Edmund Muscar Czynszak | |
PROFILE About me Friends (32) Books (6) Poetry (546) Prose (18) Photography (20) Graphics (2) |
Edmund Muscar Czynszak, 5 july 2010
Tak wiele zabłąkanych słów,
rani naszą pamięć.
Z mroku wyłania się nowy lęk,
troski już zapomniane.
Dawno przekwitł stary bez,
piwonie nie wabią swym zapachem.
Ogród bez ciebie traci tamten wdzięk,
choć jeszcze w domu pełno ciebie.
Z wolna zapada w twych oczach zmierzch.
Na półkach sterty zdjęć,
serce pełne starych wspomnień,
których nic nie wywabi.
Na zawsze pozostaniesz we mnie
Edmund Muscar Czynszak, 2 september 2010
pustka rozparta
na pomarszczonym siedzisku
stare oparcie zbiera
resztki moich spojrzeń
myśli jak ptaki
spotykają się na skraju
ostatnich wspomnień.
dotykam każdej przebytej chwili
ciche modlitwy
przenikają do wnętrza mego serca
kiedy twoja dusza podąża
na spotkanie przeznaczeniu
krzesło pozostaje samotne.
Edmund Muscar Czynszak, 6 september 2010
Ciało zbryzgane starością
nie dozna już cudu rozkoszy,
noc potargana wspomnieniem,
zaćmą pokryte oczy
Krok mierzony stopą nabrzmiałą
i oddech, co spokój gubi,
przemierzam te same ulice
wciąż innych spotykam ludzi.
Słońce już blednie w oddali,
liść wnet spadnie ostatni.
Z kwiatem do ciebie przychodzę
uśmiech swój pozostawiam,
Może już ostatni?
Edmund Muscar Czynszak, 21 september 2010
Dedykowany bohaterce mego opowiadania
(Uczucie napotkane w gęstwinie)
miała długie blond włosy
lekko podniszczoną spódnice
i kieszenie pełne marzeń
oczy jeszcze nie naciągały wilgocią
miała plan minimum
chciała być kochaną
z domieszką drobnych radości
dzień rozpoczynała co rano
kiedy minęło popołudnie
w wazonie zmatowiały kwiaty
radość nasiąkła smutkiem
w sercu drzazga zniewolenia tkwiła
i tylko poranek rozpoczynał się jak
zawsze
tę samą wiązanką marzeń
wchłanianych przez rzeczywistość
z nowym bagażem złych zdarzeń
Edmund Muscar Czynszak, 29 august 2010
W opuszkach twoich dłoni,
chowam się niepostrzeżenie.
Ustami dotykam brodawek,
serca wyczuwam drżenie.
Księżyc zazdrosny ukradkiem,
wplata się w nasze cienie,
tak bardzo marzę o tym,
byś przestała być tylko marzeniem.
Na poduszce uśmiech zostawiam,
by
wrócić jutro z słońca ostatnim tchnieniem
Edmund Muscar Czynszak, 18 august 2010
Jestem troszeczkę inny,
wariatem z niebieskim oczkiem,
napić się lubię troszeczkę,
kobiety często złoszczę.
Wykrochmalone myśli,
w głowie skrzętnie układam,
za stosem marzeń się chowam,
bajki codziennie inne opowiadam.
Budzę się co dzień rano,
kolejne pozy przymierzam,
i to jest moja metoda,
którą do celu zmierzam.
Edmund Muscar Czynszak, 15 august 2010
Krzyż niezgody stanął,
pośrodku naszych planów.
porwane szarfy
i oczy tłumu jadem zaszły.
Lilijka harcerska płonie,
na stosie wielkich celów,
zbryzgany ludzkim słowem,
znak wiary w ludzkim łajnie tonie.
Pleban, polityk, biznesmen, złodziej,
chętnie wyciągną po niego swe dłonie,
to nic, że na nim zginął człowiek.
Czy ten symbol coś jeszcze nam powie?
Edmund Muscar Czynszak, 5 august 2010
Niewidzialne spojrzenia skrywasz w sercu swoim.
Poza krajobraz wypływają myśli,
otwierasz oczy abym ci się przyśnił.
W źrenicach spłoszone chowasz tajemnice,
dawne dziecięce wspomnienia,
któż je dziś zdoła policzyć?
Już się zbliża koniec tej opowieści,
w głowie jeszcze tyle pytań,
zapomnianych treści.
Choć zawsze pozostaniesz w myślach,
w duszy mojej na dnie,
już nie poszybujemy ku nowym marzeniom.
I choć odejdziesz,
wspomnienia ze mną pozostaną.
Edmund Muscar Czynszak, 8 july 2010
Wyświechtaną prawdą twarz przyoblekasz,
sztandary święte po procesjach nosisz,
w obłudnych modłach sumienie swe pławisz.
Czy jeszcze odrobinę człowieka
Pan w tobie zostawił?
Miłujesz Boga tak bardzo,
a nie nauczyłeś się kochać bliźniego.
Z fałszywym uśmiechem,
przez życie się toczysz,
by po drugiej stronie
spokój duszy uzyskać.
Gdy w ułomności
ugrzęzło twoje życie,
miłość twa obmierzła,
w duszy mojej.
Edmund Muscar Czynszak, 3 july 2010
Dedykowane tej, której zawdzięczam życie.
kiedy mnie wołasz
wzburzone myśli rozbijają ciszę
oczy Twoje już gasną
myśli Twych nie słyszę
kiedy mnie szukasz
w kartach swej pamięci
imię moje tkwi głęboko
w duszy Twej treści
kiedy pytasz gdzie jestem
jestem wewnątrz ciebie
jestem Twoją ręką i wzrokiem
spętanym cieniem
i jeszcze tylko wspólny krok ostatni
kolejna gwiazda zerwie się z nieba
Ty zaśniesz snem ostatnim
spełni się Twoja potrzeba
ja wyrwę się z tej matni
poszybuję dalej
gdzie dzień spokojny
Ciebie wspomnę z żalem
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
28 april 2024
Pan pokląskwa w ostatnichJaga
28 april 2024
CompromisedSatish Verma
27 april 2024
Uśmiech z trawkąJaga
27 april 2024
By KissesSatish Verma
26 april 2024
2608wiesiek
26 april 2024
The EntitySatish Verma
25 april 2024
2504wiesiek
25 april 2024
QuartzSatish Verma
24 april 2024
The End StartsSatish Verma
23 april 2024
Three poemsAdam Pietras (Barry Kant)