2 marca 2015
wyrwana z kalendarza
okruchami starych snów
kwiaty wyrastają z ziemi
z uśmiechem
powietrze z przyczyny drzwi
szeroko otwiera na oddech
w domu noszę przeciwsłoneczne
moje światełko jeszcze do mnie wrócisz
za sześćdziesiąt dziewięć północ
a niby skąd mam to wiedzieć
jestem przecież tylko facetem
przekonaj mnie
przekornie o sacrum
kiedy chwile wywołują mdłości
przy kominku nadchodzi ciemność
zmutowana kawa z cytryną
na korytarzu weź we mnie udział
ostatni wieszak
naciągnęłaś szkło na skórę
wytchnieniem twój płaszcz
kocha jak ja platonicznie
informacje dodatkowe
nie potrafię się powiesić
pozwól niech wytłumaczę
zapas ciszy to tylko jedna pora roku
dalej to już płaczą anioły
dobrowolnie dla ulgi najwyższego
wiosną
kartka po kartce
spróbuję przyśnić od nowa
12 lipca 2025
dobrosław77
11 lipca 2025
Arsis
10 lipca 2025
wiesiek
10 lipca 2025
Belamonte/Senograsta
9 lipca 2025
Toya
9 lipca 2025
wiesiek
9 lipca 2025
Yaro
9 lipca 2025
Belamonte/Senograsta
8 lipca 2025
wiesiek
8 lipca 2025
sam53