15 marca 2011
Norwid
W białej sukni ze snu - twór wyobraźni -
mijała ulice przepełnione goryczą i udrękami,
skompana deszczm łez, westchnień i pragnień potokiem
- bez celu, bez sensu.
Z niewinnym uśmiechem - zwidzeń kobiet niegdyś podziwianych -
podeszła do przemoczonego zimnem chłopca.
W szafirowych oczętach, pięknych pięknem bez wyrazu -
dojrzał siebie. Zarzuciła swe chłodne, zmysłowe dłonie
na chłopięcą szyję, i nachylając się do pocałunku
wyszeptała lekko: "Odtąd jesteś moim wrogiem i przyjacielem,
spowiednikiem i katem, kochankiem i oprawcą".
Młodzieniec uwiedziony goryczą istnienia został poetą.
13 listopada 2024
Słońce w wielkim mieścieJaga
13 listopada 2024
0003.
13 listopada 2024
1311wiesiek
13 listopada 2024
naturaYaro
13 listopada 2024
jesienny obereksam53
13 listopada 2024
Nie szukajmy winnychdoremi
12 listopada 2024
0002.
12 listopada 2024
1211wiesiek
12 listopada 2024
w końcu jesteśYaro
12 listopada 2024
Przemijaniedoremi