5 lipca 2015
Jabłko...
Jabłko, już nie Newtona, jabłko zrozumienia
zza oceanu, pcha nas do działania.
Pracuj, kupuj, lansuj się.
Zza rogu wyskakuje ktoś pod koła samochodu
z jabłkiem w dłoni - ginie.
Taki stan świadomości.
Stasiu zasiał ziarno, a jelenie pognały,
pchane dzikim pędem kiełkującej Idei.
Co było, a nie jest - zawsze dzieli.
Raz zerwane jabłko, choć nie było owocem Edenu,
rozsadziło łupinę. Nie ma wyrzutów sumienia.
Seks z tabletu, marzenia z iPhone'a, prawdziwość z plastiku i metalu.
Mówią - "To rzeczywistość najlepsza ze wszystkich".
Bzdura. Bóg nie czyni cudów w świecie,
gdzie nie ma miejsca na przemyślenia.
Nikt Go nie widział... Mamy przecież Batmana w przykrótkim kostiumie,
skrojonym na nasz rozmiar.
Gdzie religia miłosierna? Poezja zaangażowana?
Myśl zastygła między synapsami.
Nic nie ma, wszystko jest do kupienia.
Świadomość zwisa w smogu...
Cóż, nie dla każdego jabłka warto tracić wolność.
11 listopada 2025
normalny1989
11 listopada 2025
sam53
11 listopada 2025
wiesiek
11 listopada 2025
Weronika
11 listopada 2025
AS
10 listopada 2025
sam53
10 listopada 2025
wiesiek
10 listopada 2025
Toya
10 listopada 2025
ajw
10 listopada 2025
sam53