RENATA | |
PROFIL O autorze Przyjaciele (122) Kolekcje Poezja (1247) Proza (22) Fotografia (218) Pocztówka poetycka (34) Dziennik (96) |
RENATA, 12 kwietnia 2014
jęk dech oddech
rozkosz daje je
zlizujemy z siebie
resztki wspomień
droga ciemna mgła zaległa
trwać w ekstazie pośród ud
tak bardzo powoli mnie drażnij
myśli utknęły pomiędzy piersiami
pełzając nie omijamy żadnych konturów
wkąpani w krajobraz umieramy nieustannie
RENATA, 6 kwietnia 2014
godzin wiele klikali
w przestrzeni
z nadzieją na romans
lub sex
potem
na coffie face to face
plotkowali
czas zleciał
on wyjechał nadzieja została
RENATA, 6 kwietnia 2014
tak niewiele mogłeś mi dać poza
wyświechtanym kocham cię jak
nigdy dotąd żadnej uwielbiam oglądać
z tobą krajobrazy z wolna wygrzebując się z
twoich objęć tak niewiele mogłeś mi dać poza
dobrym obiadem i sprzątaniem
już nie czekam w samym środku wiosny
gdy wszystko ożywa my martwi pozbawieni ciał
rozkruszeni na ja i ty na tak dużo przestrzeni
dzwonisz
nie odbieram
nie śpisz całe noce
a mogłeś przynajmniej obiecać
RENATA, 4 kwietnia 2014
w ramionach śmierci
rzygasz ekstazą
ku twej pamieci
znicze palą
pusta muszla
zakopana w ziemi
pięć minut minęło
czekam
RENATA, 2 kwietnia 2014
nigdy nie śpieszę się z przejściem
do szczegółu gdy subtelność
formy maluje kolor ust
obserwuję bezkompromisowość
pragnień pełnych atrakcji
a ty ciągle jesteś bardzo głodny
próżność pozbawia mnie naturalności
zbyt wiele się dzieje dzięki ocieraniu się
o siebie środki wyrazu nie kształcą jednak
istnieją inne możliwości
natura natura ma swój styl
jedynym dowodem mojej niezależności
jest brak apetytu staram się przekonać ciało
że rozkosz nie żyje w zgodzie z rozumem
w oczach wciąż tkwi szkic pełen lekkości
RENATA, 25 marca 2014
Gdyby dyktator mógł przewidzieć
że zabiją go przyjaciele
czy obsypywałby ich darami?
trup jeszcze nie ostygł
a oni objeci strachem
znikli ze sceny
o tempora!o mores!
wielu spiskowców poraniło się nawzajem
gdy tak rzucili się na jednego człowieka
zapanował popłoch a władza leżała na ulicy
pozostało czekać na rozwój
wypadków i pchnąć bezładne masy
w odpowiednim kierunku
przerażony tchórz ukryty pod ciałem
atlety czym prędzej pobiegł schować
się do domu a nocą okrada skarb państwa
i jakoś nikt nie narzeka w panice
czekając na wolność
zwłoki absolutnego imperatora obmywa
i przyodziewa zawsze wierna i kochająca
a nigdy nie kochana i zdradzana żona
chaos i krwawa łuna
zapada trzecia noc od jego śmierci
w zgodzie i weselu ucztują
zabójcy i przyjaciele
wiatr wieje
a władza leży na ziemi
RENATA, 23 lutego 2014
jednym spojrzeniem mogłaby zniechęcić
do siebie horyzont
i na dni rzucić urok żeby spowiły się
w szarości
czy jeszcze jest serce w tej
pożółkłej kobiecie?
zagryza czas szczerbatymi zębami
i już tylko potknięcia innych
wywołują uśmiech na jej bladej twarzy
z zimnym potem ogląda horrory
z irytacją powtarza ;ja pierdolę
opija kolejne stypy
mijających lat
skoro nie przemyślała tego wtedy
nigdy nie słyszała głosu swojego dziecka
i czasem nocą łoże zaskrzypi
gdy przytuli się do niej
drugi taki zgorzkniały
co powtarza też ciągle
Ja pierdolę
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
25 listopada 2024
AfrykankaTeresa Tomys
25 listopada 2024
2511wiesiek
25 listopada 2024
Bajkaabsynt
25 listopada 2024
0019absynt
25 listopada 2024
Pod skrzydłamiJaga
25 listopada 2024
Widzenie wielu poetówdoremi
25 listopada 2024
refleksjasam53
25 listopada 2024
AniołyBelamonte/Senograsta
25 listopada 2024
Wróciłem do domu, MamoArsis
24 listopada 2024
Nie ma lekko...Marek Gajowniczek