23 lipca 2012
na przebudzenie odratuję się
pasujemy do siebie
jak dwa smutki tej samej planety
jak korek do butelki
jak nitka do pętelki
a ty taki przystojny jesteś mężu
i ciepło z mojego ogniska domowego
roznosi się od choinki aż po dach
i ciepło z twojej mikrofalówki
stapia co trzy minuty słowa sex
bezczas gładzi nas w bezowocnych
bieganiach na strych
na mojej głowie w kłębach dymu
mieszkasz wyjmujesz z dziesięć i
rozbebeszone łóżko zrobiłeś z siebie dziwkę
nie pamiętasz imion mówisz musisz tak
przelewać się w inne i rozkładać sie na kawałki
echem przyjaciółka nosicielka twoich łez
utłukła topór wojenny wzrosła w dumę
śpij w salonie
półśrodkiem półkłamstwem
unikam
jesteś zgniłym pieczonym kartoflem
nie mam juz ochoty
taka cisza na sali już po przedstawieniu
wniosek rozpatrzy sąd
26 lipca 2025
Kreton
26 lipca 2025
wiesiek
26 lipca 2025
dobrosław77
25 lipca 2025
violetta
25 lipca 2025
sam53
24 lipca 2025
Bezka
24 lipca 2025
Belamonte/Senograsta
23 lipca 2025
Marek Jastrząb
23 lipca 2025
Bezka
23 lipca 2025
Misiek