskę Nanine
ogrody i tamto wzgórze Zrzuć ze mnie fałszywe kamienie
w których zaklęte pamiętanie o przerdzewiałej magistrali 
rozhukanego Paryża


number of comments: 8 | rating: 5 | detail

Kasiaballou vel Taki Tytoń

Kasiaballou vel Taki Tytoń, 29 june 2015

sztuka strojenia

koncertują cykady: siedzę na ostatnim pieńku 
w nocnej koszuli która opływa tylko twoje zakamarki. czekam 
aż podejdziesz i sprawisz że będę 
pierwsza. pokaż mi jak się wsłuchiwać 
 
w leśną wirtuozerię. naucz boso stąpać po wrzosach. poprowadź 
do takiej dziupli gdzie ogień w kominku stęskniony 
kubek kakao i karminowa pościel zasłana oczekiwaniami. 
  
te o brzasku ciekawią najbardziej. poznam cię 
po zachłannie zsuwanych ramiączkach. przez namiętne kluczenie 
strunami wiolonczeli zakoduję w jedwabiu
testosteron.
 


number of comments: 6 | rating: 9 | detail

Kasiaballou vel Taki Tytoń

Kasiaballou vel Taki Tytoń, 18 june 2015

z wizytą

fascynacje odciągają od gniazda 
albo robią za kukułki ale bez obaw 
nie podrzucam jajek. przybywam wieczorem 
 
kiedy ze strachu przed utratą ciepła domykasz okiennice. zjawiam się  
jak dobry sen w nadziei że zostawisz uchylony lufcik 
dla wychłodzonej turkawki i przyjmiesz pod wymoszczoną strzechę
parę zagubionych skrzydeł. będę niema nie zbudzę domowników. wykradnę cię tylko 
na krótką wędrówkę brzegiem rozgorączkowanego serca.


wersja beta:


fascynacje odciągają od gniazda 
albo udają kukułki ale bez obaw 
nie podrzucam jajek. przybywam wieczorem 


kiedy domykasz okiennice. zjawiam się 
jak dobry sen w nadziei że uchylisz lufcik 
dla turkawki i przyjmiesz parę zagubionych skrzydeł. będę niema 
nie zbudzę domowników. wykradnę cię tylko 
na krótką wędrówkę brzegiem serca.


number of comments: 20 | rating: 9 | detail


  10 - 30 - 100  



Other poems: samoprzylepnie, cena marki, dziś prawdziwych wojaków już nie ma albo zaśpiew do ostatniej markietanki, szeregowiec, z tysiąca i jednej rozpaczy, pętla, ku Ci pa pa, Do podusi :), harfa albo o szarpaniu zmysłów, zdeklarowana, bocian, zabawy z temidą, kolejny przechłodzony świt, obserwator albo coś z ornitologii, na tytuł mnie nie stać, źródełko :), kołowrotek, z monologów przy Nanine /tryptyk/, sztuka strojenia, z wizytą, nasza chwila ten moment, pakt, prośba, cicha bocznica albo głośna kropka, mistrz ikebany, bez podszewki, pandemia, retrospekcja albo retoryczne, moja eM, w dzień co następuje, ***o symbolach, Algebra, Akty niestrzeliste, allo?!...aaa psik...!, czarne perły albo północne safari, niefiskalny, z miodów pitnych trójniak albo grzaniec na trzy hausty, Drzwiczki, Cukrówka, Syzyfie wtoczyłeś kamień: bezrobotne Niebo pyka ze złodziejami w pingla, z pasji, Niezbyt kolorowy jednak wybór, Dzień - Bies Kobiet, Sterylny II albo na wikinga, azymut - aż po pętlę, Krótki sen o abnegacji, siii ekierka, westchnienie grzesznej masochistki, kawa z deszczem, Wieś tematyczna, ciepłe hulahopki albo sezon na antygwałty, z zakamarków - nie przyjmuje się darów od nieznajomych, Skurcze i tiki, Sterylny, Osika albo hospicjum doktora nieszczególnego, trans przez atlantyk, palenie gumy, takie kwiatki, malowane okiennice (v) - wiersz ostatni, malowane okiennice (IV) - antidotum, malowane okiennice (III) - próba pH, malowane okiennice (II) - ze wspomnień doliniary, malowane okiennice (I) - z zaplecza Edenu, Wyprawa, Asekuracja, przystań, I_za gatki, ku Ci pa pa, Spacery, Ptaszarnia, Instrukcja posługi, DobranocKa albo modlitwa przed podróżą, YesTaka 7 - Zygmunt skruszy błękity zabije czerwienią /ost./, YesTaka 7 - Zygmunt skruszy błękity zabije czerwienią /cz.1/, YesTaka 6, YesTaka 5, YesTaka 4, YesTaka 3 - prozą poetycką, YesTaka 2, YesTaka, kamienica, Czarny punkt, wiesz jak jest, bo, na wschodzie bez zmian, syndrom prawie sztokholmski, mniej więcej zamiast, Tobie, wypośladkowany, jaki kucyk jest, u Ksantypy, para solki, jeśli poezja jest niewiastą a ta bywa macierzanką; z interlotów biedronki abstrakcje wolne - poemat pokutny, Między wodami Kaszpirowskiego a mydlinami po Rasputinie, Z klepsydrą nad atlasem, myszy?, Pamcia urodzinowa - sporo przed czasem i zupełnie poza przestrzenią, Biznesmen a u Ciebie niech kosy na sztorc, Bezexscesy,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1