Marta M. | |
PROFILE About me Friends (57) Poetry (82) Photography (5) Postcards (31) Diary (13) Handmade (24) |
Marta M., 1 july 2014
odpalasz papierosa
idę ulicą czuje ten żar
dym jak aureola świętego
wiruje mi nad głową
twój wzrok miarą
nieoswojonego chcenia
słońce oślepia dogmaty
w dłoni gniotę
rąbek kwiecistej
sukienki
nie musisz nic mówić
zatrzymam nas
w czasie
Marta M., 11 september 2010
pomiędzy nami
loara niespełnionych
pragnień
nasze statki
dobijają do brzegów
nocą
gdy podświadomie
kreślę
senne mary
na palcu serdecznym
odnajduję słów
znaczenie
a od spojrzeń
nie ma odwrotu
są nazbyt
wymowne
Marta M., 11 september 2014
czarnego łabędzia noszę
pod pachą jak torebkę prady
z każdym ruchem skrzydlaty
oddech tuli się do piersi
pięści pomieszczone w ustach
przypominają na ile jestem
użyteczna
toasty wypite po zmierzchu
uciszają plugawe słowa
zaufanie zostaje błaznem
wymiarowo skrojonym
wtedy dno bywa aksamitne
i śliskie jak język
jaszczurki
Marta M., 26 august 2014
nie mów do mnie z rana
bez śniadania jestem harpią
palcem poprawiasz uśmiech
judasz pewnie miał siostrę
ciągle się zastanawiasz
niebo akwarelą po deszczu
takie popisane
przynieś kawę kochanie
objawieniem się staną
w nieładzie prześcieradła
i kwiaty na bluzce
w rytmach ballroom stories
* https://www.youtube.com/watch?v=wkzUUQhtIb4&index=2&list=PL75F0A8B382818D7B
Marta M., 8 september 2014
nocami bywam bękartem
nietuzinkowych myśli
z pokłosia dziennego
wyciągam amatorskie
wnioski
odmawiam nowenny
na pokuszenie senne
kolana są bardziej stanowcze
niż splecione palce
w poszarpanych włosach
pod powiekami motam
popelinowe gniazda
częściej zgrzytam zębami
a sen bywa skutkiem
ubocznym
Marta M., 16 july 2014
w cieniu wiatru zafona
pierwsza kawa o poranku
apteka za rogiem
odpowie ciszą
skoro belladonna
w ogrodzie kwitnie
moim domem
stara piekarnia
podpieram wilgotne mury
dziki winogron
zaplata rude warkocze
rozszerza źrenice
pod zmurszałym
płotem otoczaki
zapominają o chłodzie rzeki
podzielę je sprawiedliwie
na moje i twoje
nocą rozwiną
nietoperze skrzydła
Marta M., 4 october 2014
drewnianym wiosłem
wypełnia bezdenność oceanu
myśli poza nawiasami karmią
chciwych poławiaczy ostryg
a lewa burta wierniejsza
ramieniu
we mgle bezdomne brzegi
nie wymazują z podniebienia
jej oddechu
Marta M., 24 august 2014
zielskiem pachną poranki
topielice nadgarstkami
przecierają okna
słowa nieloty
zapijane burgundem
gniją bez mocy
sprawczej
czarny kot biały kot
papillon bez skrzydeł
wyliczanka syzyfowa
w piersi wije gniazda
polifonia najwyższych
lotów
Marta M., 20 july 2014
latem amnezja
jest dobrym faux pas
między udami
wyplatam wiklinowe kosze
zlizujesz lukier z ust
głodny widoku
zadartej spódnicy
madame Bovary
podarowała mi lustro
odbijam w nim słońce
i piegowatą twarz
jesteś gotowy
na oślepienie
profilaktycznie
załóż ciemne okulary
Marta M., 2 september 2014
w operze zapominam
oddychać bezpardonowo
jedynie czarny jedwab
przylega do pełnych piersi
ze zrozumieniem
ciaśniej niż ręce mężczyzny
strach obejmuje biodra
nie oddaję siebie bez powodu
oswajanie ma marginesy
podczas antraktu
kserokopie zdarzeń mają
znaczenie iście pierwotne
z ust wyjmuję skrzydlate ćmy
ich odnóża stoją pokorą w gardle
a sznur białych pereł
uwiera do kolejnego aktu
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
17 may 2024
1705wiesiek
17 may 2024
In TemperatureSatish Verma
16 may 2024
O TrinitySatish Verma
15 may 2024
1505wiesiek
15 may 2024
ToastJaga
15 may 2024
Studying LifeSatish Verma
14 may 2024
NonethelessSatish Verma
13 may 2024
I Write With Red InkSatish Verma
11 may 2024
Everything Is BlackSatish Verma
10 may 2024
Wielki wypasJaga