RENATA | |
PROFIL O autorze Przyjaciele (122) Kolekcje Poezja (1247) Proza (22) Fotografia (218) Pocztówka poetycka (34) Dziennik (96) |
RENATA, 3 marca 2022
słów brakuje po stronie świata
u każdego na klapie Ukraińska flaga
pomagają malutcy i wielcy świata
diabeł czyni zło ale przyjdzie zapłata
I nie ma czerwonych maków pod Ukrainą
tam łuna wojennej pożogi tam też cywile giną
nie tylko żołnierz bo jego cel to obrona
lecz zwykła ludność dzieci ,matki ,żony
łzy smutku trwogi strachu i żalu
pomagamy dużo a jednak zbyt mało
dotkliwe sankcje dla oligarchów
Putin się śmieje i prowadzi operację
ciche modlitwy -czyż nie ma Boga?
pod stopą ludzką leży i poty ludzkie spija
ziemia zaludniona ziemia czyjaś
nie ma prawa jedno państwo drugie zabijać
Boże dopomóż
bo wszyscy jesteśmy Ukrainą
03-03 -22
RENATA, 3 marca 2022
A słowo się rzekło
by rozpętać piekło
poleciało słowo rozkazem
ziemią i niebem przemieniając
domy szkoły szpitale
w gruz gruz gruz
leciało z ust do ust
śmiało bo dysponowało
potęgą wrodzonej agresji
chłonęło je tysiące uszu
a słowo kazało wyciągać broń
zabić JEGO lub SIEBIE
bo słowo chce ZIEMI
wyszło z parszywych ust
i schować się nie chce
za to SŁOWO powinna głowa zlecieć
RENATA, 1 marca 2022
jest luty mróz i śnieg
Putin się wściekł
chce Ukrainę zgarnąć
do kieszeni jak własność
były podchody i dyskusje
słowa wielkie słowa puste
wolność braterstwo
krew morderstwo
rozbój w biały dzień
na oczach całego świata
to nie jest dobry czas na wojnę
chcemy żyć i pracować spokojnie
już nawet wirus się schował
bolą nas serca myśli i słowa
to jest szaleniec grzmią mocarze
czas go ukaże
to nie jest dobry czas na wojnę
to nie jest dobry czas na siły zbrojne
Rosji napad na Ukrainę
giną ludzie Putina ni ma
Tak się zapienił gdzieś w Uralu
po trupa chce przejąć gruzy w miastach
i trupy Ukraińców i trupy Rosjan
nażresz się bucu krwią ziemi i osrasz
z drugiej strony
serce człowieka widać na dłoni
za Ukrainą Świat się ujął
płyną dary broń i miejsce przy stole
czyni się dobro na tym łez padole
to nie jest dobry czas na wojnę
wściekły pies ujada obgryza kości
wszyscy wielcy nie są święci
komuś się poprzewracało głowie
i nikt nie wie jak go powstrzymać
a najbardziej dzieci żal i wiosny
miejmy nadzieję będzie radośnie
zło spali się ze wstydu i wzejdzie słońce
bo nigdy nie jest dobry czas na wojnę
RENATA, 1 marca 2022
nie ma słów żeby określić Putina
stalowy wzrok marsowa mina
gdyby słowo mogło zabijać
już by nie żył taka to Świnia
władza uderzyła skurwysynowi
do głowy
zezwierzęcenie mówią doktorzy
o przepraszam
zwierząt nie obrażać
już szósty dzień Ukrainę podbija
co będzie dalej końca nie widać
bomby rakiety zbrodnia i terroryzm
z tym walczy Ukraiński patriotyzm
Wielki Putin wielki jak sam Stalin
jak Hitler jak Neron niech go piekło spali
nie do opisania nie do wypowiedzenia ludzie giną
świat podziwia pomaga i wspiera
arena diabła
nie ma wirusa
przed Putinem uciekł
tak jak ucieka
ciężarna kobieta
gdzie prawa człowieka
obłęd szaleństwo agresja
kazdy walczy jak może
pomóż im Boże
zatrzymać piekło
bo pękło
RENATA, 26 lutego 2022
Przywódca by nie żądał
przywódca by nie prosił
żeby ktoś walczył a on uchodził
tak się nie godzi
aktor i komik gra największą rolę
jaką grać mu przyszło
i choćby zgiął wraz z rodziną
i gdyby nie wytrwał i przelał krew
i tak jest
wielki i niezłomny
gdy za drzwiami demony wojny
nie ucieka mając wybór
szacun Panie Żełeński trafisz bohatersko
na sceny filmowe na karty historii
choć statek idzie na dno
prawdziwy bohater
trwa na straży i ostatni opuszcza statek
cokolwiek się stanie
jesteś podziwiany
RENATA, 25 lutego 2022
Diabeł wskazał palcem Ukrainę
ten diabeł ręką Putina
zasiał strach ucieczkę i trwogę
krew śmierć płacz i pożogę
kto może ucieka wciąż dalej i dalej
mężczyzn już nie puszczają
do kresu sił chcą bronić kraju
wciąż dziennikarze info podają
oczy same łzy wylewają
co będzie dalej wszyscy pytają
świat wspiera słowem czynów za mało
szczyt szczytem pogania góra coś zaśmierdziało
czyżby strach wielki obleciał WIELKICH
straszą sankcjami diabeł się śmieje
chce likwidacji władz Ukrainy
położyć łapę na tej ziemi
Ziemi krwawiącej proszącej w trwodze
czy ktoś pomoże ?
Agresja trwa a Świat patrzy
apel do diabła już nie wystarczy
zwykły Rosjanin też protestuje
za to policja go pałuje
stop wojnie krzyczy na ulicy
do nysy pałami i się nie liczy
och Ukraino stąd do wolności
droga daleka
świat patrzy potępia
i czeka czeka
To już Krasicki przewidział
czasy w których żyć nam przypadło
wśród serdecznych przyjaciół
psy zająca zjadły
RENATA, 25 lutego 2022
Nagle buch -wybuch
dramat płacz gruz
trudno uwierzyć że to się dzieje naprawdę
miał być wesoły dzień Pączka
a tu nad ranem wybuchła wojna
Putin napadł na Ukrainę
zaatakował tak agresywnie
inwazja atak jak to przeraża
bombardują określone cele
obalić rząd zabrać wolność
uciekają ludzie co sił
ze spalonych miast ze zniszczonych wsi
wloką za sobą jakieś bagaże
na tą nieszczęsną tułaczkę
straszliwe demony wojny na Ukrainie
reszta Świata biernie potępia Putina
pomoc dla uciekających zapewnia
Świat dużo mówi ciągle potępia
a sam się boi ścigać szaleńca
trzymaj się Ukraino dziś drugi dzień wojny
dramatyczne słowa prezydenta Ukrainy
aż do bólu prawdziwe przez łzy przedziera się
samotność wśród przyjaciół noszących pocieszenie
na odległość i słowa słowa słowa
sankcje ach a może jeszcze nie bo boli głowa
już od dziś powszechna mobilizacja
już mężczyzni nie wyjadą za granicę
tu zostać chcą i muszą by bronić Ojczyznę
choć śmierć patrzy w oczy broń się wygoń zabij
Ty chłopcze co pierwszy raz w życiu trzymasz karabin
RENATA, 21 grudnia 2021
mąż dobrze zarabia
w rozjazdach
żona rozpierdala jak tylko da się
ciężko zarobioną kasę
a niech ma w końcu piękna
te masaże SPA solarium
mąż myśli piękno zamknięte w akwarium
jak recydywa gdzieś się wyrywa
bo ona i jej chuć szalona
szuka kutasów do romansów
bo przecież tych strojnych ubiorów
jej osoba nie zabierze do grobu
szaleje jej telefon i laptop
faceci do łóżka jej włażą
bo gorąca jest ta trzydziestka
a mąż choć przystojny rzadko tu mieszka
aż raz przyjechał wcześniej niż przystało
otwiera drzwi a tam szum nagich ciał oj się działo
żona w płacz i przeprasza mąż zawzięty nie wybacza
rogi mu urosły aż stąd do Berlina
nie chce jej rozwodem rzecz ucina
RENATA, 18 listopada 2021
dotyk dłoni ust i języka
nikt tak nie kocha jak on
nikt tak nie dotyka
noce bezsenne gdy splot ciał
grzeszny kac wśród pościeli
fal magnetyzm szyję całują usta
i niżej niżej wolno taktownie
i kwiatów bukiet na odchodne
ich kolce wchodzą w dłonie
wino jest jak narkotyk aż po świt
wtulona w pustą poduszkę po tobie
bo Ty właśnie przy żonie niby
nie kochasz jej lecz nie potrafisz
odejść opowiadasz tak niesamowite
historie ale nigdy nie powiesz kocham Cię
serce mi płacze chcę Cię rzucić skasować
Ty uparcie wracasz głodny mej gładkiej skóry
łabędziej smukłej szyi ja brudna i potępiona
w ciąży jest twoja żona żółkną słowa więdną myśli
diabeł rozpustnik namalował wizje taka żądza ciała
jeśli znów o zmierzchu będziesz miał ochotę
tego wczoraj już nie będzie scenariusz napisało życie
dziś ja pod sercem noszę cząsteczkę zawiłości
bez ciebie już słucham porywających za serce muz
bez ciebie już
RENATA, 6 listopada 2021
;;Wesele ''- Smarzowskiego
Bawią się chochoły
bawią się warchoły
jak przystało na całość
Wilk sprzedawca świń
urządza wesele swojej córce
jakiś kibol grzebał w jej dziurce
-ale się kochają
-trzeba się tym zająć
i tak chleba i wina nie brakuje na weselu
Wilk ogląda urządzony w masarni spektakl
albo milion albo w eter
pomiędzy wódy kieliszkiem
pomiędzy życzeń śmietniskiem
pomiędzy żoną która chce odejść
pomiędzy księdzem a furą kości
tańczy murzyn tańczy Żyd
daj forssę bo będzie wstyd
Dziadek ma wizje wspomnień
o nieszczęśliwej młodzieńczej miłości
do żydówki i cały wojenny pogrom
przewijał się jak taśmy ogrom
nienawiści i krwi to my
Polacy jesteśmy tacy
nie przepuścimy Żydom
zazdrościom i różowym tęczom
my rasiści my Polacy
polskość jest święta
inność to przynęta
by sponiewierać i zdeptać
serce by mam pękło
i oko wymiękło
gdyby jakiś chochoł
śmiał uderzyć w POLSKOŚĆ
RENATA, 2 listopada 2021
Zaczęli się spotykać ze sobą
jej fascynacja jej zaufanie
jego zaborczość jego zazdrość
i ta cała arogancja drwala
co za męskość -powiedziała
najseksowniejszy facet w okolicy
ten chłopak to miejsce tu i teraz
to z nim chce zacząć od zera
TO COŚ harmonijne szczęśliwa KOCHA GO
lecz on ON ON NAGLE stał się DIABŁEM
bestią potworem
jesteś moja i zawsze chcę móc Cię ZNALEZC
LECI PIĘŚĆ LECI TALERZ
przegiął przegrał poszedł won
pisze do niej sms-y
i przeprasza jak to on kocha śmiertelnie
odwracam się i odchodzę boję się boję
nigdy nie byliśmy dla siebie dobrzy
to już koniec przechodzimy do historii
crazy ja crazy świat chora miłość narcyza
Ciebie Julio śmierć spowiła
RENATA, 2 listopada 2021
Tego jednego dnia w roku
przebieramy się
tak bardzo chcemy
czcić śmierć
zombie być kościotrupem
każdą jedną osobą martwą
zabawne to czcić śmierć
przepoczwarzać się
sacrum czy profanum
cukierek czy psikus
i szukaj i wykurz
potwory z szafy
wampiry wilki wilkołaki
TO COŚ jak clown z cyrku
dynie na ganku
dynie w kątach
dynie w garnku
dynie w słoiku
dynie na głowie
straszno mi
tony krwi
Ty dyniogłowy
cały dom obwieszony w pająkach
idą dzieci lecz nie po kolędzie
cicho wszędzie głucho wszędzie
i już puk puk do drzwi
cukierek albo psikus
człap człap światło lamp
to nie mali pastuszkowie
to są mali zombiaszkowie
jakby się zebrała Transynwalia cała
są wiedzmy i czarownice
ktoś zaklina ktoś tu krzyczy
spiczaste czarne kapelusze
różdżki upiory kościotrupy
to jest modne to na czasie
przebież się i śpiewaj hymn
bo to jest HALLOWEEN
RENATA, 2 listopada 2021
Chwile zadumy nad duszami
nad tym pod ziemią tym nieznanym
daj za dusze grosik daj myśl błogą
żeby im ulżyć zdjąć grzechów parę niebogom
poświęcić ZMARŁYM jeden dzień treściwy
ON ZMARŁY TY ŻYWY
ONI SPOCZYWAJĄ MY SIĘ MODLIMY
Tak jak liść barwy zmienia
spada i gnije pożną jesienią
tak w nas rosną wspomnienia
zdjęć stosy przeglądamy
jeść i pić im damy -dziady dziady dziady
****
Jadą rodziny na dzień Zmarłych
upamiętnić to święto wielkie
jadą z daleka od krańca do krańca dróg
przemieszczają się z tysiącem zniczy
i chryzantem to tandem niech inni widzą
że to JA to ode mnie TEN ZNICZ
na grobie ojca matki ciotki syna ZNAJOMEGO
to tak jakby narodowy obrządek obowiązek mojego EGO
A potem gościna TU i TAM z RODZINĄ
dawno niewidzianą więc zakrapianą
żeby wspominać chwalić ganić narzekać
a potem do domu na procentach jechać
-----------------------------------------------------------------------------------------
2021-ponad 1260 pijanych kierowców .wypadki ,zgony
ścisk tłok tłum ,korki ,śpiesz się -wolniej
TY też możesz zginąć
RENATA, 3 października 2021
Wakacje lato i słońca żar
młodość kipi we krwi
ze wszystkich sił
wypalimy papierosów tysiąc
opalonej paczki kibić
zapałem płonie ognisko
polowania czas i podbój
wakacyjnych list przebojów
w duszy rodzą się dziwne tęsknoty
beztroska wśród morza fal
w imprezowe wieczory kiedy
ten JEDYNY szuka tej JEDYNEJ
szumią trawy i mewy i wino w głowie
cała paczka upojona wolnością
i Ty upatrzyłaś go sobie na wieczność
gwiazd dotyk jak zdobyć
i być zdobytym wino wypite
więc winne jak ocet oczy niewinne
Ambitni pełni zapału i chuci
nie patrząc w przyszłość chcemy
niemoralni być tak bezpruderyjni tak
na przekór mgłom wiatrom i burzom
na przekór głuchym telefonom
na przekór niechcianym ciążom
letnie tęsknoty nas niosą
w jesienne melancholie
RENATA, 30 września 2021
Tylko złotem zalutujesz usta
gdy głowa pusta
w grę wchodzi najwyższa władza
nie ma już żadnej świętości
można zabić przekupić
poderżnąć gardło udusić
tak jest w królestwie i konklawe
bezustanna walka
nie zawsze uczciwa
Filip v Długi choć ślepy
miał dalekosiężny rozum
jak lis przechera przekupił kogo trzeba
coś dał coś przyobiecał
zapędził w kozi róg
w siną dal przegnał
gdy już zasiadł na tron
zmęczony ujadaniem
próbował ratować to
czego nie było
RENATA, 24 września 2021
Król z żelaza padł
jego syn to gad
uległość na odczepnego
pod wpływem i z upływem czasu
oddał władzę w ręce stryja
warchoł miernota tak się mota
pomiędzy
wyborem papieża a żony
niestarta hańba pierwszej
a już druga jedzie jaka będzie?
płynie pośród kufrów i myśli perfidnych uprzejmostek
panna śliczna Sycylijska z żarliwością miłosierdzia
tak szczęśliwa że Kłótnik wybrał ją za żonę
i prosto z bagien przybył na ślub własny
hosanna hosanna pieją wiejskie dziatki
w Reims kwiaty rzucają pod nogi Konstancji
zdziwionej ślubem ucztą żarłocznością bez granic
winem fetorem i brakiem kobiet na weselu
noc poślubna pod naporem uległa
bez lęku bólu i rozkoszy
po prostu ona leżała on działał
uszczęśliwiony złagodniał i zgłodniał
miłości i odpuszczenia grzechów
i już w oczekiwaniu potomka
zamotany w sieci intryg i suknie Klemencji
zbyt młody by rządzić
zbyt młody by umrzeć
a gdyby mu się coś przydarzyło
ot charakterystyczna słabość
niekorzystne światło
smażone migdały
Mahaut ?czy zapalenie płuc
już już nie oddycha
już nie zobaczy syna
zgon
i znów walka o tron
RENATA, 19 września 2021
poszłabym za Tobą i szłam szłam obok
aż zniknąłeś rozmyłeś się wypiłeś mnie
i odszedłeś zostało puste miejsce
obok Ciebie i Twojej dłoni świat ma kolory
niezapomniane a ja śpiewam i śpiewam
nadzwyczajnie głośno i głęboko
świat traci smak kolory i treść
nie chcę jeść chcę spać
gdzieś w zgniłych liściach
bo jestem dla Ciebie
bo nie ma mnie
gdy nie chcesz
RENATA, 19 września 2021
ona tak kiedyś silna piękna gibka
rozwijająca talent wędkarski
wśród sępów hien i wilków zostaje
zdemaskowana niemal zjedzona
przez rekiny i piranie choć nieustannie
nadzieję ma
ona prawie postradała rozum i urodę
spadając z tronu wyimaginowanego
roztrzaskała się o rogi małżonka
łamiąc kark wszak król życzył sobie
poślubić Konstancję
Ona niekoronowana choć pierwsza
żona zostawiła potomnym bękarta
sprawiedliwość jest w ręce króla
krzyknął Ludwik wśród nienawiści
zgiń i zniknij
ona już takie przeznaczenie miała
dla kilku chwil zapomnienia i sztuk
uwodzenia męki pańskie w lochu więziennym
a tak rozpaczliwie chce żyć
RENATA, 14 września 2021
Król z żelaza choć piękny twardą miał rękę
a skarbiec wciąż pusty więc wypatroszył templariuszy
a tych ostatnich spalił na stosie
wielki mistrz De Molay rzucił klątwę
Król miał synów trzech i córkę Izabelę
trzy piękne synowe i zięcia który był gejem
rozpustne księżniczki baraszkowały z rycerzami
w wieży miłostek intryga się udała
wszystko się wydało rogacze busolą mierzyli wstyd
Zgasł blask w oczach księżniczek grzeszniczek
ogolonych i zamkniętych w wieży w Gaillard
dwóch braci rycerzy z namiętności do grabieży
cnót królewskich nikt już nie ustrzeże
srogie tortury zdzieranie skóry kastracja i ścięcie
widowisko dla ludu żądnego krwi i wina
nacieszą się trzaskiem kości i histerią
a już ręka Boża zbiera po kolei nikczemników
przeklętych świece zdradliwe szmaragdy zjedzone
ostatni jeleń króla któremu głowa wybuchła
w Fontainebleau słońce lśni
król chce tylko pić
wydukany testament i już rywale
gryzą się jak psy
śpij królu śpij z otwartymi oczami
RENATA, 13 sierpnia 2021
ej jak to jest
że on taki nudny
do poduszki czyta coś
potem szybkie cmok
i do ściany bokiem w bok
gdzie ten dziki ukochany
gdzie ochy i achy pożądanie
nudny on a i Ty
szybko chcesz wyjść za drzwi
pojawił się ten trzeci chyba małolat
między udami wulkan wywołał
grą słów gestem dwuznacznym
zaczął ujeżdżać jej wyobraznię
a potem potem no cóż
kochanku pieść kochanku włóż
ty mężu czytaj i pierdż
bo i tak czeka Cię śmierć
mój mąż drogi w sosie grzybowym
zginął jak Klaudiusz jąkała
domu zakała
koniec nudy wsparte
polisą milion wartą
żona się cieszy już teraz wdowa
na kochanka kasę wydać gotowa
szasta srebrnikami na jego zachcianki
gdy kasa się rozwiała
wtedy ona dla kochanka nudna się stała
RENATA, 13 sierpnia 2021
Zdarzenie -Katowice Stawowa
Klakson jeden może dwa
potem w tłum i noga na gaz
co myślał kierowca autobusu
rozjeżdżając zgraję łobuzów
Dziewczyna wpadła pod maskę
śmierć zrobiła jej łaskę
nie będzie kaleką
hen w niebie jest już daleko
Pojawiły się filmiki
to zdarzenie makabryczne
komentują żądni nienawiści
czemu na jezdni się biła
co to za matka
co to za dziewczyna
czemu nie spała
co ćpała co brała
czy piła i komu dupy dała
co komu zrobiła
przecież jest nieżywa
stała się ofiarą
za dziesięć szósta rano
nie powinno jej tam być to prawda
ani innych bijących na ulicy bezprawia
śmierć nadjechała autobusem
miała kolor żółty i numer
patologia patologia mówią po kątach
dzień za dniem i tak co dnia
chodząca patologia
głosy głosy jak szatańskie wersety
szum się zrobił wielki rozpisały się gazety
a kierowca apropo ujdzie mu tak na sucho>?
coś tam bierze anty chyba depresanty
jakieś gówno
przecież zawsze można uznać
go za niezrównoważonego
czubka świra lub chorego
a może śmiertelnie wystraszonego
poczuł się osaczony
i ruszył do samoobrony
Stop uwaga dalszych informacji
udzieli policja bo podatnik płaci
RENATA, 13 sierpnia 2021
I bywa tak nudno i trudno
że trzeba się napić
i bywa tak smutno i zle gdy nie ma Cię
że trzeba się napić
I bywa tak że w czterech ścianach
sam do siebie gadam
że trzeba się napić
Samotność puka do głowy
wypij wypij choć do połowy
wtedy poprawi Ci się humor
wtedy pogadasz z tym tam w lustrze
i bywa tak że ona i on gdy razem są
jak psy się żrą
że trzeba się napić
i bywa i tak że dzieci od rana do wieczora
nie dają nam spokoju
że trzeba się napić
serce kołacze w piersi
przecież oni nie są lepsi
gdy nie mogą wyjść do sklepu
zamawiają przez internet
nic nie słyszą nic nie czują
bo zdalnie pracują
RENATA, 13 sierpnia 2021
OSTATNIA JAZDA /Fataprzegrana
Mówi się że nie oszukasz przeznaczenia
Idziesz ku niemu
Jak ćma
Na głowę wali się świat
Ofiara i kat
Czas start
Rytm dnia
Wciąga po brzegi po pachy
Rośnie parzy
Szczęścia i nieszczęścia
Oddech śmierci
Data i godzina
Zgadza się
Przyjechała
Żółtym karawanem
Z kierowcą kamikadze
RENATA, 3 czerwca 2021
podpisała cyrograf dla wyjętego z serca
wolność trwała 25sek
zaczęła nowe z kawalerem
słodyczy miód wylewał się z ust
gruszki na wierzbie rosły
z apetytem nadziewał ją na ruszt
sielanka
potem ślub
łup łup łup
cwaniaczek bo się rozpłaczę
tylko że on chce
dziecko dziecko dziecko
rys jest wiele
największa z portfelem
więc aniele
moje twoje dzielmy mnóżmy
i na stół wyłóżmy
także obiad ten niedzielny
wniebowzięta gotowała
to koszty straty i zyski
do podziału miała
a jak nie to synalek do mamy
a żona do kąta
zamknięta w śmierdzącej celi
czy można ją wyleczyć
bo ona mimo jego wyzywania
wciąż jest na etapie zakochania
RENATA, 28 maja 2021
Piękni i bez skazy
te zdjęcia na instagramie
opowiadają sielankę
jaka to rodzina szczęśliwa
a garze bigos z kaszanką
ona zdała se sprawę pewnego ranka
że to pozory
on kogoś ma
on bez kochanki jest chory
ona ta żona piękna jak aktorka
markowo obleczona
zrozumieć nie potrafi
że ten cud miód złoty mąż
w łóżku leży jak kłoda
nieczuły i udaje pracoholika
gdy tymczasem
pojawia się i znika jakby tylko
chciał zmienić garnitur
kiepskie relacje
chociaż złoto z kont kapie
i po tych wszystkich
śniadaniach i obiadach
rodzina się rozpada
a przecież wokół
motyli trzepot
z każdym dniem
zmierza ku zagładzie
RENATA, 28 maja 2021
Piękni i bez skazy
te zdjęcia na instagramie
opowiadają sielankę
jaka to rodzina szczęśliwa
a garze bigos z kaszanką
ona zdała se sprawę pewnego ranka
że to pozory
on kogoś ma
on bez kochanki jest chory
ona ta żona piękna jak aktorka
markowo obleczona
zrozumieć nie potrafi
że ten cud miód złoty mąż
w łóżku leży jak kłoda
nieczuły i udaje pracoholika
gdy tymczasem
pojawia się i znika jakby tylko
chciał zmienić garnitur
kiepskie relacje
chociaż złoto z kont kapie
i po tych wszystkich
śniadaniach i obiadach
rodzina się rozpada
a przecież wokół
motyli trzepot
z każdym dniem
zmierza ku zagładzie
RENATA, 23 maja 2021
Upatrzyła stłamsiła zniszczyła
decydowała umawiała za mnie żyła
a na starość opiekę Ci dać muszę
zająć się matką to słuszne
podczas gdy ja się czuję
zmęczoną życiem staruszką
biadolisz
odganiając moje miłości
dla Twojej choroby
świętej
ponad wszystko
oblepiona pępowiną
matki manipulantki
obudz się obudz
zbita z pantałyku
byle nie z ręku w nocniku
tam nakazuje tu czegoś zabrania
życiem moim kieruje
decyzje podejmuje
co jestem warta
istota z wolności odarta
daj żyć po swojemu pupilkowi
daj trochę prywatności
matko
pępowinę odetnij
nim śmierć przyjdzie
RENATA, 23 maja 2021
panienko zaszalej
wina sobie nalej
to najwyższy czas
bo to ostatnie chwile
panienką być jak motylek
wolna zwiewna mądra
i ten wynajęty striptizer żigolak
tańcząc rozbiera cały świat
ostatnia szansa
wino pić pójść z nim tańczyć
zaszaleć po raz ostatni
z umiarem panienko z umiarem
bo MIŁOŚC już wybrałaś
suknię przyniosą z welonem
i zostaniesz JEGO żoną
RENATA, 23 maja 2021
Nocna męska wyprawa
potem świetna zabawa
laski kręcą tyłkami
a Ty chciałbyś między cyckami
wciąż trwać
błogosławiony między kawalerami
tylko do jutra
wóda leje się strumieniami
to kawalera pożegnanie
tyle dziewczyn w Tobie się kochało
tyle dziewczyn w tyle zostało
Ty Tę jedną już wybrałeś
niby na wieki ale czy amen
MĘżem mój drogi zostaniesz
RENATA, 8 maja 2021
a oni wyją i wyją
z łuków mają ręce
cięciwy w palcach
groty mają w głowach
strach chwyta za gardło
aż oczy nie chcą patrzeć
usta chcą krzyczeć mocno tak
ogień z nieba pluje na świat
na rzekę na łąkę
na lasy pod strzechy
wir wir już zalewa
topi zdyszane strachem myszy
RENATA, 8 maja 2021
on czyta te same książki
on kocha rośliny i kupuje kwiaty
opiekuje się mamą jest taki męski
i mówi zawsze dzień dobry sąsiadkom
głową muru nie przebijesz
choć bardzo chcesz na chama wręcz
poznać pana by spełniał marzenia
był lekiem na całe zło i chęć na sex
seksapil ja mam i w pełni kobiece usta
uda się kocham muzykę która wywołuje
śmiech delikatna wonna i dojrzała
tak eksponują swoje walory poznaje
siebie ciebie poszukuje co będzie wezmę
*******
nie chce starą panną być pilnować cnoty
pojawił się on nabrałam ochoty
taki naturalny przystojny i szczery
czas leci opatrzyły się ręce poszły w las maniery
hej niestety faceta mam i problem mam
miał być ratunkiem a to jest cham
tak mnie ciągnęło do jego ramion
teraz chętnie uciekłabym stamtąd
RENATA, 2 maja 2021
kochałem Cię mocno tak
bez Ciebie mój nie istniał świat
a potem wspólne dzieci i dom
szczęście u naszych stóp dyndało
a może to -fatamorgana
od rana do rana
w mojej głowie jest dobrze
wyruszyłaś raz w delegację
do miasta A jak zawsze
ja na powrót Twój czekałem z kolacją
winem dziećmi i psem i wiem
spóżniłaś się lecz strach oczy wielkie ma
a może to -fatamorgana
A tam daleko gdzieś w mieście B
pędząc od kochanka rozbiłaś się
pijany tir drogę blokował
teraz Ty w śpiączce mnie łeb rozbolał
drżę w szoku czekając na przebudzenie twe
wybaczyć chce serce me
nie dzieje się nic bez przyczyny
przyznajmy się do błędów i winy
wszak nuda i rutyna
od miłości odpycha
fatamorgana w głowie trwa
obudz się ty wybaczę ja
RENATA, 2 maja 2021
w gardło się lało
w głowie szumiało
i ciągle się chciało
na bani być
kołysze się pokój
a może żyrandole
dajcie wy mi spokój
bo wam przypierdolę
język się zaplątał
aż stąd do kolan
zahaczył o pięty
chyba pierdolnięty
zwinął się w supełek
gdy tak właśnie już
chciał dojebać komuś
a tu ani rusz
oj biada będzie z ciebie marmolada
na cóż jest dziś maskarada
ręce rozkłada i zaciska
ależ ty jesteś brzydka
jak cała łażnia publiczna
tylko jeden jest ideał
który innych poniewierał
ten co w lustrze się ogląda
i najładniej zawsze wygląda
RENATA, 12 kwietnia 2021
Wyszła za Wiesława
bo mama kazała
ze wsi do wsi
dla zdrowotności
dzieci rodzić
jak to bywa na jawie
on nie szanował jej
od tłustych świń wyzywał
jakoby nawet kijem przez szmatę
nie chciał brać
tylko się śmiać śmiać śmiać
I odszedł do kochanki
bo przecież teraz był panem
bo państwo zapłaciło
za te pola obwodnice
za jego straty rekompensaty
on pił i hazard uprawiał
chodził w złocie
i się zabawiał zabawiał
A jednak żona to nie świnia
podjęła decyzję i się odchudziła
on stary pijak nieogolony
na sali sądowej nie poznał żony
szukał swojej tłustej świni
znalazł szczupłą panią w mini
RENATA, 12 kwietnia 2021
Myślałam że książę niebieskooki
zawirował wokół i serce zdobył
piękny narcyz ciągnie włosy me
szloch zamiera w gardle
proszę nie nie nie
Pierwszy raz uderzył trzy dni
po ślubie nikt nie uwierzył
ślady ślady ślady to lubię
powiedział tusz tusz tusz
przecież jesteś winna
zamknij się już
Nie pozwolę Ci odejść
usłyszałam i drżące kolana
przeszkodą dla stóp
łup łup łup
zemdlałam
RENATA, 3 kwietnia 2021
takie szczęście idealne jak z powieści
nic nie brakuje można by powiedzieć
mąż zgodny pogodny aż za spokojny
a żonie tej szaleństwa się chce
flirtu romansu ale nie rozwodu
ot gdzieś w hotelu w pośpiechu
majtki ściągnąć z byle kim zapłonąć
więc drogi mężu jedz na działeczkę
żonka już wolna zabawi się troszeczkę
w kotkę policjantkę pielęgniareczkę
podejrzewając niemoralność żony
mąż kupił dyktafon i w pokoju położył
i już nie było miło i pięknie
serce stanęło i zaraz pęknie
mąż pijany jechał załamany
każdy by mu wybaczył tą wódę
a on walnął w drzewo i umarł
ona płakała kochanka już nie chciała
bo diabły szeptały jej do ucha
mąż będzie słuchał oj będzie słuchał
RENATA, 3 kwietnia 2021
wyobrażam sobie że
poprzez wieki zbawiasz mnie
świat brudny zły i złudny aż nie wierzę
po co i dlaczego to pytanie trudne
cieszy nas cudze nieszczęście
a sami jesteśmy liśćmi na wietrze
od ziemi do ziemi nadzieję włożyli
cykl narodzin rozkwitu rozkładu śmierci
Jeden dał śmierci stan drugi Zmartwychwstanie
duchowi tak śmiertelni tak czekamy zbawienia
Jezu Panie Zbawicielu Tyś Mesjaszem
od Annasza do Kajfasza od Piłata do Judasza
od Nerona do Hitlera od wczoraj do teraz
od Cezara do Kleopatry od Klaudiusza do Stalina
do jakich celów jesteśmy stworzeni przyznaj
Rubens Rembrandt Makiavelli Tycjan
malowali mękę Pańską symbolicznie
bo chcieli ukazać drzewo życia i śmierci
z dedykacją dla Ciebie o chlebie miłości i niebie
bo jeśli Chrystus nie Zmartwychwstał
daremna jest nasza wiara
wtedy już nie wiesz nic i życie to banał
świat stanie zblednie zatrzyma się zamilknie
a Ty zaśniesz znikniesz
RENATA, 3 kwietnia 2021
czułość można przekazywać
przez ekran
dotknij przytul pocałuj
z bliska
czy daleka słów nie żałuj
po drugiej stronie osoba
poczuje przytulenie
poprzez głowę -wzrokowe
Wielkanoc
przemyślenia przy śniadaniu
baran kurce jajka zaniósł
a tam zając
przytupuje wiosnę czuje
pierwiosnki przylaszczki krokusy
śnieg wiatr deszcz i psikusy
narcyzy i zwykły rumianek
bazie bazie bazie
Cieśla z Nazaretu ukrzyżowany
zmartwychwstanie
głupstwo czy zgorszenie
zapytamy
czy też w masce??
RENATA, 28 marca 2021
Bieda/czek
Hujaczek huśtaczek
Zakochał się i nie wie
Co robić
Choć ja niepewna farsy
I roli nudnej kluchy żony
Co robić
Wydaje mu się że ją kocha
Tak pięknie przejrzyście
Jeszcze nie było
Współczuć kto komu
W tym domu przywiązać
Do klucza uciec
Sam na sam z tym i owym
Wiedzieć mogę liczyć
Czy przeliczyć się
Co robić
Zawiało pożarem i ultimatum
Zjedzone miałeś żonę
Głupi ciul wiosną mózg
Poluje na ekstra nagość
Co robić
Gdy głowy
Dwie nic nie myślą
Tu i tam
Hujowo
RENATA, 24 marca 2021
Raz dwa Basia ma
trzy cztery smaczne sery
pięć sześć berek
ała nie w szczepionkę
Rok cały za mały to pewne
a jednak wśród burzliwych emocji
niedyskretnie
odkryli zdobyli zrobili
test test test i jest
chwila uboga cisza złowroga
raz dwa trzy już można
świat dryfuje nad przepaścią
nie tabletką ani maścią
jak ściągnąć z głowy koronę
chorobie nie dać się pokonać
Szczepmy się z głową
sami ze sobą
bądz zawsze zdrowa
nie jak królowa
migreny biegunki chrypy
bolą kości stawy czyżby to grypa
a jednak
to COVID pasożyt
wygonić się nie da -chyba że
szczepionki koło ratunkowe
więc SzczepMY się
i ci starzy i lekarze
i pacjenci ozdrowieńcy
i ci co się duszą
zaszczepić się muszą
i coraz więcej i więcej
chorych zombi jęczących
tak się żyć nie da
nikt bez maski nic nie sprzeda
tu mandat tam mandat
to zgraja to banda
przyjrzyjmy się światu
przyjrzyjmy krajowi
to COVID
wziął nas w kleszcze
i trzyma wciąż jeszcze
i bardziej i mocniej
morduje i chce wykończyć
jest taka potrzeba
walczyć i się nie dać
nie każmy sobie długo czekać
szczepmy się
RENATA, 24 marca 2021
rozłożyste jak orzeł co może
skrzydła rozpiąć wzrokiem pobiec
w szponach mocnych i szerokich
trzymać cały świat
bezwzględne rośnie w potęgę
polepszenia się bytu
krew na rękach dokumentach
nóż zgładzi nie pytaj kogo
błogo swoją drogą im było
drogowskazem władzy został
kierowany okiem nogami słowami
aż w końcu zjadł ostatnią kolację
kobieta znikąd dla ziemi zrobi wszystko
z każdą minutą więcej świat tkwi
w jej rękach i bękart za wszelką cenę
musi umrzeć zamrugała i spod rzęs
wystawały jej konary drzew
RENATA, 14 marca 2021
rozpaczliwie pragnąc miłości
tulę poduszkę aż do braku
krwi stapiającej się w wosk
pod spodem wczorajszego dnia
JA i TY niedomówienia niepewność
naszprycowanych miodem kłamstw
JA i TY taka porcelanowa kruchość
przeistacza się w wieczne MY
zapadamy się jakby ziemia była płaska
wzloty Dedala upadek Ikara
unieść się odfrunąć i runąć
przepraszam kochanie przepraszam
za te całe wspólne lata powstał dom
bez oddechu w rocznicę
gdzie ściera się początek z końcem
RENATA, 14 marca 2021
scałujesz pocałunkiem zacałujesz
fałsz kant obłudę
wystające nitki wątpliwej
jakości wątków z kącików ust
pożądania godny biust
i błysk w oku
w twoim kroku
najlepiej ogrzać myśli
cokolwiek zrobisz nie stracę
błyskawic przeszywających mózg
mógł sporadycznie na falach
odbierać łączność z Otellem
co powodowało wzrost tempa
temperatury między dwoma
pałeczkami szczęścia
zaglądając w rozgwiazdy
już wiesz że tylko z nią
na te połoniny wrzosowiska
dzikie krainy burz i miodu
zachłannie chcesz
by ciągle siedziała na twoim
kutasie unosząc płową grzywę włosów
rozrywany świat na kawałki
magia mydli oczy
a ty cipkę wystawiasz
długo żyję w niepewności
czy ktoś oprócz mnie
konia tam wstawia
głos słodki sugeruje
tylko do ciebie coś czuję
ale po co z innym esemesujesz
tak jakbyś chciała
zostawić furtkę na zapas
następne jutra sklejone
spermą lat lubieżnych
ekskluzywne pokazy
miłosnych praktyk
wyostrzają apetyt bardziej
niż słynna owa
zupa pomidorowa
RENATA, 5 marca 2021
Zginęła śmiercią tragiczną
zabił ją potwór -matka
Miała zaledwie trzy latka
gdy odleciała dusza
po codziennych katuszach
strach płacz panika i kary
za spojrzenie sikanie w majtki
w ogóle za życie
za istnienie za bycie
Matko gniewu pełna
nie utulisz nie przytulisz
do kąta przegnasz
tłumaczysz matko
gdy bijesz tzw .klapsy
bo nie słucha kłamczucha
się nie stara ofiara
kara kara kara
za nocne moczenie
zimny prysznic da ukojenie
I ciągle stoisz pod zimnym prysznicem
mała księżniczko krzycząc rozpaczliwie
nie licz na potwora i jej przydupasa
on też nie raz wyciągnie pasa
Sąsiadka głośny płacz słyszała
policję ponoć na pomoc wezwała
psy powiedziały tłumacząc pani
tak funkcjonuje rodzina
śmiechem płaczem awanturami
"biję i nienawidzę mi też to robili
jestem z bidula mnie też bili
tłumaczy potwór ze zrytą psychiką
lecz kto zapłacze nad księżniczką
a ja myślę sobie w głowie
że na każdym rynku miejskim
niech będą dyby i pręgież
dla wiedżm i czarownic
co małym aniołkom krzywdę robią
RENATA, 5 marca 2021
poszukując księcia trafiłam
na Ciebie ogarnąłeś mnie
wprowadzając w stan hipnozy
kawa i czekolada podarowana
smakowała kurewsko słodko
zlizuję fałsz cnotę i wstyd
aż stajesz się gotowy
a potem roztapiam się
roztapiam się pod twoimi palcami
jak księżniczka z czekolady
RENATA, 1 lutego 2021
Nastukał dzieci we wczesnych
latach dziewięćdziesiątych
ona jak krowa dojna
nie miała wyjścia ani słowa
do gadki
Fatalne warunki mieszkalne
absolutnie nie przeszkadzały
czapki z głów dla ojca
bo inaczej szarosinofioletowe
nogi o stołu
On gotuje on pracuje
on kasę trzyma
on ją dyma
tyle szczęścia w nieszczęściu
że wszędzie razem
sklejeni z krajobrazem
bezkrytycznie
Wciągnął ją w siebie
ona w jego niebie
on ją jebie
ona czy żyje nie wie
Gdy tak idzie za nim
nikogo nie poznaje
cieniem się staje
na świat patrzy
jego oczami
jak sarna niezdarna
pyta czy może się wysrać
czuje się zagubiona
trochę szalona
owca
RENATA, 12 stycznia 2021
przyszedł nie wiadomo skąd
zadziwiająco boski
uzależniła się
zdana na jego łaskę i niełaskę
jak pies na kiełbasę
wprowadza się mówi mam kasę
jakieś zaskórniaki jakiś spadek
mieszka i nie płaci
jest połączeniem boga z diabłem
i najwyrazniej długo trwa czasem
spadanie ze schodów
zalękniona mysz
rozbrojona do granic
szmacona za nic
i nawet zmuszana
do pracy w knajpach
gdzie łapią za dupę
chamy przygłupie
pięść spadła pod oko
kiedyś z grubą warstwą pudru
padło przepraszam
teraz czarne okulary usiłowały
przykryć grozny obrót sprawy
on kocha jak wariat
często komisariat
dołki kopie
lecz ona szalona
znów ze schodów spadła
ktokolwiek wie że spada pięść
reaguj
nie czekaj następnego razu
złe miejsce cztery ściany
mysz ducha wyzionie
a niedżwiedz pijany
RENATA, 12 stycznia 2021
jego głos jego dotyk
chwile uniesień
całkowite przepołowienie
słodkie usta słodkie kłamstwa
chwile wiary
pustka czekania
mógłby być rozerwany
na dwie części
obietnicy nie spełnił
żona z rakiem gryzie ziemię
niech jej zresztą lekka będzie
on miał teraz być już całkiem tu
a mimo wszystko zwiał
bo jak zawsze ta trzecia oszukana
RENATA, 12 stycznia 2021
Byłaś serca biciem
wiosną latem życiem
lecz gdy Twoja gwiazda zgasła
pojawiła się Zuzanna
Przyciągnęła serce nitką
do kłębka
choć była zamężna
mąż francuz zazdrosny
śmiercią grozi w desperacji
kochanek się śmieje
wszak to niepoważne
Nad Zuzanną klątwa ciąży
czy to może zabobony
była serca biciem
Harlekinem
ktoś próbuje przewidzieć
echo zbrodni niesłychanej
osiem kul dostał kochanek
i ona ta przyczyna się rzuciła
własnym ciałem zasłoniła
nie przeżyła
mąż poszedł na komisariat
zabiłem człowieka powiada
RENATA, 9 stycznia 2021
Płatek za płatkiem
inny światek
mrozny biały
nierzeczywisty doskonały
Płatek za płatkiem
sypie śnieżny puch
idą w ruch
lasy łąki drzewa
pełne bladych płatków z nieba
jak kasza manna
jak rosa poranna
jak srebrne konfetti
jak w baśni o królowej śniegu
za płatkiem płatek
jak opłatek
wyciągaj sanki
lepimy bałwanki
za płatkiem płatek
i już cała zaspa śniegu
wiatr wieje w biegu
zamiecie wymiecie
śmiecie
zmysły rozbłysły
w umyśle
z rozmysłem
biegnijmy w zimę
RENATA, 3 stycznia 2021
Niejedno dziewczę
zaczyna karierę
od nóg
dociera tam nie jeden
bóg
anioł i zwierzę
mieczem
nacierając na raj
Ofiara bo ładna
bo chce dotrzeć
na szczyt
a roztrzaska się
o kant dupy
Dietę masz księżniczko
tylko białe i kieliszek
a nogi szerzej mocniej
bo pan chce dotrzeć
do głębi oceanu
Ten i ów morderca
rozumu i kobiecego serca
straszy głowę od strony dupy
a w hotelowych łóżkach
na ścianach i suficie
trupem śmierdzi życie
RENATA, 18 grudnia 2020
Lgnęli do siebie
w pościeli
czując się jak w niebie
chcieli
dalej brnąć
w pocałunków moc
magia dotyku
gdzie skóra drży
TY TY TY
Na czuły szept
emocji jęk
termometr pęka
gorączka jest
dreszcz dreszcz dreszcz
dostaję olśnienia
z Tobą na księżyc
wybieram
się
RENATA, 4 grudnia 2020
ma poczucie wartości równe zero
chce być motylem a jest brzydką heterą
z ogłoszenia wpada na bąki i szerszenie
dbała i starała się a jutro było coraz gorsze
leci leci do światła
chcąc
być najpiękniejsza
jej ikariada trwa
nadal i nadal
dopóki ogień myśli nie strawi
i spocznie we własnym grobie
RENATA, 21 listopada 2020
Idą zombi gdzieś na spacer
idą sobie tylko w maskach
idą bo gdzieś muszą iść
Mama tata dzieci miś
i najgorsze jest mniemanie
że to jest normalne
raz dwa trzy
oddy cha my
Wchodzimy do sklepu a tam proszę bardzo
kolorowe maski nie wyrażają zachwytu na twarzach
bierzemy bierzemy bo wszystko się przyda
zanim zobaczę kto jest kto i się wyda
co i ile jemy
schudniemy czy przytyjemy
co to komu szkodzi jesteśmy anonimowi
to nie maskarada
ale krążą w maskach
czy mordercy czy to zbóje
złodzieje czy chuje
co ON tam pod maską knuje
nic nie wyraża ludzka mina
nie wiesz kiedy trafisz na skurwysyna
patrz w oczy tam cała prawda
czy masz PSA przed sobą czy policjanta
czy pouczy w związku czy skopie i da mandat
OBOWIĄZKOWO I Z POLECENIA
staliśmy się zombi bez twarzy i imienia
z chęci normalności
robimy w promocji
SESJĘ
zdjęcia w maseczkach
awangarda czy standard
RENATA, 15 listopada 2020
a wtedy gdy już wszystko było
przykuję cię kajdankami
będziesz uległa bez przymrużenia oka
i pęknąłbym ze śmiechu
gdyby ktoś powiedział
że kopniesz mnie tak
że w momencie śmierci
nakryję się jajami
a potem dla bezpańskiego psa
będę Pedigrii Pall
a wtedy zrzucając na karb
twej kobiecej wyobrazni
radz sobie sama z bransoletkami
RENATA, 12 listopada 2020
mam zamiar tylko go uwieść
powiedziała Lilith z getta
między nim a łóżkiem
szalona żona
a potem jej grób wyskrobał
łono Assi chyba nie całe
bo potem próbowała
przyoblec się w rolę pani
Tedowej Hugesowej
w podziemiach światłowodu
bezkrwiste niebo
nie rodzi gwiazd
piekło otworzyło swe brzydkie usta
a Ty dławiąc krzyk
odchodzisz taka niekochana
przepraszam to tylko romans
który rozhuśtał śmierć
RENATA, 12 listopada 2020
Pełen chaosu bezlitosny
świat i czyjeś młode JA
na marginesie książki
w garnku pełnym bigosu
bulgocze
niedomknięty szklany klosz
wyraziste słowa
dla nich za mała głowa
wyrwały się na papier
depresyjne morze
zakorzeniło się w głowie
głęboko jak kwiat
doskonałość w drodze do raju
potykała się brzydko chcąc brzytwą
pociąć cienie upadków
warsztat budził demony
balansując na cienkiej linie
zysków i strat
i zostać i odejść
umrzeć zmartwychwstać
zamknąć korowód
i być na czele
aniele pozwól
kochać i być kochaną
przemienić się w każdą
istotę nieznaną
opisać ich pragnienia
emocje bezosobowo
kultywując każde słowo
Jezu co za przystojny facet
aż to się stało! z wzajemnością
jakby wymyślony z szaleńczego snu
artysta duszy i sztukmistrz poezji
szalona ze szczęścia obłąkanie
wyciągnęła z najdalszych korytarzy
to było dziecinnie proste
zamienił ją na inną
obie winne swojej zagłady
on bawidamek
werdykt wybrzmiał
nie istnieć
pigułka gazu
odgoniła szaleństwo na zawsze
tymczasem
gdy żona szara myszka polna
została zdeptana i upieczona
ona nowa egzotyczna zmysłowa
Lilith zjadła Teda jak kotleta
krwistego
lecz najpierw schrupała
dwóch i pół swoich mężów
ech to grzech a przecież mówią
że to kobiety są winne cudzołóstwa
Assia brylowała zdobywała
hipnotyzowała spojrzeniem
jak sto diabłów Azji
dla samca gotowa na wszystko
odebrać to nic trudnego
fatalna meduza
w swe tłuste usta
wkłada fiuta
obudzona z głębokich nagich kwiatów
nocy w odmętach zaułków i korytarzy
wciąż widzi Sylwię ona dopiero zza grobu
jest silna wciąga jej duszę oddech energię
w otchłań
nabija gazem jak siebie
Assia ulatuje w powietrze
z dorobkiem
RENATA, 12 listopada 2020
chcę być twoją dziewczyną
zjeść
ciało twoje poczuć dreszcz
zatopić w oczach
pić słowa
z twoich ust
ubóstwiać
rodzić się i umierać
zdzierać odzież i skórę do kości
chcę z miłości
oszaleć
i dalej dalej dalej
rosnę w siłę
ocean tęsknoty przepłynę
serce słodkie czekoladą
oddam ci u stóp
wypływając z cienia
RENATA, 1 listopada 2020
zamknięci w szaleństwie
chciała mieć męża pisarza
nie głupca i nie gołodupca
i takiego se wzięła wbrew woli
rodziców wielbił ją na równi
z butelką im więcej zarabiał
tym więcej trwonił wyzwolenie
i ekstrawagancja kazały brnąć
do przodu wciąż podróże
przez burze alkoholu imprezy
i jej znudzenie ciągłe czekanie
a gdy przestał korzystać z jej cipki
z szafy wyszły pluskwy i karaluchy
on nabrzmiał i zsiniał słynna whiskey
i wino dobierały słowa a żona ozdoba
bez celu kontrolowana broszka
wyrywająca się poza za i przeciw
jego potrzeb kropką nad i alfą i omegą
jego paranoją zamknięci banderolą
złudzeń i czas gdy Hemingway był
dla Scota odkryciem przykryciem guru
bezsnem i snem zazdrością i podejrzeniem
rzucał pet za petem z kieliszka impetem
a ona tęskniła za prawdziwym facetem
wciąż pisał targał gniótł wyrywał i pisał
jej obrazy taniec pisanie zasnute mgłą
jego zazdrości a nóż będzie lepsza
i czuła była noc do czasu
gdy piękni przeklęci
dobiegali kresu
on osiadł na mieliżnie
ona dostała kuku na muniu
RENATA, 31 października 2020
Wszyscy Święci
w tych ostatnich dniach
nie zaprosili nas na bal
jestem taki jak oni
i kiedyś dotrę
do krainy szczęśliwej
a teraz chociaż znicz
i chryzantemy na ich grobie
nawet tego zabroniono
w roku szczura
w ten dzień ustanowiony
siedzieć masz w domu
i dać spokój śpiącym
RENATA, 31 października 2020
wirus zajął usta i nosy
że też jeszcze możemy chodzić
w tym totalnym chaosie
Szarobure niebo
czy będzie płakało
nad patriotą z tradycjami
nie zapali znicza
i z chryzantemami
nie pójdzie na grób
tak zdecydował król
z psami i kotami
oj bliscy co na tamtym świecie
tęskno mi za wami
RENATA, 31 października 2020
mały krasnal księżyc skradł
wybuchła wojna skończył się ład
starzeje się karzeł lata mijają
a on wciąż walczy o ideały
chce kraj mieć cały zamknięty w palcu
nienawiść zasiał w polskich siołach
zabić resztę miłości zrobić z kobiet inkubatory
dyktator samozwańczy pogromca narodu
prezes to zwierzę inteligentne
za kotami chowa jak mysz swoją gębę
znienawidzony pilnuje dupy
by wszystko trzymało się kupy
były wybory w czasie pandemii
znów obiecali znowu wygrali
i choć minęło czasu wiele
naród nie wyczuł że to skurwiele
maski maski maski na twarzach
Jarek bez maski przypomina grabarza
naciąga fakty psami szczuje kopie dół
młodych kotów puszcza w bój
pluje na seksualność wyboru i lgbt
a sam nie wiadomo kim jest
zasuszony rasista jedną nogą nad grobem
w jego kaczogrodzie nie ma miejsca dla kobiet
fala zarazy zbiera żniwo
brakuje rąk ust i płuca gniją
nos nie czuje smaku a dupa jest szyją
głowa która rządzi na wszystko się wścieka
po ulicach chodzą zombi już nie ma człowieka
wzbija się do nieba protest song
po ulicach tupią nogi i las rąk
może wjadą czołgi i będzie wojna
w szoku wściekły naród z kobietami pognał
transmisja wirusa zamyka nam usta
co na to Jarek co będzie dalej
on jest z kamienia
powsadza wszystkich do więzienia
RENATA, 31 października 2020
złączyliśmy nasze nagie ciała
dokładnie jak natura przewidziała
**
on z twarzą wtuloną
w mej szyj
zaczął się we mnie poruszać
tak głęboko z uczuciem
że nie istniało nic
poza wybuchem
RENATA, 24 października 2020
ŚCIGANA
Chorzy starzy pierdziele
tyle mają do kobiecych
cip
ile dzban wodę nosi
pip pip pip
Twoje zdrowie madame i nienarodzonego
się nie liczy i nic ci do tego
czy jestem kobietą z głową krowy
czy krową z głową kobiety
niestety
konieczność zdecydowała
Wyszła ONA i jak te obok
legendarne amazonki
w bój-ciało moje
i żaden chuj
stary czy młody z przesłanką niezgody
nie będzie moim bogiem
rodzić
chore martwe zagrożone
rodzić
mają niepełnosprawne i zgwałcone
rodzić
bo powstaje średniowiecze
rodzić
wnet zabiorą prąd i telewizję
gwałcić puszczać się bzykać
być w ciąży i na językach
rodzić
płaszczki gady płazy
bo tak chcą ci u władzy
a ja w imię mojego ciała
chcę mieć wybór i będę go miała
RENATA, 18 października 2020
Odkleić rozwalić odczepić
przepołowić świat
symbol jedności
wspólnych lat
Rozłączyć rozdzielić
złą miłość zabić wyplenić
zło ukradło schowało zamieniło
w nienawiść wielką miłość
kurwiarz i nieudacznik
dziwka i niedojda
kiedyś bez siebie żyć nie umieli
już teraz raczej nie mogą na siebie patrzeć
Pamiętam wszystko
każdą chwilę
najbardziej te niemiłe
niech lepiej każdy
pójdzie swoją drogą
osobno
Toksyka oderwać od siebie jak rzepa
baba z wozu koniom lżej tak trzeba
i tylko ten papierek kartkę
z radością ściska niejeden
życiu wolność wydarta
bez ciebie jestem coś warta
RENATA, 10 października 2020
Świat jest wielkim Titanicem
dryfującym na fali
a my tacy mali
niedoskonali
jak cząsteczki puzzli
niezbyt poukładani
chcemy się bawić
Świat jest ogromnym tonącym
Titanicem a my bez skrzydeł
chcemy latać bez sił podawać
siebie na talerzu w biegu
całować drugiego i uśmiech słać dowoli
bez powodu tulić
aż serce narcyza boli
Świat jest chorym Titanicem
rdzewieje dusi się pęcznieje
a my chcemy oddychać
dotykać wąchać pląsać
żyć i śmierci zaprzeczyć
RENATA, 2 października 2020
Już tylko parę lat zostało
do ciepłych kapci i fotela
lecz ruszyła karuzela
zbiegów przypadków i wydarzeń
nie będzie marzeń
Rolnik szuka żony bez Ciebie
telenowel już nie obejrzysz
nie powiesz skarbie ryba kochanie
bo Tobie już wieczne spoczywanie
Zakręciło się w głowie
i kręci do teraz
świat zawirował
a Ciebie już nie ma
Boli głowa boli
z nadmiaru myśli
lecz już nie Twoich
Płaczą koleżanki i garstka kolegów
i ten jedyny coś była jego
a Tobie już wieczny spokój
bezczas w nieskończoność
RENATA, 26 września 2020
Ten pierwszy sprowadzał
mnie na niziny gdzie
czułam się nikim
jak Syzyf
toczący w dół swój ból
odcięłam go jak
stukilowy garb
Tak chciałam być przytulana
w te bezsenne noce
nawet
przez trzeszczącego maszkarona
gdziekolwiek jesteś rycerzu
podam siebie na talerzu
Pod koniec samotnych wędrówek
z dreszczykiem emocji
przebierałam w koszu
pełnym zgniłych jabłek
starając się wybrać mniej robaczywe
i tak po kolei ślimaki gady
krokodyle goryle glonojady
lwy tygrysy gepardy
w sosie z musztardy
koguty psy jaszczury płazy
przyczepiają swe usta do mojej twarzy
szkaradne nietoperze ślepe jeże cwane lisy
jadowite pająki węże w kieszeni leżeli
jeden po drugim w mojej pościeli
gdzie Ci mężczyzni szaleni tacy
kulturalni i szarmanccy
z błyskiem w oku o cielęcym wzroku
melodramatyczni poeci królowie mroku
od grzechu do grzechu
skazani na pokutę
i tak następni jak zwierzęta
deptali mi po piętach
stając się bezimienni
gdzie Ci mężczyzni z gwiezdnego pyłu
stają się nudni zostają z tyłu
w tym moim świecie utkanym z gwiazd
odnajdę Ciebie gdy przyjdzie czas
RENATA, 20 września 2020
ona łyka przyjezdnych
jak świeże bułeczki
chrupie ich piękne ciało
żeby nic nie zostało
gardłowy śmiech
skrzypiący głos
maślane oczy
jedwabny dotyk
wygina się jak sprężyna
oszołamia zapachem perfum
w długie chłodne zimowe noce
jest propozycją wyrafinowanych konsumpcji
słodka pokusa
będzie pokuta
uległeś jej wdziękom?
okruchów nie zbieram
z jej stołu
bo choć seksbombą jest jeszcze
pragnieniem szczęścia namiastką
to na nieszczęście jest moją matką
RENATA, 20 września 2020
inspirowane wierszem A.Asnyka
Między nami nic nie było
lampka wina kufel piwa
nic się nigdy nie zdarzyło
tak z tęsknotą to wspominam
Między nami nic nie było
prócz festynów spotkań barów
nic się nigdy nie zdarzyło
wśród stolików i wspólnego kataru
Między nami nic nie było
prócz niestety wspólnych dążeń
by kilka monet na procenty wystarczyło
i przez wieki gardło kaleczyło za pieniądze
Teraz zdaję sobie sprawę
że przyjemnie jest żyć razem
ja po przejściach ty z przeszłością
wsiądziemy na wspólny wóz targani namiętnością
Między nami nic nie było
runęły zamki wśród ciemnych latarni
nic się nie zdarzyło a wszystko skończyło
ja zalany w trupa a ty leżysz z umrzykami
Między nami nic nie było
trochę wzlotów i upadków
niech ci ziemia będzie miłą
ja położę parę kwiatków
RENATA, 19 września 2020
powiedziała mi że wszystko skończone
oddaj klucz i zamknij drzwi z drugiej strony
to nie my będziemy do końca razem
chcę być sama chcę się bawić
a ja tak ją kochałem kochałem
do szaleństwa
przysięgałem jej miłość po grób
i małżeństwo
powiedziała mi rób co chcesz i się streszczaj
nie chcę cię więc precz uciekaj
na nic płacze i umizgi i pytania dlaczego
skończyłam już z tobą mam innego
a ja ją tak kochałem kochałem
do szaleństwa
przysięgałem miłość po grób
i małżeństwo
pędzi pociąg po szynach
wiatr w gałęziach łopocze
nie zabiję się dziewczyno
to ciebie niech licho porwie
RENATA, 29 sierpnia 2020
Młody bóg ubrał się w ciało
patrzą kobiety na te podniety
gryżć lizać dotykać i objąć całe
ciacho lub odrobinę przytulić i ogrzać się
wlewam w ciebie
eliksir życia
umieszczam bombę
wysadza twój świat
teraz jesteś naczyniem
niewyczerpanym
słowa moje uznajesz
za swoje
a pod powierzchnią czasu
walisz głową o mur
RENATA, 22 sierpnia 2020
Ona i on tacy podobni
jak bliżniacy jednojajowi
jesteś na dnie
przewracasz się
i wracasz
tyle razy straszysz
odejdę zostawię
wszędzie cię znajdę
potrafię być miły
i ci powiedzieć
że bez ciebie
jestem chodzącą depresją
ty marionetko
czasem się zrywasz
z łańcucha suko
jakbyś nie wiedziała
kto tu rządzi
pan to ja a ty bierny czas
podporządkowany
mówisz odejdę zostawię
nie strawię
ciągłych wyzwisk
te szmaty te pizdy
zło nie tkwi we mnie samej
ciebie stworzyłam
teraz umarłeś
czas pokaże długość łańcucha
RENATA, 22 sierpnia 2020
on nie chciał jej objąć
choć mówił że kocha
najbardziej schabowe
i piwko do tego
on nie chciał jej objąć
choć była kobietą jego
noce samotne płakała bez niego
gdy wolał wódę sączyć
niż jej usta gorące
on nie chciał jej objąć
choć dawała mu wszystko
i była tak blisko
lecz on telefon obejmował
mówiła pokaż o on go chował
RENATA, 22 sierpnia 2020
spojrzał księżyc za firankę
o kurwa on znowu ma kochankę
pająk łapie muchy w sieć
a on ciebie chciałby mieć
dzisiaj ta jutro inna
będzie winna
nocy nieprzespanych
betów rozbabranych
i nieważne czy samotna
czy mężatka
to tylko chwile słabości
bez świadków
teraz jesteś jedyna
gdy twój stanik rozpinam
ściągam pośpiesznie majteczki
i wkładam do raju bramy
dynamit
lecz żebyś pamiętała
tą myślą cię nastroję
gdy będziesz odjeżdżała
twe majtki też wypiorę
jak wielu poprzednim
i następnym po
RENATA, 22 sierpnia 2020
za ten grzech
jedyną karą jest
ukamienowanie
alkoholizm pokutą
sądząc po pustych
butelkach
w koszu na śmieci
pokutuję
tamten Sylwester
perliste bąbelki
perlisty śmiech
perlisty pot
a potem
rzęsisty płacz
twojego męża
siostro
prowadził pijany
jakby uciekał od zdrady
z rozpaczy
zdarzył się wypadek
ty płaczesz ja płaczę
lecz
wymodliłam jego śmierć
RENATA, 3 sierpnia 2020
czy on mnie kocha
gdy tak na mnie krzyczy
kąsa i pławi się w ujarzmieniu niewolnicy
próbując wychować
stłamsić i zniszczyć
mózg przemielić i wyczyścić
czy on mnie kocha
gdy tak ciągle mówi
popraw się szmato porządnie się umyj
myślę że to toksyk
czy potrafię odejść
powiedzcie mi ludzie czy to miłość
czy to narcyzm czy zwykłe skurwysyństwo
czy on mnie kocha
gdy szarpie za włosy
przy blasku księżyca
wśród porannej rosy
powtarza namiętnie
że mu serce pęknie
a mnie porachuje kości
gdy spróbuję go rozzłościć
czy on mnie kocha
szepcząc jesteś na zawsze moja
przez te gwałtowne bezsenne noce
gdy wyciska życiodajne soki
będziesz ze mną do końca
dopóki śmierć nas nie rozłączy
RENATA, 26 lipca 2020
[wszystkie baby z ,ławki
choćta do poprawki]
jak malowane starsze panie
z pozoru miłe kulturalne
każda powie dzień dobry i zagada
a potem jazda sąsiada obgada
tylko przy niepogodzie
jak to bywa w przyrodzie
za tapetą kryje się jędza
która plotką plotkę napędza
to w kościele to w parku na ławce
obrabia cudze dupy przyklei łatkę sąsiadce
gdy deszcz pada zza szyb wypatruje
jak żmija wiedzma i Mata Hari się zachowuje
błądzi wtyka nos surfuje i szpieguje
jedna z drugą baba jaga paznokcie maluje
okularki i fryzurka dobrej babci z podwórka
po demakijażu wychodzi jaszczurka
można rzec że to kameleon
barwy zmienia
a to ta pani z naprzeciwka
jest aż tak słodko wścibska
RENATA, 10 lipca 2020
oj jaka ty jesteś piękna
i twe niebieskie oczęta
przesłaniają mi świat
chyba bym cię zjadł
masz włosy jak jedwab
zanurzyć w nich bym się nie bał
i ta niebieska sukienka
kusząca mini nogi odsłania
pląsasz w niej jak młoda łania
twe usta jak słodka malina
po prostu cud z ciebie dziewczyna
to kiedy się ze mną umówisz
i powiedz jaki sex lubisz
czy to szczeniak lat naście
czy uwodzicielski czterdziestolatek
zaczepi kobietę kusi małolatę
dobry bajer pół sukcesu
więc nawijaj i bajeruj
RENATA, 28 czerwca 2020
ojciec zwyrodnialec
ruchał co popadnie
nawet własną córkę
a potem podkładał ją
swoim synom
matka uległa jak gleba
nocą nogi rozłożyła
w dzień rodziła
i gówno miała do powiedzenia
jak owca w stadzie
a ty biedna bogata dziewczynko
masz wszystko oprócz snów
bo znów zakradł się w nich
lew oblech diabeł i bestia
masz pecha
zostałaś muzą czarnego pająka
łasił się u twych stóp
żebyś wyśpiewała wszystkie
swoje tajemnice
przyjacielem się zwał
złudzenie dawał a myśli kradł
po kawałku w twardym sercu wrzało
i nie udało jej się doliczyć kutasów
atakujących jej ciało
ekscytująca emanująca trendem
uciekająca przed życia pędem
jak najpiękniejszy kwiat
który już wszyscy mieli
dzieli
to już popiół piołun relikt
tak bardzo chciała za mąż wyjść
przecież grajek kochał ją
pisał o niej śpiewał dla niej
ale żonę inną wziął
won
już tylko alkohol zatarł ślady
pogardy i prochy
zostały rzucone
tam na dno w loch
gdzie się wiła
biedna bogata dziewczynka
wyzuta odarta nic nie warta
bo jejżycie to wódy galon
dusza we śnie się ulotnila
już niczyją muzą nie była
RENATA, 26 czerwca 2020
i tak jest dobrze
wieczne zmiany
i wybory
nowy ciuch nowe gadki
nowy facet
dobre wino i hotele
aniele
jak nie ty to kto inny
będzie winny
otwierania zdejmowania
ciągłych prób
zmiany dup
tak tylko czasem nieraz
samotność wgryza się w mózg
pragną zasypiać przytulone
być czyjąś żoną
dostawać bukiety róż
nie na tydzień miesiąc czy godzinę
lecz na zawsze miłość chcą zatrzymać
RENATA, 2 czerwca 2020
nie wiem nie wiem kim jestem
kim byłem dokąd podążam
a ty możesz kierować
zasupłany w swoje słowa
pełna głowa pełen język
więzy więzy
palce wciąż piszą piszą
każdą czynność
nic nie jest niewinne
a najgorszy strach
wmówiłaś mi że
jestem mordercą
więc zabiłem
RENATA, 2 czerwca 2020
Renata ---Rzeźnik na pdst Rzeznika M.Czornyj-2-06-2020
obłąkana natura potwora
zabija robi przetwory
w tych bigosach jest moc wielka
już na targu robi się kolejka
widziały jego oczy
dużo wojennej przemocy
serce zamknięte w butelce
rozum stuka się w czoło
gdzież tyle mięsa marnować
jakiś czas ma spokój
pracuje choć z jedną nogą
namiętnie chodzi do kina
chłopców nagania mu słynna bileterka
nie wiedziała że sama skończy w walizce
pociągu relacji Szczecin-Katowice
tylko dlatego że tak bardzo chciała być z nim
zrobiła się nachalna zwłaszcza po kilku głębszych
demony w głowie robią dziury
szczątki wnętrzności siekierą
młotkiem na dół do góry
Irena ostatnia była w jego zbiorach
z jajecznicą dobrze smakowała
jej głowa w rzęsach jeziora tonie
Rzeźnik zawisł na klamce
u piekła bramy
bez łaski
RENATA, 8 maja 2020
chcę cię znależć
wstaję idę patrzę
bezustannie
twoja twarz błąka się
gdzieś pomiędzy uliczkami
nie zdążam za uciekaniem
koszmary wspomnień krążą
słodko gorzkie poczucie winy
uparcie z psim węchem pokazuję
zdjęcie przypadkowym przechodniom
parzy schowany gdzieś głęboko
list pożegnalny utonęłaś bo chciałaś
a ja nie wierzę jedyne na co było
mnie stać to zanurzać się w wannie
długo i głęboko jak ty w rwącym nurcie rzeki
ścieżki wyobrazni
niczym drut kolczasty
oczy usta zęby głos
kimkolwiek jesteś
nie uciekaj córeczko
znów znajdę cię
RENATA, 8 maja 2020
problem poważny
na czas kwarantanny
to nie dziki zachód
dopóki mamy dochód
a ty ciesz się ciesz seksem
z partnerem podziel się powietrzem
atrakcje erotyczne w walce ze stresem
będą dla naszych depresji różową pastylką
intymnie włochate myśli przy mnie
bez przymusu wtulać się razem w pierzynę
rozmawiać o udkach skrzydełkach i piersiach
bez maseczki przy pocałunkach bez wysiłku w bezsensie
RENATA, 2 maja 2020
Umierający dandys -Nils Dardel 1918
blady zarys ust zawisł
zastygł w półuśmiechu
półleżąc w półśnie
chce dokonać żywota
dandys goguś niecnota
salonowy hemafrodyta
kończy się wiek
homokochanków
łez płyną potoki
spod monokli
żałobne kobiety z żalem
kolory chustą skrywają
śmierć rozpusta
gniew i śmiech
zatracić się aż po nierzeczywistość
hulaszczym kolekcjom wołać dość
ten gest to śmierć kobieto poczekaj
RENATA, 25 kwietnia 2020
stoi ćpun na ulicy głównej
włos skołtuniony ubiór niechlubny
chodzi zaczepia jęczy i żebrze
prosi o parę groszy trzęsąc się w febrze
tłum obchodzi go z daleka
on przysiada dzwoni czeka
zdumiona byłam słysząć go
jak dżwięczny i miły był jego głos
donośny głos dający silną wolę
słabe ciało zabrałow niewolę
parę komórek szarych się rozmyło
zgubiło zbiera teraz na biały pył jedyne
szczęście godne poświęcenia było
zapalić wypić dać w żyłę
carpe diem
RENATA, 21 kwietnia 2020
bóg jeden wie jak bardzo
i jak wszystko zrobię dla ciebie
milę przebiegnę utulę wymiętą
skruszoną po nocach z innymi
igrasz sobie mała z huraganem
namiętności im dajesz pieścić ciało
do mnie przychodzisz bez wyjścia
w ramach pocieszenia kurwa mać
tak trudno wytrzymać bez ciebie
te smutne noce i samotne poranki
zapijane częściej szkocką lub winem
wiesz że kocham szalenie i będę
na każde skinienie obietnicę wyzutą
z prawd wszelkich w głowie bąbelki
nie do kupienia jeseś Ariadno
nić kuszącą wysyłasz podsycasz ogień
odejdż bo natura nie wytrzyma
tych litrów wina i wory pod oczami
obrzydliwe zmarszczki odejdz
Heleno trojańska dla mnie
wreszcie umarłaś
RENATA, 21 kwietnia 2020
presja twojego głosu
i ton pana wszechwłądnego
sprawiają że jestem nikim
trzęsącą się galaretą
popatrz do niczego się nie nadajesz
stawiasz kroki w chmurach
nikt ciebie nie slucha
flegmatyczka nieporadna nieskładna
zabija brak pewności siebie
wzbudza poczucie winy
to własny mąż nikt inny
bez ciebie wreszcze kimś jestem
RENATA, 20 kwietnia 2020
wieczna i ponad czas młoda
milość da z siebie wszystkie siły
miły
kochała coraz mocniej i mocniej
i słońce jaśniej świeciło
to była miłość pełna łaski
i poświęceń liczyła każdą minutę
z nim nic więcej bez oczekiwań na potem
miła
niekochał lecz pozwalał przychodzić
brał jej ciało i obiecywał wszak wojna
była wtedy zamknięty w czterech ścianach
iluzji pragnął tylko wolności potem
uciekał wciąż w poszukiwaniu straconego czasu
miły
płakało z bólu serce i żalu wielkiego
kamieniało na głaz choć innny dał miłość
utulił i zmroził ciebie i braki dotyku
bez wątpienia okazja czyni złodzieja
znów oddała się na skinienie palca
dawnemu kochankowi teraz żonatemu
pozbawiła się świętego nudnego spokoju
za kilka szatańskich chwil za dotyk twój
syn nigdy ojca nie poznał bo droga się rozeszła
rozmyłeś się w powietrzu bym mogła
zobaczyć obraz starca cząstka prawdy
pobiła się z cząstką miłości
miła
kiedyś byłaś jak te trzy żony
i tony kochanek ciągle w pogoni
nie wiem co szczęście w zamęcie
patrzę na świat oczami uwięzionego
młodzieńca i łykam i łykam tę wolność
z litrami wina gangster na starość
jak ojciec chrzestny pusty dzban
i twoje oczy patrzą w dal
zdecydowane zakochane
ulokowałaś miłość niewłaściwie
tak cierniście
RENATA, 18 kwietnia 2020
tak jak mama przykazała
rób a będziesz wszystko miała
spełniaj tylko jej marzenia
bo twoich już nie ma nie ma
matka miała tyle pychy w sobie
że czuła się wciąż lepsza od innych
doszło do tego że udawała
że jej matka jest jej własną gosposią
a ona córką artystki
odkąd pamiętam matka żyła tą pychą
uprzykrzała życie tacie wyzywając go
od niedołęgów i ofiar losu
dążyła bym była wielką pianistą
choć ona tylko kelnerką z wielkim
savoir vivre
już wnet odegnała biednego
kawalera co serce miał
a bogacza wciaskała choć pił
palił nieważne przecież było
nazwisko i bogaci starzy
przeklęta ta miłość
on został księdzem w sukience
z ciągotami do kielicha
ona jednak wyrwała się spod spódnicy
mamy która wymyślała życie
na coś przydała się muzyka
z tego się żyje tym się oddycha
i komponuje i świat całuje
matka choć po pysku lała
opieki córki chciała
przeklnęła życie samotne
romanse ulotne
na nic się zdał próśb lamęt
nie wezmie mamuśki robiącej zamęt
RENATA, 12 kwietnia 2020
zostań w domu trąbią trąbią wokół
zmienia się świat i my wystajemy
w oknach tak głodni powietrza
parku śpiewu ptaków i dalekich podróży
wychodzimy na balkony śpiewać
blus odkupienia choć bóg wie
łakomstwo w dzień namiętność po zmierzchu
Ona jest żądna naszych płuc
i adrenaliny jest anonimowa
może wpełzać pod skórę automatycznie
szukać i przebierać groteskowo
naszych ust nieprzytomnych wina
porobiła obozy w garnkach gotuje
miłość i nienawiść skażeni chowamy się
a ona pluje unosząc nas do innych galaktyk
zostań w domu bo inaczej agresja
policja jest wprost niebezpieczna
zespoły napięć rosną i mandaty
czyżby to przedsionek końca świata
rosnie liczba trupów chorych i bezrobotnych
ona jest egzekutorem spraw typowo przewlekłych
cząstka prawdy miesza się z zapachem śmierci
widzisz ją wokół w dobie głodu w roku szczura
gdy wiara się załamuje a my kochamy
pędzimy myślami tęsknimy marzymy
żeby doczekać świtu pełną piersią odetchnąć
pomysłami zasypujemy się co będzie dalej
bo teraz cały świat to cztery ściany
RENATA, 5 kwietnia 2020
król karzeł grał sam ze sobą
w teatr złudzeń
spektakl trwa
maski na twarz
wokół zaraza
ktoś nas naraża
przeciwników starannie strącał ze stołków
Gargamel drapie
klakiera za uchem
wali smerfy obuchem
ty też dostaniesz po łapie
jeśli nie będziesz za
król zza szafy wychyla siwiznę
jego państwa broni rycerz
choć z twarzy to przystojny misiek
to psychopatyczny zwierz w polityce
po dupie dostanie ten i owy
spadnie na mieliznę
polecą głowy i następne gotowe
świnie wejść do koryta
coś nam w głowach świta
strach i panika że to wielka lipa
RENATA, 5 kwietnia 2020
zarzuca i wyrzuca z serca
prawi morały
mój morderca
jest bardzo pewny siebie
wysławia obce pod niebiosa
mnie rozrywa na strzępy
tępy tępy tępy
chce świętego spokoju ode mnie
w jego oczach jestem zerem
winy szuka w przeszłości
w złości w złości w złości
my nie będziemy już młodsi
nienawiść wplątała się między żyły krwi
diabeł w szczegółach tkwi
i drwi drwi drwi
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
19 maja 2024
Świat LucaArsis
19 maja 2024
DystansMarcin Olszewski
18 maja 2024
Amatorzy antychrystówkb
17 maja 2024
Tęsknoty byt intencjonalnyDeadbat
16 maja 2024
Kremvioletta
16 maja 2024
Śladem Strusia PędziwiatraMarek Gajowniczek
15 maja 2024
ToastJaga
14 maja 2024
Szczęścievioletta
14 maja 2024
Z pamiętnika duszyMisiek
14 maja 2024
Wyznanie majoweArsis