13 grudnia 2014
wielościan nieforemny a nos całkiem z marchewki
pośród czterech nie odzywasz się po kątach
skrzętnie znikasz w ciemnościach poszewki
pustosłowie w kolorze czerwieni poszycia
jak puste noce votum separatum
drogowskazy nastawione są na korzenie
to z nich zakiełkuje coś na kształt jutra
zagość we mnie okryta westchnieniem
do ucha prosto wyszepcz w bezlitości
sylabizując ciepły oddech
najbardziej jak tylko potrafisz czerpać
pod jarzębiną pierwszy śnieg
renifery nie wiedzą wiele o motylach
ale bezdźwięczność bieli
tuż przed świtem również potrafi być tęczą
poskładałem to wszystko w jedną bryłę
i wiesz co mi wyszło?
bałwan
25 listopada 2024
AniołyBelamonte/Senograsta
25 listopada 2024
Wróciłem do domu, MamoArsis
24 listopada 2024
Nie ma lekko...Marek Gajowniczek
24 listopada 2024
0018absynt
24 listopada 2024
0017absynt
24 listopada 2024
0016absynt
24 listopada 2024
0015absynt
24 listopada 2024
2411wiesiek
24 listopada 2024
Ile to lat...doremi
24 listopada 2024
od wczorajsam53